Praktycznie u nas w rejonie Tomaszowa Maz. grzybów jeszcze nie ma. 3-godzinny wywiad w lesie to zaledwie 1 podgrzybek zajączek, 3 koźlarze babki, 1 borowik szlachetny (mocno zaczerwiony) i nic więcej.
Sporo jest zasłnaków zwłaszcza białofioletowych i maślanki wiązkowej. Trafiło się też kilka ciekawszych:


1. Gęstoporek cynobrowy
2. Szmaciak gałęzisty
3. Stropharia (nie potrafię określić która)
4. Cortinarius (który?)
5, 6, Maślanka wiązkowa i muchomor czerwony...

Dość dużo jest też muchomorów cytrynowych...

Marku, czwórka wygląda na podstarzałego klejka czerwonawego (lepkiego)- Chroogomphus rutilus, ale dla pewności przydało by się lepsze zbliżenie.

Trójka z kolei wygląda na coś z ziarnówek - Cystoderma, ale nie wiem czy robiłeś wysyp, bo to by sprawę wyjaśniło, blaszki wyglądają na fotce na białe ???

Dzięki Mirku... Faktycznie, gdy się bliżej przyjrzałem, to 4-ka zdecydowanie przedstawia klejka.
Co do 3-ki to też z pewnością masz racją - blaszki faktycznie białawe. Wysyp mi się nie udał - zainteresowanie Foxa (mojego kotka) spowodowało zniszczenie kartki i grzybka. Niebawem odwiedzę jeszcze miejsce ich występowania i bliżej się im przyjrzę.
Poniżej w zbliżeniu

a szkoda, ... fajna, Błażej na pewno byłby nią zainteresowany jakbyś sam nie chciał mikroskopować:-)
Bardzo ciekawy kształt kapelusza:-)

A po moim wczorajszym rekonesansie pozostało tylko wspomnienie i zaprawione grzybki ;-)

Małgosiu. Lejesz mi cykutę do organizmu...

Jolka, jeszcze trochę i będę mogła cię (i nie tylko) zaprosić do siebie na grzybowe wczasy ;-)

Małgoś, jeszcze trochę i przestanę otwierać wątki, w których będą Twoje zdjęcia. Zazdrość ci u mnie wielka.

To jakiś fotomontaż!!! Żartuję. Zapowiada się mokry październik to w centrum i na południu kraju nakosimy tyle ,że fotka Malgi z,,garstką " grzybków to będzie ,,mały Pikuś" z naszymi fotami z ,,hołdami prawoków i zajączoków''. Stan na dzisiaj. W piątek znalazłem 0:-((

Małgosiu, na pewno. Będę przeszczęśliwa.

Teresko, ja pomału szykuję "pokoje", a ty pomału szykuj sobie urlop, żeby do nas zawitać i samej sobie te dobroci nazbierać.
Wczoraj wpadliśmy dwa razy w las i...
Ale o tym później ;-)

Wczorajszy zbiorek z porannego spacerku:

A po obiedzie tylko godzinka w lesie... ;-)

Pięknie

Ale zazdroszczę, Mazury puste.

Wczoraj, po zakupach w mieście, wpadliśmy na kilka godzinek do lasu :-)
Grzybów właściwie nie ma, ale troszkę się nazbierało ;-)
Najbardziej mnie cieszy różnorodność gatunków: prawuski, ceglaki, kurki, maślaki różniaste, podgrzybki, miodówki, zajączki, koźlarze różnokolorowe, niemki, czubajki, muchomorki i nawet galaretki kolczaste :-)

Miło popatrzeć, a u nas nadal grzybów brak...
Galaretek kolczastych na fotkach nie widzę... czyżbyście z cytryną chodzili do lasu?...

a w talerzu, na środku stołu, to nie one?

Małgosiu, u nas tylko można pomarzyć za grzybami. W Borach drugi raz nie byłam ale do Ciebie na drugi rok zawitam napewno. Wtedy tez się nacieszę ze zbiorów a i chętnie spróbuję twoich sałatek i innych różności.

Haniu, chyba nie jest aż tak źle na Mazowszu. Może prawdziwków nie ma, ale koźlarze i maślaki rosną cały czas. Zaczęły się też gąski, a podgrzybki jak już się trafiają to mają łepek jak paznokieć. Także chyba idzie ku lepszemu:)

Galaretki są na talerzyku, a zamierzam je w marynatę włożyć. Wyglądają jak ślimaczki i smakują wybornie!
Haniu, mam nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się na jakichś leśnych ścieżkach :-)

Ja nie tylko mam nadzieje ale wierzę ,że jak tylko pojawią się grzyby to dasz znac a ja wszystko rzucam i już u Ciebie jestem.
Andrzeju zbieram maslaki i inne jak mogę się wybrac do lasu, ale marzą mi się "wielkie grzyby" takie jak trafiły mi się w Borach Tcholskich. Wszyscy płakali jak trzeba było zostawiać podgrzybki i inne szlachetne grzyby------ bo nie było miejsca na prawdziwki. Z tego roku przywiozłam ususzonych 4 kg a w marynacie 75 słoików po dżemie. Zreszta mam je do dziś i tęsknie za takimi zbiorami.
Cieszę się jednak z tego że odzyskałam zdrowie i mogę wreszcie poruszać sie po lesie bez "pomocników" i wierzę , że moje grzybobranie jeszcze będzie. może w przyszłym roku u Małgosi. Nie można być zachłannym i wszystkiego chcieć i mieć , trzeba dawkowac przyjemności.
Pozdrawiam cieplutko i jesiennie wszystkich grzybofisiów.

Ja rydzów kilka wczoraj znalazłam ;-)
Znowu byłam dwa razy w lesie...
Przed obiadem:


I po obiedzie:

Małgosia, miej litość :o)

W czwartek (pojutrze) nazbieram dwa razy tyle co malgi a w piątek wstawię kilka fotek:-))
Pomarzyć można:-))

I życzę Ci tego z całego serca :-)

Wczoraj wybraliśmy się na Kaszuby nad jezioro Charzykowskie.
Wiele "siwek" zostało w lesie, bo... po prostu nie chciało nam się już ich zbierać :-(

Cudowne! A Rysio się teraz martwi, ile godzin roboty przed Wami?

Rysiu się zastanawia, po co mu to było?