Pojawił sie projekt nowego rozporządzenia ministra środowiska w sprawie ochrony gatunkowej grzybów:

http://www.mos.gov.pl/g2/big/2014_06/9ca7604d898c0d8b6bbec8cf8fe35922.pdf

Wygląda na to że nie będziemy musieli wyprawiać się za granicę żeby nakosić smardzów

Sporo zmian od projektu... Widzę że łąki jednak należeć będą do developerów...

Za http://www.ptmyk.pl/?p=1648
czyli można jeszcze dyskutować, także o roślinach i zwierzętach ;-)


"Od: Łukasz Namyślak <lukasz.namyslak@mos.gov.pl>
Data: 16 czerwca 2014 15:20
Temat: Zaproszenie do udziału w konsultacjach publicznych
Do: polskietowarzystwomykologiczne@gmail.com
DW: Anna Żornaczuk-Łuba <anna.zornaczuk-luba@mos.gov.pl>
Szanowni Państwo
W załączeniu przesyłam zaproszenie do zajęcia stanowiska w etapie konsultacji publicznych projektu rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej grzybów. Zaznaczam, że przedmiotowe zaproszenie jest przekazane wyłącznie elektronicznie - nie będzie wersji papierowej. Szczegóły w załączonym dokumencie. Projekt rozporządzenia znajdą państwo na stronach Rządowego Procesu Legislacyjnego oraz w Biuletynie Informacji Publicznej Ministra Środowiska, pod adresem http://www.mos.gov.pl/kategoria/5667_konsultacje_spoleczne/

Ponadto informuję, że na etapie konsultacji publicznych znajdują się również projekty rozporządzeń Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej roślin oraz w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt.

Z poważaniem,
--

Łukasz Namyślak

Specjalista

Wydział Ochrony Środowiska

Departament Leśnictwa i Ochrony Przyrody
Ministerstwo Środowiska
ul. Wawelska 52/54
00-922 Warszawa
tel. (+48 22) 57 92 776
fax (+48 22) 57 92 290

Projekty projektami, a smardzów w Polsce i tak jak na lekarstwo

Według mnie to rozporządzenie to skandal.
Zaprzeczenie koncepcji zawartej w opracowaniu, którego byłam współautorką.

Jestem zbulwersowana wynikiem konsultacji wewnątrzresortowych i treścią projektu przedstawionego do konsultacji społecznych. To, co zostało z koncepcji Salamandry to jakiś horror.

Na dokładkę na konsultacje jest bardzo mało czasu :-((

Aniu, a możesz wyjaśnić choć dwoma zdaniami, na czym polega niewłaściwość tych zmian? Ja się całkiem nie znam. Byłabym wdzięczna (mam nadzieję, że nie tylko ja) za króciutkie objaśnienie.

Może trochę wyjaśni to, o zamieściłam na stronie PTMyk (http://www.ptmyk.pl/?p=1653).
W wielkim skrócie.
Około 2 lata temu PTOP Salamandra zaczęło przygotowywać (na zlecenie GDOŚ) opracowanie dotyczące koncepcji zmian w ochronie przyrody.
Opracowano i szeroko omówiono podejście do ochrony zwierząt, roślin i grzybów (wraz z porostami). Było to spójne podejście. Dla grzybów wielkoowocnikowych zaproponowane zostało rozszerzenie listy gatunków chronionych (z obszernym wyjaśnieniem dlaczego). I w pierwszym projekcie rozporządzenia to podejście zostało zawarte.
W tej chwili projekt rozporządzenia nie ma nic wspólnego z tym, co wypracowała Salamandra. Lista gatunków została drastycznie skrócona. A w ramach "racjonalnej gospodarki leśnej" można zniszczyć stanowisko prawie wszystkich chronionych gatunków.

To w ogromnym skrócie. Jutro będę pracować nad szczegółowymi uwagami do tego projektu.

Dziękuję uprzejmie za wyjaśnienie. Czyli, jeśli dobrze zrozumiałam, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, jak zwykle, niestety.

Pewnie o dwie rzeczy chodzi.
1. Pieniądze - choć lista proponowana przeze mnie nie wpływała na jakieś znaczne ograniczenia gospodarcze - bo dotyczyła przede wszystkim gatunków bardzo rzadkich

2. Zderzenie się poglądów:
- celem ochrony przyrody jest ochrona najbardziej zagrożonych gatunków, możliwych do uratowania i liczba gatunków na liście gatunków chronionych zależy od liczby zagrożonych gatunków i możliwości ich ochrony (mój pogląd)
- ochrona przyrody, żeby była skuteczna musi być przyjazna dla człowieka (pogląd z uzasadnienia bieżącego projektu) i dlatego lista gatunków musi być krótka niezależnie od rzeczywistych zagrożeń danej grupy organizmów

(wypowiedź edytowana przez ania 23.czerwca.2014)