Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
Czy kania sama w sobie może być trująca (zatruta)?
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Archiwum - starsze wątki « Archiwum 2008 « Archiwum 2008 październik «

#1
od października 2008

Mam pół rodziny zatrute toksyną muchomora sromotnikowego (u 4 osób wykryto amonitynę w moczu - ilości śladow - opis wyniku: "wątpliwy"). Osoby te jadły potrawę z kani. Grzyby pochodziły z (w miarę) pewnego źródła: osoba zbierająca jest grzybiarzem od kilkudziesięciu lat, co roku zbiera kanie i je je - teraz twierdzi, że były to na pewno kanie. Osoba, która przygotowywała potrawę, twierdzi, że to były kanie - wszystkie były takie same (potrawa była przygotowywana z kapeluszy i tylko je widziała osoba przygotowująca). Jest ona tak pewna tego, że były to kanie, że mimo wykrycia toksyn u innych nie poddaje się badaniom.
Badania treści żołądka i kału nie wykazały obecności zarodników innych grzybów niż kani (kanie zostały potwierdzone u wszystkich badanych). Brak obecności nie jest dowodem nieobecności.
Zakładając, że osoby te nie mylą się co do wyglądu grzyba - chcę wiedzieć - skąd mogła zjawić się amonityna. Słyszałem opowieści:
- kania rosnąca na grzybni (w bliskim kontakcie) "trujaka" może zawierać śladowe ilości toksyn,
- zarodniki "trujaka" osiadły na jadalnym,
- umieszczenie grzybów jadalnych i trujących w jednym pojemniku, w szczególności foliowej torbie może skutkować zatruciem jadalnych.
Czy istnieją jakieś dowody, na którąś z powyższych teorii, albo - czy istnieje jakaś wiarygodna i udowodniona teoria o "trującości" grzybów jadalnych.
i

#341
od grudnia 2005

2008.10.01 14:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Rapatang
Bez zartow jestem sklonny przajac taka teorie - w kaniach zaplątał sie owocnik muchomora sromotnikowego - albo cały owocnik albo pokruszony kapelusz

Sam grzyb nie mogl byc zatruty muchomorem

Samych grzybow pomylic sie nie da chyba ze osoby zbierajace/kucharz maja problem ze wzrokiem

Ostatnio bylem swiadkiem jak osoba znajac sie na grzybach (ale mająca problem ze wzrokiem -> wiek) nie wiem jakim cudem ale drugiej osobie do koszyka podrzuciła muchomora sromotnikowego - aż mnie ścięło...

#425
od września 2006

2008.10.01 15:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Nie potrafię w archiwum odnaleźć wątku, ale swego czasu było głośno o "przydomowej domowej" czubajce czerwieniejącej, która rzekomo spowodowała kilka zatruć. Nawet w atlasie Fluksa jest o niej wzmianka. Wieczorem będę miał ciut więcej czasu to pogrzebie w archiwum i poszukam tego wątku.
i

#344
od grudnia 2005

2008.10.01 16:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Rapatang
Michał,

był wątek o czubajce czrwieniejącej var hortensis (jasniejsza rosnąca na żyżnej zatrutej glebie)

ALE tu p. Eustachy pisze o wykryciu śladów amanityny!!! a to trucizna wystepująca u m. sromotnikowego (no i jeszcze u hełmówki obrzeżonej a ta jest podobna do łuszczaka zmiennego - nie ten rodzaj grzyba)!!! na pewno trucizna nóżek nie dostała i do kani nie przeszła, nie twórzmy mitów

cytat (http://www.kki.pl/zenit/grzyby_spyt/zatrucia.htm)


Amanityna.

Większość zatruć śmiertelnych powoduje użycie do przyrządzania potraw z zielonego muchomora sromotnikowego, jego albinotycznej odmiany muchomora wiosennego. Spośród 12 poznanych grzybowych trucizn, działających bardziej lub mniej na człowieka, najgroźniejsza jest działająca na wątrobę i najczęściej powodująca przypadki śmiertelne amomityna. Jej dzialanie ujawnia się między 10 a 11 godziną po spożyciu. Ostre bóle żołądka połączone z wymiotami i biegunką to pierwsze objawy. Równocześnie występuje silny spadek ciśnienia krwi, przyspieszenie pulsu, stany szokowe i odwodnienie organizmu. Po 1 lub 2 dniach, przy dobrej opiece zauważalna jest poprawa stanu zdrowia. Wówczas ujawniają się uszkodzenia wątroby. Jeśli dawka spożytej trucizny była duża, śmierć następuje po 4 do 7 dniach i niemal zawsze spowodowana jest niewydolnością wątroby.


w tym wątku
https://www.bio-forum.pl/messages/33/16172.html
Romuald Gorski pisze
cytat
"A co sadzicie o takiej teorii:

Ludzie moga mylic MACROLEPIOTA i LEPIOTA.
Wiem, ze trzeba wykazac sie duza doza glupoty zeby to zrobic ale zawsze komus moze sie udac (wiadomo ze milosierdzie boze i glupota ludzka sa bez granic).

Niektore Lepiota maja w sobie toksyny podobne chemicznie (i fizjologicznie) do Amanita phalloides (moga to byc zwiazki chemiczne podobne do amanityny i falloidyny).

Konsumpcja tych Lepiota spowoduje zatrucie w objawach bardzo zblizone lub identyczne z zatruciem A. phalloides.

Lekarz prowadzacy leczenie moze byc przekonany ze zatrucie spowodowal A. phalloides (szczegolnie gdy analiza kalu w celu identyfikacji zarodnikow zostala zaniedbana).
Objawy choroby i sposob leczenia beda w koncu praktycznie takie same.
Lekarz poinformuje pacjenta i rodzine ze zatrucie spowodowal A. phalloides.

Pacjent (lub rodzina) beda w wyniku tego przekonani ze POMYLONO KANIE Z MUCHOMOREM SROMOTNIKOWYM. "

Czy ktos moze to skomentowac?


(wypowiedź edytowana przez rapatang 01.października.2008)

#17
od sierpnia 2005

2008.10.01 16:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek_m)
i

#348
od grudnia 2005

2008.10.01 17:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Rapatang
czyli zatrucie Czubajkami (Macrolepiota) przy udziale amanityn jest na 1000% wykluczone

otwarte pozostaje pytanie o czubajeczki (Lepiota)i ich związek z w/w toksynami tj. alfa/beta amanityna

#1258
od września 2006

2008.10.01 18:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Szanowny panie Eustachy Kruczało, co roku co najmniej 100 osób ponosi śmierć wskutek spożycia muchomora sromotnikowego, twierdząc, że jadły kanie. Statystycznie rzecz biorąc pierwsze objawy zatrucia pojawiają się w 48 godzin po posiłku, śmierć następuje w pięć dni potem. Zatem do tygodnia wszelkie wątpliwości powinny się rozwiązać same. Ostatecznie nie tak łatwo na pierwszy rzut oka odróznić kanię, której kapelusz barwy kawy z mlekiem jest upstrzony licznymi ciemnobrązowymi kropami od muchomora sromotnikowego, którego oliwkowy lub zielonkawy kapelusz nie posiada jakichkolwiek kropek na powierzchni.

(wypowiedź edytowana przez piotr_Grzegorzek 01.października.2008)

#7
od października 2007

2008.10.01 19:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Łukasz Wrona (kawrona)
Hmm, trochę się przestraszyłem, bo pożarłem mnóstwo Macrolepiota rachodes
ale chyba skończę z tym ... profilaktycznie
http://www.grzyby.pl/gatunki/Macrolepiota_rachodes_var._bohemica.htm

#1295
od października 2007

2008.10.02 00:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Ustosunkuję się do twierdzenia Rapatanga "Samych grzybow pomylic sie nie da chyba ze osoby zbierajace/kucharz maja problem ze wzrokiem".

Otóż - da się. Przekonałam się o tym w zeszłym roku, choć nie chodziło o czubajki kanie, ale o czubajki czerwieniejące.
Mam takie miejsce, w którym czubajki czerwieniejące rosną dosłownie przemieszane z muchomorami sromotnikowymi. Ku swojemu zdumieniu stwierdziłam, że bardzo młode, zupełnie nierozwinięte owocniki, mają kapelusze IDENTYCZNE z muchomorowymi. Teren jest dość suchy, pogoda też była taka "złotopolskojesienna".
U obu gatunków młode, zwinięte owocniki wyglądały z góry i z boku identycznie - lekko brązowe na czubku, blednące ku dołowi. Gdyby zbierać tylko kapelusze, nie patrząc na bulwę (pierścienia przecież jeszcze nie widać), to kładąc na patelnię nie odróżnisz. Zwłaszcza, że nie widzisz czerwieniejącego/nieczerwieniejącego hymenoforu. Naprawdę, istnieje możliwość pomyłki. Najczęściej popełniają ją właśnie zbyt pewni siebie grzybiarze, zbierający "niemowlaki" i tylko kapelusze.

Powiem taką grzybową mądrość: to, że rosną obok siebie, nie znaczy od razu, że rodzina. To przecież mogą być gatunki zupełnie niespokrewnione ze sobą - po prostu sąsiedzi.

#19
od września 2008

i ja sie zgodze z Paulą
a z kani nie warto rezygnować bo to jeden z najpyszniejszych grzybów

tylko nie zbierać b. młodych
przyjdż tam za dwa dni i bedziesz pewien czy to był sromotnik czy piękna kania
a jesli kania to bedzie jej wiecej w koszyku

jesli nie jesteś pewny grzybka, nawet jesli jest tylko cień wątpliwości - nie jedz

zwykle do celów konsumpcyjnych nie warto zbierać bardzo starych i bardzo młodych owocników
stare zostaw niech rozsiewają zarodniki, czesto są juz i tak robaczywe
b młode gołąbki kanie, gaski płachetki i muchomory można łatwo pomylić
co ci po grzybku wielkosci paznokcia ?
za chwile znajdziesz lepiej rozwinietego

tragiczna historia nie pierwsza i nie ostatnia,
ale pouczająca dla każdego zbieracza
babcia i wnuczka
babcia doswiadczona zbierała znane sobie od lat grzyby
przygotowaną potrawe zjadły razem z wnuczką
ale pewnie trzafił się jeden młody sromotnik
babcia przezyła
dziecko mniej odporne na truciznę zmarło
jak teraz babcia spojrzy w oczy swoim dzieciom , może nawet miała dobry wzrok ?

#20
od września 2008

i ja sie zgodze z Paulą
a z kani nie warto rezygnować bo to jeden z najpyszniejszych grzybów

tylko nie zbierać b. młodych
przyjdż tam za dwa dni i bedziesz pewien czy to był sromotnik czy piękna kania
a jesli kania to bedzie jej wiecej w koszyku

jesli nie jesteś pewny grzybka, nawet jesli jest tylko cień wątpliwości - nie jedz

zwykle do celów konsumpcyjnych nie warto zbierać bardzo starych i bardzo młodych owocników
stare zostaw niech rozsiewają zarodniki, czesto są juz i tak robaczywe
b młode gołąbki kanie, gaski płachetki i muchomory można łatwo pomylić
co ci po grzybku wielkosci paznokcia ?
za chwile znajdziesz lepiej rozwinietego

tragiczna historia nie pierwsza i nie ostatnia,
ale pouczająca dla każdego zbieracza
babcia i wnuczka
babcia doswiadczona zbierała znane sobie od lat grzyby
przygotowaną potrawe zjadły razem z wnuczką
ale pewnie trzafił się jeden młody sromotnik
babcia przezyła
dziecko mniej odporne na truciznę zmarło
jak teraz babcia spojrzy w oczy swoim dzieciom , może nawet miała dobry wzrok ?
i

#353
od grudnia 2005

2008.10.02 10:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Rapatang
czy blaszki u tych młodych owocników sa takie same ?

czy ktoś dysponuje zdjęciami porównawczymi młodej czubajki czerwieniejącej i młodego amanita phalloides oraz młodego amanita virosa - tak by postawić je łem w łeb

a także blaszki czy one mają identyczne blaszki ?

(bo jak ktos się uprze to a. virosa może z pieczarką pomylić)

#594
od grudnia 2005

Choćbym się nie wiem jak uparł, to pieczarki bulwiastej z muchomorem jadowitym (oba gatunki rosną u mnie w tych samych lasach) nie pomylę :-))) Zwłaszcza, że wszystkie zbierane owocniki zawsze wykręcam z podłoża.
Można sobie za to łatwo wyobrazić, co się może stać w przypadku "pazerniackiego", pośpiesznego ścinania kapeluszy przez niefrasobliwych zbieraczy znających jako-tako kilkanaście gatunków. Zwłaszcza, gdy z grubej, jesiennej ściółki wystają same kapelusze...
To teraz wrzucę zdjęcia dwóch Amanita virosa domontowane do "atlasowej zbiorówki" Agaricus abruptibulbus.



Może uda mi się też odnaleźć fotki młodych (bardzo) czubajek i muchomora sromotnikowego odpowiednio ciemnego, ale nie obiecuję...

(wypowiedź edytowana przez zygmunt 02.października.2008)
i

#357
od grudnia 2005

świetne połaczenie - ... może jeszcze przydałoby się opisać co jest co

by osoby niezorientowane, a wiele takich zagląda na forum, miały łopatologicznie oznaczone; to muchomor a to pieczarka a to młoda czubajka

i uwagi w formie nakazująco/zakazującej bym dodał:
/ wykręcaj z podłoża,
/oglądaj blaszki,
/ nie zbieraj nie rozwiniętych owocników (w których pierścień ukrywa kolor blaszek,
/nawet (a zwłaszcza) jeśli zbierasz już od lat

#1265
od września 2006

2008.10.02 14:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Amanita virosa są w lewym górnym rogu. Czubajek tu nie ma.
i

#358
od grudnia 2005

Piotr :)

tyle wiem ;-)

ale może sie pojawią nowe, Zygmunt obiecał poszperać w fotkach, może ktoś ta fotkę z rzuci, dobrze by było na zdjęciu podpisać - ja nie mam narzędzi

#1296
od października 2007

2008.10.03 00:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Grzegorz - niemal na pewno masz takie narzędzie. Żeby opisać fotkę wystarczy edytować ją w programie Paint, standardowym narzędzu dołączanym do wszyskich wersji systemu Windows. Za jego pomocą możesz dodawać do obrazu pola tekstu sformatowanego, rysować kolorowe strzałki, kwiatki i co tylko chcesz :-)

#596
od grudnia 2005

Na propozycję opisania, co jest co i dlaczego, do powyższej fotki wstawiłem trochę strzałek i tekstu.



Do właściwego powrotu do tematu jak na razie nie odszukałem zdjęć czubajki kani i muchomora sromotnikowego wystarczająco "podobnych" do siebie. Z tym, że jeszcze nie rezygnuję z poszukiwań...

#29
od września 2008

a dzisiaj jedliśmy kanie czerwieniejącą (pisała córeczka ania)

#1307
od października 2007

2008.10.03 23:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Krzysztof, czubajkę czerwieniejącą (Macrolepiota rachodes) - "kania" to czubajka kania (Macrolepiota procera), inny gatunek :-)

Grzegorz, przyznaję, że leciałam po łebkach i dopiero przed chwilą zauważyłam, że poruszyłeś ważną kwestię:
MACROLEPIOTA (czubajki) a LEPIOTA (czubajeczki)

Można pomylić Macrolepiota z Lepiota. Amanitynę zawiera (chyba, nie powiem na 100%) tylko czubajeczka cielista (Lepiota helveola). Bardzo warto zobaczyć i ocenić, czy można pomylić z czubajką:
http://calphotos.berkeley.edu/cgi/img_query?enlarge=0072+3301+1150+0120

I jak? Wypisz-wymaluj, tylko pierścienia brakuje, co nie? A przecież u samych czubajek pierścień jest ruchomy i często "się gubi" podczas transportu.

Ja taką Lepiota spotkałam, była "półrozwinięta" i miała zaledwie około 7 centymetrów w kapeluszu. Tego dnia zebrałam sporo czubajek i (wstyd się przyznać), w pierwszej chwili wrzuciłam czubajeczkę do koszyka! (niemal na pewno o tym gdzieś na forum w zeszłym roku pisałam). Dopiero potem zauważyłam pomyłkę.

W tym roku też spotkałam czubajeczkę trochę "czubajkowatą", ale tym razem wystarczyło zajrzeć pod kapelusz i zobaczyć skórzasty, nieruchomy pierścień, żeby bez zrywania zdyskwalifikować kandydatkę.

Należy jednak bardzo uważać przy zbieraniu podejrzanie małych "czubajek", bo odruchowo czasem można zakwalifikować jakiegoś dywersanta.
Czasem śmiertelnie trującego.

#1308
od października 2007

2008.10.03 23:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Małe sprecyzowanie, bo wyszło niejasno: Lepiota helveola na pewno zawiera amanitynę, ale nie wiem, czy faktycznie tylko ona spośród czubajeczek.

#21
od września 2007

2008.10.03 23:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (koszmiks)
Ja jednak nie wyobrażam sobie jak można pomylić czubajke kanię ze sromotnikiem. Musiałbym chyba być ślepy kuźwwa.

#1309
od października 2007

2008.10.03 23:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Zwracam się teraz do Eustachego: czy mając do dyspozycji tylko same kapelusze czubajeczki cielistej (nie widząc gładkich trzonów, do tego pozbawionych pierścienia) nie uznałbyś ich za kapelusze mniejszych czubajek? Nie położyłbyś na patelnię razem z innymi? I czy nie przysięgałbyś potem, że to kanie były?

Dlatego nie należy ciąć samych kapeluszy. Ani takich darów przyjmować, jeśli sam nie znasz się wystarczająco dobrze.

#1310
od października 2007

2008.10.03 23:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Eustachy, z całego serca życzę Twojej rodzinie szybkiego powrotu do pełnego zdrowia. Wierzę, że dadzą radę. A jak już się wykurują, to sugerowałabym spotkać się z owym "pewnym źródłem" i sobie z nim od serca porozmawiać... Oczywiście mam na myśli uświadamianie zagrożeń oraz edukację.

#1311
od października 2007

2008.10.03 23:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Piotrze, amanityna to toksyna muchomora sromotnikowego, ale jak widzisz - nie tylko. Czubajeczka cielista zabija amanityną równie skutecznie, jak muchomor sromotnikowy. Ale być może dlatego pomimo obecności amanityny nie wykryto zarodników innych niż zarodniki czubajki kani, bo nie szukano zarodników Lepiota, lecz tylko Amanita.
i

#5580
od grudnia 2003

Piotrze kanię z sromotnikiem naprawde nie da się pomylić,chyba,że ktoś jest ślepy i pozbawiony węchu :-)
Ja oczywiścię wiem,że pisząc sromotnik myślisz o muchomorze zielonawym Amanita phalloides ale jakiś laik,który zacznie szperać w atlasach znajdzie takie obrazki sromotnika i kani

I tu podam przykład z życia.Niedawno na wystawie grzybów,którą to miałem okazję współorganizować pewnej pani pokazałem sromotnika,który pięknie się rozwinął z jaja.Odpowiedziała,że gadam bzdury,bo ona wie jak wygląda sromotnik...
Może dodam,że na wystawie czybajka czerwienijąca była w kąciku grzyby trujące.
Ostatnio wałęsając się po lasach Oliwskich stwierdzam,że cz.kanie i cz.czerwieniejące są niezbierane.W rozmowach z ludzmi napotkanymi w lesie słysze to samo.Nie zbierają bo pojawiły się podobno jakieś trujące sobowtóry kani...
No cóż...mnie to za bardzo nie martwi...

#1318
od października 2007

2008.10.04 01:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Oj, oj, oj... Wielce Czcigodny Mirosławie, namieszałeś tutaj zdrowo, zamiast wyjaśnić, że muchomor sromotnikowy (Amanita phalloides) to nie to samo, co sromotnik bezwstydny (Phallus impudicus) i że jeden od drugiego różni się jak, powiedzmy, jajko od truskawki...

Tymczasem sprawa jest poważna. Czytałeś ten wątek od początku? Pewnie nie. PRZECZYTAJ.

Nie czas bawić się w jakieś takie gierki, kiedy chodzi o ludzkie życie.
Trzeba pisać wprost - tak, tak i tak. Ludzie zwyczajowo muchomory sromotnikowe nazywają sromotnikami, bo prawdziwe sromotniki są teraz po prostu bardzo rzadkie i niekiedy w całym swoim życiu ani jednego nie spotkasz.
A nawet jeśli spotkasz, to nie zjesz na pewno.
Trzeba skupić się na rzeczach istotnych, a nie na drobiazgach nomenklaturowych.
i

#361
od grudnia 2005

A więc są czubajeczki z amanityną.
Czubajeczka cielista i podobnież czubajeczka brązowoczerwona zawierająca fallotoksyny
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czubajeczka_br%C4%85zowoczerwonawa

czy obie czubajeczki występują w Polsce ? - pytanie podstawowe - nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi.

Z tego co czytam wysnułem jeden wniosek, że chciałbym zobaczyć zdjęcie porównawcze młodej czubajki czerwieniejącej i muchomora sromotnikowego. Myślę, że to najwłaściwszy trop.

Nie mam zbyt dużego obeznania z czubajką czerwieniejącą - wiem jak wygląda dorosła - ale chyba nigdy jej nie zbierałem - zawsze zbierałem Cz. kanie (rosnące gł. poza lasem na łąkach polach itd) i pokrewne mniejsze czubajki gwiaździste (te rosną gł w lesie).

#18
od sierpnia 2005

2008.10.04 12:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek_m)
Takie porównanie jest na fotomontażu u Zygmunta kilka postów wyżej,
i

#200
od sierpnia 2007

2008.10.04 12:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
Mirosławie, tak trzymaj! Ignorantów trzeba sprowadzać na ziemię, a nie utwierdzać w ich błędach. ;))))))
Poza tym kania to wygląda tak:
milvus milvus
Jedno jest pewne, sezon bez pogłosek o zatruciach Macrolepiota procera jest sezonem straconym ;]
i

#365
od grudnia 2005

Piotrze na fotomontażu jest porównanie Muchomora Jadowitego (Amanita Virosa) i leśnej Pieczarki Bulwiastej,

Piszę o potrzebie porównania młodej Czubajki Czerwieniejącej i młodego Muchomora Sromotnikowego. Może Zygmunt znajdzie i takie owocniki.
i

#5583
od grudnia 2003


Wiadomo co jest co..
i

#368
od grudnia 2005

dzięki Mirki,

kurcza nie widzę ni grama podobieństwa, jak 100 osób rocznie może mylić jedno z drugim - tak samo buk może udawać sosnę

Moze te naprawde naprawdę młode cz. czerwieniejące nie mają jeszcze łatek tylko jednolitą powierzchnię ? Tylko po co to wtedy zbierać...

#1325
od października 2007

2008.10.04 22:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Nie miały łatek, tylko niemal gładką powierzchnię - po prostu naprawdę sucho było, słońce prażyło i te nierozwinięte grzyby wyglądały trochę tak, jakby zatrzymały się w rozwoju. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęć. Ja takich maluchów nie zbieram, jedynie odnotowałam fakt. A młodziutkie muchomory sromotnikowe w ogóle nie miały odcieni zielonawych, pod względem kolorystycznym wyglądały bardziej tak (tylko zwinięte i z "podsuszonym" czubkiem):
http://www.grzyby.pl/foto/98-981015-35.htm

Może to rzadko się zdarza i wymaga konkretnych "okoliczności pogodowych", ale ja widziałam. Jeśli jeszcze kiedyś spotkam, to udokumentuję.

#1326
od października 2007

2008.10.04 23:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Grzegorz, pytanie "czy obie czubajeczki występują w Polsce ?"

Lepiota helveola sensu Rea = Lepiota brunneoincarnata (http://www.indexfungorum.org/Names/Names.asp )
Zawiera amanitynę, jest śmiertelnie trująca. Istnieje też odmiana jaśniejsza.
Lepiota brunneoincarnata występuje w Polsce:
http://www.grzyby.pl/gatunki/Lepiota_brunneoincarnata.htm
i

#376
od grudnia 2005

Czyli to to samo - paskudny mały sobowtórek - trzeba uważać.

Dobrze że rzadka

Dzięki.
i

#398
od grudnia 2005

Co lepsze w okolicach Poznania znalazłem Lepiota która z kapelusza wyglądała wypisz wymaluj czubajka kania - tylko rzecz oczywista, ta mała Lepiota nie miała ruchomego pierścienia a nóżkę miała cienką i nie pokrytą wzorkiem, sam kapelusz miał ok 10 cm średnicy i był cienki

(wypowiedź edytowana przez rapatang 13.października.2008)

#1292
od września 2006

2008.10.13 18:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
My tu gadu gadu o czubajkach, czubajeczkach w kontekście kani a u Eustachego zapewne żałoba. Czy zauważyliście, że on wogóle nie podejmował dyskusji. Czy ktoś z Tarnowa lub okolic jest w stanie sprawdzić, co u niego naprawdę się stało.

#1353
od października 2007

2008.10.14 00:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Dołączam do pytania. Wciąż wierzę, że żałoby nie ma. Tak, jak pisałam 2008.10.03:
"Eustachy, z całego serca życzę Twojej rodzinie szybkiego powrotu do pełnego zdrowia. Wierzę, że dadzą radę. A jak już się wykurują, to sugerowałabym spotkać się z owym "pewnym źródłem" i sobie z nim od serca porozmawiać... Oczywiście mam na myśli uświadamianie zagrożeń oraz edukację."

Mam wciąż nadzieję, że wszyscy członkowie rodziny poradzili sobie z amanityną, a ewentualne reminescencje zwalczą dzięki sylimarolowi (ja mam czysty ostropest w proszku, jakby co - mogę dać), a przede wszystkim pewnie jakimś profesjonalnym "wątrobowym wspomagaczom". W końcu nasza wątroba to narząd wykazujący najbardziej niezwykłe zdolności do regeneracji, nic tak nie odrasta, jak ona. Jeśli tylko odpowiedni kawałek zdrowy został, to spoko, poradzi sobie.

Tylko od Eustachego zależy, czy powie nam, co u niego, u rodziny, co dalej. I jakoś nie pasuje mi sprawdzanie metodami pogłosek pudelkowych "czy ktoś wie", bo to po prostu nie wporzo jest. Niby...
Choć z drugiej strony - sama już nie wiem.

Eustachy, co u Ciebie?
i

#2529
od kwietnia 2001

2008.10.16 11:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
Do wypowiedzi Piotra Grzegorka z 2008.10.01 18:42 "... co roku co najmniej 100 osób ponosi śmierć wskutek spożycia muchomora sromotnikowego, twierdząc, że jadły kanie."

To bzdurny mit. SANEPID z urzędu prowadzi statystykę zatruć grzybami. Zestawienie, obejmujące kilka lat jest opublikowane np. w ostatnio wydawanym Przewodniku grzyboznawczym Lisiewska/Bujakiewicz (po przeprowadzce nie mogę się doszukać tej książki, to bym podał konkretnie, o ile pamiętam kiedyś na forum podawałem dokładne liczby).
Ilość zatruć A. phalloides jest zmienna z roku na rok i nie przekracza kilkudziesięciu, z czego około dziesięciu kończy sie zgonem. Daleko od 10 do kilkudziesięciu zgonów, a co dopiero do "co najmniej setki ponoszących śmierć".

Zapewne spośród tych kilkudziesięci strutych jedynie część w swoim subiektywnym przekonaniu jadała kanię, reszta mogła myśleć, że to gołąbek, pieczarka lub bliżej nieokreślony grzyb jadalny.



Do wypowiedzi Eustachego. "Mam pół rodziny zatrute toksyną muchomora sromotnikowego (u 4 osób wykryto amonitynę w moczu - ilości śladow - opis wyniku: "wątpliwy"). Osoby te jadły potrawę z kani."

Trudno wyczytać co się stało, poza tym, że autor (co rozumiem) jest spanikowany.

Może to interpretować też tak: struli się grzybami (bo np. nadpsute albo kucharz miał brudne ręce), po hospitalizacji standardowo dali mocz do badania na amaintynę - wyszedł "wynik wątpliwy" co można przecież czytać i rozumieć wprost - że amanityny w moczu nie ma. Tym bardziej, że inne badania nie potwierdzają aby znajdowaly sie zarodniki muchomorów.


A co u Eustachego? Może żałoba, a może już po panice i wstyd mu, że namieszał. Podał GG w swoich danych, kto ciekaw może do niego zagadać i napisać co się dowiedział.

#1364
od października 2007

2008.10.16 21:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Dzięki, Marku, za wsparcie, ja tam na GG nie będę Eustachego napastować :-)
Masz rację. Powiem jeszcze jedną ciekawostkę - mnie pewnie zabiłaby nawet jakaś jedna trzecia młodego m. sromotnikowego albo czubajeczki cielistej lub amanitynowych krewniaczek. Choć wyglądam na okaz zdrowia.
Wątroba nie sługa, czasem rządzi się własnymi prawami :-)

Zobacz jednak, że od czasu tego wątku ludzie zaczęli zwracać uwagę na "małe/miniaturowe kanie". Pojawiły się wątki na temat takich znalezionych czubajeczek. I bardzo się cieszę, że tak się stało, bo to małe stworzonko, do tej pory mało znane, a zabójcze może być równie jak te popularne truciciele.

#1324
od września 2006

2008.10.16 22:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Miałem nadzieję skończyć tym pesymistycznym akcentem dyskusję. A co do tej setki ofiar muchomora w ciągu roku. Cóż oparłem się na informacji ustnej profesor Ławrynowicz, ale to był rok 1996. Być może od tego czasu umiejętność odróżniania muchomorów i innego paskudztwa od czubajki kani wzrosła. Niestety, nigdy tego nie sprawdzałem.

#1368
od października 2007

2008.10.16 23:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Ale najbardziej stety, że nie próbowałeś do statystyki dołączyć, lecz postarałeś się przyczynić do jej "mniejhorrorostyczności".
Czyli po prostu postarałeś się, dzięki temu wątkowi, o to, żeby takich zatruć było mniej.
Mało?
Ja tam sądzę, że chyba dobrze, że "wbrew nadziejom nie skończyłeś dyskusji tym pesymistycznym akcentem".
i

#35
od września 2008

CZUBÓWKA BIAŁAWA
MOŻE TEŻ BYC ŁATWO POMYLONA Z MUCHOMOREM SROMOTNIKOWYM
TA JEST JADALNA CO SPRAWDZIŁEM OSOBIŚCIE
ZDJĘCIE JEST NIESTETY KIEPSKIE ALE MOŻE KTOŚ MA LEPSZE
MYSLĘ ZE TEN WĄTEK JEST B. CIEKAWY I WART ZACHOWANIA LUB PRZEROBIENIA NA
" JAK SKUTECZNIE ODRÓŻNIĆ MUCHOMORA SROMOTNIKOWEGO, JADOWITEGO OD KANI , CZUBÓWKI, GOŁABKA , PIECZARKI , CZUBAJECZKI "

CZUBÓWKA BIAŁAWA
ROSŁA NA TRAWNIKU, BLASZKI MA BIAŁAWE, PODSTAWA BUWIASTA , BEZ POCHWY.
ZAPACH SŁABY PRZYJEMNY



#7176
od maja 2003

2008.10.20 10:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Gadaliśmy o tym nie raz.
Np. tu
https://www.bio-forum.pl/messages/33/19.html
pogrzeb w wyszukiwarce ;-)
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Archiwum - starsze wątki « Archiwum 2008 « Archiwum 2008 październik «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji