Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
czym jak ciąć przekroje i wykroje
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Kąciki tematyczne « Mykologia. Warsztat. « Mikroskopia i mikrofotografia «
i

#1207
od kwietnia 2001

2006.04.09 10:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
Osobiście stosuję połowę (złamana wzdłuż) żyletki (ciekawe jak długo da radę jeszcze kupować żyletki)

spinmaster wspominał ostatno o swoim patencie z wykorzystaniem nożyków z obecnie stosowanych jednorazowych maszynek do golenia

czy mogę proscić o zamieszczenie tu fotografii skonstruowanego przez Ciebie przyrządu i parę słów komentarza?
i

#2575
od sierpnia 2002

2006.04.10 11:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Jeśli się wtrącić można - ja również kroję żyletką i z efektów jestem bardzo zadowolony. Żyletką ss. połowa żyletki :)
i

#216
od marca 2005

Tak wygląda mój nożyk preparacyjny (ten mniejszy). Partyzantka - ale praktyczna i się sprawdza. Wykonanie zajęło mi kwadrans. Zważywszy na fakt, że dla mnie nawet wbicie gwoździa to wielka przygoda, musi to być proste zadanie:-))
Ten większy to pokłosie moich problemów z wykonaniem cienkiego preparatu. Konstrukcję przedstawiłem schematycznie. Dwa osadzone w oprawce ostrza są dołem nieco rozgiete względem siebie. To po to, by na górze - w częsci roboczej uzyskać jak najlepszy docisk. Kiedy chcę wyciąć preparat pomiędzy ostrza wkładam coś odpowiednio cienkiego i uzyskuję wykrojnik w kształcie wydłużonego trójkąta. Jako "rozwieracz" stosuję kawałek żyłki wędkarskiej o grubosci 0,06 mm. Efekt to preparat - wycinek o kształcie trójkąta, gdzie podstawa ma grubość +/- 0,06 mm i zmniejsza się w kierunku przeciwpołożnego kąta. Jesli to 0,06 jest jeszcze za grube to "niżej" zawsze w końcu znajduję strefę gdzie preparat jest już naprawdę cienki.
Nieco problemów sprawia wyjęcie wycinka spomiędzy dwóch ostrzy. Ostrza mają pewien krytyczny punkt sprężystości, poza którym już nie wrócą do pierwotnego położenia - rozegną się trwale. Trzeba tu sporego wyczucia w trakcie rozchylania ostrzy i wydobywania igłą preparacyjną wycinka. Po "zadziałaniu" tym wykrojnikiem po raz pierwszy zobaczyłem cystydy:-)))



i

#1222
od kwietnia 2001

2006.04.10 20:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
Nie do końca rozumiem na podstawie opisu i schematu gdzie znajduje się tnące otrze, jak prowadzi się to przy cięciu i gdzie jest preparat.

Ale idea b. ciekawa.

W internecie spotkałem się z pomysłem na "mikrotom" zbudowany wg następującej idei.
Dwie żyletki złożone razem, pomiędzy nimi, jak ser w kanapce dystans np. z taśmy przeźroczystej lub czegoś innego cienkiego.
Tnie się jak wykrojnikiem - wciskając ostrza w obiekt (np. przy przekrojach poprzecznych liścia, łodygi rośliny) - skrawek znajdzie się między żyletkami.

mikrotomek

Wady wg. opisanego układu są następujące. Żyletka ma grubość 100mm, dystans z taśmy klejącej podobnie, jak ostrze wygląda to warto sprawdzić pod mikroskopem (jest grube) w efekcie skrawki są kluchowate, grube i pogniecione.
Być może nadaje się to do tkanek roślinnych ale do grzybów nie bardzo.

Natomiast ostrza z maszynek jednorazowych wydają się być znacznie cieńsze i może warto wrócić do eksperymentów?
i

#217
od marca 2005

Idea mojego wykrojnika jest dokładnie ta sama:-))
Najważniejsza rzecz to KROJENIE nim a nie WYCISKANIE. Kroję jednym równym pociągnięciem. Przy wyciskaniu - mimo sporej ostrości nożyków - bardzie sie preparat miażdży niż tnie.
Różnica polega też na kształcie wyciętego preparatu, a co za tym idzie jego proporcjonalnie postepującj cienkości: od wymiaru "rozwieracza" do zera w miejscu gdzie nożyki się schodzą.
i

#1226
od kwietnia 2001

2006.04.10 22:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
no właśnie tego nie rozumiem - jeśli ciągiesz nożykiem to szerokość paska powinna być jednakowa na całej długości

jeśli wciskasz ostrza rozwarte w V w blaszkę to wykroisz trójkąt o którym piszesz

na miażdżenie ma chyba największy wpływ grubość ostrzy - te z maszynki jednorazowej są chyba znacznie cieńsze co powinno być korzystne

nie za bardzo rozumiem gdzie jest ostrze w rozwarcie w Twoim przyrządzie - może da radę zfotografować ostrzem do obiektywu i w takim układzie aby było widać rozwieracz
wględnie zaznaczyć na obrazku gdzie jest cięty materiał i gdzie jest ostrze tnące
i

#2578
od sierpnia 2002

2006.04.10 23:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Marku, gdzieś mam rozjazd, że się tak wyrażę.

Cytujesz, że "Żyletka ma grubość 100µm[...]", tymczasem to chyba nie jest możliwe. Podam przykład:

Grzybek Orbilia aprilis (link: http://wwkk.mikologia.pl/spec/20060310_002_PERZ/makro/html/orbilia_aprilis_20060310_002_002.html) ma maksymalnie 0,3mm czyli 300µm. Jeśli więc ostrze żyletki miałoby 100µm to <b>nie mógłbym</i> nic z tym grzybkiem zrobić, tym czasem ja kroję żyletką takiego grzybka na pół a następnie ciacham go na plasterki (inna orbilia: http://wwkk.mikologia.pl/spec/20060327_001_PERZ/mikro/html/_DSC07645.html).

Długość (wysokość) worków u O.aprilis to ok. 50µm i +/- drugie tyle to medulla + ect.exc. - są to bardzo cieńkie grzybki. Tym czasem ja jeszcze potrafię operować żyletką na takim plasterku ! Preparaty wychodzą mi grube na..... różnie 3-6 worków co daje maksymalnie 6_worków * 6_µm = 36µm

Chyba, że mi się całkiem wszystko już w obliczeniach pomieszało..... ale mam nadzieję, że nie.
i

#1228
od kwietnia 2001

2006.04.10 23:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
Grubość żyletki (nie ostrza - a środkowej części, samo ostrze może być różnego kształu i w pobliżu samego ostrza przyrząd jest niewątpliwie cieńszy)

Grubość żyletki najlepiej zmierzyć suwmiarką. Jeśli złożyć w stosik kilka żyletek to średnia da lepszą dokładność.

Nie mam w domu suwmiarki, ale przy jakiejś okazji mogę zmierzyć. Chyba że ktoś mnie uprzedzi.

To 0.1mm tak zapamiętałem, ale mogę się mylić.


Co do krojenia to oczywiście niezależnie od grubości noża można uciąć niemal dowolnie cienkie plastry - liczy się kształt samego ostrza, kąt natarcia, prędkość skrawania i plastyczność ciętego materiału. Noże ultratomów, krojących plasterki grubości <1 mikrona są jak najbardziej widoczne gołym okiem, a nawet w paluszkach można je trzymać byle z właściwej strony łapać :)



Wracając do przyrządu złożonego z dwóch żyletek (czy nożyków) tutaj grubość noża + profil ostrza determinują jakiej "kompresji" będzie poddany fragment grzyba wciskany w szczelinę pomiędzy ostrzami.

Przykłady teoretyczne:
mikrotomki

Z moich doświadczeń ze składaniem dwóch żyletek wyszło że to nie ma sensu, właśnie z uwagi na te kompresje i trudność z wyciąganiem skrawków. Ale może jest jakaś nadzieja :)
Proszę zauważyć też, że nigdzie się nie stosuje takich rozwiązań (poza jednym artykułem bodaj na Microscopy UK gdzie o tym przeczytałem.
i

#221
od marca 2005

Jeszcze jeden schemat:-)))
Widok z góry - dwa ostrza sklejone dołem i rozwarte na górze odpowiednikiem taśmy w narysowanym przez Ciebie mikrotomie. Ostrza rozwierają się na kształt trójkąta.
Jeśli takim nożykiem naciskam ruchem góra-dół to faktycznie preparat się nie wycina tylko wymiażdża:-)) Robiąc to z namoczoną blaszką efektem był pognieciony glut na którym nic nie było widać. Kiedy jednak zamiast wyciskać - wykrawam skrawek dwoma ruchami, lekko do przodu i lekko do tyłu wychodzą dobre preparaty. One pewnie nie są idealnie trójkątne, bo takie dałoby sie uzyskać tylko wyciskaniem, ale są na tyle WYCIĘTE że widać to co ma być widać.
Weź też poprawkę na to, że tak do końca to ja jeszcze nie wiem co to jest DOBRY preparat:-))) Może za jakis czas, wraz ze wzrostem mikro-doświadczenia uznam, że pomysł był całkiem chybiony. Póki co łatwiej robi mi się cienki preparat tym sposobem - choćby z tego względu że tnąc nożykiem w sposób klasyczny wycinam nie preparaty, a preparaciska na których nic nie widać:-))

i

#1320
od kwietnia 2001

2006.07.16 09:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
W sprawozdaniu z majowej wyprawy do Hajnówki obiecałem że napiszę kilka słów na temat rewelacyjnej metody wykonywania przekrojów poprzecznych przez blaszkę a zwłaszcza skórkę kapelusza. Zademonstrowała ją Ania Ronikier.

Do tej pory robiłem takie preparaty kładąc blaszkę lub wycinek skórki kaplusza, w kropli wody, na szkiełku przedmiotowym i wykonywałem cięcie pod mikroskopem stereoskopowym, żyletką, przytrzymując blaszkę (lub skórkę kapelusza) igłą preparacyjną w drugiej ręce.
Przekroje blaszki wychodzą niejednokrotnie b. dobre ale ze skórką kapelusza trudno uzyskać zadawalające rezultaty stosując używaną przeze mnie metodę.

Metoda zaprezentowana przez Anie polega na robieniu przekroju "z ręki" pod mikroskopem stereoskopowym.
Trzyma się kapelusz grzyba w jednej ręce, w drugiej ma się połówkę żyletki (ważne aby była nowa, użyta max. kilka razy). Obserwując operację przez mikroskop stereoskopowy wykonuje się stosowne cięcia.

Na początek odcina się brzeg kapelusza prostopadle do promienia - uwidacznia się "grzebień z blaszek". W kolejnych cięciach można już robić przekroje blaszek od ich nasady do ostrza (wycinać można grzebienie cienkich plasterków blaszek połączonych podstawą. Na takim preparacie pięknie widać i ostrze i boczną powierzchnię, nie ma wątpliwości co jest pleurocystydą a co cheliocystydą.
Wbrew pozorom tnąc "z ręki" łatwo uzyskać cienkie przekroje i także z delikatnych kapeluszy (typu małe grzybówki).

W ten sam sposób Ania wykonuje też przekroje z eksykatów, po lekkim zwilżeniu celem uelastycznienia blaszek.

Przekroje skórki kapelusza są robione analogicznie, z ręki, cięciem po promieniu kapelusza.
Ważne jest przy układaniu na szkiełku przedmiotowym aby trzymać się jednej orientacji (np. góra skórki "do siebie"). Przy oglądaniu pod mikroskopem obraz będzie oczywiście odwrócony.

To co było dla mnie szokującym odkryciem to że lepsze rezultaty w przekrojach blaszek i skórki kapelusza (i mniejszym nakładem pracy) uzyskuje się prostym cięciem z ręki (obserwując operację pod mikroskopem stereoskopowym).

#1
od sierpnia 2010

2012.08.26 17:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grzegorz Banasiak
Nie znalazłem bardziej zbliżonego postu do tego co mnie interesuje. Chciałbym Kolegów zapytać jakiej techniki użyć do cięcia małych (ok. 0.5mm) larw. Cięcia polegają na odcięciu głowy oraz rozcięciu resztyciała wzdłuż. Stosowanie mikroskalpeli nie pozwala na w miarę przyzwoite cięcia. Szukałem czegoś w sieci i nic sensownego nie udało mi się znaleźć, stąd pytanie.

#6926
od sierpnia 2002

2012.08.26 20:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Binokular, pewna ręka, ostra żyletka i trochę wprawy :-)
i

#2977
od kwietnia 2001

2012.08.26 20:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
Technika preparacji larw może wyglądać nieco inaczej niż krojenie w miarę jednorodnych miseczek grzybów, z racji innej konsystencji i brak zwięzłości poszczególnych elementów. Mówiąc kolokwialnie - flaki wyłażą i rozłażą się.
Może poprawiają warunki jakieś techniki utrwalające - zmnieniające przy okazji konsystencję.
Generalnie to trzeba by zajrzeć po wskazówki do książek o preparatyce i zootomii bezkregowców. Są takie. Lub popytać na forum entomologicznym.

Tak czy inaczej na pewno binokular, na pewno praktyka, to 80% sukcesu - można wtedy preparować z ręki obiekty wielkości części milimetra. Reszta to narzędzia, chwyty, przygotowanie materiału.

#2
od sierpnia 2010

2012.08.27 10:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grzegorz Banasiak
Rozważałem już zamrożenie materiału i krojenie na zimno, wydaje się to dobrym pomysłem w tym przypadku.
Książek oczywiście już szukam. Dziękuję za odpowiedź.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Kąciki tematyczne « Mykologia. Warsztat. « Mikroskopia i mikrofotografia «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji