bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Morchella w małym miasteczku nad Wełną :-)
« »
Jaki to grzyb? Mykologia « Archiwum - starsze wątki « Archiwum 2010 « Archiwum 2010 maj «
i

#5862
od stycznia 2007

Morchella w małym miasteczku nad Wełną :-) #1

2010.05.15 20:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara Kudławiec (topazzz)
Paulo, Mirku, aż mnie korci, by pójść w konkury z Wami co do okoliczności znalezienia moich tegorocznych smardzy!!! https://www.bio-forum.pl/cgi-local/board-auth.cgi?file=/33/335480.html
Czy mogę? Please! :-)

Historia moja ma swój początek 21 marca, tak, w ten pierwszy dzień wiosny, gdy znajdowałam kubiankę i kisielnicę wierzbową, a nie znajdowałam czarek :-)
W okolicach rzeczki nastąpiło niespodziewane spotkanie pasjonatki grzybów z pasjonatami kajakarstwa, które zaowocowało dziś tym, że spłynęłam z nimi dzisiaj pewną rzeczką i nie skąpałam się w tej rzeczce, co mogę za sukces uważać, bo prosto nie było, o nie. Na Wełnie prosto nie jest, z definicji ;-)

Autka na dziś nie miałam, zatem wyprawa stanowiła triathlon z udziałem dwóch zawodniczek, mnie i mojej koleżanki – najpierw 12 km rowerem do miejsca startu, potem 12 km spływania rzeczką, potem powrót autobusem na grochówkę, wielką pajdę chleba ze smalcem i kiełbaskę, no, a potem 12 km powrotu z przesympatycznej imprezy :-)

Moja dzisiejsza „droga do smardzy” usiana była jeszcze innymi zdarzeniami:
- primo po pierwsze, zostawiłam w pociągu ulubioną czapkę z rydelkiem, ale akcja pomocy wykonana przez przemiłych państwa z PKP zaowocowała tym, że do domu wracałam w odnalezionej czapce :-)
- ale najważniejsze, to było to, że wyjeżdżając z domu odpięłam tylko jeden klucz do domu z pęku kluczy i ..… zapomniałam zabrać z sobą klucza do takiego niezbędnego urządzenia do przypinania rowerów, aby były bezpieczne. Cóż było robić, trzeba było coś wymyślić i pomysł najlepszy był taki, by na czas spływu pozostawić rower u kogoś …..

Znalazło się miejsce u niezwykle życzliwej nam Osoby :-)

Odbierając rowery szłyśmy do nich inną dróżką, niż ta, którą je zaprowadzałyśmy. No i tak sobie idąc spoglądam na to co mijam przy takim krótkim chodniczku i co widzę? ….. ….. ….. SMARDZE!!!!! No po prostu rewelacja!!!!! To było wprost niesamowite!

Ponieważ rowerki odbierałyśmy pod nieobecność Głównego Gospodarza, tak więc informację otrzyma On ode mnie z pewnym opóźnieniem, ale otrzyma, już zaraz nawiązuję kontakt :-)

I już tylko króciutko wspomnę o tym, że chciałam się zabezpieczyć na wypadek złapania „laczka” i zabrałam z sobą cały osprzęt do naprawy dziurawej dętki, cały ;-), za wyjątkiem klucza nr 15 i ….. pompki do pompowania …. ;-) ;-) ;-) Ale obyło się bez laczków, zatem ten incydent nie miał wpływu na bieg zdarzeń zakończony znalezieniem cudnych, prześlicznych, przecudownych smardzyków!!! :-)

Fotki za chwilkę :-)
i

#5863
od stycznia 2007

Morchella w małym miasteczku nad Wełną :-) #2

2010.05.15 21:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara Kudławiec (topazzz)
Zdjęcia nie są wykadrowane dla pokazania samego grzybka, tylko całe, tak jak je wykonałam, aby pokazać grzybki z ich najbliższym otoczeniem. Rosną pośród roślinności, kory nie widzę, wszystkie były przewrócone, czemu tak, dopiero wyjaśni może rozmowa z Gospodarzem.

smardz 1 i 2

smardz 3

smardz 4

smardz 5

smardz 6

smardz 7
« »
Jaki to grzyb? Mykologia « Archiwum - starsze wątki « Archiwum 2010 « Archiwum 2010 maj «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji