bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko...
« »
Rozmowy towarzyskie « Archiwum « Archiwum 2008 «
i

#3074
od grudnia 2003

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #1

2007.03.26 00:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Wantoch-Rekowski (mirki2)
MATKA TUSZKOWSKA-z czym Wam się kojarzy taka nazwa?Mi z sanktuarium...
I byliśmy przekonani,że to jakaś kapliczka,kościółek ewentualnie figurka związana z jakimś objawieniem do wczoraj,gdy ją zobaczyliśmy...
Oto ona

Nie pomyliłem zdjęć-to ona Pomnik Przyrody 250-letnia sosna zwyczajna gdzieś w sercu Kaszub zaszyta w lesie...
Fantastyczna!!!Robi wrażenie.Szukaliśmy jej parę ładnych godzin błądząc po leśnych duktach.Warto było.W życiu nie widzieliśmy tak ogromnej i do tego zdrowej sosny.




Z nazwą tej sosny związana jest legenda,w której zapewne jest część prawdy (jak w każdym podaniu).
Jeśli chcecie chętnie ją opowiemy...

Wiadomo,że z większością Pomników Przyrody związane są legendy.Jak ktoś ma ochotę opisać i wstawić fotki chętnie obejrzymy i przeczytamy.Na koniec jeszcze
Diabelski kamień

Narazie jeszcze o nim nic nie wiemy ale...

#259
od listopada 2006

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #2

2007.03.26 00:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
Bardzo ciekawe miejsce, chętnie zapoznam się z legendą. Swoją drogą, w Polsce takich "diabelskich kamieni" jest więcej chyba niż w samym piekle.
i

#3078
od grudnia 2003

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #3

2007.03.26 01:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Wantoch-Rekowski (mirki2)
Jeżeli piekło jest lasem,to ja chcę do piekła...
:-)))
idę spać
i

#3083
od grudnia 2003

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #4

2007.03.26 22:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Wantoch-Rekowski (mirki2)
Skąd nazwa pomnika?
Zgodnie z miejscową legendą,w połowie XVIII wieku
w miejscowości Tuszkowy zmarła najstarsza kobieta
z tej wsi.Kondukt pogrzebowy zmierzał w kierunku Lipusza.Gdy żałobnicy dotarli do połowy drogi rozległ sie piękny śpiew ptaka,tak głośny,że przestraszone woły szarpnęły wozem i trumna spadła na ziemię.Uznano,że zmarła kobieta powinna spocząć na wieki właśnie w tym miejscu.Pochowano ją więc na zboczu pagórka,nad którym usłyszano śpiew ptaka.Na grobie kobiety wyrosła sosna,której na pamiątkę zdarzenia nadano nazwę TUSZKOWSKA MATKA.
Tyle legendy-ile w tym prawdy?
Fakty-to jest połowa drogi m.Tuszkowy-Lipusz.
Droga ta prowadzi na cmentarz.Wygląda na to,że ta sosna rosła tu samotnie-las jest duuuużo młodszy-patrząc na drzewa...
Tuszkowy-wieś 50 ludzi na krzyż,malowniczo położona,jedyna "normalna" droga kończy się w tej wsi rondem i łączy ją z Lipuszem.Lipusz to duża letniskowa wieś trochę z boku od głównej trasy krajowej,która ściąga co roku masę turystów głównie z Niemiec...
Mnie też ściąga...z Gdańska :-)))

#378
od października 2005

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #5

2007.03.27 09:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ryszard Szreter (old_rysiu)
Jeszcze proszę. :-)
i

#547
od października 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #6

2008.09.17 09:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej makro Czernik (makro)
Że mi ten wątek umknął...

Fakt faktem - w Polsce mnóstwo jest "diabelskich kamieni", wytłumaczenie etymologii tych nazw jest stosunkowo proste, wystarczy tylko cofnąć się do lat 60 dziewiątego wieku, lub jeśli woli się Małopolskę jakieś 80 lat wcześniej.
Przed nami obraz masowo postępującej chrystianizacji i ... pogaństwa. Po lasach na wzgórzach mnóstwo jest pogańskich ołtarzy ofiarnych, a jakże - KAMIENNYCH! W oczach pierwszych nawróconych (nawrócony niekoniecznie musi być ochrzczony, a ochrzczony - nawróconym) były to siedliska nikogo innego jak Diabła właśnie. I tak już zostało po wieki, a że przy okazji sporo zupełnie niewinnych głazów narzutowych, takich jak ten na zdjęcie także otrzymało swą diabelską nazwę, to już inna historia. Kolejna fala "nomenklaturowa" to druga połowa XIX wieku - w Ojcowie powstają budynki w kiczowato wydumanym stylu "Polskim" a po lasach i pagórkach przetacza się czereda "odkrywców" nazywając wszystko od nowa - stąd równie "bezpretensjonalne" - "czarownice" i "Grunwaldy" (Ciężkowice).

Największym (z trego co wiem) diabelskim kamieniem jest ten koło Szczyrzyca
http://pl.wikipedia.org/wiki/Diabli_Kamie%C5%84_(Szczyrzyc)
W tej chwili już całkiem schrystianizowany, jako że opatrzony pustelnią i stojącym opodal opactwem cystersów.

A co do lasów.
Mam taką swoją teorię (wszelkie sprzeciwy mile widziane, bo nie jest dopracowana, a akurat w tym wypadku dialektyka bedzie najlepsza drogą):
Nazywam ją "zgwałconym lasem" - otóż w/g mnie są lasy i miejsca przyjazne ludziom oraz takie które las chce zachować dla siebie i o ile w tym pierwszych miejscach działalność (samo przebywanie) człowieka jest mile widziane, o tyle w tamtych drugich już nie. Czasami zdarza się że przez takie miejsca przebiega droga, czasem buduje się tam leśny parking dla zmotoryzowanych, lub wyznacza ścieżkę rowerową. Każdorazowo czuje się tam jednak nieswojo, ten las mnie odpycha, nie chce mnie i ja to czuję, nie umiem racjonalnie wytłumaczyć, ale czuję tę niechęć i opuszczam to miejsce jak najszybciej.
Chyba najdobitniej czuję to na "Wałach Konfederatów Barskich" opodal Muszyny.
i

#1076
od października 2004

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #7

2008.09.17 16:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elmira Brzozowska (elma)
Maciek - w tym co piszesz na temat lasu rzeczywiście coś jest. Mnie też zdarzyło się już kilka razy, że czułam, że las mnie odpycha. Trzy lata temu postanowiliśmy z moim Krzyśkiem znaleźć jakieś nowe miejsca grzybowe w okołolubelskich lasach. Pojechaliśmy w ciemno, bez konkretnego celu. Natrafiliśmy na spory zagajnik (widać go było dokładnie na GPS) i postanowiliśmy go spenetrować. Ale tak jak piszesz czułam się w nim nieswojo, obco, zresztą Krzysiek też. Szybko stamtąd wyszliśmy. Innym razem wracaliśmy z Krakowa i wstąpiliśmy za potrzebą do innego przydrożnego lasu i zostaliśmy w nim ze trzy godziny. Było tak przyjemnie i pięknie, że nie chciało nam się wracać do domu....
Tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć ...
:))

#114
od września 2006

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #8

2008.09.18 00:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara Wrzesińska (basik07)
Dziwne, ale też się tak czułam wędrując przez las do krzyża pokutnego w okolicach rezerwatu Jodłowice - ale myślałam, że powodem było to, że wędruję tam sama - warto sprawdzić - choć z drugiej strony nie było to przyjemne uczucie i nie jestem pewna czy chciałabym je jeszcze raz przeżyć.

#115
od września 2006

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #9

2008.09.18 00:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara Wrzesińska (basik07)
Dziwne, ale też się tak czułam wędrując przez las do krzyża pokutnego w okolicach rezerwatu Jodłowice - ale myślałam, że powodem było to, że wędruję tam sama - warto sprawdzić - choć z drugiej strony nie było to przyjemne uczucie i nie jestem pewna czy chciałabym je jeszcze raz przeżyć.
i

#1357
od października 2005

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #10

2008.09.18 07:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ryszard Szreter (old_rysiu)
Nie spotkałem się z takimi zjawiskami. Zawsze las mi się podobał. Są odcinki trudne, ale nie straszne. Czasem trzeba się przedzierać przez gąszcz. Nigdy jednak nie nękał mnie strach czy obawa o coś, czego nie widziałem. I niech tak zostanie. Wątków o tych strasznych lasach, nie czytałem :-)
i

#552
od października 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #11

2008.09.18 09:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej makro Czernik (makro)
Ryszard - to chyba nie kwestia obawy - to odczucie że jesteśmy tu niemile widziani, coś jak "gęsta atmosfera" na spotkaniu towarzyskim.

Elmira - jechaliście trasą sandomierską?

A wracając do tajemniczych lasów. Jest w pobliżu Tarnowa miejsce zwane Panieńską Góra przy wsie Wielka Wieś, na południe od Wojnicza - bez problemu znajdziecie na mapach. Obecnie jest ono zewsząd otoczone lasem, a wiąże się z nim ciekawa legenda. Otóż na jego szczycie (obecnie stoi tam Krzyż Jubileuszowy, można odnaleźć ślady...zamku! (relikty murów przyziemia). Według podań tam właśnie miały schronić się małżonki i córki, rycerzy polskich którzy wraz z Krzywoustym pojechali wyszczerbić szczerbiec o bramy Kijowa, po tym jak...poprzyprawiały im do hełmów rogi. Zamek został zdobyty gdy król i jego drużyny w chwale powrócili, mężczyzn wydano na kaźń, a kobietom aby je dodatkowo upokorzyć kazano by własnymi piersiami karmiły szczenięta. Tyle legenda.
Natomiast w terenie brak jest jakichkolwiek śladów by zamek został kiedykolwiek ukończony, brak jest też świadectw pisanych i ikonograficznych. Nie ma pokładu spalenizny, ani innych dowodów toczących się tu walk.
Chyba już się domyślacie, że w tamtym miejscu człowiek także czuje się ... nieswojo - w sumie to Krzyż Jubileuszowy jako miejsce modlitewne jest tam jak najbardziej na miejscu.
Co ciekawsze miejsce jest grzybne i rzadko kiedy widziałem tyle kani w jednym rzucie a miejscowi...nie zbierają ich. Z tego co wiem to w dzień śmierci Jana Pawła II, oraz w Wielkim Tygodniu urządzają procesję do Krzyża, poza tym traktując tę górę, jak by jej nie było.

#647
od listopada 2006

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #12

2008.09.18 14:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
Nie Krzywousty tylko Chrobry. Poza tym w czasach tej kijowskiej wyprawy nie było jeszcze u nas zamków.
i

#204
od października 2004

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #13

2008.09.18 16:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Krzysztof Kujawa (krzysiek_k)
Co do tych "tajemniczych" miejsc, to trzeba by wziąć losową grupę ludzi z forum, puścić ich niezaleznie od siebie po lesie, w którym wczesniej ktoś czuł się "nie tak" (ale nie powiedział nikomu!! :-))) i sprawdzić, ile z tych osób tez czuła się "dziwnie" w tych samych miejscach. Aha, nie uprzedzając, że mogą się poczyć dziwnie... Sprawdzić to trzeba by, sprawdzić. Wiem, to zboczenie zawodowe :-))) Ale niedowierzanie to podstawa :-)
i

#555
od października 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #14

2008.09.18 17:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej makro Czernik (makro)
Mówimy o legendzie - zresztą ani Krzywousty, ani Chrobry tylko Śmiały lub jak kto woli) Szczodry ładnie to Bunsch opisuje. Zamki rzecz jasna były, nie wiem skąd takie informacje masz Tomaszu, ale są kompletną nieprawdą.

Krzysztofie - piszemy w wątku "Podania legendy, mity , fikcje "... proszę nie staraj się tego analizować metodami naukowymi.

#205
od października 2004

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #15

2008.09.18 17:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Krzysztof Kujawa (krzysiek_k)
OK, robi się. Już nie będę.
i

#648
od listopada 2006

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #16

2008.09.18 20:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
Jeśli znasz z naszych ziem jakikolwiek zamek z czasów Chrobrego lub Śmiałego, to ujaw to światu, będzie sensacja. Zamki zaczęły u nas powstawać w XIII wieku dopiero. Oczywiście możesz uważać że to nieprawda. Przedstawiam Ci jedynie stanowisko nauki w tym temacie.
By the way, masz rację - to tylko legenda. Mnie natomiast uczyli że legenda owa dotyczyła Chrobrego. Rozumiem, że są źródła alternatywne, mówiące o Śmiałym.
i

#311
od lipca 2005

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #17

2008.09.18 23:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Włodek Chojnacki (woody)
A tak już pięknie zapowiadał się wątek i znowu musicie się sprzeczać!

Lepiej opowiem jeszcze jedna historię.
Otóż w Lasach Oliwskich leży głaz nazywany Kamienną Twarzą. Przypomina on rzeczywiście dziwną, wydłużoną ludzką twarz. Leży w dolince, która znajduje się obok wzgórza nazywanego Wzniesieniem Marii, na którego wierzchowinie jest płaska polanka do której z różnych kierunków dochodzi aż 6 lesnych dróżek. Legenda mówi, że głaz ten w czasach pogańskich był głową posągu bóstwa, który stał na górze. Gdy nastało chrześcijaństwo (a słyszałem, że na Kaszubach pogaństwo trwało 300 lato dłużej niż np w Wielkopolsce, a Wojciech ochrzcił tylko Gdańsk)braciszkowie rozwalili posąg i głazy rozsypali na wszystkie strony świata. A że okoliczni mieszkańcy dalej pielgrzymowali na wzgórze, postawili tam kapliczkę poświęconą Maryi, po której dziś została tylko nazwa wzniesienia. Legenda mówi, że jesli ktoś znajdzie głowę bóstwa i umieści ją na starym miejscu, wtedy powróci stara, prawdziwa, slowiańska wiara, a chrześcijaństwo będzie musiało ustąpić z tego kraju.

Historia ta ma swój ciąg dalszy.
Głaz przeleżał w ziemi kilkaset lat, aż ktoś go przypadkowo znalazł i wygrzebał. Następnie kilkadzieśiąt lat przeleżał w roli atrakcji turystycznej. Kilkanaście lat temu, grupka studentów Uniwersytetu Gdańskiego dowiedziała się o głazie i legendzie i postanowiła eksperymentalnie sprawdzić, co się stanie, jeśli powróci on na swoje miejsce. Zaprowadzili na Wzniesienie Marii osobę, która ponoć potrafiła wyczuwać aurę osobliwych miejsc (była zaangażowana w znajdywanie czakramów) i ta im wskazała, gdzie dokładnia stał posąg. Zaczęli nawet konstruować nosidło, przy pomocy którego mieli wnieść głaz na górę. Mieli już nawet wyznaczoną datę akcji. I wtedy główny pomysłodawca i szef grupy zginął w wypadku samochodowym. Na resztę padł blady strach i eksperyment do dziś nie został przeprowadzony.
i

#649
od listopada 2006

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #18

2008.09.18 23:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
Piękna historia. Ehh, żeby przywrócenie starej wiary było takie proste...
Włodku, jeszcze z nikim na forum nie odbyłem choćby drobnej sprzeczki.
i

#1369
od października 2005

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #19

2008.09.19 07:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ryszard Szreter (old_rysiu)
Trochę w swoim życiu pochodziłem po lasach. Nigdy na takie dziwne miejsca nie trafiałem. Mówi się ''do czasu''. No i faktycznie - teraz się nad tym zastanawiam, czy aby nie trafiło mi się takie dziwne miejsce. No tak - trafiło. W tym roku byłem na zlocie wędkarskim w marcu w Borsukach ( Pułtusk ).
Pogoda była wspaniała i zrobilismy sobie leśny spacerek. Lasy śliczne - w tenisówkach można łazić. Nagle pomiędzy drzewami zobaczyłem takie coś:

Pomyślałem, ze tam pewno jakiś zawór gazowy czy inne techniczne sprawy. Podeszłem blizej i co? Nic - niczego tam nie było. Nawet śladu jakiegoś garbka, gdzie mogła być ukryta jakaś klapa do wchodzenia. Cały parkan dookoła był jednakowo wykonany i nie było tam furtki czy innego wejscia. W środku nie rosła ani jedna roślinka. Nie było tabliczki informacyjnej, np: Achtung Minen. Więc nie był to żaden grób Niemca o imieniu Achtung i nazwisku Minen. Nie było tam wydeptanej ścieżki a parkan był bardzo zadbany.
i

#1371
od października 2005

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #20

2008.09.19 08:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ryszard Szreter (old_rysiu)
Przypomniało mi się, że w swoim życiu trafiło mi sie coś jeszcze - bardzo ciekawego. Chociaż w tym temacie nikt o mitach nie pisze, bo to oczywiste, jednak zwracam uwagę na ... kobiety. To wyjątkowo udane stworzenia Boże, które od lat są na piedestale. Cóż byśmy bez nich zrobili? Ile o nich mitów i legendarnych zachowań? Chociażby takie jak w tym tekście:
MY KOBIETY.....

Kiedy ma 5 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.

Kiedy ma 10 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka.

Kiedy ma 15 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka:
"Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!"

Kiedy ma 20 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za
wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mimo wszystko
wychodzi z domu.

Kiedy ma 30 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za
wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale uważa, że
teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z
domu.

Kiedy ma 40 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za
wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mówi, że jest
przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.

Kiedy ma 50 lat:
Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie.

Kiedy ma 60 lat:
Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na
siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat.

Kiedy ma 70 lat:
Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu
i cieszy się życiem.

Kiedy ma 80 lat:
Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy
kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata.
:-))))

Może wszystkie powinne dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz... ???
i

#563
od października 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #21

2008.09.19 09:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej makro Czernik (makro)
Tomasz jeśli chodzi o ścisłość to w samym Krakowie natrafiono na przynajmniej trzy murowane założenia klasycznego palatio (budynek mieszkalny, świetlica i kaplica) jeden na terenie dzisiejszego Wawelu, jeden na wzgórzu Lassoty (o ile dobrze pamiętam dziś w tym miejscu stoi kościółek / kapliczka - św. Małgorzaty) kolejny zaś na Salwatorze - nie jestem pewien czy znaleziono coś na terenie Mogiły. Ale już od dłuższego czasu nie zajmowałem się tą tematyką. Wszystkie pochodzą z 9 wieku.
No chyba że pod pojęciem zamek rozumiesz założenie urbanistyczne znane nam z renesansu - to wtedy oczywiście masz rację - ówczesne zamki nie miały murów tylko palisady, nie było mostów zwodzonych, baszt itp. Natomiast stołpy (murowane wierze mieszkalno obronne) i palatia już były.

Szczerbiec i legenda o uderzaniu nim w złote wrota Kijowa to rzecz jasna Chrobry - natomiast legenda Panieńskiej Góry to Bolesław II Śmiały (Szczodry)- natomiast o szczerbcu i jego wyszczerbieniu napisałem w nawiązaniu do kijowskiej awantury tego króla.
Odsyłam do kronik Galla i Kadłubka oraz do barwnej historycznej powieści przygodowej Karola Bunscha "Imiennik - Śladem Pradziada".

Ryszard - skoro już w temacie kobiet i lasu jesteśmy. Zauważ że z męskich "bytów mitycznych" to mamy praktycznie tylko fauny (a i to bardziej związane z polanami niż z lasami)natomiast żeńskie to driady, nimfy a jeśli przez las płynie stróżka, lub bucha źródełko to i najady. Sporo tego, ma co na pokuszenie wodzić, i z wytyczonej ścieżki odciągać ;-)
A jak wiadomo kobieta zmienną jest (Włosi mówią że la donna mobbile - czyli mobilna ;-) )przeto i las także jest zmienny - raz gościnny, raz niedostępny, raz odpycha nas od siebie, raz wręcz nie możemy się oprzeć by weń nie wejść... No sam rozumiesz... lasu zrozumieć się nie da - trzeba przyjąć jego istnienie do wiadomości i kochać go takim jaki jest.

Włodek - brzmi jak klątwa piramid ;-) ale coś w tym może i jest...
i

#3683
od stycznia 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #22

2008.09.19 10:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Z przyjemnością czytam Wasze wypowiedzi i opowieści, proszę o więcej :-)))

Ad. potężnych kamieni i głazów - w Wielkopolsce jest ich sporo (cóż, pozostały po okresach zlodowacenia) i z wieloma wiążą się ciekawe legendy, podania, opowieści. Jeszcze nie jeździłam szlakiem kamieni z ciekawą historią, ale gdy napotykam kamienie pomniki przyrody, fotografuję, aby zapamiętać, a może kiedyś znów wrócić, albo dowiedzieć się czegoś o nim. Jako dziecko zaczytywałam się w Podaniach, legendach i baśniach wielkopolskich, które zebrał Stanisława Świrko, a ilustrował Jan Marcin Szancer, ile tam było tych kamieni z własną legendą czy podaniem, legend o zatopionych miastach i słyszanych do dziś odgłosach dzwonów z jeziora ..... Wiecie, chyba znów poczytam, teraz mogę te miejsca odszukać, odwiedzić, zobaczyć, posłuchać tych głosów dzwonów z jezior .....

Dość spory głaz pomnik przyrody w ostatnich dniach spotkałam gdzieś za wioską Bożacin za Gnieznem z kierunku na Bydgoszcz, nic nie cyganię, oto dowód, zdjęcie z 14 września:

kamieñ

Po lasach bardzo często jeżdżę lub wędruję sama, nie zawsze mam towarzystwo, bo nie chcę tylko czekać na te chwile czy dni, gdy ktoś będzie mógł ze mną jechać. Na szczęście na razie nie mam żadnych nieprzyjemnych odczuć związanych z lasem, a najbardziej swojsko się czuję, gdy słyszę nad sobą stukanie dzięcioła... :) Czasem poskrzeczy sójka, czasem wyskoczą z krzaków sarenki, miłe życie lasu. Wyjątkowo wczoraj usłyszałam pod wieczór z dala jakby wycie (no, nie dokładnie wycie, bo to były wyższe rejestry) i postanowiłam się wycofać, tak więc jak na razie żadne irracjonalne zdarzenia nie miały miejsca, a jeśli coś umilało mi pobyt, albo skłaniało do powrotu to było związane z ptactwem lub zwierzyną. Jedno, czego życzyłabym sobie nie przeżywać, to spotkania z dzikami, jak na razie takiego spotkania nie było, no poza stadkiem oswojonych dzików na stacji PKP Hel ;)
Nawet na potencjalne spotkanie ze żmiją jestem przygotowana, bo zawsze mam długie spodnie, grube, wysokie skarpety i co najmniej adidasy, to tak po prostu na wszelki wypadek. Ale spotkałam, owszem, lecz zaskrońce lub padalce :-)))

Takie ogrodzone miejsce w lesie - to może być, podkreślam, może być, takie śródleśne miejsce wiecznego spoczynku. Spotkałam takie miejsce w okolicach Zaniemyśla pod Poznaniem, jak dobrze pamiętam był to takie miejsce wiecznego spoczynku pewnej niemieckiej rodziny, niegdysiejszych właścicieli tamtych okolic. Miejsce było niegdyś ogrodzone pięknym parkanem, niestety z czasem było rabowane i niszczone. Może znajdę zdjęcia, o ile je zrobiłam podczas zeszłorocznej bytności tam.

Rysiu, Twoja dykteryjka o Paniach w różnym wieku - urocza! - ciekawe, czy zgadniecie, jaki etap obecnie ja przechodzę ;-)))))) (celowo piszę o etapie, a nie o wieku ;)

(wypowiedź edytowana przez topazzz 19.września.2008)
i

#1372
od października 2005

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #23

2008.09.19 10:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ryszard Szreter (old_rysiu)
Basiu - dla mnie jesteś księżniczką :-) no strzelam - popatrzylem na zainteresowania w Twoim profilu - ''oglada się w lustrze i mówi - jestem sobą i idzie wszędzie''. Czyżby to ta grupa dziewczym, która jeszcze może a już się nie boi??? :-)))
i

#3684
od stycznia 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #24

2008.09.19 11:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Rysiu, księżniczka - miło:) A mnie najbardziej odpowiada ta mentalność "Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata." Tyle, że jeszcze nie mam liliowego kapelusza, no i tylu lat, ale kiedyś będę mieć i jedno, i drugie ;-)))
i

#650
od listopada 2006

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #25

2008.09.19 12:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
Macieju, wiem że jesteś ekspertem w każdej dziedzinie i dyskusja nie ma sensu bo i tak zawsze odwracasz kota ogonem, denerwując tylko ludzi, z czego jak zauważyłem (i nieopatrznie wdałem się w dyskusję) słyniesz na tym forum. Wszystko co napisałem jest prawdą, natomiast Ty się z nią rozminąłeś kilkukrotnie, kombinując jak łysy koń pod górę, żeby tylko nie przyznać się do gadania bzdur. Jestem archeologiem i używam powszechnie przyjętej terminologii, natomiast rozumiem, że masz swoją własną i wolno Ci jak najbardziej.

To wszystko w tym temacie.

Przepraszam pozostałych uczestników wątku wraz z jego autorem, ponieważ to istotnie nie miejsce na takie przepychanki. Moją intencją było jedynie sprostowanie pomyłek Maćka.
i

#566
od października 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #26

2008.09.19 13:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej makro Czernik (makro)
Tomasz - nie jestem ekspertem, nigdy czegoś takiego nie sugerowałem, niepotrzebnie się uzłośliwiasz - w ogóle niepotrzebnie zabierasz głos w dyskusji która siłą rzeczy mówi o legendach nie o faktach. Nic nie kombinuję. Jeśli jesteś archeologiem to napisz po prostu jak było, zamiast uciekać się do czczych i bezsensownych ataków na moją osobę.
i

#3686
od stycznia 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #27

2008.09.19 14:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
A mnie interesuje podłoże historyczne legend :)
Mówi się, że w legendach jest ziarno prawdy, a więc poznajmy to ziarno prawdy - legendy są piękne, ale historia równie ciekawa ....
i

#567
od października 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #28

2008.09.19 14:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej makro Czernik (makro)
Barbaro - Śmiały był chyba delikatnie mówiąc zbyt śmiały. Jego okrucieństwa i nieprzemyślane działania znalazły swoje odbicie w kronikach, choć na skutek "dyskrecji" Galla możemy się wielu rzeczy tylko domyślać.
O etymologii "diabelskich kamieni" już pisałem - w pewnym sensie, zwłaszcza z punktu widzenia chrześcijańskiego zeloty, to one faktycznie były "diabelskie" bo pogaństwo wtedy kojarzyło się tylko z Szatanem.

A że sporo "leśnych" legend ma swoje prawdziwe źródło - weźmy opowieści o zbóju Beczu z Biecza - prawdą jest że Biecz leży na szlaku handlowym, prawdą też były lasy które otaczały to miasteczko, na pewno więc znaleźli się ludzie którzy dopuszczali się rabunków - na pewno też wielu z nich spotkała kaźń z rąk Bieckiego kata (Biecz utrzymywał własnego fachowca - Tarnów wypożyczał go z Biecza właśnie - czyli że faktycznie musiała tam być taka potrzeba).

Albo te "szepty" leśnych istot które słyszane były przez tych co lasem wędrowali po zmroku. Dziś wiemy że była to projekcja ich mózgów, wywołana niedoborem innych bodźców (człowiek nie lubi ciszy i ciemności), ale wtedy? A jeśli się zdarzyło że ten czy ów pijak zszedł z gościńca i podreptał wprost na mokradła - tak dzieje się i dziś więc czemu nie kilkaset lat temu?

Z drugiej strony...Na górze św Marcina stoi wielki drewniany krzyż, ustawiony tam jeszcze przed wojną, jako pomnik ofiar rabacji (wcześniej takim pomnikiem był kopiec, ale rozkopano go chcąc odsłonić relikty zamku Tarnowskich) Właśnie gdy go stawiano w wykopie odnaleziono szkielet matki z maleńkim dzieckiem w ramionach - Co ciekawe cały masyw "marcinki" był od wieków gęsto zasiedlony - prócz tego jednego miejsca...
i

#651
od listopada 2006

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #29

2008.09.19 15:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
Jestem takiego samego zdania, Basiu. A dodatkowo uważam,że powinnaś dostać pokojową nagrodę Nobla ;)
A propos głównego tematu wątku, takie lasy z "klimatem" odwiedzam najchętniej, nawet jeśli grzybowo nie zawsze dopisują. Apogeum doznań romantyczno-mistycznych, że tak się wyrażę, to dla mnie są to zwłaszcza: Ślęża i lasy w okolicach Muszkowic koło Henrykowa.
O miejscach tych długo by gadać, natomiast oba odwiedzam dość często i polecam wszystkim.
i

#3687
od stycznia 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #30

2008.09.19 15:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Dzięki, Tomku ;)

Moje racjonalne podejście do lasów wynika może z tego, że bywam tam w porach, gdy nimfy, driady, zwodnice, fauny i inne nieziemskie istoty jeszcze nie działają .... ;) Im bliżej zmierzchu, tym ja bliżej domu :)

A teraz posłuchajcie uważnie - często odwiedzam miejsce w Lasach Królewskich w dolinie Wełny za Gnieznem w kierunku na Bydgoszcz, gdzie rośnie wspaniały Dąb Zbój Madej! Jednak póki co, to tylko wspaniałe purchawice olbrzymie tam znajduję ;-)))

Masyw Ślęży - o, to, to - ileż tam rzeźb kultowych, Ślęża - kult Słońca, Radunia - kult Księżyca, wały kultowe (ojej, czy dobrze je nazywam? nie pomyliłam czegoś?) Byłam, widziałam ...... :)
i

#573
od października 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #31

2008.09.22 09:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej makro Czernik (makro)
Ślęża - to zdaje się dawne siedlisko Celtów. Co ciekawe opodal Tarnowa jest masyw wzgórz zwany pasmem brzanki (od najwyższego szczytu), na jego północnych stokach są dwa (dziś zasiedlone wzgórza) zwane Galią Większą i Galią mniejszą. Z opowiadań tubylców ;-) wiem że gdzieś w lesie są jakby murki ułożone z kamieni (cecha Celtyckich założeń kultowych), ale dziś nieczytelne i zasypane liśćmi jest też...kamień - a jakże! Niestety nie spotkałem się nigdzie z informacjami na temat jakichkolwiek badań etnograficznych (ustalenie etymologii nazwy), antropologicznych czy archeologicznych miejsca. I tu analogia - na Ślęży czujemy się (nie spotkałem innych relacji) świetnie, to miejsce przyciąga ludzi - to samo na Brzance. Jeśli faktycznie tu i tam pomieszkiwali Celtowie, (żeby uciąć pewne dyskusje - nie spotkałem się z naukowym potwierdzeniem siedlisk celtyckich na wschód od Wisły, ani tez z ich wykluczeniem), to można pogratulować im wyboru miejsc, albo uznać...że umieli sobie takie przyjazne człowiekowi miejsca wyszukiwać.
i

#3797
od stycznia 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #32

2008.10.13 12:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Przerwa na śniadanko w pracy, chwilka czasu i moja chęć, by podzielić się z Wami swoją refleksją, swoim wrażeniem :-)))))

W sobotę króciutko i wczoraj caaaaaały dzień przebywałam w lasach, różnych, od okolic Gniezna, po Radojewo k. Poznania i Starczanowo k. Murowanej Gośliny, a co, jak już, to już! Od czego autko i możliwość szybkiego przemieszczania się, przyznam, szyyybciej niż rowerkiem ... :-)))

Od zlotu miałam przerwę w "lasowaniu", nie mogłam się nigdzie wybrać, ciężko było :-(((

Więc gdy w sobotę weszłam do lasu, gdzie na bieżąco obserwuję suchogłówki korowe, poczułam coś niezwyczajnego - poczułam się jakbym znalazła się w Świątyni!!!!! Po raz pierwszy w życiu tego rodzaju odczucie mi towarzyszyło podczas wejścia do lasu. Gdy to sobie uświadomiłam, pomyślałam, jejku, co się dzieje, przecież to tylko fragment grądu środkowoeuropejskiego z dębem i grabem ..... A JEDNAK!!!!! Nie wiem, co zaważyło na tym odczuciu, mam wrażenie, że cisza panująca w tym lesie, było to ok. godz. 16:30, ponadto dostojeństwo tamtejszych dorodnych dębów - to chyba przede wszystkim, a jeszcze taki charakterystyczny półcień zbliżającego się schyłku dnia - to było PIĘKNE!!!!! Musiałam Wam o tym powiedzieć!

Pozdrawiam :-)))

#17
od października 2008

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #33

2008.10.22 15:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marzena J. (borowka)
Też mam taki las, gdzie się czuję nieswojo i nigdy nie chodzę tam sama. Może jest zbyt duży? I wiążą się z nim różne legendy i przykre prawdy, np. legenda o Niemcu zabitym w tym lesie podczas wojny i utopionym w leśnym bajorku (podobno Niemiec straszy...). Albo przykra prawda sprzed kilku lat - wisielec znaleziony w stanie rozkładu. Las ten bywał również kryjówką przestępców (2 miesiące temu krył się tam facet, który pociął swoją żonę). Jeszcze opowieści babci o niewidzialnym wozie konnym, którego odgłosy słychać było czasem na leśnych drogach... sporo tego było. Ten las zdecydowanie mnie odpycha (i nie tylko mnie, wiele osób twierdzi o nim tak samo).
Mam też takie lasy, w których czuję się jak w domu, które mnie przyciągają i nie mam ochoty z nich wychodzić. Coś w tym jednak jest. Pozdrawiam
i

#443
od grudnia 2005

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #34

2008.10.31 12:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grzegorz "Rapatang" (rapatang)
Cześć Wszystkim,

Wracając do opowieści Włodka o Kamiennej twarzy - to znam i ten kamień i opowieści z nim związane. Rzeczywiście kamień ma ludzkie rysy. Kilka razy nad nim siedziałem jak rowerkiem zjeżdzałem z Osowy do browaru we Wrzeszczu gdzie wtedy pracowałem.

Sam Głaz znalazłem na mapce :)

http://mapa.gdansk.lasy.gov.pl/appMapa.aspx

W Dolinie Radości jest jeszcze inny kamień - oczywiście diabelski, legenda mówi o diable,

... przerwa na legendę

[oficjalna legenda brzmi tak - Wiele, wiele lat temu na Łysej Górze koło Gostomia na Kaszubach żyła gromadka złośliwych czarownic. Przyjaźniły się z Purtkiem, wyjątkowo wrednym diabłem, który pasjami czynił szkody okolicznym Kaszubom, a w czasie wolnym od psot żył w grzechu z wiedźmami.
Zdarzyło się kiedyś, że w wiosenny sabat całe towarzystwo popiło się syconym miodem, skradzionym z piwniczki klasztoru Norbertanek w Żukowie. A że panny żukowskie miody syciły uczciwe, zakurzyło się Purtkowi we łbie okrutnie... Nasłuchawszy się od wiedźm o tym, jak to ciężko teraz w chrześcijańskich czasach, zawołał że zniszczy klasztor w Oliwie. Co postanowił, to uczynił. A przynajmniej spróbowal...
Wyrwał ze zbocza Łysej Góry wielki głaz, przywleczony tu przez lodowiec z dalekiej Skandynawii i wzbił się w powietrze. Lotem szybkim, choć nieco chwiejnym, śmignął w kierunku Oliwy i już mijał Matarnię... gdy zabłysły pierwsze promienie słońca i zapiał pierwszy kur. Głupi diabeł, pijany, zapomniał czym grozi latanie w słońcu! Skamieniał w locie i runął w dół. Głaz spod Łysej Góry spadł na pagórek nad Doliną Radości i rozpadł się na dwie części. Sam zaś Purtk gruchnął w dolinkę pod Wzniesieniem Marii i rozsypał się na drobne kawałki. Skamieniałą diablą fizjonomię do dziś możemy oglądać jako Kamienną Twarz, a cała dolinka usiana jest szczątkami piekielnego truchła.]

... a po przerwie...



a prawda jest taka, że jest to przedchrześcijański święty kamień Co ciekawe kamień jest rozbity, na głównym głazie jest duży ubytek, obok mniejszy głaz prawdobobnie odbity ludzką ręką, i gdzieś, teraz nie pamiętam gdzie, wyczytałem, że już za czasów Cystersów, ołtarz-kamień został z ich polecenia rozbity. Podobno tu zostało przeniesione miejsce kultu po wydbudowaniu przez cystersów kościoła w Oliwie. Więc złość cystersów, panów tej doliny i okolicznych wzgórz wydaje się uzasadniony. Wzgórze wraz zgłazem zostało ochrzczone mianem 'Czarcie Wzgórze'.

A cystersi osiedli w Oliwie, za pierwszych lat mieli z poganami duże utarczki. Prusowie spalili w 1224r pierwszy romański jeszcze kościół oliwski. [a Cystersów na Gdanskie ziemie powołał książę pomorski Sambor jeszcze w 1186r]
Sam kościół zostal wzniesiony na miejscu pogańskiego kultu.


Kurhanów leśnych [Odry, Węsiory, Leśno k/Brus, Lupawa k/ Słupska, Grzybnica k/Koszalina] także kręgów wiązanych z Gotami i Gepidami na ziemi kaszubskiej i Pomorzu Środkowym jest mnóstwo. Na Oksywiu też jest cmentarzysko z kurhanami.
Całe Trójmiasto leży na wzgórzach i miejsca starych kultów odbywały się na okolicznych wzgórzach: jak góra św Wojciecha, góra Gradowa, wzgórze Pachołek w cieniu którego zbudowany jest klasztor cysterski, góra z grodem warownym w Sopocie na końcu Haffnera, gdzie na szczycie był święty gaj, oraz św. Góra [góra św, Mikołaja] w Gdyni, oraz wzgórza koła Wejherowa czy Orunii.
Kurhany można znależć porozrzucane w lasach i na polach na całym Pomorzu, fajne kurhany leżą między Kielnem a Kowalewem w stronę

Myślę że warto znać choćby umiejscowienie centrów starych kultów, niezależnie od własnego wyznania.


a co do Ślęży to chyba najdłużej utrzymujący się ośrodek starej wiary - poganie stąd ruszyli i spalili ośrodek chrześcijański we Wrocławiu, a sama góra
przeciągnęła nazwę na cały Śląsk.

Warto o tym pamiętać.

A sama nazwa pochodzi od słowa 'ślęg' co oznacza wilgoć a na górze jest wyjątkowo mokro, są mokradła obok przepływa rzeka 'Ślęza' o podobnej etymologii - wystarczy iść tropą słów 'słota', 'śluz', 'śluza' czy rosyjskie łzy [ślozy].
i

#3871
od stycznia 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #35

2008.10.31 22:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Oj, było mokro, deszczowo i mglisto pewnego majowego dnia, gdy z powodu dość późnej pory dnia wcale nie zamierzaliśmy z mężem wejść na sam szczyt Ślęży (to było prosto po podróży i dotarciu do Masywu Ślęży - taki pierwszy rekonesans :), a jednak chyba magiczna aura Ślęży zadziałała tak, że mimo woli na tym szczycie się znaleźliśmy :-)))

Wędrówka nasz wiodła przez taki oto mglisty i mokry las na zboczach góry, świetnie było wędrować w takiej aurze! :-)))

mglisty las

Świetnie też było znaleźć się na szczycie góry i ujrzeć wyłaniający się spośród mgły budynek schroniska, byliśmy prawie sami, za nami dotarło jeszcze innych dwoje, w schronisku było kilka osób, a wszyscy mimo woli mówili przyciszonym głosem, chyba na wszystkich nas oddziaływała niezwyczajna aura panująca na szczycie ....

schronisko

Dwa dni później było zgoła inaczej, wręcz przeciwne wrażenia, tzn. tak samo miły kontakt z naturą, lasem, podczas wędrówki szlakiem wśród skałek, ale po wejściu na szczyt okazało się, że odbywa się tam jeden wielki piknik :-)))
Od innej strony, takim szerokim duktem wchodziło na górę całe mnóstwo osób, które postanowiły tego dnia spędzić czas na Ślęży, po kamienistej dróżce pchane były wytrwale dziecinne wózki - chyba jednak Ślęża tak silnie przyciąga, że nie sposób się oprzeć i pomimo trudów wejścia ściągają tam całe rodziny, całe grupy, naprawdę spory tłum ....

Nam podczas wejścia takim mniej uczęszczanym szlakiem towarzyszył np. taki las:

las w dzien pogodny

A schronisko tego dnia wyglądało tak:

schronisko

Okazało się, że na szczycie oprócz schroniska jest jeszcze całkiem spory maszt z nadajnikiem, wieża widokowa, kościółek i tuż przy kościółku starożytna rzeźba kultowa :-)

******
Jednak pomimo ładnej pogody i pięknych widoków - niezapomnianych i szczególnych wrażeń dostarczyło nam to poprzednie wejście w deszczu i mgle .....
:-)))
i

#3873
od stycznia 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #36

2008.11.01 08:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Adekwatnie do dzisiejszego dnia jeszcze jeden akcent z Masywu Ślęży: tablica z informacją o istniejącym do dziś cmentarzysku kurhanowym sprzed 1200 lat w Będkowicach. Oprócz zdjęcia nie wykonałam żadnych ujęć samego cmentarzyska .....
Jednak informacja zawarta na tablicy daje kilka informacji o tym miejscu.

tablica
tablica 2
i

#451
od grudnia 2005

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #37

2008.11.03 07:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grzegorz "Rapatang" (rapatang)
Dziekuję za wrzucenie tablicy, przeczytałem, ciekawe

Ślężę odwiedze pewnie nieraz, w okolicy jest kilka kamieniołomów; z obu stron wzgórz nasławickich, od strony Jordanowa mały łom z ładnym ciemnym nefrytem, białobursztynowym opalem, a zdarzały się tu i małe szmaragdy ; a od strony nasławic rozległy kamieniołom gdzie były piękne grube żyły białobłękitnego opalu mszystego, wtrącenia pięknego rodyngitu, a w kopalni Wirki znalazłęm piękny choć jasny kawałek chryzoprazu.

Prawdę mówiąc ostatnio jak wracałem z Czech, gapiąc sie jak uroczony na Ślężę myślałem co by tu zamieszkać :-)
i

#3876
od stycznia 2007

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #38

2008.11.03 08:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Grześku, bardzo ciekawy ten aspekt geologiczny okolic Ślęży :-)))

W rodzinie męża geologów dwoje i z wielką przyjemnością przyglądam się zawsze ich kolekcji minerałów, są takie piękne!!!

A rezerwat florystyczny Łąka Sulistrowicka znasz? Zajrzyj tu, zapraszam do wątku https://www.bio-forum.pl/messages/3280/172199.html :-)))

Ślęża i jej okolice są tak fascynującymi miejscami, że wręcz mam ochotę założyć specjalny wątek dla Masywu Ślęży i okolic (że wspomnę tylko o Świątyniach Pokoju w Świdnicy i Jaworze, o zamku w Książu i wielu innych ciekawych miejscach)..... :)

Cudnie byłoby kiedyś zamieszkać choć na troszkę w tym schronisku na szczycie Ślęży, czytałam w necie relacje z pobytów innych osób na szczycie Ślęży, że można tam przepięknie obserwować wschody Słońca ..... :)

******
A tak poza tym to w Polsce jest tak wiele ciekawych, fascynujących, z ciekawą historią, florą, mikobiotą, krajobrazami, architekturą i czym tylko jeszcze możliwe miejsca.... Mamy przykład "grupowo poznawanych" ostatnio na zlocie Kaszub, mamy przykład okolic nad Pilicą k. Tomaszowa Mazowieckiego - zlot pierwszy, a gdyby teraz chcieć wymienić inne bardzo ciekawe, bardzo interesujące miejsca w Polsce - nie starczyłoby miejsca na serwerze!!!!! Polska jest pięknym i ciekawymm krajem i bardzo warto ją poznawać!
:-)))
i

#468
od grudnia 2005

Podania.legendy,mity,fikcje,prawdy związane z lasem i nie tylko... #39

2008.11.10 11:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grzegorz "Rapatang" (rapatang)
czy znam łączke Sulistrowicką ? znam - tam jest chyba ujęcie bardzo smacznej wody, z dawnych czasów pamiętam że przyjeżdzali po nią mieszkańcy Wrocławia (ok 4o km)

jak byśmy tak rozwinęli Slężę o Sudety, Srebrne Góry to i o muflony trzeba by zahaczyć - zgadzam się Polska jest i zróżnicowana i bardzo ciekawa.
« »
Rozmowy towarzyskie « Archiwum « Archiwum 2008 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji