Zawracamy. Zerkamy na uprawiane pole uprawne znajdujące się na stoku wzniesienia obramowującego od południa Simotę.
W wodzie strumienia leżał sporo otoczak kwarcu. Musi pochodzić z formacji karbońskiej - arkozy znajdującej w górnej partii wąwozu.
Następnie mijamy formację błotnistej brekcji z drobnych kamieni. Wyrastają na niej mchy. Jest gajowiec żółty - Galeobdolon luteum.
A teraz szczypta geologii, czyli kamień z wapienia falistego przypominający kopyto zwierzęcia parzystokopytnego.
Tak dopytam, gdzie są widoczne te fragmenty kości, gdyż choć wiele triasowych już widziałem, to na tym kamieniu akurat żadnej nie dostrzegam...
(wypowiedź edytowana przez Lukkrajewski 25. stycznia. 2021)
Według zaprzyjaźnionego geologa jest to silnie przeobrażona w procesie diagenezy kość triasowego płaza lub gada. Oto część odpowiedzi - jest spore prawdopodobieństwo, że to fragment kości kręgowca (gada lub płaza, być może żebro), jednak uległa ona głębokiemu przeobrażeniu podczas diagenezy, dlatego trudno dostrzec charakterystyczną fakturę na powierzchni, nie ma też wyraźniejszych pozostałości substancji organicznej. Dla potwierdzenia trzeba by wykonać naszlif, czyli zniszczyć okaz. Pozycja stratygraficzna miejsca znaleziska (wg mojej oceny, środkowa część dolnych warstw gogolińskich) może być dodatkowym potwierdzeniem.
OK, czyli to tylko prawdopodobieństwo. Sam stawiałbym na zerodowany/nietypowy ślad drążenia. Poza strukturą kości zachowują bowiem barwę, z reguły uderzająco różną od otaczającego wapienia - tu to jeden misz masz. Dlatego nawet na przełamie są zauważalne, a co dopiero w takim ułożeniu.