Nawet mi do głowy nie przyszło, że miedzy smardzami a kozaczkami, maślaczkami, jest inny grzyb jadalny - majówka. Tym bardziej, że już jest pokazana w jednym wątku.
Daczego zatem biegać po grzybobraniu i szukać zbieranych teraz grzybów?
Proponuję tutaj chwalić się zdobyczami.
Otwieram zatem wątek grzybów majowych roku 2008.
Za piękne fotografie i opisy serdecznie dziękuję.:-))
Witam, właśnie trafiłam na ten wątek i co prawda nie mam zdjęć ale moge się pochwalić że w moim ogródku ok. 50 km od Łodzi pierwszy raz w tym roku pojawiły się smardze. rosną tam gdzie mam wysypaną korę, ale najwięcej ich było (bo nie wiem czy jeszcze są - nie zbierałam ich) tam gdzie na jesieni posadziłam wrzosy i wrzośce. pozdrawiam a jeśli w weekend zrobie zdjęcia to dołącze
Nikt nie był w lesie i nie zbieral grzybów? Kurcze, a gdzie te majówki?
Byłem wczoraj w lesie. Dwie godziny jeżdziłem po różnych miejscach na rowerze. W lesie sucho i żadnych majówek i innych grzybków nie znalazłem. Od piątku ma być deszczowo, to w przyszłym tygodniu może coś się pokaże. Muszę zobaczyć w atlasie w jakich miejscach te majówki mogą rosnąć. Pozdrawiam
Czy ktoś znalazł już żółciaki?
Już są!!!... nie tylko na Kaszubach. Popatrz: [bf#168957]
W podanym Mareczku linku, Mykola napisała:
(cytat) ABSOLUTNIE NIEJADALNE są żółciaki rosnące na następujących drzewach: wszystkich iglastych, eukaliptusach (to nam nie grozi), grochodrzewie (czyli Robinia pseudoacacia, ale także innych z rodziny, a żółciaki u nas również są notowane na tych gatunkach). Trujące alkaloidy zawarte w soku grzybka rosnącego na tych gospodarzach są na tyle silne, że moczenie ani nawet obgotowywanie nie pomoże, bo nie rozkładają się pod wpływem temperatury.
(koniec cytatu)
Niestety jestem kiepski w drzewach - rozpoznanie. Co dopiero, jak leży kłoda drzewa albo sam pniak.
Czy w związku z tym, mam zrezygnować z pozyskania żółciaka?
Pojechałem na to miejsce, gdzie w tamtym roku znalazłem żółciaka. Niestety, teraz go tam nie ma:- (
JOLKA!!! Ja chce na grzyby!!!
Nie!!!... Nie!!!... Nie!!!
Od kilku dni jem tego grzyba i częstuję nim moich znajomych (aż do wyczerpania zapasów). Poza zachwytem nad walorami kulinarnymi tego grzyba, nikt nie skarżył się na jakiekolwiek dolegliwości. A zapewniam Cię że nie wygotowywałem żółciaków na wiór.
O takie same szkodliwe działanie na organizm człowieka można przecież podejrzewać niektóre odmiany opieniek, czy czubajek... a my je przecież jemy bez opamiętania - byleby tylko były...
Mareczku - może Twoje żółciaki są z tych właściwych drzew?
Rosły na dębach i innych, ale ja zbierałem tylko z klonów - wiatrołomów - na nich były najpiękniejsze. Zresztą na zdjęciach to widać...
Czyli drzewa iglaste i rubinie - to trujący żółciak. Tak czy nie?
a malutkich obfitość okrutna, jakby ktoś rozsiał duże ziarna kukurydzy.
Dwa lata temu pokazałem tutaj żółtego grzyna hubopodobnego. Od razu napisaliście - to żółciak. Pamiętałem to miejsce, bo w tamtym roku też tam występował. Był już za stary - rozsypywał się po dotknięciu. Po prostu sie kruszył.
Dzisiaj postanowiłem tam pojechać. Tylko po tego grzyba. Był!!!
Tak jak opisywał ktoś - brzegi nie były wyostrzone i nie sypał się ale był lekko gąbczasty. Był też kruchy, ale pod minimalnym naciskiem ( łamanie, odkrawanie nożem części zdrewniałej - łodygowej). Od razu telefon do Jolki. Kazała spróbować - by lekko kwaśny. To ON.
Na patelni rozgrzany tłuszcz ( masło z dodatkiem oleju). Rozdzieliłem warstwowego grzyba ( 4 piętra) na plastry i w panierkę ( jajko i bułka tarta). Jajko posoliłem. Jak długo trzymałem? Aż lekko zabrunaciły się ( podobnie do fotek Marka). Od razu próba i zaskoczenie.
Grzyb nie był miękki ( kompletny brak elastyczności) Jednak po ugryzieniu, łatwo dawał się rozgniatać zębami. Był suchy. Nie wyczuwałem zapachu grzybowego i nie wyczuwałem smaku kwaśności. Pachniał miło masełkiem:-)
Myślę, że jakby dodać jakiś dip, to smak byłby od razu lepszy. Jolka jednak powiedziała mi, że będą jeszcze lepsze jutro. Zostawiłem je zatem na talerzu. Jutro druga próba smakowa.
Faktycznie, gdyby ktoś nie wiedział, że to grzyb, nigdy na grzyba by nie wskazał. Bardziej przypomina mięsko z suchej piersi drobiowej.
Grzyb nie był parzony ani moczony. Tylko umyty i do panierki.
Wspaniałe komponenty zapachowo-smakowe daje rozgnieciony ząbek czosnku do panierki. Sprawdziłem...
Jest już drugi dzień i jadłem żółciaka wczorajszego. Nic rewelacyjnego. Potrawa zbyt sucha - po prostu wiór. Może szpikowane słoninką byłyby lepsze. Problem w tym, że jest zbyt kruchy i nie pozwoli się naszpikować:-)
Jeśli nikt nie poradzi, w jaki sposób uzyskać soczystość grzyba, będę musiał go wykreślić z mojej listy grzybów jadalnych.
Nie wiem co zrobiłeś ale może Twój żółciak był po prostu stary i łykowaty. Wczoraj jedliśmy z Włodkiem Ch. żółciaki w bułce z ogniska. Oczywiście wcześniej były smażone z panierką i dodatkiem świeżej bazyli i mięty. Zaj... ste.
Jak kroisz żółciaka to normalnie leje się sok jak nie to nie warto go konsumować...
No i wszystko jasne. Sok nie leciał:- (
Znam tylko to jedno miejsce z żółciakiem. Co roku jest owocnik. Może w 2009 uda mi się zerwać ( ściąć) młodego, tak jak na Twojej fotografii.
Mój żółciak był podobny do tego, który zostawiłeś. Nie był jednak tak wielki - dwa składy 4 kondygnacyjne.
Pokos żółciaków następuje (bynajmniej u mnie) we wrześniu. Jest szansa...
Oby na zlocie - byłoby bez pudła:-)
Dzisiaj w nocy i rano deszcz. Nie jest tego mało a temperatura spadła tylko do 10 *C. W lesie będzie może cieplej. Jak myślicie, jakie grzyby teraz zaatakują nasze lasy? Patrzę na nasz kalendarz i co widzę - czerwiec na karku a tutaj... ceglak!!!
Czy to możliwe???
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 19. maja. 2008)
Z ciekawością przeczytałem o zbieraniu i konsumowaniu przez Was młodych zółciaków. Czy chodzi konkretnie o zółciaka siarkowego, o którym w e-atlasie Marka S. napisano. Oto dosłowny cytat:,, Jadalne młode owocniki po odpowiednim przygotowaniu, surowy trujący; specjalne przyrządzenie polega na sparzeniu i odlaniu wody, aby usunąć nieprzyjemny zapach i posmak - następnie można panierować jak sznycle i piec. Kilka osób pisało do mnie, że próbowały przyrządzać tego grzyba jak należy i sobie chwaliły. Jak dotąd się na to nie zdecydowałem; chyba z uwagi na nieprzyjemny zapach świeżych owocników, ni to terpentyny ni to innego rozpuszczalnika" Ten opis mi wystarczy. Dla mnie to gatunek grzybka, który chętnie sfotografuję (dopiero na zlocie) i nic ponadto. Za to majowych,, kurek’’ chętnie bym nazbierał. Dzisiaj solidnie na Śląsku pada. To dobrze bo w lesie było sucho. Czy w przyszłym tygodniu pojawią się w lesie pierwsze w tym roku kozaki?
Dziś znalazłem pierwsze dwa koźlarze czerwone (Rusiec pod Warszawą)
Za tydzień oczekuję pierwszych borowików usiatkowanych - o ile nie będzie przymrozków.
Prosimy o fotki czerwonych kozoków. Jakość zdjęć nie ma znaczenia. Sam jestem kiepskim fotografem.
Sowa ma rację, już czas najwyższy na borowiki usiatkowane, ceglastopore, koźlarze pomarańczowożółte i babki, maślaki ziarniste i podgrzybki złotawe. O postępach będę meldował na bieżąco.
Janie. To co jest napisane w atlasie, to żółciak siarkowy rosnacy prawdopodobnie na drzewach iglastych. O tym ktoś już pisał. Mój żółciak, chociaż okazał się już za stary, miło pachniał grzybowo. Dałem go do panierki bez obgotowywania, czy innych obróbek. Tylko go umyłem i gdyby nie był suchy, zjadłbym go w całości. Tymczasem zjadłem zaledwie 1/3 calego owocnika ( około 2-3 plastry ''kotleta'').
Mirki wytłumczył o co naprawdę chodzi - jak go ścinasz, ma być soczysty. Młody taki osobnik, ma jeszcze niewyprofilowane kapelusiki. Fotografia Mirki bardzo celnie to ujęła.
Rysiu - pytałam, czy miękki. :). Widocznie dla nas obojga co innego oznacza słowo "miękki". Szkoda, że nie podniosłam słuchawki, gdy do mnie dzwoniłeś. Nie mogłam podejść do telefonu!
Zgodnie z zapowiedzią melduję. Dnia 20 maja 2008 godz. 17. 30 - BOROWIK USIATKOWANY.
tu i tam kępki kurek,
ze storczykowatych - gnieźnik
Wiesławie! Brawo, brawo, brawo! Borowika w maju jeszcze nie znalazłem. W czerwcu tak. W sobotę poszukam, ale górnośląskie lasy to nie podkarpacie czy bieszczadzkie. Nie wiem gdzie zbierasz. U nas też solidnie popadało i dobrze bo było sucho. Bedzie pierwszy, przedsezonowy mały wysyp? Kozaki, borowiki, kurki, podgrzybki??
W maju zbieram na obrzeżu lasu na stokach o wystawie południowej, najczęściej w pobliżu zbiorników lub cieków wodnych. W głębi lasu obserwuję w tej chwili masowe pojawianie się w moich stałych punktach ogromnej ilości malutkich kurek. W oparciu o obserwacje z lat poprzednich przewiduję wkrótce pojawienie się pierwszych borowików ceglastoporych, koźlarzy i podgrzybków. Kulminacja wysypu i pojawienie się pierwszych B. edulis 4 - 10 czerwca.
Zimno dziś i mokro, przydałoby się trochę słońca. Grzyby rosną dość anemicznie i w sumie w lesie więcej amatorów na grzyby niż grzybów.
Trafiają się malutkie purchawki...
Nie mogę natomiast znaleźć koźlarzy pomarańczowożłtych. W miejscach w których co roku o tej porze występowały wykonano cięcia pielęgnacyjne i być może to jest przyczyną, lub po prostu jest za mało słońca i nie wyłażą zmarzlaki.
Gratuluję! Śliczny.
BOROWIKI CEGLASTOPORE!!! O rety!!! Koniec wędkarstwa???
Mojego pierwszego tegorocznego "grzybka" nie mogę przedstawić w jego środowisku naturalnym a to dlatego, że nie była to wyprawa do lasu, a na działkę i nie miałem przy sobie aparatu fotograficznego. Droga do działki prowadzi przez niewielki, dosłownie maleńki lasek, który rośnie na piachach. Przy drożynie, którą przechodzi kilkadziesiąt osób znalazłem takiego KOZACZKA:
Kozaczek rósł na bezdrzewnej maleńkiej polance, dosłownie w piachu przy minimalnej grubości ściółki leśnej.
Zdjęcie wykonałem w mieszkaniu po przyjeździe z działki. W lasach, które są w pobliżu Radomia tak wcześnie jeszcze nie spotkałem takich grzybków, chociaż jestem "zapalonym" wielbicielem wędrówek po lasach i zbieraniem grzybów.
Żółciak siarkowy - gigant + pieczarka. Telefon na
żółciaku to SE K800:-)
Nie musze sprawdzać współrzędnych:-) ja to stanowisko znam. Widziałem je jak były młode z 15 dni temu...
A to dodam jeszcze inne miejsca w Sopocie z żółciakiem:
powyższe wymaga zainstalowania googleearth, ale to wszyscy przecież
wiedzą.
To ja dodam żółciaki siarkowe z Dolnego Śląska, konkretnie z Arboretum Wojsławickiego, budziły one nie mniejszy podziw, niż bajecznie kwitnące rododendrony i azalie:
Pierwszy w tym roku koźlarz pomarańczowożółty.
... kilka borowików usiatkowanych,
oraz w charakterze obserwatora młody bocian czarny, na razie jeszcze biały...
Śliczna fotka ceglastoporego ( ostatni grzybek). Chyba jutro pojadę do lasu.
W środę (28. 05) jeździłem na rowerze po okolicznych lasach (okolice Rudy Śląskiej i Mikołowa) około 3 godzin i nic. Ani jednego grzybka. Deszcze, które były na Górnym Ślasku ponad tydzień temu to chyba za mało na to by pokazały się kozaki, kurki, podgrzybki czy borowiki i do tego zrobiło się od wczoraj gorąco ( plus 28 st w cieniu) i ściółka szybko wysycha. Na Podkarpaciu padało dużo obficiej i Wiesław ma niezłe majowe grzybobrania. Życzę powodzenia. Może Ryszardzie bedziesz miał dużo szczęścia i trafi ci się pierwszy w tym roku Ceglaczek.