Byłem trzy godziny w lesie z zamiarem znalezienia pierwszych sierpniowych grzybków do konsumpcji. Znalazłem jednego świeżego maślaka żółtego i 4 zgniłe. Dobrze, że mam w zamrażarce kilka koźlarzy z poprzedniego wypadu do lasu to,, smażonka" będzie. Dzisiaj oprócz sporej ilości starych gołąbków, muchomorów, goryczaków zółciowych i innych słabo mi znanych gatunków w lesie nie widać świeżych grzybów. Ostatnio trochę padało i myślałem, ze powtórzę wynik z ostatniego dnia lipca czyli około 20 grzybków. Skończyło się na jednym. Mimo kiepskiego grzybobrania w lesie zawsze przyjemniej niż w mieście. Teraz trzeba poczekać na solidniejsze opady.
Może zaciekawi mykologów fotka poniżej.
Czyżby jednak koniec rzutów? Jutro jadę z aparatem. Może jakiś czerwonawy został i zrobię dla Ciebie sesję zdjęciową.
No i faktycznie. Mamy na Ślasku koniec grzybów.
Specjalnie dla Janka portrety muchomora czerwonawego.
Zauważyłeś, że dół nóżki jest pogrubiony i nie wyrasta nózka ze skarpety jak w innych muchomorach. Specyficzny kolor, cielisto-różowy, który w miejscu ucztowania robaczków, staje się brudno-różowy. Przy nowym wysypie, nózka od dołu juz jest zarażona czerwiami, ale przy kapeluszu, może ich jeszcze nie być. No to na kotleta się wtedy nadaje:-)
Poza tymi dwoma czerwonawymi, znalazłem dwa czerwone kozaczki i jeden ceglak.
Na kolejny rzut trzeba będzie trochę poczekać. No to teraz wędki do ręki:-)
Rysiu dzięki za zdjęcia,, czerwonawego"Podobnych muchomorów wczoraj kilka widziałem. Następnym razem jak będę w lesie, a nie będzie tradycyjnych,, spożywczaków" zabiorę jednego do domu, porównam z twoimi zdjęciami i opisem w atlasie. Jeść go nie będę. Twoje kozaczki czerwone to chyba dokładnie koźlarze pomarańczowożółte, które rosną w pobliżu brzóz, czerwone kozaczki pod topolą osiką. Wszystkie zdjęcia bardzo dobre. Nawet jak nie ma grzybów to do lasu jeżdżę bo lepsze to od siedzenia w bloku.
Ja to jeszcze mogę na rybki wysoczyć, co zrobię dzisiaj:-)
Co do tych kozaków, masz rację, ale i tak dla mnie to ten sam kozaczek, po naszemu '' rołd kapa '':-)
Rysiu, tak sobie myślę, że kto jak kto ale właśnie Ty, jako wędkarz, to możesz muchomora czerwonawego wykorzystać w całości. No bo tak, kapelusz często jest zdrowy no to go na patelnię a trzon z czerwiami jako przynęta na wędkę. Co Ty na to? :))
No gdybym był młodszy o te 20 lat ( minimum), pewno zobaczyłbym te robaczki a na dodatek, miałbym taką sprawność w palcach, że założyłbym je na haczyk, tak malutki, którego dzisiaj już praktycznie nie widzę:-) Tak się zastanawiam, czy do zanęcania nie byłyby dobre. Trzeba tylko pomyśleć jak je wydłubać i jak wystrzelić w łowisko:-) No i jeszcze musiałbym wydać atlas robaczków dla ryb wszelakich, aby wiedziały, że robaczki z muchomora czerwonawego są jadalne:-) ( po przegotowaniu).
No, nie przesadzaj. To wcale nie są takie znów MAŁE robaczki. :))
Oj, Rysiu, Rysiu... cofnij się pamięcią do I Zlotu w Tomaszowie Maz. Przecież w moim fotoreportarzu odmłodziłem cię więcej niż 20 lat (zerknij tam)... i mam nadzieję, że powinieneś być zadowolony...
Mareczku - proszę o portórzenie kuracji. Już niedługo będziemy razem w kaszubskim sanatorium:-)
Panowie, niestety co do grzybów na Śląsku macie rację. Wczoraj po tygodniowej nieobecności odwiedziliśmy z mężem "nasze miejsca". Efekt mizerny: 3 kozaczki i kilka mniej lub bardziej ogryzionych ceglaków. W wolnej chwili pojedziemy w tworoskie lasy: tam przynajmniej na pocieszenie można zbierać jagody.
Barbaro na Forum można zwracać się po imieniu ( taka jest reguła). To i tak dobry wynik grzybobrania bo ja w sobotę wieczorem w pobliskich lasach znalazłem dwa stare podgrzybki, w tym jeden zaczerwiony. Dużo jest tylko goryczaków żółciowych, które czasami nieźle imitują borowiki. W lesie jest dosyć mokro to koszykowe grzybki powinny sie pokazywać. Sprawdzę jutro. Pozdrawiam Grzybofisiów z całego kraju.
W tworoskich lasach wysyp..... goryczaków. Ani jednego nadającego się do jedzenia grzybka. Cóż trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ale za to będą pierogi z jagodami.
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem zaszczycona i szczęśliwa że mogę się do Was dołączyć. Myślę że nie mam narazie do powiedzenia za wiele o grzybach bo dopiero się uczę. Ale od dwóch lat czytam co piszecie i troszkę się już dowiedziałam :)) Pozdrawiam wszystkich.
Witam Małgorzatę z sąsiedniego Zabrza. Mam krótki staż na Bio-forum (10 miesięcy) chociaż na grzyby chodzę od kilkudziesięciu lat. Można wiele się nauczyć bez względu na wiek. Mam na myśli moje 51 lat oczywiście.
Czyli starsza młodzież? Ja również do niej się zaliczam, chociaż mam troszkę mniej. Ale czy to ważne? Podejrzewam że tak samo uwielbiamy oglądać, zbierać i jadać grzybki :))). Miałam okazję widywać bardzo fajne egzemplarze ale nie mam takiego aparatu jak Wy dlatego robię zdjęcia tylko z komórki. Mam nadzieję że to się wkrótce zmieni, wtedy i ja będę mogła się czymś pochwalić;))
Mój aparat to prosta cyfrówka (3*zoom, 3, 2Mpx) Na Forum piszą i wstawiają foty Asy makrofotografii np. Jezier, Mirki2. Mają wielokrotnie lepszy sprzęt foto ode mnie. Grunt to się nie przejmować. Początki zawsze sa trudne. Wczoraj byłem w lesie. Nadal kiepsko. Jeden prawdziwek, to wszystko. W tym roku rośnie wyjątkowo dużo goryczaków żółciowych. Tym grzybom odpowiada dosyć sucha pogoda. Kilka razy zostałem zmylony i wyżyłem się przy pomocy nogi, czego u siebie nie pochwalam. Życzę wszystkim lepszego grzybobrania niż moje sierpniowe. Trzy razy po 1 grzybku!
Od wczoraj rana gradobicie, burze i ulewy. Jest bardzo mokro. Za 5 dni wielki wysyp. Zwiedzę stałe, grzybowe miejsca juz w poniedziałek.
Byłem dzisiaj w lesie - nie ma jeszcze wysypu:- (( (
Ja też byłem dziś w lesie, okolice Ruda śl, Mikołów sześć małych prawdziwków, chyba coś się zaczyna. Myślę że większe zbiory to kwestia kilku dni dobrej pogody.
Jeszcze słabo. Trzeba poczekać 2-3 dni. Dzisiaj wieczorem w pobliskich lasach: 3 świeże kanie, jeden kozak, 2 malutkie prawdziwki (zostawiłem dla innych) i jeden średniowyrośnięty. W lesie po wichurach mnóstwo połamanych konarów i z rzadka całe drzewa. Potrzebne parę dni spokojnej, ciepłej pogody. Poniżej dzisiejszy borowik.
Byłem dzisiaj - nie ma grzybów - na miejscówce 4 ceglaki - raczej średniej wielkości. Jeden do połowy zjedzony przez chrząszcze. podgrzybków nie ma. Wśród brzozowiska z dębami - 2 kozaki czerwone i jeden siwy. Male kureczki - nie do zbierania w jedynym moim miejscu, gdzie są kurki. W lesie nie jest mokro. Myślę, że za mało czasu miała sciółka odpowiednio dużej wilgotności. Jak nie popada - chyba grzybków nie będzie:- (
Rysiu ja dzisiaj byłem na grzybach w swoich okolicach i mam podobne spostrzeżenia, niby padało, ale chyba to wszystko zamało. Trochę kurek miałem, jakieś maślaczki, kilka podgrzybków. Przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać na prawdziwy wysyp.
Dalej pozostaję przy swoim zdaniu. Trzeba poczekać i będzie mały wysyp, jeszcze w sierpniu. Padało bardzo ulewnie. Dużo wody spłynęło zamiast wsiąknąć w sciołkę ale część wsiąkła. Powinno być tyle grzybów ile było w ostatnim tygodniu lipca tzn. borowiki, kozaki, maślaki zółte i troche pogrzybków. Jutro znowu pójdę sprawdzić miejsca w lesie. Rysiu coś jednak znalazłeś.
(wypowiedź edytowana przez emeryt 19. sierpnia. 2008)
W naszych pewnych miejscach grzyby zniknęły, pojawiły się natomiast w zupełnie innych. Kilka maleńkich ceglaczków (oszczędzonych na zaś), kilka większych, kilka kozaków i 1 podgrzybek.
Janku - muszę Ci pogratulować tego ostatniego prawdziwka. No i wstapiłeś na wyższą półkę fotograficzną.
Basiu - czym Ty robisz te fotki? Myślę, że jesteśmy w stanie Ci pomóc, abyś robiła je o wiele ładniej. Jednak bez tych podstawowych informacji - jaki aparat - jesteśmy bezradni.
To dziwne coś to siedzuń sosnowy-pod ochroną
Rysiu, przecież pisałam - telefonem komórkowym mojego dziecka. Ale uruchomię aparat i zacznę się uczyć, obiecuję. Na razie zbieram grzyby bo kocham je jeść.
Rysiu dzięki za uznanie ale nie jesem zadowolony z większości moich fotek. Dzisiaj dla odmiany odwiedziłem grzybowe miejsca przed południem. Pokazały się maślaki zółte, oczywiście pod modrzewiami. Pozostałych gatunków,, koszykowców" ilości śladowe. Do wysypu daleko. Następna kontrola w piątek. Dzisiejszy zbiorek: około 20 maślaków zółtych. 4 podgrzybki brunatne, 2 małe borowiki i 1 czubajka kania. Poniżej zdjęcie dokumentujące. Fotki w lesie nie wyszły.
Gratuluję Janku :) Ja miałam dziś być w lesie koło Lublińca z ojcem ale skończyłam w szynie (ścięgno) w domku i z nosem w internecie: (Mam nadzieję że za 2 tyg. będzie ok a i w lesie też będzie urodzaj. Pozdrawiam i życzę owocnych zbiorów, wszystkim :)))
18 lipca zebraliśmy w ciągu 5 godzin wędrowania po lesie: 2 koźlarze pomarańczowożółte, 8 piaskowców modrzaków, 1 koźlarza babkę, kilkanaście dużych pieprzników jadalnych, kilka Rhodocybe gemina, 2 podgrzybki złotawe, 1 uchówkę oślą.
Spotkaliśmy podblaszki, siedzunia, Lepioty aspera wielkie, jak średnie kanie i dosyć podobne do muchomorów czerwonawych, no i całe około 30 - jajowe stado okratków australijskich.
Reszta niegodna uwagi.
20 lipca rano jeden borowik szlachetny i kilka kurek.
Witam. Małgorzacie życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Wczoraj byłem 4 godziny w lesie i znalazłem całkiem sporo grzybów (jak na tegoroczny sierpień}. Pojechałem w inne lasy niz poprzednio. Dla znających te strony: lasy pomiedzy Stara Kużnią a Panewnikami. W 90 procentach lasu, które wczoraj spenetrowałem prawie pustki: 2 borowiki i jeden piaskowiec modrzak. Piaskowca w tych lasach znalazłem pierwszy raz w życiu. W kawałku wilgotnego lasu, połozonego niżej od oklicznych lasów, blisko potoku prawdziwy wysyp koźlarzy babek, czubajek kań i innych grzybów, których nie próbowałem rozpoznawać: gołąbki, muchomory... Las mieszany z przewagą brzozy, dużo mchu i trawy. Znalazłem około 30 koźlarzy w tym sporo zaczerwionych, niestety i 15 kań, tez niektóre,, robaczywe".
Na zdjęciu poniżej stary i jak się okazało,, robaczywy " kozak.
Znajdowłem sporo kań bez kapeluszy, same trzony. Ktoś widocznie odwiedził to miejsce przede mną. Poniżej. Po prawej stronie fotki kania bez,, głowy".
Poniżej paskowiec modrzak. Wielka rzadkość w moim lesie.
Po wstępnej obróbce zostało tyle. Kanie juz zostały skonsumowane. Pycha!
Zdjęcie nie załadowało się na serwer. W takim razie wyslę nastepny post.
(wypowiedź edytowana przez emeryt 23. sierpnia. 2008)
Szybko kończę i czekam na relacje innych Grzybofisiów. Jolce gratuluję pięknych zdjęć rhodycybe gemina (rumieniak gromadny) w atlasie Marka Snowarskiego. Czy te grzyby są jadalne i jak je rozpoznać? W nocy padało na Dolnym Ślasku. U nas też będzie. Czyli więcej grzybów w przyszłym tygodniu!
Niżej wczorajszy zbiór.
Miało padać i nie padało. Co za pech!
Pochodziłem wczoraj trochę po lesie wzdłuż A4 na granicy Zabrza - szkoda gadać - zero grzybów, nawet tych niejadalnych niema.
A tego biedaczka już coś jadło (mąż twierdzi, że to ślady zębów zajączka)
Witam, takie ślady zostawiają ząbki myszy. Pozdrawiam Piotr
Po pięciu dniach przerwy przeszukałem dzisiaj pobliskie lasy. Od 12do17 - tej na rowerze, licznik pokazał po powrocie od domu ponad 20 km przejechane plus ok. 10 km chodzenia po znanych grzybowych miejscach. Efekt 28 grzybów. Większość czyli 20 sztuk znaleziona tam gdzie poprzednio, czyli w wilgotnym lasie w sąsiedztwie potoku Jamna. W pozostałej, suchej części lasu tylko 8 znalezionych grzybów. Dokładnie gatunkami wygląda to tak: 16 koźlarzy babka, 4 koźlarze czerwone, 3koźlarze pomarańczowożółte (po śląsku to by było 7 rołtow razym), 3 czubajki kanie, 1 maślak zółty i 1 podgrzybek brunatny. Prognozowanego przeze mnie wysypu sierpniowego na Górnym Ślasku nie było. Grzybów jest mało, ale udaje mi się coś zawsze znależć. Jak w piątek nie popada (ma padać) to mój następny wypad do lasu dopiero we wrześniu. Ze 2-3 fotki wstawię później.
(wypowiedź edytowana przez emeryt 28. sierpnia. 2008)
Zdjęcia zbiorowego tym razem nie wstawiam. Wyszło marnie.
A my byliśmy dziś w lesie: trochę tego było: prawdziwki (o dziwo zdrowe), ceglaczki (kilka zostawiliśmy, bo za małe), 3 kozaczki i 3 maślaki. Acha i 2 podgrzybki się pojawiły. Teraz grzybki się suszą, a my czekamy na wrzesień.
Czy ktoś był w okolicach Tworoga? Jeśli tak, proszę o relację, czy są grzyby.