Piękne! I pogratulować giganta z drugiej fotki:-)))
:-))))))
Dziękuję!
Dostarczył mi mnóstwa emocji!...
No No grzybki niczego sobie zapowioada sie obfita jesien
Kazimierzu... ten wzrok! Wyobrażam sobie te emocje. Gratuluję :)
Grzybki piękne a i fotografie bardzo ładne - gratuluję!!
Może spróbujesz złapać w kadr grzybki w lesie - makro - jak jeszcze rosną! Za rok nowa edycja kalendarzowa bio-forum to się przyda fajna fotka:-))
Wywal tylko datownik i w las!!
No tutaj wyglada na prawdziwka. Dałem komentarz pod innym wątkiem z Twoim grzybkiem na talerzu. Kolorystyka była inna i miałem obawy, że to goryczak. Raz w życiu znalazłem tak dużego goryczaka. Zazwyczaj goryczaki nie są duże.
Basiu! Gratuluję! Przepiękny okaz!
Dziękuję, Kazimierzu, a to mój dzisiejszy zbiór, który za chwilę znajdzie się na patelni. Zaznaczę, że nie jechałam na typowe grzybobranie, tylko na takie moje "grzybofisiowanie", ale jak który wpadł mi w oko, to tyle, na ile miałam miejsca, zebrałam :) Kań też by się trochę uzbierało :) Teren? Lasy pod Gnieznem, tym razem kierunek Poznań.
To pewniaki, prawda? Takie mogę zjeść na bank? Na razie najbezpieczniej, tylko takie zbieram :)
Już po grzybkach, pokrojone w plasterki, usmażone szybciutko na oleju rzepakowym z pierwszego tłoczenia, posolone, posypane świeżo zmielonym pieprzem, a na koniec na wierzch plasterki żółtego sera i przykryte pokrywką, by ser się stopił, do tego bułeczka z masełkiem. Najszybszy posiłek świata po całodziennym łażeniu w lesie, warto było je zabrać:-)))
Narobiłaś mi Basiu smaku tymi usmażonymi z zółtym serem podgrzybkami brunatnymi. Jutro jadę (na rowerku) w pobliskie lasy.
Ja też, dokładnie tak samo :) Rowerkiem i na pewno znów przywiozę sobie podgrzybki na kolacyjkę:-)))
Barbaro, a co powiesz na rydze? Zapraszam do zapoznania sie z innym, moim w±tkiem na tym forum "Rydze w Borach Tucholskich".
No, no, rydze rarytaski:-))) Nie miałam przyjemności, jak na razie, ani zbierać, ani zajadać: ( Zaraz zajrzę do Tucholskiego wątku :)
A dziś, niestety, nie będzie grzybowej kolacyjki: ( Pojechałam w takie strony, okolice na wschód od Trzemeszna, gdzie wszędzie pod sosnami jeżyny, jeżyny, jeżyny, tyle ich, że nie sposób wejść.... Jak znalazłam "dziurę" w tym jeżynowym dywanie to i owszem nawet siedzuń sosnowy się znalazł, ale jako, że chroniony, to pozostał pod swoją sosenką. Jak to jest z tymi jeżynami? Celowo są sadzone, żeby tyle ich było? Rozrastają się tak bardzo? Grzybobranie tam po prostu niemożliwe.
Kaziku, Janku, inni grzybkozbieracze, co u Was?
Odkad Jan napisał o wysypie grzybów w okolicach Nowej Soli nie śpię spokojnie, bo w moich rejonach (Rawicz) grzybki rosną sporadycznie. Codziennie śledzę mapę występowania grzybów i...... byle do soboty. Nic mnie w domu nie zatrzyma.
A jak u Was z kleszczami? Ja niestety robię w lesie za wabia pomimo pryskania się środkami przeciw kleszczom.