Po raz pierwszy trafiłam na to forum i bardzo się cieszę, bo nareszcie będę mogła poszerzyć swoją wiedzę grzybiarza.
Mój najciekawszy okaz to szesnasto (!)- trzonowy koźlarz.
Grzyby zbieram od kilkunastu lat, lecz muszę przyznać, że dopiero od niedawna zaczęłam się serio interesować, jakie to konkretnie gatunki zbieram (przyznaję, do niedawna rozróżniałam czarne łepki od prawdziwków, itd)
Ten okaz to chyba koźlarz babka. Znaleziony pod brzozami.
Świetny ten Twój dziwoląg koźlarz, Olga. Wiamy Cię wśród "ludzi pozytywnie zakręconych" :)
Kozaczek (niestety został z bólem serca pocięty na kawałeczki) pozostał bieluteńki po przecięciu. Zebrany został w miejscu, gdzie co roku zbieram po kilkanaście sztuk i jak sądzę wszystkie są tego samego gatunku (ten sam kolor kapelusza, pozostają białe po przecięciu). Taki jednak zdarzył się tylko raz. Teraz żałuję, że nie miałam pod ręką jakiegoś większego słoika, coby go zakonserwować w całości. A tak z ciekawości, jak by można w całości zakonserwować takiego grzybka? Bo aż żal było go tak zwyczajnie zjeść;)
A swoją drogą, może ktoś wie, dlaczego mógł powstać taki stwór?
No świetna sprawa!!!!!!