Dziś postanowiliśmy się wybrać do lasku za domem ale nie brzozowego tylko takie tam różne drzewka w tym najwięcej czarnego bzu :) No i jak się okazało skusiły nas do zerwania ucha bzowe, gdyż wiele o grzybie słyszeliśmy i wszędzie o nim pełno pisze. Nawet ma swoją historie z Judaszem, ale ok nie o to chodzi. Po raz pierwszy postanowiliśmy spróbować tego grzyba w naszej kuchni, patrząc na jego właściwości lecznicze, człowiek myśli czemu nie. Tylko to jest to że po raz pierwszy :) Więc tak chodzi nam o to czy miał już ktoś kontakt w kuchni z tym grzybem? My mamy zamiar go suszyć, więc nasuwa się pytanie czy można było by go umyć przed suszeniem,? Sądząc po jego konsystencji nie powinien nabrać wody. Czy aby na pewno jest to bezpieczne i zdrowe konsumując tego grzyba? Wątpię że się pomyliliśmy zbierając ucha bzowe, bo jak na moje oko to raczej nie da się tego grzyba pomylić. Więc proszę was o pomoc drodzy forumowicze, widząc jaką potężną wiedzą operuje się na naszym Bio-Forum bez wątpienia pójdzie gładko :)
Takie wątki najlepiej zakładać w dziale "W kuchni"
Właśnie tam znalazłem tego posta i czytając go doszedłem do wniosku że ktoś jednak zbiera i pichci te grzyby. Po przeczytaniu tego posta odpowiedziało się kilka przypuszczeń na moje pytania.
np. cyt. Marek Snowarski: "Grzyb z natury jest dość odporny na "psucie się" - w czasie wzrostu nieraz wielokrotnie zasycha i po nawilgoceniu odżywa."
Wniosek z tego taki iż grzyb można spokojnie umyć przed suszeniem :)
Jak ktoś by był tak miły, chętny i chciał się podzielić informacjami o Uchu bzowym, to czekam na info. i od razu wielki dzięki :)
P. S. - Aha i zapomniałem dodać, mod powinien przenieść posta do działu "W Kuchni"
(wypowiedź edytowana przez dv6000 03. lipca. 2009)
Znam stałe siedlisko tego grzyba u siebie i systematycznie go zbieram, nawet spore ilości, spożywając go w miarę umiarkowanie (Czyt. od czasu do czasu), starcza na dość długo i służy do oszałamiania znajomych.
Nie myję ich przed suszeniem.
Dopiero przed spożyciem moczę w wodzie i płuczę.
Pokrojone w dość grube paski UWAGA!!! - tylko na rozgrzanym masełku pod przykryciem lekko osolone, do czasu jak zaczną strzelać (tak jak popcorn)
W smaku? - taka sobie chrząstka, ale skoro dla zdrowia, to się je zbiera i je.
Ok Marku nieźle to ująłeś "... i służy do oszałamiania znajomych." Czyli nie trzeba myć przed suszeniem, lecz sądząc po wypowiedzi Marka Snowarskiego prawdopodobnie można. Suszone grzyby można też smażyć, tego nie wiedziałem. Ja to głównie będę suszył to potraw typu: ryż, zupy, bigos, gulasz itp. itd.
Sposobów na przyrządzanie tego grzyba jest wiele, trudno to opisywać w szczegółach.
Marek S. istotnie preferuje płukanie przed suszeniem; można to robić wiele razy - płukać, suszyć itd. a grzyb zawsze zachowuje się jakby to było po raz pierwszy. Rozdaję nieraz po kilka takich grzybów znajomym dzieciakom na lekcję przyrody, bo wielokrotnie się zdarza, że to nowinka dla nauczyciela. Mają z tego ubaw, gdy pokazują go nauczycielce przed lekcją w stanie zasuszonym, a potem żartują, że pod koniec lekcji znów będzie żywy...
Uczy to zarówno dzieci i nierzadko samego nauczyciela. Mam takiego jednego ucznia o imieniu Norbert (bardzo pilny i bystry w poszukiwaniach). Uczestnicy I-go Zlotu w Tomaszowie mieli okazję poznać go osobiście...
Ma już niemałą kolekcję swoich znalezisk z dokładnym opisem gdzie i kiedy znaleziony, przez kogo oraz nazwą rodzajową i gatunkową. W szkole kasuje wszystkich swoją wiedzą na temat grzybów, no i śluzowców..., no i pilnie śledzi wszystkie nowinki na naszym Forum...
Ładnie, oby więcej takich uczniów, ja też od dziecka interesowałem się grzybami ale tylko tymi typu: Borowik, podgrzybek, Koźlarz itd. Ciekawiły mnie inne znaleziska lecz nie miałem z kim wymieniać informacji gdyż mało kto się interesuje śluzowcami i porostami. Do teraz gdy znalazłem Bio-Forum i zakupiłem ciekawy atlas grzybowy :) A co do Ucha bzowego to wiesz, próbuje go po raz pierwszy a wiesz jak to jest, dlatego wolę się upewnić.
P. S. - Aha jesteś nauczycielem przyrody w podstawówce?
(wypowiedź edytowana przez dv6000 03. lipca. 2009)
mam prywatna hodowlę w ogrodzie
rozwinięta z jednej gałezi i drewna czrnego bzu
jeszcze ich nie zbierałem ( za mało)
zwłaszcza że mam tych suszonych gzrybów mun słoik ( kupionych) i jeszcze ich nie zużyłem
na razie tymi w ogrodzie delektują sie ślimaki
które musze niestety tępić, bo interesują sie kazdym moim ukochanym grzybkiem
prawdziwki mi w moim mikro lasku nie wyrosna
ale pojawia sie:
czeernidłaki p.
kruchaweczki
a w trawniku:
pierścieniaki ( te niejadalne psychotropowe)
wysiałem twardzioszka i czekam, bo mi zupa bardzo smakowała
(wypowiedź edytowana przez chrisfir 06. lipca. 2009)