Witam ponownie. Byłem dziś w innym lesie i znalazłem całkiem sporą polanę usłaną poniższymi grzybami. Nigdy takich nie zbierałem, ale wydawało mi się że to sowy, więc je zebrałem. Nie mam jednak jakiejkolwiek pewności. Ponoć podobne są do jakiegoś trujaka. Proszę o ocenę i ewentualną pomoc w odróżnieniu trującego od jadalnej sowy.
Dla mnie to czubajka czerwieniejąca - jadalna, a od czubajki kani (sowy) odróżnia się czerwienieniem miąższu oraz brakiem wzorka na trzonie i większymi, masywniejszymi łuskami na kapeluszu
Czubajka czerwieniejąca
Nie znaleziono strony o podanym adresie.
Szukając informacji na własną rękę znalazłem artykuł:
Po przeczytaniu powyższego i tak nie wiem czy grzybki sobie przygotować czy nie.... A jeżeli są dobre to szkoda wyrzucić bo trochę tego nazbierałem...
O czubajce czerwieniejącej - odmiana ogrodowa
"Odmiana ogrodowa czubajki czerwieniejącej (Macrolepiota rachodes var. bohemica) (=var. hortensis) (druga fot. obok) rośnie na żyznej, próchniczej ziemi w ogrodach, na pryzmach kompostu, parkach, sadach. Ma mocniej zbudowane owocniki, większe łuski na kapeluszu, miąższ po uszkodzeniu przybiera barwę jaśniejszą, pomarańczowobrązową (pomarańczowołososiową). Ponieważ może powodować zatrucia nie poleca się zbierać tej odmiany."
Odpuść sobie :)
O czubajce czerwieniejącej:
"Jadalny, jada się panierowane kapelusze. W mojej opinii nie warto jej zbierać ponieważ w przeciwieństwie do czubajki kani brak jej jakiegokolwiek aromatu. Są też podejrzenia, że czasami może być przyczyną przejściowych niedyspozycji żołądkowo-jelitowych"
(wypowiedź edytowana przez areecki 16. września. 2010)
Dziękuję :)
W takim razie nie ryzykuję i pozbywam się grzybków.
Czy w odmianie ogrodowej zachodzi takie zjawisko (jak w odmianie tej jadalnej), że PO PEWNYM CZASIE miąższ z czerwonego staje się niemal czarny??