Onego roku zima zaatakowała niespodziewanie w sobotę 22 listopada. Ośmieliła się to zrobić w momencie, kiedy wszyscy wokoło trąbili to o efekcie cieplarnianym, to o globalnym ociepleniu. W tę sobotę byłem zajęty podczas imprezy organizowanej przez chrzanowski oddział PTTK.
W niedzielę zima jeszcze trwała. Zaskoczyła wszystkich. Oto kilka takich przypadków. Na początek zdjęcie łobody rozłożystej - Atriplex patula pod płotem przy ulicy Oświęcimskiej.
Smętnie wyglądały zaskoczone pelargonie bluszczolistne - Pelargonium peltatum.
Wchodzimy teraz do parku miejskiego. Oto krzewuszka - Weigela. Nad gatunkiem lepiej się nie zastanawiać.
Fontannę ozdabia wierzba płacząca - Salix alba "Tristis".
Cis - Taxus baccata mocno się ugiął.
A teraz będzie widok ogólny. Zielone krzewy to śnieguliczki białe - Symphoricarpos albus.
Ostatnim widokiem z tego fotoreportażu jest zdjęcie mojego zakładu pracy, czyli Muzeum w Chrzanowie oglądanego przez zasłonę z przegród owocujących pędów miesiącznicy trwałej - Lunaria rediviva.