Po dotarciu do obecnego źródła Koziego Brodu ruszamy dalej w kierunku wschodnim. Teraz będzie to pejoratywnie pojmowana "Dolina Suchej Wody", znaczy się koryto rzeki, które wyschło w XVI wieku, wskutek robót górniczych prowadzonych na Galmanie. Oto ta sytuacja na mapie firmy Compass.
Dotarliśmy teraz do niewielkiej ostrogi. Na lewo od niej musiał znajdować się niewielki dopływ lub boczne źródełko, na prawo biegło główne koryto Koziego Brodu.
Oto dotarliśmy do miejsca z którego rzeka wypływała jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Dopiero od tego momentu, a przeszliśmy prawie 200m, mamy odcinek doliny suchy od nieco ponad pięciuset lat.
Teraz mijamy pochylającą się nad prawym brzegiem byłej rzeki brzozę brodawkowatą - Betula pendula. Na tym odcinku przekrój doliny przypomina literę V.
Dolina jest niemalże w całości porośnięta lasem sosnowym. Raz jest bardzo czytelna, raz niemalże zupełnie zanika.
Za drogą znajduje się poręba, którą ubarwiały dęby czerwone - Quercus borealis var. Maxima.
Dość szybko przejechałem kawałek drogi asfaltem. Było tego około 600m. Do lasu ponownie wkroczyłem dróżką, którą biegnie odcinek ścieżki rowerowej.
Ponownie zacząłem poszukiwać byłego koryta Koziego Brodu. Na początku podziwiamy okazały jałowiec - Juniperus communis.
A to już interesujący nas odcinek byłego koryta Koziego Brodu. Tutaj nastąpiła zmiana warunków siedliskowych, ponieważ w drzewostanie pojawia się buk zwyczajny - Fagus sylvatica.
Coraz trudniej przychodzi odnajdywanie byłego koryta rzeki. Na tym zdjęciu jest to rdzawa plamka pomiędzy dwoma sosnami.
O tej porze roku część liści buka zwyczajnego - Fagus sylvatica zaczęła się przebarwiać.
Na kolejnym zdjęciu rzeka płynęła pomiędzy dwoma świerkami - Picea abies a przebarwionym na żółto bukiem zwyczajnym.