Już wiosna a w zasadzie Wiosna przez duże "W" :)
Coraz częściej będziemy wyjeżdżać do lasu, odwiedzać już znane i poznawać nowe leśne miejsca.
Pamiętajmy o tym o czym pisaliśmy w tym wątku. Las zawsze jest NAM przyjazny. Bądźmy też przyjaźni dla NIEGO.
Wywożenie do lasu śmieci, niszczenie przyrody, zakłócanie ciszy i spokoju leśnych mieszkańców...
tak naprawdę NIE MUSI BYĆ!
Pamiętajmy o tym. I w odniesieniu do innych ale też trochę... do siebie.
Niedawno założyłam w Botanice taki wątek: [bf#83113] przyznaję, nie pamiętając o istnieniu tego wątku, do którego kiedyś na samym początku zajrzałam i poczytałam, ale z czasem pamięć o nim troszeczkę przybladła, przyznaję.
Natomiast zaczął się nowy sezon, i dziś tu wracam i z całą przykrością stwierdzam, że problem śmieci w lasach (także na poboczach dróg, a tak naprawdę to WSZĘDZIE) nadal istnieje w postaci nie zmienionej.
Pytanie moje jest takie, jak długo ten problem będzie istniał i ile pokoleń musi przeminąć, aby śmieci w Polsce zniknęły: z lasów, skwerów, poboczy dróg i każdego innego miejsca!
Powtórzę raz jeszcze link podany wcześniej przez Anię Kujawę, Aniu - dziękuję:
jako niezmiernie pożyteczny do zgłaszania zaśmieconych miejsc, abyśmy weszli w nowy sezon uzbrojeni w to narzędzie, jakim jest dostarczanie odpowiednim organom wiadomości o dzikich wysypiskach. Jeszcze lepiej byłoby móc dotrzeć do sprawców dzikich wysypisk, jednak niestety to jest najczęściej niemożliwe.
Natomiast jest możliwe uczenie porządku w miastach i przykładowo wlepianie solennych mandatów za wyrzucanie ''drobnych śmieciuszków'', typu papierki po cukierkach, batonikach, pudełka po papierosach, butelki, puszki po napojach - za wyrzucanie tego wprost na chodniki, skwerki, ulice, pobocza, zamiast do kosza na śmieci.
Ile pieniędzy mogłoby w ten sposób wpłynąć do kas miejskich i zasilić skromne budżety lokalne!!!
Jest jeden problem, jak sprawić, by odpowiednie służby zajęły się egzekwowaniem porządku i reagowaniem na powszechne śmiecenie!
Wiosna na karku. Dookoła Knurowa trwa wojna, którą zaczyna wygrywać Pani Wiosna. Ale do rzeczy.
W okresie zimy podjąłem już plan ataku na jedno miasto - Czerwionka. Pomógł mi w tym fakt, że nowo wybrani radni do zarzady miasta i gminy pokazali sie na forum internetowym owego miasta. W okresie zimy, robiłem sobie ''plecy''.
Teraz już na forum wiedzą, że lepiej nie zadzierać z Old_rysiem:-) Już niedługo i napomknę o lasach dookoła miasta i gminy. Zapytam delikatnie radnych, czy interesuje ich ta sprawa. Najpierw jednak zrobie mały buuum wokuł tego problemu. Atak na urząd przewiduję w połowie maja. Mój cel, to uchwała w której będzie zapisane, że właściciele prywatnych posesji, powinni płacić za wywóz śmieci ryczałtem za głowę a nie od ilości śmieci.
Mam prośbę do osób, które trochę się na tym znają i poradzili mi, czego mogę się spodziewać od zarządu ( radnych)? Jakie są ich kompetencje i czy mogą ustalić takie prawo śmieciowe?
Może z innej beczki...
Otóż jestem ciekawy czy mieszkaniec domku na górce (nie widać na zdjęciu)
zasila tą rzeczkę czy zasila się z rzeczki?
Wygląda na to, że jest to wąż spustowy z np. wanny czy pralki (szambo kosztuje)
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że ściąga tym wężem wodę do np. pojenia zwierząt. Co z takim fantem zrobić? Jakieś pomysły...
Problem z rodzaju ochrony środowiska. Sprawa nadaje się do zgłoszenia na Policję z wnioskiem o sprawdzenie, czy nie ma zagrożenia skażenia strumienia.