Na tym samym mokradle - "porostowym raju", o którym pisałam w wątku https://www.bio-forum.pl/messages/11141/225010.html , znalazłam kilka kolejnych ciekawych (przynajmniej dla mnie;) gatunków. Wśród nich są kolejne brodaczki... Zamierzam powalczyć o ochronę tego miejsca i dlatego bardzo proszę o pomoc w oznaczeniu:-)

Co do brodaczek to ciężko powiedzieć, jak dla mnie bo mam słaby ogląd. Przydatna może być informacja, że zgodnie z prawem polskim trzy gatunki brodaczek posiadają 50 metrowe strefy ochronne. Chociaż nie wiadomo, jak długo:
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4AB36445
I muszę niestety przyznać, że to pismo ma trochę w sobie racji, oczywiście w zależności od interpretacji (nie zrozum mnie źle) która jak dla mnie mogłaby być np. różna, w zależności... np. od województwa. Z porostami jest po trochu tak, że gdyby przestrzegać bezwzględnie przepisy o ochronie gatunkowej (czego jak widzę często się nie robi), to miejscami co drugie drzewo przydrożne nie mogłoby być wycięte (a niestety czasem jednak trzeba - oby jak najmniej), a Lasy Państwowe nie mogłyby funkcjonować w niektórych regionach Polski w ogóle. Sam nie wiem, co trzeba by wymyślić, aby był wilk syty i owca cała. Ale to zostawmy na boku.
Rozumiem, że zależy Ci na zachowaniu tego mokradła. W takim wypadku polecałbym się skupić zwłaszcza na roślinach naczyniowych (chociażby taki bobrek albo siedmiopalecznik, a może też i coś więcej tam by było), i/lub sieldiskach Natura 2000. Może to się klasyfikuje do siedliska np. torfowiska przejściowe i trzęsawiska (kod 7140)? Zależy jak i ewentualnie przed czym chcesz to chronić.
Jestem prawie pewny, że znajdą się tam jakieś chronione gatunki. A porostów urzędnicy... nie znają ... nie rozumieją ... boją się? ... i nie uwzględniają. Są przemilczane. :/ Temat rzeka...
Zawsze jednak lista gatunków porostów chronionych będzie dla Ciebie jakąś podporą :)
Zdjęcie 3.1 oraz 3.2 wydaje mi się, że Xanthoria parietina. Kolor nie dokońca ten, ale są niewielkie owocniki. Leżało to na ziemi? Bo tak zzieleniało zbytnio.
zdjęcie 5: Cetraria chlorophylla - pod ochroną
zdjęcie 6/7 Jakaś Cladonia sp. oraz.... strzelam: Trapeliopsis granulosa?
Zdjęcie 8: Cladonia fimbriata najprawdopodobniej
zdjęcie 9.1 i 9.2: Przylepka, najprawdopodobniej Melanelia (obecnie Melanelixia) fuliginosa - wszystkie przylepki są chronione, więc ta też
Pozdrówki i powodzenia!

Serdecznie dziękuję Piotrze za oznaczenia i rady:-)
Rzeczywiście zależy mi na zachowaniu tego mokradła (ok. 6,5ha) i rozważałam różne sposoby ochrony. Najpoważniejszym zagrożeniem jest oczywiście ryzyko odwodnienia. To miejsce było w przeszłości pocięte siecią rowów melioracyjnych z odprowadzeniem wody jednym zbiorczym rowem. Obecnie studzienka na cieku odprowadzającym jest zasypana i poziom wody od kilku lat mniej więcej się ustabilizował, jednak nigdy nie wiadomo czy komuś znów nie przyjdzie do głowy udrożnić odpływ.

Z uwagi na niemal całkowite odwodnienie w przeszłości, nie ma tu żadnego „mokrego” siedliska przyrodniczego z Załącznika I Dyrektywy Siedliskowej, nie widziałam też bobrka czy siedmiopalecznika... Z chronionych roślin – miejscami pojawiają się torfowce... Do tej pory mokradło to uważałam za szczególnie cenne z faunistycznego punktu widzenia – występuje tu np. 8 gatunków płazów, w tym dwa gatunki „naturowe” (kumak nizinny i traszka grzebieniasta). Zarówno w Planie ochrony SzPK”Puszcza Bukowa” jak i w Programie ochrony przyrody Nadleśnictwa przewidziana jest ochrona tego mokradła w formie użytku ekologicznego, jednak... wbrew pozorom to nie jest takie proste. Użytek ustanawia Wojewoda lub Rada Gminy. Pierwsza droga jest bardzo długotrwała, zwłaszcza teraz, gdy w zasadzie wszyscy dotychczasowi pracownicy służb ochrony przyrody zostali przejęci przez RDOŚ. Druga droga też tymczasem nie wchodzi w rachubę bo nasza obecna miejscowa Rada Gminy jest wybitnie negatywnie nastawiona do ochrony przyrody, pomimo kilku pozytywnie myślących radnych (np. gdy wystąpiłam o opinię w sprawie projektowanego wówczas rezerwatu „Osetno”, napisali że „nie” bo... miejscowa ludność straci źródło taniego opału, nie będzie miała gdzie zbierać grzybów a zwierzyna wyhodowana w rezerwacie zeżre rolnikom uprawy;).

Teraz po odkryciu obecności brodaczek pomyślałam sobie, że najszybciej można ustanowić strefę ochronną, bo to wymaga „tylko” decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Zależy mi na czasie ze względu na drzewostan otaczający mokradło – obawiam się, że wykonanie rębni czy też jakichkolwiek czyszczeń w strefie okrajkowej mokradła mogłoby niekorzystnie zmienić warunki mikroklimatyczne.
Dziękuję za link:-) Rzeczywiście w niektórych regionach kraju, gdzie brodaczki często występują, to może być poważny problem ale u nas spotyka się je sporadycznie. W Puszczy Bukowej były prowadzone w przeszłości badania nad porostami jednak nie stwierdzono tu dotychczas obecności żadnej z brodaczek. Mokradło, o którym piszę jest w tej sytuacji (jak dotąd) jedynym stanowiskiem. Zresztą... Puszczę Bukową znam już „dość” dobrze ale nigdzie nie trafiłam na taki „porostowy raj”.
Myślę sobie, że zanim Minister wycofa się z ochrony strefowej porostów i zmieni rozporządzenie, zmieni się też... skład rady gminy i wówczas łatwiej będzie przeforsować użytek:-)

Pozdrawiam:-)

A odnośnie zdjęć 3-1 i 3-2... „to” nie leżało na ziemi tylko stało skosem oparte o drzewo na krawędzi mokradła. Było w miejscu ocienionym a porosty rosły od strony północnej. Być może ten niedostatek światła spowodował „zzielenienie”?

I jeszcze jedno... Napisałeś Piotrze... „A porostów urzędnicy... nie znają ... nie rozumieją ... boją się? ... i nie uwzględniają. Są przemilczane. :/ Temat rzeka...” – masz rację – podobnie jest z grzybami i... czas to zmienić:-). Myślę, że tylko od przyrodników zależy jak szybko to nastąpi i kiedy cenne z przyrodniczego punktu widzenia porosty, mszaki czy grzyby będą traktowane w rzeczywistości na równi z cennymi gatunkami roślin lub zwierząt:-)

Jeszcze raz serdecznie dziękuję:-)

Jeśli posiadasz całą literaturę porostową Puszczy Bukowej, gzie nie stwierdza się w żadnym dziele obecności brodaczek w rejonie Puszczy Bukowej, to oznacza że masz Asa w rękawie, ponieważ wnioskujesz o ochronę jedynego stanowiska w okolicy. Literaturą fachową warto się podeprzeć. Niestety sam literaturowo na ten moment Ci na razie nie pomogę. Może jest jakiś porościarz w Szczecinie? Zawsze mógłby coś dopomóc jeszcze. Myślę, że jeśli tam znów będziesz, to pofotografuj nieco jeszcze, zwłaszcza takich białych oraz jakby ledwo widocznych (prawie jak śluz po ślimaku, tyle że owocniki są) plamowatych na gładkiej korze drzew, a także różnych "przebarwień" na drewnie, takich np. brązowych, jasnoszarych oraz szarych, zielonych i brązowych listkowatych, etc. Na pewno rozpozna się jeszcze kilka-kilkanaście gatunków, co wzbogaci Ci listę. Z niechronionych, zwłaszcza skorupiastych możesz zrobić malutki zielniczek, który będziesz mogła przy okazji komuś pokazać, lub też na spokojnie oznaczać.
A tak z ciekawości. Czy to wszystko leży na zmurszałym torfie, na glebie mineralnej czy jeszcze na czymś innym? Pozdrawiam!

Stan dotychczasowej wiedzy o porostach w Puszczy Bukowej był analizowany na etapie przygotowywania Planu ochrony SzPK, a i później podczas wykonywania waloryzacji przyrodniczej gminy. Wtedy autorzy tych opracowań brali „pod lupę” wszystkie dotychczasowe doniesienia o porostach. Nie mam niestety pełnej listy występujących tu gatunków – dysponuję jedynie listą gatunków chronionych i zagrożonych, a na niej brodaczki nie ma, co jest jednoznaczne z faktem, że nie była dotąd wykazywana z Puszczy. Tak więc... mam tego Asa;-)

Niestety, tej zimy (prawie wiosny) chyba nie uda mi się tam pochodzić:-( Już ostatnio, gdy zaczęła się odwilż, było trochę ryzykownie..., właściwie odważyłam się tam wejść tylko dlatego, że przebiegło stado dzików i lód to wytrzymał;-) Tak więc... muszę czekać do kolejnej fali mrozów ale to już chyba dopiero następnej zimy;-) Któregoś dnia obejrzę sobie tylko łatwiej dostępne drzewa stojące na obrzeżach... rzeczywiście są na nich różne „przebarwienia”...



Niestety nie wiem „na czym to leży” lub inaczej – co zalega pod wodą... Podejrzewam, że zasadnicze dno mokradła stanowi glina pokryta warstwą torfu trzcinowo-turzycowego.
Pozdrawiam:-)

W takim wypadku po okresie murszenia torfu należy podejrzewać obecność pokaźnej dawki uwolnionych biogenów. Po powtórnym podtopieniu będą tam siedzieć. Gdyby podłoże było mineralne, byłaby większa szansa na pojawienie się gatunków rzadszych i chronionych. Ale że w przyrodzie nigdy nic nie wiadomo... może coś ciekawego się tam pojawi. Jeśli w obrębie bagien znajdują się tam jakieś niewielkie wyniesienia mineralne, warto je przeszukać, bo powinno być to pierwsze miejsce, gdzie coś może się rzadszego pojawić. Myślisz, że to podtopienie może się utrzymywać teraz stale?
Co do Asa - to gratuluję. W takim wypadku masz mocą argumentację, aby wnioskować o strefę ochronną. Ewentualnie możesz poszukać jakiegoś porościarza z okolicy i poprosić o pomoc, radę lub opinię. Poparcie jednoski naukowej byłoby dla Ciebie przydatne. Pozdrawiam!

Co znalazłem w necie z tytułów:
1) 1981, B32, Mazurkiewicz K., Materiały do flory porostów Puszczy Bukowej.
2) Chrońmy Przyrodę Ojczystą 6/1993
3) Porosty Szczecińskiego Parku Krajobrazowego - dr Anetta Wieczorek, Uniwersytet Jagielloński, Wydział Biologii i Nauk o Ziemi, Kraków (Praca ma charakter monografii florystyczno-ekologiczno-geograficznej. Przedmiotem badań są porosty Szczecińskiego Parku Krajobrazowego ze wszystkich grup biologiczno-ekologicznych tych organizmów. Zawiera pełną zweryfikowaną listę gatunków porostów występujących na tym obszarze. Praca obejmuje różne aspekty typowe dla opracowań florystyczno-ekologicznych, analizę statystyczną, ekologiczną, geograficzną, przemiany pod wpływem antropopresji. W drugiej części pracy zamieszczony jest atlas rozmieszczenia wszystkich gatunków stwierdzonych na badanym obszarze w siatce kwadratów ATPOL.)
Posiadasz tą trzecią pozycję, lub do niej dostęp? Gdyby Ci się udało do tej pracy dokopać, miałabyś kapitalną pomoc merytoryczną.
Pozdrawiam! :)

Tak, myślę, że to podtopienie powinno się już utrzymać, o ile nikt nie odkopie znów odpływu... Ciekawostką jest, że nie ma tu żadnego powierzchniowego cieku doprowadzającego wodę a jednak nawet w czasie długotrwałej suszy, przy zablokowanym odpływie - utrzymuje się ładny poziom. Może to oznaczać, że istnieje zasilanie wodami podziemnymi - zjawisko to jest dość częste przy skomplikowanej budowie geologicznej Wzgórz Bukowych.

Publikacji dotyczących porostów Puszczy Bukowej jest znacznie więcej - kilka z nich posiadam ale rzeczywiście najbardziej zależałoby mi na zdobyciu tej pozycji najważniejszej, o której piszesz. Niestety, z tego co wiem - to jest praca doktorska i nie była publikowana - usiłuję dotrzeć do niej inną drogą..., byłabym bardzo zadowolona gdyby udało mi się zdobyć chociaż samą listę gatunków..., no i może jeszcze ich analizę ekologiczną..., i przemiany pod wpływem antropopresji...

Bardzo dziękuję Piotrze i pozdrawiam:-)

Mogę pomóc z oznaczeniem brodaczek :) A może warto spróbować zrobić z tego miejsca użytek ekologiczny.
Pozdrawiam