bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
26-27.09 (czwartek-piątek)
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Relacje z byłych sezonów « jesień 2002 «

#0

2002.09.26 13:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

tadek
Żółciaka siarkowego jadłem wielokrotnie. Jest znakomity. Należy go zebrać w odpowiednim stadium. Musi być miękki, prawie galaretowaty. Nie znam oczywiście wszystkich sposobów przyrządzania tego grzyba; stosuje zawsze ten sam- panierowanie i smażenie. Robię to bez obróbki wstępnej ( obgotowywania). Zebrane płaty
( konsole) grzyba kroje na plastry o grubości ok. 1 cm. Po oprószeniu mąką i wytarzaniu plastra w jajku i bułce tartej smażę na patelni, zwykle na maśle. Można na smalcu. Nie ma zapachu terpentyny, jest miękki i bardzo smaczny.

#0

2002.09.26 16:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
W sobote rozmawialem z rodzina z Dobrzeszowa obok Kielc i mowili, ze nie ma ;-(

#0

2002.09.26 18:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Kazik
Byłem w lesie k. Warszawy. Nic nie ma. Dwa mikre koźlarze. Sucho i do tego jeszcze kleszcze (!). Rodzina donosi z Puszczy Kurpiowskiej: 5 (pięć) podgrzybków i 3 (trzy) kanie. Co prawda spotkali gościa (zawodowca) z wiadrem (!) prawdziwków ale powiedział że więcej nie będzie i pewnie tych nawet nie będzie sprzedawał tylko zatrzyma dla siebie. Ale jest jeszcze szansa dla Polski centralnej i wschodniej - najpierw do soboty opady (po ok. 10 litrów/metr kw.) a potem od niedzieli do piątku postępujące ocieplenie. Tak więc wygląda że grzyby powinny (mogą) być od ok. 4 października. Żółciaka siarkowego...(kurczakowca) sfotografowałem (dzięki za informacje :)) Jednak nie mam odwagi, albo nie jestem dość łakomy.

#0

2002.09.26 18:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
....a u mnie jest OK. Dzisiejsze zbiory opisane we Wrzesniu w/g Pimpka - niestety do jutra nie ma fotek ;-(

#0

2002.09.26 19:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (Admin)
Wracając do żółciaka. Tadek mnie przekonał i przy najbliższej okazji spróbuję.
Te cięcia na 1cm paski to po promieniu (poprzecznie do powierzchni) czy jakoś inaczej.

#0

2002.09.26 19:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mariusz
dzięki Pimpek za info o świętokrzyskim, a jako ciekawsotkę info o małopolskim:
1) na bazarze Tomex pojawiły się pierwsze grzyby (80% to podgrzybki brunatne nazwane "podgrzybkiami górskimi" :) a 20% to kozaki czerwone "z atestem" :)) - zauważyłem, że wszystko co "z gór", to się lepiej sprzedaje
2) w gminie Wiśniowa (w połowie drogi między Krakowem a Nowym Targiem) lipa, miejscowi mówią, że nie ma nawet gołąbek
3) Beskid Wyspowy (okolice Limanowej) - niestety wybiorę się dopiero w połowie przyszłego tygodnia
CZY KTOŚ WIE CO SŁYCHAĆ W OKOLICACH STASZOWA ?
pozdrawiam

#0

2002.09.26 19:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
JAK MI RADZICIE??


.....bo za chwile zaczne oporzadzac grzybki. Jest to cale wiaderko maluuuuutkich podgrzybkow. Czy je ususzyc czy zamarynowac?

pozdrawiam oczywiscie

#0

2002.09.26 19:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mariusz
ja bym je wszystkie wyrzucił, po co Ci takie małe ??:)

#0

2002.09.26 20:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (Admin)
Malutkie podgrzybki oczywiście ja bym marynował. Ładnie wyglądają i takie małe są przyjemnie chrupiące.

Pamiętam jak dzis :) jak w 1996 był masowy wysyp formy jesiennej podgrzybka złotawego w buczynach milickich (w zasadzie już uwierzyłem że to osobny gatunek Xerocomus pruinatus - niebawem będzie miał swoją stronę w atlasie) i nazbierałem wtedy dwa kosze pięknych małych "czarnych łepków". Miałem z tego marynaty przez 3 lata i bardzo je sobie chwaliłem.

#0

2002.09.26 21:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
Mariusz - mam juz pelen kosz ;-))) Dzisiaj nie skozystam z Twojej rady, he he..


Zapadla taka decyzja: maluuutkie i male do marynaty, srednie i wieksze do suszenia. Ogonki do suszenia i do zmielenia na proszek.


Wszystkie sa czarne! Takie male-czarne-twardzioszki. Dzisiaj w nocy zainstaluje sobie Windowsa i podesle Wam zalegle linki do fotek. To juz beda trzy zalegle grzyborania. Wlasciwie dwa grzybobrania i jedne "zwiady" ;-))

dzieki i pozdrawiam ;-)

#0

2002.09.26 21:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
Co robicie w weekend? Robi? Marek? Ktos ma ochote na 2 dni grzybobrania?

PLAN:

Sobota: Rano okolice Miedzygorza aby zobaczyc, czy sa jakies kozaczki. Potem szybkie rachu-ciachu w Laskach a na koniec lubu-dubu w Skrzynce.

Niedziela: Pokrzywno a jak bedzie czas i ochota to wyskok w okolice Karlowa.

zapraszam serdecznie ;-)

#0

2002.09.26 22:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Kazik
Skoro nie mogę nic na temat "zdobyczy" popytam o nazwy: zauważyłem że podgrzybek brunatny zwany jest "czarnym łebkiem" zwłaszcza na Zachodzie - u nas na Mazowszu mówi się po prostu "podgrzybek". Jak mówią niektórzy, w Europie mówi się "czarny łepek" a w Azji - podgrzybek (Azja zaczyna się na wschód od Drwęcy). Np. W Brodnicy słyszałem już wyłącznie o "czarnych łepkach" na co moja dziewczyna: "a co to jest????"

Ciekawe jak nazywa się u Was (śląsko-małopolsko) maślaki pstre (u nas często w ogóle nie zbierane jako "podejrzanie pomarańczowe") - spotkałem się z nazwami "twardak" (Krasnosielc) i "jakubek" (Opole Lubelskie.

Z kolei na koźlarza czerwonego lub pomarańczowożółtego mówi się prawie wyłącznie "osak" (Mazowsze) znacznie rzadziej "czerwoniak" lub odpowiednio "pomarańczówka" (Warszawa).

I wreszcie bardzo ciekawe nazwy z Podola: gościu znalazł kurkę (pieprznik) i rzekł: "lisiczku naszoł". A na koźlarze (wszystkie) mówił "brzozowiki".

A w 1999 to znalazłem kilkaset dorodnych osaków...

#0

2002.09.27 06:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (Admin)
Dziekuje za zaproszenie, poszedłbym jak w dym. Ale w ten weekend bede pod Częstochową na weselu kuzyna. W kolejny weekend jestem na imprezie w Czechach. Kolejne weekendy bede mial wolne, no i moze w tygodniu (9-13.10) wezmę urlop, dam znac i się umówimy na grzyby.

Co do czarnych łepków. To wiążę tą nazwą z tzw. późnojesienną formą podgrzybka złotawego (X. pruinatus, teraz to osobny gatunek). To jego fotografia:
Xerocomus pruinatus
Podgrzybki brunatne (X. badius) różnią się od nich jak niebo i ziemia (wg. badań DNA to w zasadzie X. badius powinien byc w innym rodzaju niż Xerocomus).

#0

2002.09.27 09:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

piasia
Tu Częstochowa!!!

Na bazarach są już kanie i podgrzybki! Tyle że takie jakieś wymęczone. Ale leje i powoli się ociepla więc już niedługo...

PS: dlaczego na tym forum prawie nie ma kobiet??? Tylko na liście "w kuchni"! Czyżby kobiety nie jeździły na grzyby? Jestem mutantem????

#0

2002.09.27 09:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
No ciekawe, czy piszemy o tym samym....? Ta fotka powyzej przedstawiajaca czarny lepek podgrzybka zlotawego, to jest "taki szlachetny zajaczek" jak to sie u nas mowi. Ja wczoraj naciachalem podgrzybki NORMALNE, tzn brunatne..... ale z praktycznie czarnymi lepkami.
Zlotawe maja aksamitny lepek, taki..... miekki i delikatny, jakby pokryty puszkiem. A moje byly po prostu normalne. U nas mowi sie na nie "podgrzybek sosnowy". Wystepuje on jesienia i jest mniejszy ale grubszy i twardszy od podgrzybkow rosnacych w lecie.


Ciekawe, o ktorych czarnych lepkach pisal Kazik?

pozdrawiam

#0

2002.09.27 10:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
No to Marek pewnie szybko zwinie sie z wesela kuzyna i wyskoczy do lasu sprawdzic co Pijasia pisze ;-))

#0

2002.09.27 12:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
Do tych opieniek, jak wience zlote
opasajacych drzewa i pniaki
teskno mi Panie
--
do tych talerzy jak dlonie wielkie
i do tych lepkow paznokcia wielkosci
teskno mi Panie
--
do koszy calych, do wiader wielu
do nocy dlugich i brudnych rak
tesko mi Panie
--
chce suszyc na piecem,
chce moczyc je w soli
chce je marynowac
i jesc do woli!
--
a Ty mnie sprawdzasz
meczysz mnie wielce
no powiedz mi Panie
czy wysyp wnet bedzie??

#0

2002.09.27 12:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Kazik
U nas są DWA RODZAJE podgrzybków NORMALNYCH. Takie miękkie na cienkiej nodze ze śliskim kapeluszem do którego wszystko się lepi i potem ciężko oczyścić, a zaraz obok (czasem w tym samym miejscu)znacznie twardsze i suche z ciemnobrązowym kapeluszem (sądzę że te to czarne łebki). Te drugie często wyrastają (zwłaszcza w piasku) do ogromnych rozmiarów (ponad 15 cm średnicy kapelusza). Jak będą grzyby to niewątpliwie sfotografuję oba rodzaje. Dziwię się (a może się mylę) że to ten sam gatunek. Czasem zastanawiam się czy nie mylę ich niekiedy z borowikami sosnowymi - choć dla kuchni to nie ma żadnego znaczenia.
Podgrzybki złotawe uważane są za "gorszy sort" i traktowane na równi z zajączkami bo przeważnie robaczywe.
A co z twardakami? Dla mnie są najlepsze do octu bo bieleją tak jak młode prawdziwki jest ich więcej, no i szkoda niszczyć SMAK prawdziwków w occie.

Z moich doświadczeń: kobiety na grzybach - bardzo proszę. To zawsze przyjemniej powiedzieć do kogoś miłego "Ty, zobacz ale fajny czerwoniak". Zauważyłem że kobiety zbierają grzyby WOLNIEJ czyli INACZEJ co nie znaczy że mniej czy gorzej. Typowy dialog z moją dziewczyną:
ja: no to chodźmy sprawdzić prawdziwkowe miejsce
ona: po co jak tu też się trafiają, a tam może nie być
ja: ale mam już dosyć podgrzybków, jak tu zostanę to będzie jeszcze jedno wiadro do obierania, teraz bym zapolował na coś ekstra, to może pojdę na kozaki to tam niedaleko za tą górką
ona: nie zostawiaj mnie samej!
ja: no to chodź!
ona: ty to byś tylko chodził i chodził a przyjechaliśmy na grzyby...

Rezultat: ja mam "upolowanych" kilka wielkich okazów a ona furę malutkich "octowców", - tak więc znakomicie się uzupełniamy

#0

2002.09.27 13:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
Dokladnie, podgrzybki zlotawe sa baaaardzo czesto robaczywe. A co do czestego mylenia porowikow z tymi czarnymi podgrzybkami to sie zgadzam, zwlaszcza ze mlode podgrzybki tez sa bardziej biale niz zolte pod spodem ;)

Hi hi, dokladnie tak mam z zona ;) :) - ja wyznaczam sobie kilkunasto-kilometrowa trase zalapujaca sie na kazde miejsce w poblizu a ona by po prostu wyzbierala 10 tys. kurek wielkosci 2mm ;) he he
Chociaz nieraz ja sam jak mam czas to na bardzo malym terenie chodze 5-6 godz. i jak wychodze to jestem pewien, ze nic nie zostawilem :)

#0

2002.09.27 13:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Kazik
a Warszawie cudownie leje!!! i w Ostrołęce też!!! A prognozy na Onecie i ICM a Wetterzentrale zdecydowanie się różnią. Niemcy przepowiadają ciepło już od poniedziałku a komentator do ICM zimno - mam nadzieję że niemiecki program pogodowy jest lepszy

#0

2002.09.27 13:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dorota
Hejeczka!Co do dziewczyn, to tak jak ja pewnie - zaglądaja,ale nie gadają ;) Poradźcie - gdzie Warszawiak może pójść na grzyby? Słyszałam o okolicach Wyszkowa,ale gdzie mam pojechać dokładnie (grzyby zbierałam zabawowo, jako dziecko na wakacjach i to wsjo :( )

#0

2002.09.27 13:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

piasia
Z reguły jeżdżę sama, bo jak kogoś zabieram, to muszę pilnować żeby się nie zgubił ;))) ale tak jest, panowie, jak piszecie.

W zeszłym roku wyciągnęłam na rydze kolegę z pracy, zaprowadziłam na swoje miejsca, a on myk! w lewo i pooooszedł! Wrócił po godzinie i mówi - chodź tam, bo tam to dopiero są rydze! - Tu tez są - ja na to. - Ale tam jest więcej!

No i poszłam. I rzeczywiście - zatrzęsienie. Już nie miałam w co zbierać (jedno wiadro + jedna reklamówka), a jeszcze były...

Z dzieciństwa pamiętam jedno grzybobranie z ojcem. Wyszliśmy z sosnowego lasu na takie suche wydmuchowisko - piachy, trochę trawy, macierzanki, wrzosów, dwa piaszczyste pagórki, na każdym sosenka z gałęziami do ziemi. Ojciec mówi: skocz pod tę sosnę, ja pójdę tam. Wlazłam na ten pagórek, zanurkowałam pod te gałęzie i dumam: po co ja tu wlazłam? Przecież tu nic nie ma! Tylko igły, o, jak dziwnie opadły, w takie kopczyki... dlaczego w takie kopczyki? Może tu jest kamień?

To nie był kamień. To był prześliczny młodziutki prawdziwek. Pod następnym kopczykiem - też, i jeszcze jeden, i jeszcze jeden.... w sumie było ich ze dwadzieścia. Ojciec pod swoją sosenką też tyle znalazł. A ja sama w życiu bym pod te sosenki nie weszła!!!

Czy wy, mężczyźni, macie jakiś szósty zmysł????
Wy, mężczyźni

#0

2002.09.27 13:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
mamy szósty do grzybków :)
a siódmy do Was :)

pozdrawiam (własnie wgrywam na serwer fotki)

#0

2002.09.27 14:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
:) :) :) :) jak widać w katalogu
WRZESIEŃ W/G PIMPKA ;-)
brakujące galerie zostały dograne :)

pozdrawiam

#0

2002.09.27 15:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Szprota
Chodziłam wczoraj po lesie 2 godziny i nie znalazłam nic. Mam nadzieję, że lada dzień się odciepli i pojawią się grzyby. W tym roku to kiepsko wyglada u mnie, nazbierałam tylko trochę kurek, pare podgrzybków i prawdziwków.Ale na Śląsku w tym roku bynajmniej w moich stronach nie było jeszcze wyspu. Wogóle nic nie ma.
Zazwyczaj sama chodzę na grzyby i chętnie umówiłabym się na wypad większą grupą.Bez znaczenia gdzie.

#0

2002.09.27 16:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Darek
Cierpię na ciężki niedobór grzybów w organiźmie (tych leśnych oczywiście ;-) ). Czy w związku z tym ma Ktoś namiary na grzybonośne tereny na Północnym Mazowszu ? Ja, będąc tydzień temu na rowerowaniu w okolicy Nidzicy, spotykałem ludzi niosących co nieco w koszykach. Sam znalazłem kolonię maślaków modrzewiowych i jedną kanię. U nas jednak (okolice Ciechanowa) - suuusza.

#0

2002.09.27 16:59 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

jaccek16
jutro chce sie wybrac na grzyby w okolice Warszawy(Stanislawow) i zastanawiam sie czy warto jak piszecie ze tam jest pustka... W niedziele jade tez pod Minsk, tam zawsze sa grzyby:))) Mam nadzieje ze tam sie nakosze:)

#0

2002.09.27 17:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

robi
Ale tu się ruch zrobił od mojego ostatniego dużuru. I kącik poezji mamy za sobą... I kobitki zaczynają nieśmiało klepać w klawiaturkę... Mówię Wam, idzie wysyp. W okolicach Wrocka lało ostatnio jak trzeba i ciepełko od wczoraj jakby większe.
Zadziwiająco zbieżne z moimi osobistymi obserwacjami informacje dotyczące zbierania grzybów przez kobitki mogłyby być chyba tematem jakiejś pracy magisterskiej ;-) Moja żonka tylko w niewielkim stopniu ustępuje mi zawziętością w szukaniu grzybów, ale gardzi jak leci grzybami blaszkowymi.
Kazik poruszył fajny temat nazewnictwa regionalnego różnych grzybów. Dorzucę i ja swoje 3 grosze w tej materii. Otóż w stronach mojego ojca (styk Łódzkiego i Wielkopolski, byłe Sieradzkie) na kożlarze czerwone mówią krawce. Z kolei moja babcia (południe Mazawsza, powiat lipski, byłe Radomskie) na prawdziwki mówi GRZYBY, a każde inne grzyby nazywa po swojemu. Znakiem tego tylko prawdziwki zasługują na nazwę GRZYB.
Pozdro dla wszystkich, szczególnie dla Pań.
PS Pioter, poczynię pewne ustalenia i napiszę maila po 20-tej. Pojechałbym na wspólne żniwa, tylko muszę być we Wrocku najpóźniej ok. 15. Gdybyś miał miejsce gwaratujące koszyk od ok. 8 do 13, to mógłbym może jutro wpaść. Ale wszystko ustalimy w mailu.

#0

2002.09.27 18:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

robi
Co się tyczy preferowanej przeze mnie metody przetwarzania runa leśnego, to fanatycznie i zdecydowanie opowiadam się po stronie marynowania zbiorów. Moje nieprzejednane stanowisko w tej kwestii oparte jest na staropolskim przysłowiu:
RYBKA LUBI PŁYWAĆ, A GRZYBEK LUBI WILGOĆ. ;-)))))
Po prostu w długie zimowe wieczory w gronie przyjaciół tego typu marynaty skandalicznie wyśmienicie smakują.

#0

2002.09.27 18:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

robi
Aha, jeszcze jedno. Mam nieodparte wrażenie, że forma (fenotyp) podgrzybka ma ścisły związek z podłożem. Bardzo trafnie określił to Kazik:
TWARDE CHRUPIĄCE GRUBASKI CZARNO-AKSAMITNE ŁEBASKI - podłoże suchsze, piaszczyste, z igliwiem.
BRĄZOWE MIĘCZAKI NA CHUDEJ STOPCE - wilgotne, trawiaste podłoże, bardzo często mech.

#0

2002.09.27 19:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mariusz
posucha taka, że też trochę powspominam :):
idziemy w Beskid Wyspowy (7 km do "mojego" miejsca - 3 km pod górę), ja, kumpel Golek i jescze-wtedy-nie-żona Kasia, idziemy sobie o 4.45, zaczyna lekko kropić, po godzinie dochodzimy do lasu, tu robimy jakieś 10 km po górach, Golek pomstuje i klnie jak szewc :) cianias z niego :) co z tego, że od 7.00 leje jak z cebra :) i tak nic nie zmieni :) około 13.00 Golek każe mi spier....., a zapytałem go tylko jak leci, Kasia w miarę dzielna choć dziwnie przygaszona /clipart{smile}, choć od kilku godzin mamy przemoczoną nawet bieliznę i po 2 (dwa !) grzyby w koszyku :) w sumie ponad 20 km w dzeszczu i nawet kataru nie mieliśmy (grzybów zresztą też:)), sparawdzili się, Golek był świadkiem na naszym ślubie

#0

2002.09.27 20:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (Admin)
A ja jeszcze na chwilę wrócę do nazw zwyczajowych podgrzybków bo temat mnie zainteresował.

Jest ich sporo gatunków ale w praktyce to co spotyka się na codzień przedstawiłem poniżej. Dla porządku najpierw wg. nazw "naukowych"

-----
Podgrzybek brunatny (X. badius) wyróżnia się od wszystkich pozostałych silnie śluzowatym kapeluszem gdy wilgotny, suche i młode mogą nie byc lepkie ale wtedy mają prawie gładki, jedynie delikatnie aksamitny kapelusz. Generalnie podobne są do prawdziwka ale najłatwiej je odróżnic od prawdziwka patrząc na trzon, prawdziwki mają mniej lub bardziej wyraźną siateczkę na jego powierzchni, przynajmniej w części trzonu, podgrzybek jedynie brązowe włókna.
Generalnie to brązowe co sprzedają przy drogach a nie jest prawdziwkiem to właśnie podgrzybek brunatny.
To co Pimpek naciachał na zdjęciach z 26 to właśnie podgrzybek brunatny, tyle że młody. Kazik i ty nazywacie je też NORMALNYMI.
Podgrzybka brunatnego w zasadzie nie da się pomylic z prawdziwkiem z jednej strony a z innymi podgrzybkami z drugiej (te mają wyraźnie +-długo aksamitny kapelusz i nigdy nie mają śluzowatej powierzchni kapelusza gdy są mokre (najwyżej nieco lepką).

------------------
Inne podgrzybki, jest ich dużo ale pomijając mniej lub bardziej czerwone to na codzień spotkamy i wyróżnimy trzy gatunki - tu bym potrzebował Waszej pomocy co do nazw zwyczajowych np. na które mówi się zwyczajowo zajączek.

A. Podgrzybek złotawy (X. chrysteron)
To te miękkie, zwykle robaczywe, z waszych postów; często o spękanej powierzchni kapelusza z w szczelinach spękań czerwonawo przebarwiony miąższ.

B. Xerocomus pruinatus (nie widziałem jak dotąd polskiej nazwy, oszroniony?, omszony?) - obrazek kilka postów wyżej - w niektórych atlasach podawany jako forma późnojesienna powyższego, jest to jednak z pewnością osobny gatunek. Jest on zwykle większy od powyższego, młode są ciemnobrązowo zabarwione, miąższ mają zwarty (gdy młode). Ja to właśnie nazywam "czarnym łepkiem".

C. Podgrzek zajączek (X. subtomentosus) mniej lub bardziej oliwkowozielone tony kapelusza (nie czysty brąz) i złotożółte pory gdy młode (A i B mają szybko pory mniej lub bardziej zielonożółte). Pod tym mianem jest chyba grupa podobnych gatunków.

Ludzie których spotykałem w lasach przeważnie na wszystkie trzy gatunki aksamitnych podgrzybków mówili zajączki, a często bardziej kłapate egzemplarze zaliczali do sitarzy. Generalnie po prostu nie rozróżniając gatunków a jedynie czy małe, ciemne, zwarte czy coś dużego.

Dla robiego: To nie fenotypy to zwykle różne gatunki, albo egzemplarze tego samego w różnym wieku.

Opracowanie podgrzybków w atlasie www.grzyby.pl pozostawia sporo do życzenia ale będzie lepiej bo jestem zainteresowany tą grupą i każdego roku przybywa mi materiału. W 2004 ma wyjśc w ramach serii grzyby Holandii krytycznej opracowanie tego rodzaju to może będzie łatwiej oznaczac.

#0

2002.09.27 21:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
Robi - nie mam dostepu do maila - zadzwonisz? (074) 647 39 97
Gdybys przyjechal do mnie NA godzine 6.30 to po kawie wyskoczymy na Pokrzywno. Trzeba liczyc ok. 30 min. na dojazd i ok. 1h na dojscie. W sumie to szczyty gor i jest pewnie zimno.... ale sadze, ze do 13stej-14stej powinnismy nazbierac po koszu podgrzybkow.

Mam tam swoje miesce gdzie tysiacami wystepuje przepyszny borowiec dety - ale trzeba trafic na wysyp, bo albo nie ma ani sztuki albo jest kilka koszy ;-) - zobaczymy

czekam na telefon

#0

2002.09.27 21:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

robi
Pioter, nie mam wyjścia na tel. zamiejscowy stąd, gdzie dyżuruję. Kończę ok. północy, jadę do domu, kładę się spać ok. 1.00, wstaję ok. 4.30, żeby być u Ciebie na 6.30??? ok. 13-14 jesteśmy po grzybach, a ja muszę być najpóźniej 15-15.30 we Wrocku. To jest nie do zrobienia. Już ostatnio, jak wracałem 2 września, to musiałem za Łagiewnikami stanąć i spałem dobre pół godziny, bo inaczej bym wyleciał z drogi. Nie chciałbym też, żebyś się w jakiś sposób przeze mnie ograniczał czasowo. Ale jedno Ci powiem! W środę mam obiecany wolny dzień i wtedy porządzimy! 1-go października na liście się ostatecznie umówimy na 99,9%. Pozdro dla wszystkich dyskutantów.
PS Specpozdro dla P. Marka Admina.

#0

2002.09.27 22:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (Pimpek)
No to do srody! Niech juz ze strachu drza prawdziwki, maslaczki, kozaczki i podgrzybki!
Ide spac - dobranoc
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Relacje z byłych sezonów « jesień 2002 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji