bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Na Górnym Śląsku
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2007 «
i

#595
od października 2005

Pierwszy raz w tym roku zabrałem mój nowy koszyk na grzyby i z wnukiem weszliśmy do lasu. Mapa wystepowania grzybów w Polsce, pokazywana na naszym forum, nie rokowała nadziei. Tomeczek zabrał swój aparacik kieszonkowy ( nowy nabytek komunijny ) pstrykał co tylko mu weszło w kadr. Dla mnie najważniejsze były grzybki.
Na poczatku jakieś blaszkowce, których nie jestem w stanie rozpoznać. Może gdybym wertował atlas grzybów i szukał takiego na focie, znalazłbym kilka podobnych. Tylko dlatego odpuszczam takie znaleziska.

Już po kilkunastu minutach szukania prawdziwych dla nas grzybów, znaleźliśmy te, które oczy cieszą najbardziej.



Wszystko na małym kawałeczku - narożnik kończacego sie lasku, tuż przy wycince. Tych kilka grzybków ( zaledwie 4 sztuki ) zdopingowały nas do przegladu terenu bardzo już dokładnie. W końcu - też niedaleko około 8 m od znalezionego pierwszego grzybka - zauważyłem to:



Już było wiadomo, że znaleźliśmy króla miejscowego. Dalsze poszukiwania pobliskiego terenu nic nam nowego nie przyniosły. Zapuszczaliśmy się nawet trochę głębiej w las, aby tylko potwierdzić, że było to jedyne miejsce, gdzie urosło kilka grzybków. Króla po zerwaniu fotografował wnuczek.


Przedeptaliśmy niewiele lasu. Pora była późna, bo akcja rozpoczęta dopiero po 15:00. Znaleźliśmy jeszcze jednego, chronionego grzybka, który chyba rośnie tam do dzisiaj.




No i sporo innych, których nie zbieram, bo nie znam.



Ten biały twardy grzyb, na którym to po dotknięciu blaszek, pokazują sie białe kropelki ( prawdopodobnie jakiś mleczaj ), bardzo mnie intryguje. Jadalny czy nie? W srodku bardzo zbity miąższ, suchy ( w środku nie ma mleczka ) i jak nóż go kroi, to piszczy jakby kroiło się styropian.
Jeszcze po drodze mamy jedynego podgrzybka, którego nie tylko zjadały slimaczki, to od środka inne robaczki :-). Tuż za podgrzybkiem owe białe nibyto mleczaje.





Na tym ostatnim, widać kropelki mleczka. Był to jednak najmniejszy, młody egzemplarz.
Gdyby była ze mną Jolka, z pewnościa zapełniłbym koszyk. Trafiały się też inne grzybki, których nie zbieram.



Tymczasem musiałem zadowolić się borowikami, których mimo niewielkiej ilości, wystarczyło na smaczną kolacyjkę. Tym razem grzybki były zrobione na masełku z cebulką ( bez obgotowywania ) i jako dodatek - spoiwo, użyto jajek. Potrawka wspaniała, grzybki pachnące i chrupkie - coś wspaniałego.
Foto: Tomasz Szreter
Opisał : Old_rysiu
i

#4017
od kwietnia 2004

2007.09.05 20:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Gdyby z Tobą była Jolka nazbierałbyś więcej. Może, ale jak byś podzielił to znalezisko na dwójkę szukających (bo mogło więcej w lesie już nie być) źle byś na tym wyszedł. Ja też chciałabym wybrać się z Tobą na grzyby, tylko jakoś terminy nie pasują. Wtedy kiedy Ty mogłeś ja nie mogłam i pewnie na odwrót. Weekendy odpadają. Wszystkie. Ty w tygodniu pracujesz. Mój mąż pracuje na zmiany, a ja mam obiadowe obowiązki. Od 5-go do 20-go jestem zawsze uwiązana, jak pies z moimi klientami...
Nie wychodzi.
Na polskich grzybach jeszcze w tym roku nie byłamn. Znajduję jakieś gołąbki, czy borowiki omglone i to wszystko. Tak na zupkę albo jajecznicę.
Zazdroszczę Ci tych borowików ceglastoporych.
i

#98
od lipca 2007

Ten biały to mleczj chrząstka. We wszystkich atlasach piszą, ze w Rosji bywa jadany pokrojony na plasterki i smażony na dużym ogniu na słonince. Czyli coś dla odważnych !
i

#3731
od grudnia 2003

No to nasza Jolka jest ODWAŻNA
i

#597
od października 2005

Nasza Jolka jest rozsądna i wie co można zjeść. Nie wiem, czy grzybka tego białego przeznaczyłaby do konsumpcji. Już predzej te czerwone gąskowate z paseczkami, bo co niektórzy zbieraja takie ( czy podobne ) grzybki. Na zlocie musimy wskoczyć do lasu. Muszę poznać w Waszej obecności coś z rodzaju gołabków czy innych najbardziej popularnych i smacznych nie do pomylenia z innymi grzybami :-)

#100
od lipca 2007

Też bym się chetnie gołąbków nauczyła, bo odróżniam jedynie gołąbka zielonawego.

#1
od września 2007

2007.09.06 12:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

egunio (egonio)
gdzie na grzybki w okolicy Rybnika???
wczoraj odwiedzilem lasy Wielopola(dzielnica Rybnika w drodze na Gliwice) ale niestety grzybow jadalnych brak...od wczoraj jednak caly czas pada lecz jest bardzo zimno...

#3
od października 2006

Ten biały mleczaj do złudzenia przypomina mi chętnie zbieranego na suwalszczyżnie (sejneńszczyzna) grzyba o nazwie "gruzd". Sam też tam go zbieram ( nie spotkałem się takim gatunkiem nigdzie indziej). Z tego co czytałem mleczaj chrząstka po przekrojeniu wydziela białe, bardzo gorzkie mleko. "Gruzdy" są praktycznie identyczne, nie wydzielają jednak mleka. Ich smak i zapach są bardzo intensywne, grzybowe. Najczęsciej zostaje solony a potem podawany z cebulką i śmietaną. Smak naprawdę bardzo charakterystyczny, przyjemny.
i

#601
od października 2005

Ten bialy był w srodku suchy jak styropian. Niewielkie ilości białych kropli można było zauważyć po uszkodzeniu blaszek spodnich i to raczej u tego małego, który był podwiniety jak olszówka.
Gdzie na grzybki obok Rybnika? Ja polecam lasy Białego Dworu. Lasy dalej w kierunku Raciborza - to jest obojetnie które, jak są grzybki, wszedzie rosną.
Kontroluj i pisz. Oby nie przeoczyć u nas krótkiego sezonu grzybowego.
i

#615
od października 2005

Skoro tego mleczaja jedza tylko Rosjanie, zostawię go dla nich :-)
Wczoraj byłem na grzybach - ładnie mokro, ale nie ma praktycznie grzybów. kilka sztuk ceglaków w tym samym miejscu, co te pokazane wyżej. Jedno stanowisko kurek ( dwa niewielkie gniazdka po kilka sztuk w promieniu 2 m ) co jest ciekawostką, ponieważ nigdy u nas w lasach nie znalazłem kurki. Pierwsze podgrzybki 3 centymetrowe i to w ilości kilku sztuk na kawał lasu. Prawdziwki - 4 sztuki niewielkie, większy z nich robaczywy. Myślę, że jeszcze w tym tygodniu sypnie grzybkami. Jadę na zwiad jutro.
i

#617
od października 2005

Dzisiaj po południu. Kolejna próba. Zabrałem znów wnuczka i w las.

Zdeptaliśmy trochę lasów. Na moim miejscu, gdzie były ceglaki - puściutko - ani nawet obciętego ogonka.
Podgrzybków nie było - nawet tych malutkich. Tomek trafił tylko prawdziwki dwa i to tyle.

Ciemne chmury utrudniały nam zadanie. Było zbyt ciemno, aby wypatrywać malutkie podgrzybki. ( znaleźliśmy kilka o główkach 5 groszowych ).
Chyba pojadę jutro, ale w inny las. Jeszcze nie wiem gdzie, na chybił - trafił.

#619
od października 2005

Dzisiaj rano, temperatura +3*C. Czy to jest wyrok na grzyby??
i

#620
od października 2005

Późno, bo późno, ale się wybrałem. Sprowokował mnie dzień tygodnia - piatek, no i słoneczna pogoda. A co mi tam, pospaceruje po lesie.
W lesie, gdzie oczekiwałem pojawienie sie podgrzybków coś się wreszcie ruszyło.




Znajdowały się miejsca, gdzie było ich kilka a nawet kilkanaście w promieniu 2-3 metrów. Wszystkie raczej malutkie słoiczkowe. Zdeptałem kawał lasu a efekty niewielkie. Zaledwie 1/4 koszyka. Trzeba było kończyć, nogi juz strasznie bolały. Co się to ze mną robi?


Chociaż wyglądało to na duży zbiór, to jednak koszyka nikt nie oszuka. Myślę, że chyba po raz pierwszy zapełnię go na zlocie w Tomaszowie :-)

Od dwóch lat, w tym samym miejscu rośnie ciekawy grzybek. W zeszłym roku było ich aż 7 sztuk. Dzisiaj znalazłem pierwszego i jedynego. Musiałem go zerwać, aby Wam pokazać go ze wszystkich stron. Zapach był możliwy - grzybowy. Nie krwawił mleczkiem ani innym soczkiem po przcięciu. Nie wiem, czy uda Wam się rozpoznać gagatka. Byłbym wdzieczny.



#628
od października 2005

Co to za grzybek z ostatniej fotografii?

#47
od września 2006

2007.09.18 17:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Na mój gust czubajeczka szorstka (lepiota aspera)
i

#630
od października 2005

Spogladam do atlasu --> jest taka. W opisie jednak jest napisane, że ma nieprzyjemny zapach. Mój grzybek ładnie pachniał ( grzybowo ). Patrze na nóżkę owej czubajeczki w atlasie. Jest cała w łusach jak kapelusik. Mój grzybek takiej nóżki nie miał.
i

#640
od października 2005

U nas więcej grzybiarzy niż grzybków. Postanowilem pojechać trochę dalej - w większe lasy. Przypomniał mi sie kadr z zeszłego roku, gdzie chyba ''lelek'' pokazał nam stojace ceglaki. Dość daleko bo około 100 km od mojego domku, ale pojechałem. Oczywiscie tereny lesne znalazłem, ale aby trafic miejsce występowania ceglaka, nie było mowy. Opis dojścia był zbyt mało precyzyjny. Aby znaleść aleję o której pisze nasz były user, trzeba poświęcić cały dzień i pewno wejść w konflikt z prawem ( wjazdy do lasu - nie wiadomo, droga czy nie ). Zrezygnowałem z szukania ceglaków i wlazłem w las. Nie był najlepszy, ale i nie najgorszy. Bardzo małe podgrzybki - słoikowe. Praktycznie jeden lasek zaowocował solidny zbiór ( cały mój duży koszyk ). Zbyt jednak blisko drogi dojazdowej i nawet tutaj na uboczu, sporo grzybiarzy ( miejscowych ). W lesie sucho. Nawet starsze ( z dnia poprzedniego ) grzybki, nie urosły a zaczynały wysychać. Te starsze atakowane przez robaczki. Bardzo dużo gąsek ( blaszkowce - nie rozpoznaje ich ), ciemno fioletowych, prawie czarnych jak są młode z nóżkami opalonymi fioletowym kolorem, po jasne z nalotami szarymi czy zielono-szarymi. Prawdopodobnie znalazlem gniazdko niemek, ale ja ich nie znam.
Wśród małych podgrzybków miałem jednego boczniaka małego, który rósł na pniu jakiegoś drzewa ( po wycince ), kozaka siwego, dwa prawdziwki małe ( zdrowe ) i dwie malutkie kanie, no i kilka ( chyba 5 sztuk ) maślaków żółtych.
Myślę, ze jak nie spadnie deszcz, to skończą się grzybki. Podobno nowa fala opadów jest przewidziana dopiero w środę. Czyżby na zlocie w Tomaszowie był wysyp? :-)

#15
od maja 2007

2007.09.22 20:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Yngel
Witam od dwóch tygodni chodze na grzybki i powiem że za godzine prawie 1,5kg :) a rosna borowiki,kozaki,podgrzybki i maślaki.Najwięcej jest kozaków i podgrzybków, oraz masowo wystepuje maslak na terenie piaszczystym.Chodze do lasu w okolicy sośnia góra Mikołów-Bujaków oraz jeżdze do lasu przy Rybniku w Szczejkowicach. Obok Szczejkowic jest malutka miejscowośc Palowice gdzie znajduje sie stara piaskownia posadzona sosenkami i dużo maślaków tam jest a jeszcze więcej ludzi. Właśnie dziś słyszałem w radiu że księżyc jest w tej fazie w której grzyby rośną najlepiej i podobno ma byc wysyp :):) Życze udanych zbiorów
i

#652
od października 2005

Uwaga! Jak na razie zyję. Ale to dopiero pierwsza godzina po spożyciu ... czernidłaków kołpakowych. Znalazlem je dzisiaj wzdłuż ścieżki leśnej w wiekszych ilościach - wysyp. Połowa była biała w środku - te zabrałem. Znalazłem też pień, na którym rosły opieńki - naciołem prawie cały kosz z jednego pnia. W tym czasie, kiedy obcinałem główki opieńków, zadzwonił do mnie Grant. Rozmowa na temat zlotu i przy okazji zapytałem co zrobić z tymi czernidłakami. Zrobiłem jak kazał i ku mojemu zdziwieniu, gdy temperatura z patelni doszła pokrojonych czernidłaków, one to pusciły ogrom płynu i zrobiła mi się zupa. Smak był jakiś inny, ale grzybowy, lekko podobny do pieczarkowego. Mimo gotowania tej zupy prawie 20 minut, nie udało mi sie odparować jej i zalałem całość śmietaną. Posolone i z pieprzem były może zjadliwe, ale mi nie smakowały. Zjadłem na siłę cała miseczkę tej papki z bułką. Teraz tylko musze uważać, aby mi psycha nie puściła po tej strawie. Grzyby te jadłem pierwszy raz w życiu i to sam je zbierałem :-(
Krótko mówiąc, ten rodzaj grzyba mi nie pasuje. Obym dożył do zlotu.

#87
od września 2004

2007.09.24 22:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Kazimierz Schmidt (kazik)
Podziwiam ale nie wiem czy zazdroszczę poświęcenia. Jak mi coś nie smakuje to po prostu nie jem... Nawet jak nie wygląda dobrze to już jest podejrzane... Może taki czernidłak to nie to co termit w cukrze (podobno pyszne) ale po przeczytaniu tej historii z horrorem na końcu tylko sie utwierdziłem że mi wystarczą duszone prawdziwki, kura w opieńkach i jajecznica na kurkach (albo rydzach). Prawda, że lepiej brzmi niż czerdnidłaki z patelni?
Przy okazji jaki zlot? Pytam tylko z ciekawości bo mam ogólną niechęć do zgromadzeń...
i

#3846
od grudnia 2003

Rysiu!Błąd w sztuce!!!Czernidłaki smaży się w całości po umyciu najlepiej na masełku...o rany!aleś zrobił "kaszankę":-(((
Nadal uważam,że młode kołpaki na masełku to rarytasy:-)
Muszę spróbować czernidłaki w zalewie-żyć napewno będę ...:-(0)
Kiedyś dodałem je do spagetti
www.mirki.kaszuby.pl/index.html.czernidlakkolpakowatycoprinuscomatus.html
i

#712
od listopada 2006

"Kołpaki" wg. mnie rewelka! Czekam na październikowo-listopadowy wysyp. Zbieram tylko młode z białymi blaszkami, lub odcinam różowiejącą i przechodzącą w atrament część.
i

#653
od października 2005

:-) Żyję. Minęła noc i nic mi się nie stało. :-)
Już wiem, ze czernidłaka można zjeść. Tak, będę próbował nadal. Źle zrobiłem szatkując go na drobne. Może połaczenie z cebulka spowodowało rozlanie się czernidłaka?
Myślałem o czernidłaku w panierce ( jajko+bułka tarta). Tylko jak to zrobć jak on taki delikatny? ( czytaj lada chwila się rozsypie, pokruszy ... )
W tym roku mam jeszcze zamiar po raz pierwszy spróbować muchomora czerwonawego. Jak tylko znajdę - spróbuję, ale w tym przypadku strach będzie większy. Tutaj można się pomylić :-(
Na szczęście mam przy ramieniu Jolkę. Jak Ona powie, ze to ten muchomor - robie kotleta.
i

#3847
od grudnia 2003

Najlepiej zebrać czernidłaki na koniec grzybkowania.Rosną przeważnie w tych samych miejscach co roku.A najlepiej zerwać i odrazu do kuchni.Obmyć pod bieżącą wodą i bez żadnej panierki na patelnie z rozgrzanym masełkiem:-)
Z muchomorem czerwieniejącym jest tak-jak go raz dobrze poznasz to potem odróżnisz go z daleka pośród innych grzybów.Z muchomorem czerwonym ...no chyba trudno go pomylić.

#17
od maja 2007

2007.09.26 10:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Yngel
Witam Chyba jak nie poleje deszcz to koniec jest duzo podgrzybków ale nie to co w ubiegłym tygodniu. Wiekszosc to stare grzyby młodych mało
i

#1
od października 2007

2007.10.03 13:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
Rysio Ty skończ te "ekszperymenta" co by w Oczkowie nie trzeba było za Ciebie "zdrowasiek" odprawiać.
Lepsze są takie - właśnie z Oczkowa.

Borowik - 42 dkg
i

#677
od października 2005

Witam Wolff - oczywiście do Oczkowa pojadę i w lassss!!! Wy sobie sandacze i szczupaki będziecie dłubać z Jeziora Żywieckiego a ja - hopla na borowiczki.
i

#4159
od kwietnia 2004

2007.10.04 12:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Wolf, wydaje mi się, że ten Twój śliczny wilczek (naprawdę!) nie powinien mieć tych migających oczek. Rysiu - co Ty na to?

Rysiu - my jedziemy w sobotę na grzybki.

#75
od września 2006

2007.10.04 19:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Wolff kołpaki to nic. W Tomaszowie Rysiu muchomory wciągał. Jeszcze kilka lat na tym forum i Go nawet cyjanek nie ruszy. ;-)

#3
od października 2007

2007.10.05 09:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
A w ciemności będzie świecił jak robaczek świętojański. :-)))
i

#4164
od kwietnia 2004

2007.10.05 10:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
A Ty Jezier, jeszcze nie jadłeś muchomora? Dopadnę Cię za rok. Byle mnie tylko tak głowa nie bolała, jak w sobotę.

#77
od września 2006

2007.10.05 14:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Jolu już miałem okazję, ale tylko na wyjeździe mogę sobie na takie rarytasy pozwolić, bo w domu po pogotowie psychiatryczne dzwonią jak widzą że coś takiego w koszyku z grzybami jest. :-) Ostatnio sypnęło u mnie lakówką ametystową. Muszę jakoś ją przemycić i w nocy ukradkiem ze dwa słoiczki zrobić:) A tak nawiasem mówiąc wyrósł mi pod domem piękny żółciak siarkowy, ale takich grzybków podlewanych przez pieski jadł nie będę muszę gdzie indziej namierzyć tego grzybka. Kilka no-killowych fotek mu zrobiłem. Może jeszcze dzisiaj je powieszę. Pozdrawiam

#160
od lipca 2004

2007.10.05 15:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jerzy Staroń (preskaler)
Nie rozumię Twoich oporów! Czy także masz wstręt przed zjedzeniem nawożonych naturalnie innych produktów rolnych? Daję słowo, że sztuczne nawozy to zdecydowanie bardziej szkodliwe "świństwo"!
Grzybki trzeba dobrze umyć, ugotować, doprawić i zjeść (ze smakiem)!
i

#4171
od kwietnia 2004

2007.10.05 15:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
No wiesz, Preskaler. Ja też nie z tych przewrażliwionych, ale tak spod bloku, gdy widzę te wszystkie okoliczne psy, podnoszące wciąż nogę nad takim "zapachowym" miejscem to też mnie obrzydzenie ogarnia. Według moich obserwacji - każdy pies musi napaskudzić dokładnie tam, gdzie jego poprzednik, żeby swój zapach zostawić. Brrrrrrrrrrrrr.

#78
od września 2006

2007.10.05 16:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Preskaler jestem za naturalną żywnością. Doskonale wiem jak smakuje "swojska" kura czy marchewka, ale jakoś świadomość, że wszystkie przechodzące pieski "nawoziły" mój obiad odebrała by mi apetyt. Pozdrawiam
i

#4
od października 2007

2007.10.07 17:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
Byłem dziś na grzybkach w okolicy Boronowa. Spacerkiem po lesie w 3 godzinki nazbierałem 7 kg podgrzybka brunatnego. W młodnikach od groma maślaka żółtego jednak owocniki już przerosnięte i bez rureczek za sprawą ślimaków. Znalazłem też 20 prawdziwków z czego do zabrania tylko 7 szt, reszta zaczerwiona. Kilka kożlarzy czerwonych. Kanie, tylko pojedyncze i stare zaczerwione owocniki. Bardzo duzo opieńki jednak tylko stare przerośnięte egzemplarze nic młodego. Trafiłem na odcinek lasu gdzie wszystkie podgrzybki, niezależnie od rozmiaru pokryte były pleśną a było ich zatrzęsienie. W lesie bardzo wilgotno a nawet mokro, w miejscach gdzie dziki wyryły jakieś zagłebienia, stoi woda.
i

#4175
od kwietnia 2004

2007.10.08 08:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Są grzyby. Przedwczoraj byliśmy na grzybach i nasz plon to dwa pełne kosze - każdy, jak wiadro. Wczoraj - w innym lesie - to samo. Wprawdzie podgrzybków tak dużo nie było i borowiki stare, wielkie, robaczywe, ale opieniek mogliśmy nakosić cały bagażnik naszego samochodu. Wyszliśmy z lasu (ja z żalem i ociąganiem) zostawiając tony opieniek.
Była też jedna kurka i jeden zaczerwiony rydz.
i

#690
od października 2005

W niedziele pojechałem do wnuków. Padła propozycja spaceru po lesie. Wybór padł na sierakowicki lasek. Las nie ciekawy dla grzybiarzy i może dlatego świecił pustkami, ale... wzdłuż leśnego duktu rosły wysokie dęby no i inne liściaste poprzeplatane sosnami. Syn miał wiaderko - około 8 litrów, ja koszyk - ten mój nowy, teść syna - wiaderko 8 litrów. Efekt :
przeważały borowiki ceglastopore - ku mojemu zdziwieniu i mojej radości. Sam w koszu miałem ponad połowę samych ceglaków :-)Później podgrzybki - niestety wieksze i sporo robaczywych ( taki teren z wysokim podbiciem ). Trafiały się opieńki, ale niewiele było do zbierania - mocno przerośnięte. Można było spotkać maślaka zwyczajnego i żółtego - o dziwo zdrowe nawet duże sztuki.
Zbieraliśmy 3 godziny - wiaderka i kosz były pełne. No i jeszcze jedno - trafiały się prawdzwki - ogromniaste i robaczywe.
Trafił się cud - mam w zamrażarce same ceglaki :-) Spora część zbioru trafiła pod jajuszko i zupkę grzybową, ale to co zostało, zapełniło do 3/4 części zamrażarki mojej lodówki.
Pierwszy raz żałowałem, że nie zabrałem aparatu - oj jakie piękne były te ceglaki :-)
i

#4189
od kwietnia 2004

2007.10.08 16:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
A mąż znalazł wczoraj w Leboszowicach tylko jednego borowika ceglastoporegop.

#708
od października 2005

Jadąc od Żernicy, byliście z prawej strony lasu :-)

#4203
od kwietnia 2004

2007.10.10 07:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Od Żernicy, za kościołem w Smolnicy w lewo i las na prawo.
i

#5
od października 2007

2007.10.10 08:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
Znajomi którzy mieszkają na Sikorniku (ul. Czajki) też jeżdzą na grzyby w te lasy jednak znacznie więcej przynoszą z lasów łabędzkich z tzw. "poligonu"
i

#710
od października 2005

Dzisiaj pojechałem na grzybki z aparatem. Chciałem cos extra upolować. Niestety, ceglaki były niefotogeniczne. Kanie nie prezetowały się w ciekawym tle a podgrzybków jak na lekarstwo. Pierwszy raz zastosowałem histogram i robiłem bez błysku. No i z małych grzybków, wyszły takie duże :-)






Miałem w kadrze jeden śliczny podgrzybek. Chciałem go schować na ewentualny konkurs, ale niech tam... oto On!!

#91
od września 2006

2007.10.10 17:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Rysiu widzę, że nauki Ojca założyciela nie poszły w las, a właściwie poszły do lasu razem z Tobą.:-) Lubie takie fotki, szczególnie ostatni podgrzybek ujął mnie. Cieszą oczka takie obrazki. :-)Więcej takich!!!
i

#713
od października 2005

Jak Jezier pochwalił, to znaczy, że zbliżam sie do celu :-)
Ciekawe co powiedzą moi nauczyciele :-)
i

#4205
od kwietnia 2004

2007.10.10 20:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Rysiu, byłam dziś tam właśnie. Posucha raczej - parę sztuk podgrzybków, borowiki i inne, takie, co ja jadam. Wiesz czemu zwracam się do Ciebie specjalnie? Mam cztery duże jędrne borowiki ceglastopore. Napisz mi, proszę, W kuchni, jakie ekstra jedzonko mogę z nich zrobić. Wiesz, żeby to nie był jaki sos, czy zupa, tylko coś prima sort, coś co ukazuje wszystkie zalety smakowe ceglaka..
A! Zapomniałabym! Można było kosić łuszczaka zmiennego, ale już był za stary. Czemu mnie w niedzielę w ten kąt nie zaniosło?
i

#715
od października 2005

Zaletą grzyba jest jego jędrność a i smak ma super grzybowy.
1* Pokrojony w płatki smażony na cebulce i zaciagniety jajkiem, daje specjalny efekt ( nie potrafię tego nazwać ) chrupkości. Są ludzie, którzy nie lubia grzyba ze wzgledów na ślamazatość. Przy ceglaku tego nie ma i Ci sa zaskoczeni, ze można grzyby zrobić inaczej. To oczywiscie nie jest prawda a tylko ceglak temu jest winien :-)
2* Zupa jak zupa, ale kiedy robisz ją tylko z ceglaka, ma przepiękny kolor żółto-zielony.
3* Uwaga ogólna - zdecydowanym atutem tego grzyba są dwie jego cechy: przeważnie zdrowy, nawet w duzych jego rozmiarach ( mowa o robaczkach ) oraz właśnie jędrność, która nie ginie podczas obróbki cieplnej.
Ot i cała filozofia ceglastoporego. Nie muszę dodawać, że zapachem dorównuje prawdziwkom i może jst lepszy. ( Według mnie - zdecydowanie )
Jedno jest pewne, że nie jadłem smaczniejszego borowika ( no ale nie wszystkie udało mi się jeść :-) )
i

#4209
od kwietnia 2004

2007.10.11 08:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Dzięki, ja go znam. Jadam, zalety znam. Chciałam tylko wiedzieć, co z niego przyrządzić.
A tak to go po prostu mieszałam z innymi grzybami. Dziękuję.

(wypowiedź edytowana przez jolka 11.października.2007)

#720
od października 2005

Mając wiele róznych grzybów, ceglaki zawsze robię osobno :-)
i

#4213
od kwietnia 2004

2007.10.11 09:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Nie było mnie na tej lekcji z Waszymi rozmowami o zdjęciach. Spałam . Czy to gdzieś jest tu opisane językiem dla niemowlęcia?

#16
od października 2007

2007.10.16 18:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Naczytałem się dzisiaj o walorach odżywczych i leczniczych boczniaka ostrygowatego.Podobno przy końcu października i w listopadzie można go znależć w lesie rosnącego na buku, brzozie lub topoli. Czy ktoś z forumowiczów zbiera tego grzyba i co o nim sądzi? Spróbuję go znależć w pobliskim lesie jutro. Może to za wczesna pora na boczniaki?

(wypowiedź edytowana przez emeryt 16.października.2007)
i

#4042
od grudnia 2003

Ja już zebrałem dwa "pokosy" tych fantastycznych grzybów.
Były już kotlety i flaczki z boczniaków-pysznościowe :-)
Boczniaki lubią co roku te same drzewa u nas głównie topole.
i

#729
od października 2005

To drzewo rośnie w jakimś parku a nie lesie. Pewnikiem solidnie podlane przez pieski :-) Widać siatkę ogrodzeniową :-)

#4043
od grudnia 2003

Nie ma piesków :-) prywatna posesja

#224
od lipca 2006

Hmm,prywatny dom z ogrodem. Nie ma tam rzeczywiście nawet prywatnych piesków? :))
i

#4044
od grudnia 2003

Chyba,że "pieski" z security :-))) w mundurkach ochrona :-)))w sumie też sikają...

#225
od lipca 2006

Aaaaa, to dlatego te boczniaki są takie jakieś szaro-niebieskie:))

#16
od października 2007

2007.10.16 20:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
Rysio, i gdzie te zdjęcia grzybów z Oczkowa?
i

#19
od października 2007

2007.10.17 09:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ireneusz Wilczek (wolff)
Boczniaki. Albo w lasach które odwiedzam nie występują albo ja jestem ślepy a przecież piszą w atlasach że to pospolity grzyb.
i

#736
od października 2005

Grzyby z Oczkowa? :-) Oczywiście w fotorelacji - część II.
Boczniaki - u nas już rosną, pod warunkiem, ze wiecie na którym pniu czy drzewie. W zeszłym roku u nas w Knurowie między blokami stał ogromny kikut topolowy. Tam było sporo boczniaka, niestety go ścięto zostawiając niski pieniek. Sprawdziłem go kilka dni temu ( poniedziałek ) i pościnanych było sporo boczniaków, kilka zostało. Sprawcą nie był zbieracz grzybów a kosiarka do trawników. Grzybki w tym roku rosły już za nisko ( siusiają pieski ) i chyba nikt już ich nie zbierał.
Tak - boczniaka trzeba szukać w parkach :-)
i

#765
od października 2005

Czy na Górnym Śląsku sa jeszcze grzyby? Dzisiaj taka ładna pogoda - kurcze - może by tak do lasku? Zaraz dzwonie do Jolki, może ma jakiego plana :-)

#113
od września 2006

2007.10.26 10:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Rychu nie ważne czy są grzybki. Bierz aparat i do lasu! Jak nie nazbierasz to na pewno coś "sfocisz". :)

#766
od października 2005

Byłem w lesie - zabrałem żonę i Jolkę. Osobna relacja w osobnym wątku :-)

#28
od października 2007

2007.10.27 01:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Wykorzystując słoneczny i ciepły dzień jaki wczoraj (piątek) mieliśmy na Śląsku po kilku pochmurnych i mokrych dniach ,pojechałem na rowerze w najbliższy las ( halembsko-śmiłowicki) i odwiedziłem grzybowe miejsca. Pojechałem bez większej nadziei ,ze coś znajdę. Wyjechałem o 15-tej a wróciłem 15 min po 18-tej czyli juz po ciemku. Rewelacji nie było. Myslałem ,że będę sam w lesie ale okazuje się ,że takich ,,świrów'' jak ja jest więcej.Po 17-tej łaziłem już sam po lesie świecąc sobie latarką bo zrobiło się już całkiem szaro. Efekt . Gąsek zero ,chyba u nas nie rosną, maślaków żółtych zero, chociaż 17 października znalazłem ich około 10.Mnóstwo grzybów ,których nie znam. Porobiłem zdjęcia słabą cyfrówką . Nie są rewelacyjne. Znalazłem 6 podgrzybków ,pojedynczo. Oto jeden z nich:

Była jeszcze jedna niewyrośnięta kania. To chyba jest w rzeczywistości czubajka gwiaździsta.. Na sam koniec po ciemku ( 17.50), przy pomocy latarki dwa borowiki szlachetne, niestety okazało się z robaczywymi trzonami.Kapelusze zdrowe. To zdjęcie jednego z nich:

W lesie pięknie ale widać ,że to już póżna jesień. W zeszłym roku ostatnie podgrzybki znalazłem w drugiej połowie listopada,który był ciepły i mokry.
Oto cały wczorajszy mizerny zbiór. Dobre i tyle:
i

#770
od października 2005

Nie słyszałem o czubajce gwiaździstej. Podaj może jeśli możesz - łacińską nazwę. Myślę, że to jakaś regionalna nazwa. Sam jestem ze Śląska i nie słyszałem takiej nazwy.

#118
od września 2006

2007.10.27 08:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Rysiu czubajka gwiaździsta to macrolepiota konradii. Gdybyś trzymał się Nas na zlotowym grzybobraniu to słyszałbyś. :) Od czubajki kani różnie się tylko tym, że jest mniejsza i rośnie na innych stanowiskach. Makroskopowo niemalże nie odróżnienia.:)

#29
od października 2007

2007.10.27 13:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
O czubajce gwiaździstej dowiedziałem się całkiem niedawno z atlasu Marka S.
www.grzyby.pl.Też nie wiedziałem o istnieniu tego gatunku. Zbierałem po prostu ,,małe kanie''.Pozdrawiam.

#787
od października 2005

Czy ta gwieździsta też pachnie orzechowo?

#31
od października 2007

2007.10.29 20:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Pachnie łagodnie tak jak ,,duża kania".Słabo znam sie na zapachach.U nas te ,,małe kanie'' ( czubajki gwiażdziste) rosną w głębi lasu, pojedynczo albo po 2 lub 3 przy scieżkach lub dróżkach. Jest to las dębowo-sosnowy z domieszką brzozy.Rzadko je znajduję. W tym roku drugi raz. ,,Duże kanie''znajdywałem znacznie częściej.W pełni rozbita cz. gwiażdzista miała ok.5cm średnicy kapelusza. Nie opłaca się ich smażyć w panierce chyba żeby znależć z 8
a to mi się jeszcze nie zdażyło. Wrzucam ją zwykle do zupy razem z innymi grzybami i nawet nie rozróżniam kiedy zjadam. Zdecydowanie lepsze są ,,duże kanie''.
i

#789
od października 2005

Jeśli tak jak duża kania pachnie - czyli orzechowo. Mamy zatem prawdopodobnie do czynienia z Macrolepiota rickenii. U nas też są spotykane. Dorosłe - rozwinięte - mieszczą się w granicach 5 - 12 cm , więc są o wiele mniejsze od kani.
Szkoda, że nie mogę się dochrapać opisu tej gwiaździstej. Interesuje mnie nóżka i zapach :-)

#6277
od maja 2003

2007.10.30 08:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Rysiu, no przecież u Marka w atlasie jest dokładny opis gwiaździstej. http://www.grzyby.pl/gatunki/Macrolepiota_konradii.htm
i

#802
od października 2005

ja z tymi czubajkami daję na luz. Zbyt dużo tych odmian, które różnią się prawie niczym a jednak sa jadalne. To mi wystarcza. Jako laik mykolog, wszystkie czubajki od dzisiaj o zapachu orzecha nazywam kanią i basta :-)

#32
od października 2007

2007.11.03 12:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Mimo wilgotnej pogody zrobiłem wczoraj popołudniu rundę rowerową po pobliskim lesie.(okolice Śmiłowic)Efekt mizerny. Dwa stare maślaki, które wylądowały w koszu na śmieci. Były zbyt stare i mokre. Znalazłem sporo starych gołąbków i innych nieznanych grzybów.Nic podobnego do poszukiwanych gąsek; niekształtnej i zielonki oraz gąsówki fioletowej ,o której zaletach ostatnio czytałem.Czy ktoś w lasach górnego Śląska znajduje te gatunki grzybów tzn.gąska niekształtna, gąska zielonka i gąsówka fioletowa??? Może wogóle u nas nie rosną.Na większe grzyby jadę 3-4 razy w roku w lasy kobiórsko-Pszczyńskie, ale w drugiej połowie października tam jeszcze nie byłem. Może tam trzeba pojechać w koncówce października żeby znależć gąski czy gąsówki.Poniżej zdjęcie ,,boroka maśloka''



(wypowiedź edytowana przez emeryt 03.listopada.2007)

(wypowiedź edytowana przez emeryt 03.listopada.2007)
i

#816
od października 2005

Tereny Śląska są rózne. W moich lasach, gąsek nie spotykam. Gołąbki - i owszem, ale jak na razie - nie do jedzenia :-(

#37
od października 2007

2007.11.08 16:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Jest za oknem fatalna pogoda i tak ma być, lub zimniej do 15 b.m. więc do lasu nie wychodzę bo,, stare kości'' trzeba oszczędzać. Mam zdjęcia dużych blaszkowych grzybów znalezionych 17.10 w rzadkim lesie sosnowym z domieszką brzozy i dębu. Próbowałem sam dociec co to za grzyb na podstawie książek i atlasu Marka . Nic z tego . Jestem cieńki w tej materii . Liczę na speców z Forum. Grzyby miały duże kapelusze. Największe ok. 20 cm średnicy. Kolor widoczny na zdjęciu ( odcień zółtego ,ciemniejszy w środku kapelusza). Oprócz tych na zdjęciu były jeszcze 3 z tego gatunku rosnace blisko tych ,które widać. Do domu nie brałem bo pięknie wyglądały w lesie. Po co niszczyć. Oto zdjęcia tych grzybów:



i

#862
od października 2005

Jakim aparatem robisz fotografie? Z jakiej minimalnej odległości możesz robić fotki? Czy masz jakiś przełacznik na makro? Podaj pełną nazwe aparatu fotograficznego - może uda nam się Ci pomóc w strojeniu aparatu.

#475
od marca 2006

Tricholomopsis rutilans - rycerzyk czerwonozłoty

#38
od października 2007

2007.11.08 22:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Dzięki Waldemarze ale mam wątpliwości. Ogladałem przed chwilą rycerzyki czerwonozłote w atlasie Marka S. Te grzyby ,które znalazłem były większe i miały trochę innego koloru kapelusze. Rysiu cyfrówkę mam od 3 miesiecy . Kupiłem przez internet tani bo już przestarzały model .Parametry :3,2 Mpx, trzykrotny zoom optyczny, dwukrotny cyrowy,ma przełacznik makro. To jest moja pierwsza cyfrówka i trzeba czasu żeby ją ,,opanowac. Za jakosć zdjęć przepraszam ale sam muszę sie nauczyć ,,focenia". Pozdrawiam.

#866
od października 2005

Janek - podaj mi nazwe pełną tego aparatu

#39
od października 2007

2007.11.08 23:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Ten aparat to PRAKTICA DCZ 3.2.
i

#4210
od grudnia 2003

i

#867
od października 2005

Troszkę poczytałem o Prakticach. Myślę, że musisz:
1* Ustawić na tryb ''auto''
2* podczas fotografowania, każdy aparat musi miec czas dostrojenia ostrości. Zazwyczaj delikatne naciśniecie na spust, powoduje najpierw dostrojenie. Jakiś sygnał, dźwiękowy czy wizualny, informuje o gotowości, wtedy należy docisnąć spust. Jakaś mrygajaca lampeczka, która potem się uspakaja lub cichutkie piii a czasem i jedno i drugie.
3* oglądałem pracę w makro. Nie znalazłem takiego jak Ty masz - znalazłem trochę lepszy ale i tam wskazują na minimalną odległość 15 cm do 1 m. Myślę, że u Ciebie może być nawet 30 cm. Jeśli zatem aparat jest ustawiony bliżej - nie będzie mógł ustawić ostrości.
Wystarczy przestrzegać te warunki a zrobisz dobre fotki swoim aparatem.
Poćwicz w domu - mam nadzieję, że zamiast bateryjek masz już te, które można załadować.

#868
od października 2005

Mirki - gdzie znalazłes ten aparaat? Są dane techniczne?
i

#869
od października 2005

Znalazłem jedną Praktice, ktora ma 3,2 mpix - tutaj tryb makro jest wyznaczony na 50 cm!!! Jednym słowem - aparat musi być od grzybka trochę dalej.
i

#4214
od grudnia 2003

Macro 5cm w stosunku do macro 50 cm to faktycznie jest MAKRO:-)
Janek poćwiczy to Jan się naumie.Pamiętam moją przygodę z pierwszą cyfrówką (2 mpx)Jakie robiłem "chrząstki".Potem wiadomo,fotogrzybofisiostwo doprowadziło do kolejnych zmian aparatów i to już chyba 6 aparat:-))Człowiek sie gubi...
* chrząstek-nasza nazwa zdjęć zruszonych i nieostrych.
Nazwa wzięła się przez Jolę K. :-))))

#40
od października 2007

2007.11.09 16:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Wielkie dzięki za rady fotograficzne. Przy trybie makro w instrukcji pisze ,że obiekt powinnien byc oddalony o 7-50 cm. Ja robiłem zdjęcia grzybków z około 10-15 cm ale o włączeniu trybu makro to przeważnie zapominałem. Do następnego sezonu będzie lepiej. Mam też lepsze zdjęcia od tych powyżej ale myslałem ,że ktoś przynajmiej z ,,grubsza'' rozpozna te duże żółte grzyby blaszkowe dlatego ich zdjęcia wstawiłem na forum. Za kiepskie zdjecia w poprzednich postach przepraszam ,ale uważam ,że forum grzybowe bez zdjęć grzybów to nie forum.Z spraw bieżących to na Śląsku leje z małymi przrewami a od jutra przez tydzień ma byc zima ze śniegiem i mrozem. Wypad do lasu na rowerku? Może za 2 tygodnie jak sie ociepli.O zbieraniu grzybów muszę chyba zapomnieć do czerwca.

#41
od października 2007

2007.11.09 17:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Może na koniec dwa zdjęcia. Też z października. Przy podgrzybku miałem makro włączone a przy maślakach chyba nie. Maślaki robiłem z odległości 50-60 cm a podgrzybka z ok.15-20 cm.Rozdzielczość 1024/768 Co jest żle robione:


i

#4217
od grudnia 2003

Robisz z lampą błyskową-pierwszy błąd.Wyłącz lampę.Zobacz na zdjęciu podgrzybka gdzie aparat złapał ostrość-gdzieś tam za kapeluszem igły i patyk z "farbką"
Na wyświetlaczu widać jak aparat łapie ostrość (przytrzymaj spust do połowy)i dopiero jak widziś obiekt wyostrzony to pstrykaj.Z czasem zobaczysz,że przyda się statyw...
powodzenia
i

#4218
od grudnia 2003

Zobacz jak aparat ustawiony na auto reaguje
Aparat złapał grzybówkę czerwoną choć fociłem te grzybówki z przodu(skrzydlaste)

po obejrzeniu fotki na wyświetlaczu zrobiłem drugą z innego ujęcia i "zmusiłem"aparat do wyostrzenia tego co chcę

Jak to mówią:
jak się nie psewrócis to się nie naucys

#42
od października 2007

2007.11.09 20:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Ważna wskazówka.Dzięki. Czyli też nie przełączylem na makro bo po przełączeniu na makro lampa wyłącza się automatycznie. Myślałem ,że to nie jest tak ważne a liczy się każda czynnosć przy foceniu.Spust trzymam do połowy prawie zawsze aż zaświeci się zielona dioda i 2 razy pisknie ( syg. dźwiekowy) i dopiero przycisakam do końca. . Jak robię z pozycji ziemi to nie patrzę na wyświetlacz, który jest mały i kiepski.Trochę jeszcze spartaczę zdjęć zanim będą wygladać jak twoje.

#4220
od grudnia 2003

He,he,pooglądaj archiwum z 2003 2004...

#154
od września 2006

2007.11.10 09:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
No cóż z trafianiem auto-fokusa może być problem. Nie zawsze dokładnie widać na wyświetlaczu gdzie fokus chwyci ostrość. Każdą fotkę po cyknięciu przeglądam w aparacie i w razie czego powtarzam ujęcie. Chyba dojrzałem w końcu do zakupu jakieś cyfrowego body. :-)
Janku w lesie bez statywu ani rusz. Bardzo rzadko światło pozwala na robienie zdjęć z ręki. Dodatkowo przy robieniu fot makro głębia ostrości jest mała, więc nawet przy świetle pozwalającym na cykanie z ręki istnieje spore prawdopodobieństwo, że przez niewielki ruch ręką wyjedziesz poza strefę, w której pierwszy plan będzie ostry.
i

#4221
od grudnia 2003

Dzisiejsza,typowa "walka"



i tak do końca nie jestem zadowolony...
Zdjęcia z cyfrówki nie lustrzanki.
Trzy ujęcia a nie korekta.

#159
od września 2006

2007.11.10 16:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Mirki dokładnie to, o czym pisałem...

#160
od września 2006

2007.11.10 16:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Coś dla miłośników makrofotografii.

http://benas.atspace.com/sprzet.html
i

#879
od października 2005

Z czego zrobiona jest ta biała osłonka? Czy tak przygotowany aparat ma ustawiony wymuszony błysk? Jak aparat mierzy odległość, skoro kartka ta biała zasłania widok na fotografujący obiekt?

#49
od października 2007

2007.12.08 21:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Miałem zamiar nie odzywać się do marca ale ciepła pogoda panująca od początku grudnia sprawiła ,że ze śniegu jaki zalegał w lasach z końcem listopada pozostały tylko spore ilości wody. Dzisiaj o czternastej wsiadłem na rower i pojechałem w pobliski las w miejsca gdzie często jeździłem w lecie i jesienią i znajdywałem sporo grzybów .Znalazłem kilka grzybków ,które sfotografowałem . Jakość fotek jak zwykle kiepska. Trzy grzybki bardzo przypominają zimówkę aksamistnotrzonową. Porównywałem z opisem w atlasie Marka. Ośmielam się wystawić te fotki na forum bo liczę na fachowość Forumowiczów a szczególnie niezawodnego Mirka z Kaszub. Oto fotki tych grzybków przypominających zimówkę:





Grzybki rosły na małym omszonym pniaczku w lesie mieszanym:sosna,dąb,brzoza i inne liściaste. Średnice kapeluszy 25 do 40 mm.

(wypowiedź edytowana przez emeryt 08.grudnia.2007)
i

#4336
od grudnia 2003

Zimówka i to taka już zejściowa.My właśnie skonsumowaliśmy dzisiejsze zimówki i boczniaki "po kaszubsku".Poszukaj więcej i niekoniecznie w lesie.Moga być obrzeża lasów,parki i sąsiedztwa siedzib ludzkich.Ja zawsze sobie upatrzę młode grzybki i tak po tygodniu po nie idę.Dziś także znalazłem zarzewie płomienic i na moje oko za tydzień będzie tam 5 litrowe wiaderko.
Pamiętaj że zimówki rosną zawsze na pniach liściastych i mają zapach ryb słodkowodnych co je odróżnia od trujących hełmówek jadowitych...
Powodzenia
i

#4569
od sierpnia 2002

2007.12.08 21:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
cyt.: [...] i mają zapach ryb słodkowodnych [...]

i za to kocham to forum :)))))

#50
od października 2007

2007.12.09 00:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Dzięki Mirku za szybką identyfikację grzybków.Jesteś niezawodny!Grzybki były stare i wodnite to wyrzuciłem . Już wiem jak wyglądają i gdzie ich mam szukać.
Od najbliższego czwartku ma byc kilka dni mroźnych to chyba nawet zimówki przestaną rosnąć.Dobrych zbiorów zimowych grzybów!
i

#932
od października 2005

Brawo Janie. Znalazłeś zimówkę. No to jesteś o krok do przodu :-)
Fotki coraz ładniejsze.
1* Na jak dużej rozdzielczości robisz fotografie?
2* W jakim programie zmniejszasz wielkość fotek i ciężar?
3* Czy mógłbyś podesłać mi oryginalną fotografię zimówki tej na pniu w lesie?
old_rysiu@pogawedki.wedkarskie.pl

#51
od października 2007

2007.12.09 10:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Dzięki Rysiu za uznanie. Odpowiem na Twoje pytania w Mailu i przyślę kilka fotek ale dopiero dzisiaj wieczorem.Przyjemnej niedzieli.

#254
od września 2006

2007.12.09 19:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Rysiu w całej zadymie z kalendarzami umknął mi ten wątek. Nie wiem, z czego autor strony wykonał dyfuzor, ale można go zrobić z mlecznego tworzywa najlepiej poliwęglanu. Oczywiście jeśli robisz na automacie, to błysk trzeba wymusić. Co do ostatniej twej wątpliwości, to chyba nie zrozumiałem pytania. Obiektywu nie zasłania dyfuzor, to czemu miałby uniemożliwić ustawienie ostrości przez aparat?
i

#937
od października 2005

Jezier - pomiar ostrości nie zawsze ( a może wcale ) nie jest mierzony z obiektywu. W moim przypadku na obudowie jest maleńkie okienko - kropka duża - z której następuje pomiar. Dyfuzor taki należy więc zamontować jedynie na lampie błyskowej. Jesteśmy jednak amatorami i nie powinniśmy zajmować się parasolkami, dyfuzorami, płytkami pomiarowymi koloru ( coś takiego widziałem i Marka ), itp pomocnymi sprzętami do fotografii zawodowej.
Nam wystarczy ładna ostrość, śliczny dobór głębii obrazu i fantastyczny kadr. Wiem, już za dużo chcę od fotki :-)

#256
od września 2006

2007.12.11 12:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Jezierski (jezier)
Rysiu obawiam, się że w aparatach cyfrowych zawsze, bynajmniej tych które w swoim krótkim życiu widziałem. Nie sądzę, by Twój był wyjątkiem. Być może to o czym mówisz to jakieś podświetlenie mające na celu wspomaganie autofocusa w kiepskich warunkach oświetleniowych. Zrób sobie doświadczenie, przysłoń to okienko i zobacz czy będzie aparat ustawiał ostrość.
Pozdrawiam
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2007 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji