#1453
Pragnę KONIECZNIE wybrać się na grzyby i ZNALEŹĆ je . STOP. Czy jest jakaś dobra dusza, która mi poleci, gdzie jechać i ew. spotka się z nami, i poprowadzi nas? STOP. PILNE!!!
#154
U nas jest tak sucho, że mi sie beczeć chce :-( Co prawda sie zanosi ale już sie nie raz zanosiło ...
Dzięki Ci, dobry człowieku. Mnie też się chce beczeć.
#1239
Zapytam Pani Pimpusiowej, co planuje na piątek STOP
Dzisiaj pada STOP
Postaram sobie poukładać pracę, żeby piątek był wolny STOP
Ciężko widzę grzybobranie na 5 osób STOP
Jeśli już, trzeba grzyboszukać od 5.00 do 20.00 STOP
#562
U nas nie padało od niepamiętnych czasów. Nawet zapomniałam jak deszcz wygląda. Jak tak dalej pójdzie to nawet jesienią nie będzie co zbierać bo grzybnia wyschnie.....Trawy na trawnikach już dawno brązowe...
Buuuuu....
#1462
Jak długo się jedzie od Ciebie do Gliwic?
Autostrada z Gliwic pod Opole. Potem ok. 90 km normalną drogą. Kierowca ostrożny, auto mocne. Od 4 rano do...?
A jak dłuuuuugo jedzie się z Puław do Gliwic ? :-(
Dodam sobie to z Gliwic do Klodzka i ... :-(((
Z Puław do Gliwic jedzie się ostrożnie 5-6 godzin.
#1245
Gliwice - Kłodzko to jest 2,5 do 3h
Są trzy możliwości:
1. Gliwice - autostrada. Autostradą 83km i skręt na Sosnówki i dojechać do Niemodlina. Następnie Brzęczkowice, (można przez Nysę), Otmuchów, Złoty Stok i Kłodzko. Stosunkowo rozsądna trasa.
2. Gliwice - autostrada. RURA !!!! A4 aż do Wrocławia i we Wrocławiu skręt na Kudowę i w 45min jesteś w Kłodzku. Lecisz jak mały przecinak, palisz sporo paliwa ale wyrabiasz niezły czas.
3. Gliwice, Kędzierzyn-Koźle, Głogówek, Prudnik, Nysa, Otmuchów, Paczków, Kłodzko. W dzień massakra, ale rano może to być też niezła trasa.
GrzyboSZUKANIE w Kotlinie należałoby zacząć RANIUTKO, 5.00... 6.00 najpóźniej. Nie ma sensu, żeby kończyć wcześniej niż 19.00-20.00, wierzcie mi. Jeśli ktoś nie ma ochoty na długie chodzenie, bez sensu przyjeżdzać, poważnie. Należałoby więc wyjechać przed 4.00, może 3.30.
CAŁKIEM najrozsądniej byłoby w czwartek po pracy zjeść obiadek, przygotować się, obmyślić plan, jakiś relaks i przyjechać na nockę do Kłodzka, tak gdzieś na 22-gą. Po dwa piFFka i lulu. To byłoby najrozsądniejsze, bo na grzybki wstajemy wypoczęci a nie wstajemy w środku nocy i 3h w aucie. Godziny wieczorne przyjazdu do Kłodzka też nie powinny z niczym kolidować.
Jola+, Olo+ - czekam aż we czwórkę sobie to przeanalizujecie (też jestem na GG) i czekam na kontakt.
2005.07.06 06:58
OLO
Ja tam jestem silny, zwarty i gotowy. Co tam 3 rano, co tam deszcz. Jadę.
Prawdziwy killer nie ma pęcherza, prawdziwy killer ma pompę paliwową :D
#158
O pewnym Olo ...
Pewien Olo (Kozak ze Śląska)
Na grzyby się wybiera do Kłodzka.
Jechać nonstop zamierza
- gdyż nie ma pęcherza.
Nie straszna mu i cała nocka ...
2005.07.06 08:43
OLO
Hyhyhyhyhyhy
Będzie i Kozak, nie bój żaby.
O tak !!! Z tego co pamiętam, to Olo jest niezły Kozak :-)
Patrz (strona Zenita) ubiegłoroczna foto-relacja z wyprawy Ola i Zenita w Lasy Tomaszowskie czy też Roztocze. Te wiele mówiące oczy i bijąca z nich żądza czegoś wilgotnego :-D
2005.07.06 09:31
OLO
To były lasy janowskie. Ale co tam. Po pijaku wsio rawno rotfl
#1466
Kozak wysiadł. Przykro mi, Pimpuś. Olo pojedzie sam. Z wujkiem. Napisałam Ci na gg.
Kozakowa ryczy. Buuuuuuuu
#1256
Nie no Jola, nie przyjmuję tego do wiadomości. Kompletnie nie da się i już.
Masz dwa dni i masz wszystko sobie poukładać.
Wiem, że na forum dyskutuje się o wszystkim, ale droga Jolu, ten temat nie podlega dyskusji.
Coś nie pasuje? Bądźcie za tydzień, ale całą brygadą.
HOWG
#96
No to co byście tak sami nie chodzili po tych górach , zgłaszam swoją gotowość do przybycia w piątek :)
zrobimy mikro spotkanie grzybowe w Kotlinie
Zabierzcie i termita na grzyby damy łupnia tym z Buska to co mogę jechać :))))))))))))))))))
2005.07.07 14:10
OLO
Hyhyhyhyhyhyhyhy
Co tam Kleparz.
Jutro Magiczna Kotlina będzie zdobyta....
Kozactwo rulezzz
#1498
Kozactwo okopane czeka na granicy. Gdy wróg będzie widoczny - ruszy. Ataman(ka) szaleje z niecierpliwości. Ponosi ją. Konia nie trzeba...
Spróbujemy w Goszycach. To bliżej. Damy znać, jakby co...
Ale Wy to macie dobrze... U mnie nic nie rośnie. Jadalnego nic. Jakieś kanie zaczerwione i nic...
2005.07.10 14:16
OLO
Żona wyjechała a ja zostałem z dziećmi, ale jak pójdą spać to pozgrywam fotki i wrzucę cuś :)
Tym niemniej fajnie było, a Jola niech żałuje ;)
#1512
Jola żałuje.
Była bliżej na grzybach - nie znalazła nic.
Dopiero na ośrodku rosły wierne pieski - kochane borowiki omglone ( moje towarzystwo odmieniało tę nazwę w różny sposób: przymglone, zamglone). Właśnie zupka na jutro się warzy. Oprócz tego muchomor plamisty,trochę dziwny, bo bez kołnierza i z szarymi łatkami, kruchaweczki jakieśtam i malusieńkie śliczne parasoleczki Marasmius, epiphyllus, Bulliardi albo co innego. Bardzo pięknie pachną..