Jakże mogłabym spędzać spokojnie własnego Sylwestra nie wiedząc o tym, czy moje znajome i nieznajome (jeszcze) grzybki zdążyły się przygotować do tego szczególnego wieczoru... Aby się o tym przekonać pojechałam dziś w odwiedziny do nich, a co zaobserwowałam, to w kilku słowach i kilku fotkach pokrótce tu zrelacjonuję :)

Najpierw wstąpiłam do nieznanej mi jeszcze miłej Rodzinki Hub, mieszkających na pięknym dębie czerwonym (dokładny adres Las liściasty, Dąb czerwony 108-109*).



Szczęśliwie byłam w stanie spojrzeć tym Hubkom w oczy, bo ich mieszkanko mieści się właśnie niemal na wysokości moich oczu.
Przywitały mnie serdecznie, zarówno Tata Huba, jak i Mama Huba oraz ich małe Hubiątko, oto cała miła ich rodzinka:



Nie mogę się powstrzymać, by jednak nie pokazać, jaki przystojny jest Pan Huba i jaka urodziwa Pani Huba, popatrzcie sami:





Jak daleko ich przygotowania? Ano jeszcze tylko Pani Huba strzepnie ostatnie pruszka z garnituru Pana Huby, ściągnie swój fartuszek i już będą gotowi, by witać nadchodzący Nowy Rok!!!




Zatem mogłam spokojnie się z nimi pożegnać i jechać dalej.

cdn.

* nr oddziału lesnego

Po przeciwnej stronie drogi pewne Drzewo Liściaste przybrało się w pyszny strój cynobrowej barwy z dyskretnymi żółtymi dodatkami:

wzór sukienki z bliska:




gustowne dodatki:



Zatem już spokojna pojechałam dalej...

Żylak Promienisty był ślicznie wyszykowany i taaaki promienisty!!! Tylko mała łezka zdradzała, że troszkę mu żal mijającego Dobrego, Starego Roku. Jednak otrząsnął się z tej zadumy i oznajmił mi dziarsko, że wybiera się na Sylwestra do swoich niedaleko mieszkających ziomków.



To już sami rozumiecie, że opuściłam jego pielesze całkiem spokojna .....

Mieszkających w pobliżu Białoporków Brzozowych nie zastałam w domu, klucz leżał pod wycieraczką wraz z kartką, że całą rodziną wyjechały w Góry Bialskie na Sylwestra i na narty.


A te twarde czarne owocniki wyrastające spod kory spały tak twardo pod śniegową pierzynką, że nie ośmieliłam się im przeszkadzać. Cóż, różne są sposoby na spędzenie Sylwestra, wszak niedźwiedzie też przesypiają ten wieczór.

I tak jadąc wciąż dalej i dalej, dotarłam do Leśnej Drogi, Pod Grabem i Olchą 113*.

I tu bez wahania uznałam, że dotarłam do jednych z najlepiej przygotowanych do przywitania nadchodzącego Nowego Roku!

Spójrzcie sami, oto gałązki przybrane w całe sznury łososiowych paciorków!!!
Już nie wiem, kto się lepiej przygotował, czy te łososiowe drobinki, czy gałązki tak cudnie przybrane tymi łososiowymi koralikami!













Baaaardzo spokojna, a nawet z pewną nutą zazdrości, że nie posiadam takiej biżuterii, poszłam dalej (tak, poszłam dalej).


* numer oddziału leśnego

Poszłam dalej w krótką gościnę u pewnego gościnnego Pniaka, który postanowił wydać bal na sto fajerek i co najmniej trzy gatunki grzybków!!!

Kogóż tam nie było - i śliczne Hubki w strojach flamenco, i przesympatyczne Próchnilce z dłońmi godnymi prehistorycznych predatorów, i jeszcze inne Hubki dostojnie przybrane w wielofalbaniaste krynoliny - istny Kostiumowy Bal Przebierańców z wielką fantazyją! Orkiestra już stroiła instrumenty, a orszak balowiczów już się formował...





Tu będzie bal!!! Bal na sto pa!!!

Próchnilec Gałęzisty z sąsiedniego pniaka tylko w przelocie pomachał mi ręką i tyle go widziałam. Pobiegł na Kostiumowy Bal Przebierańców.....



Niech się dobrze bawi :-)))

Więc cóż było robić, zapakowałam się z powrotem do mojego auta i wróciłam do domu, ale wróciłam baaaaardzo spokojna......


Życzę Wszystkim Wszystkiego Naj-, Naj-, Najlepszego na ten Nowy Rok!

:-)))

Basiu ja także Tobie, i wszystkim forumowiczom, życzę wszystkiego najlepszego w nastającym nowym roku!!!

Wielkich GRZYBOBRAŃ!!!

Basiu ja także Tobie, i wszystkim forumowiczom, życzę wszystkiego najlepszego w nastającym nowym roku!!!

Wielkich GRZYBOBRAŃ!!!

:-) naj :-) Basiu

:-) DZIĘKUJĘ!!! :-)