bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
żmije, wpleszcze - "latające kleszcze" i niedźwiedzie
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Jak zbierać grzyby (do jedzenia) « Kleszcze.... brrrr...... [+ inne zagrożenia; borelioza] «

#107

Te "latające kleszcze" o których pisze Piotrek to coś innego. Nie ma latających pająków. Ania Kujawa wie jak to się nazywa ale chyba jest teraz na urlopie.

Takie nieco większe od kleszcza, wyjątkowo czepliwe, dość szybko się poruszające, czarne i bez lupki dość podobne do kleszcza. Ale mają wyraźne skrzydła.
Istotnie bywa ich pełno latem w lasach i poza tym że są dokuczliwe (łaskoczą i łażą po skórze - zwłaszcza pchają się we włosy na głowie), to są nieszkodliwe. Żywią się martwym naskórkiem - mogą co najwyżej troche podrapać.

Te żmije o których piszesz to może jednak w większości są zaskrońce. To co laik zauważa w kontakcie z <b>zaskrońcem</b> (wiecie adrenalina, poza tym wąż jest szybki) to że <b>mają wyraźne żółte-żółtopomarańczowe plamy po bokach głowy</b>. Zaskrońce nie mają jadu - więc spokojnie oglądamy, czekamy aż nogi przestaną się trząść (adrenalina się rozłoży) i idziemy dalej. W poprzedni weekend, w kotlinie, po raz pierwszy widziałem 1.5m zaskrońca - mało co nie przejechałem bo wygrzewał się na asfalcie szosy.

Z "węży" można jeszcze spotkać <b>padalce - ołówkowate walce, bez wyróżniającej się głowy - mniej więcej jednolicie ubarwione</b>, od brunatnego-brązoweggo do ołowiano-szarego i są niejadowite.

Cała reszta (tj. bez żółtych plam po bokach głowy i wyglądające jak typowa żmija w ZOO - <b>większa, masywna, trójkątna wyrażna głowa - to żmija zygzakowata</b>. Ubarwiona rozmaicie, od czerwonych do szarych i czarnych. Jednolice ubarwione lub z zygzakami. Są rzadsze ale mogą się zdarzyć. Ja jeszcze na własne oczy nie widziałem.
Tu jeszcze cytat: "Według Szyndlara (1981) w ciągu 30 lat znamy tylko jeden i to dość problematyczny przypadek zgonu po ukąszeniu przez tego węża." i stronka o żmiji zygzakowatej gdzie warto zajrzeć.

#46

te latające stworzenia starałem sie nawet ostatnio polubić jako nieodłączny żywy element lasu. Czasmi nawet slyszę jak na mnie zlatują z jakiejś poruszonej gałęzi a jak dostają się na gołą skórę to tak mnie łaskoczą, że mam niekontrolowane odruchy. Teraz po tym co Marek napisał, że żywią się martwym naskórkiem tym łatwiej mi przyjdzie oswojenie się z nimi. Czekam na nazwę tych stworzeń - wtedy sobie poszukam wiecej informacji.
Natomiast kleszcze chodzą po skórze bardzo delikatnie. System nerwowy informuje - coś tam się chyba dzieje, ale zignoruj to, pewnie to włosek na łydce uwolnił się od kropelki potu...
ech... żeby tylko nie zaliczyć paranoi.

#0

2004.07.23 15:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jarek
O ile sobie dobrze przypominam to te "latające kleszcze" to wpleszcze. Niebezpieczne mogą być wtedy, gdy wpadną do oka i uszkodzą rogówkę.

#109

Hm, to to. Poszukałem trochę informacji i te muszki ssą krew! W rodzinie Hippoboscidae (z rzędu muchówek) (o wdzięcznej rosyjskiej nazwie krowososki - tu info po rosyjsku) jest ich trochę. Przeważnie na ptakach ale też i na kopytnych.
Ssą jak potrzebują i się odsysają.
Na tej stronie podają że te ptasie w szczycie lata (na Syberii) często nalatują na ludzi i wkręcają się we włosy (hm, dziwnie to podobne do wampirów - nietoperzy - w mitologii anglosaskiej).

Tu ciekawy opis jednej z tych muszek co znajduje się na kopytnych ( po angielsku), a tu jej fotki (postać skrzydlata).

Do rodziny tej należy też mucha tse-tse :)
Ciekawe czy jak komary nie przenoszą w naszym klimacie niczego to te muszki też? - czy po prostu jeszcze nie wiemy. Sorry za dygresje - ilość poziomów paranoi jest nieograniczona (czego się nauczyłem pracując w wielkiej globalnej korporacji).

#2

Też wydaje mi się, że te Pimpka „żmije” to raczej zaskrońce. Koło Puław płynie mała rzeczka Kurówka, jest tam ich (zaskrońców) zatrzęsienie, ale właśnie paru znajomych grzybiarzy ostrzega przed chodzeniem tam bo są „żmije”.
Ja widziałem raz w życiu zygzakowatą w Bieszczadach, wygrzewała się w słońcu na kamieniu na połoninie.
Jednak ostatnio (parę tygodni temu) w TV była informacja, że zygzakowate łażą po ogródkach i sieją postrach wśród mieszkańców jakiejś wsi (chyba gdzieś na Pomorzu ale nazwy wsi nie pamiętam). To chyba taki żmijowy „wysyp”.

Ten 1,5 metrowy zaskroniec Marka to już prawdziwy okaz, mój największy to 1,2 m. Zaskroniec potrafi w obronie lekko ugryźć (nic groźnego), gorsza jest u niego biała, śmierdząca wydzielina którą też wydala w stanie zagrożenia., ręce trzeba później myć długo i namiętnie. Ten wąż fantastycznie pływa. Ten mój okaz 1,2 m był u mnie w domu przez parę godzin (lekko złamałem prawo, ale wrócił w swoje miejsce), po kilkunastu minutach oswajania się z otoczeniem sam właził na ręce i kolana. Moje dzieci (5 i 7 lat) miały radochę i i brały go bez obaw w ręce (żona była zabarykadowana w kuchni).

Padalca określam kawałkiem miedzianego drutu, i raczej trudno go z czymkolwiek pomylić.

Tych wkleszczy czy też krowososek jeszcze nie zauważyłem – chyba dlatego, że będąc zn grzybach, idąc na czworakach lub czołgając się w młodnikach myślę o jednym – grzybach – coś w rodzaju amoku, i nic mnie nie obchodzą jakieś tam kleszcze, muszki i inne robactwo. Pewnie jakby mi przepełzła zygzakowata po plecach też bym nie zauważył.

Bywają jednak i okresy paranoidalne. Bywa, że coś się zakoduje w łepetynie i już po grzybach. Każdą trawkę która mnie muśnie otrzepuję ze wstrętem, każdy owad który siądzie na skórze staje się ohydny i niebezpieczny. Nie myślę już wtedy o grzybach tylko non stop się oglądam i otrzepuję. Na szczęście zdarza się to rzadko. Ot coś się zagnieździ w podświadomości i już tylko o tym myśli.

Brałem kleszcze i kładłem je na swoim ciele (w różnych miejscach) – nigdy nie czułem ich poruszania się (może jestem gruboskórny). Podobnie z wpijaniem się w ciało, nigdy tego nie czułem – ponoć kleszcz w trakcie wpijania się wydziela znieczulającą substancję. Kiedyś miałem ochotę położyć kleszcz na ciele i czekać aż się wpije, jednak gdzieś tam się czai obawa, że może to będzie to ten jedyny roznoszący jakieś choróbsko.

#114

Jeszcze a propo zagrozen.

Ja tak naprawde to boje sie niedzwiedzi.
Boje sie od 97 gdy bylem w Iwoniczu Zdroju i akturat w wiosce obok niedzwiedz zaszedl od tylu miejscowego jagodziarza, poturbowal i wygryzl kawal uda. Nieszczesnik zakrawiony doczolgal sie do domu i wezwal pomoc.
Przynajmniej w Karpatach wydaje mi sie to powazniejszym zagrozeniem od zmiji zygzakowatej.

#115

Jeszcze co do dlugosci zaskronca to z miarka go nie mierzylem. Wyhamowalem przed nim i moglem go ocenic przyrownujac do szerokosci drogi. Na pewno mial ponad metr i oceniam ze znacznie ponad metr, tak na oko wlasnie te 1.5m.

#73

2004.07.24 11:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (Piotr) (Piotr)
Jeszcze apropos węży - miedzianka to gniewosz plamisty. Tu jest ciekawa strona o gniewoszu a przy okazji fotografie wszystkich gatunków węży występujących w Polsce i opis jak je rozróżniać.

#3

Koło mojego domu, położonego nad zarośniętym stawem spotykam żmije. W ubiegłym roku na wiosnę przypełzła około 5 m od tarasu. Do tej pory spotykałam żmiję raz w sezonie wiosenno letnim. W tym roku się odmieniło. W jednym tygodniu spotkałam ją trzy dni z rzędu w tym samym miejscu. Po prostu "uwiła sobie gniazdko" 25 m od mojego domu". Myślę,że trochę przesadziła, więc zabrałam się do wypędzania jej z "mojego terutorium". A zrobiłam to ogniem i dymem i już od 10 dni jej nie widzę. Nie wiem gdzie się wyniosła byle jak najdalej od mego domu. Tęsknić za niąnie będę. Krystyna

#9

Z niedźwiedziami pewnie nie przelewki.
Jednak ponoć sam z siebie unika kontaktów z ludźmi.
Jagodziarza od tyłu ???!
Wg fachowej literatury, mógł być czymś/kimś rozdrażniony. Dlatego chyba ta agresja.
Misie bywają same z siebie agresywne na przednówku – ale całą zimę nie jeść !
Więcej o tym pewnie wiedzą GOPR-owcy, pracownicy górskich parków narodowych,
grzybiarz też człowiek (uświadomcie).

#101

2004.07.29 17:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Dorzucę swoje "trzy grosze" w sprawie "latających kleszczy". Tak, jak pisał Marek to są muchówki należące do rodziny narzępikowatych (Hippoboscidae). Należą tu m.in. narzępiki, strzyżaki i wpleszcze (piękne te nazwy ;-))) W lasach chyba najczęściej spotykamy narzępika końskiego - ciemnobrązowy, płaski, lata, łaskocze i ogólnie "przeszkadza". Łatwo go spostrzec na sobie bo łaskocze jak łazi. Strzyżaki (np. strzyżak ptasznica) - są jaśniejsze żółtawe i podobnie się zachowują jak narzępiki. Wpleszcze - np. wpleszcz owczy (chyba najpospolitszy w Polsce) mają zredukowane skrzydła i nie latają, pasożytują na owcach. Nie wiem czy "coś" roznoszą :-( Mam nadzieję, że nie bo w "moich" lasach są bardzo pospolite (te narzępiki) i za każdym praktycznie wejściem do lasu spotykamy się ze sobą :-))

#51


wpleszcz owczy, hmm chyba nie widziałem w naturze


narzępik koński, to chyba pospolita końska mucha


a właśnie to chyba mnie obsiada i łaskocze pazurkami.
Oczywiscie mogę się mylić. Mój skrzydełka ma mniejsze.

Specjalnie ściągnąłem te zdjęcia, bo melophagus (pierwszy) i lipoptena (ostatni) to jednak nie wygląda na to samo a Marek w jednym z powyższych komentarzy sprowadził je do tego samego. Albo czegoś nie rozumiem (wybaczcie).

(wiadomość edytowana przez nightcomer 30.Lipiec.2004)

#216

Mnie obsiadają albo nr 1 albo nr 3.
Ale jeśli nr 3 to skrzydełka ma rzeczywiście... 30% tych na foto i bardziej zaokrąglone niż podłużne.

A wogóle to następnym razem (mam nadzieję, że w ten weekend) pstryknę temu foto :)

#0

2004.07.30 13:59 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ania
Zamieszanie z nazwami może wynikać stąd, że na każdym z nas może siadac coś innego - w zależności od obfitości danego gatunku w okolicy. Generalnie wszystkie gatunki tych muchówek, o których tu piszemy to narzępikowate (bo do takiej rodziny należą). Polska nazwa "końska mucha" może obejmować zwyczajowo kilka gatunków - w zależności od okolic - u mnie "końska mucha" mówi się na takiego szarego, wąskiego skrzydlastego owada, który należy do rodziny Tabanidae. Ostatnio u mnie w lesie pojawiły się bardzo podobne do nr 3, ale mniejsze - i jest to jeszcze inny gatunek :-)

#77

2004.07.30 21:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (Piotr) (Piotr)
W moich stronach "końska mucha" to duży, szary owad rzeczywiście przypominający muchę (ale od niej większy). Często spotyka się go na łąkach albo nad wodą. I to paskudztwo jak ugryzie to zostawia duży, swędzący i długo utrzymujący się bąbel.
Napewo nie jest to narzępik ani owad z trzeciej fotografii zamieszczonej przez Nightcomera.

#86

2004.08.18 21:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (Piotr) (Piotr)
Żebyście już tak do końca nie przestraszyli się chodzić do lasu to polecam poczytać o żmijach i innych leśnych bestiach trochę mniej serio

(wiadomość edytowana przez Piotr 18.Sierpień.2004)

#157

2004.08.22 19:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
:-)))) Po prostu piękne!!! Dopiero teraz poczytałam. A co z dzikami???? One u mnie stadami... I strusie zbiegłe z hodowli (w sąsiedniej wiosce) mogą się zdarzyć, eh... niebezpiecznie nos z domu wychylić :-)) Zabarykadowac się i tyle :-(

#189

A grzybki, Aniu? A grzybki? Same przyjdą? Wybieraj.:).

#168

2004.08.23 17:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
No i teraz jestem w kropce :-) Jutro, najpóźniej pojutrze muszę udać się w zadrzewienia pełne pająków krzyżaków :-)) (że o innych paskudztwach nie wspomnę). Może jakiś strój ochronny dla grzybiarzy wynaleźć??? O o roslinkach wrogich grzybofilom i grzybofagom nie pisaliśmy :-))

#193

Boisz się pająków? Ja mam ćmo-,motylo-,ważko-,chrabąszczo-,dużoowadofobię. To fakt. Nauczyłam się jednak jakoś pogodzić to miłością do lasu, przygody i obozowego życia. Czasem tylko jestem śmieszna, albo uciążliwa. Eh, życie...

#170

2004.08.23 18:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Boję umiarkowanie. Jeszcze żaden nic złego mi nie zrobił więc się boję, że jak np. ugryzie to będzie bolało. Może trzeba dać się w końcu ugryźć?? A pająków jakoś pełno wokół. Inne latające też nie budzą mojej specjalnej radości - takie szerszenie np. brr.... O! lubię robaczki świętojańskie :-) A do pajaków chyba przywykłam - że są i nie ma rady, trzeba się tylko co jakiś czas wyplątać z pajęczyny - bo jak patrzę na ziemię to ciągle włażę w pajęczyny :-(

#95

Co Wy chcecie od pająków , przecież one są po prostu piękne.


#176

2004.08.24 07:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Piękne, ale nie lubię tego łaskotania po policzku :-))

#205

Ohyzda.Ten pająk.
Chciałam napisać coś, ale pokazał mi się czerwony krzyżyk. Co on oznacza?
Napisałam, tyle, że normalnie:\ c l i p a r t { brrr!!! }

#0

2004.08.26 00:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anonim
W tym roku zmij jest naprawde sporo tak samo jak zaskroncow Ogolnie widzialem sam w tym roku 2 zmije i cala mase zaskroncow. U nas dzieciaki to lapia sobie i trzymaja w terariach. Dokarmiaja je zabkami i muchami. Zmije widzialem na polanie ktora plynie sobie strumyk umknela w trawe rownie szybko jak ja z psem w przeciwnym kierunku :D Ostatnio moje wyprawy do lasu sa coraz ciekawsze Ostatnio przez lesna droge przemknal mi duuuzy dzik :] Kleszcze sa fe brrr Bylem z kolega ostatnio w lesie usiedlismy sobie na kamieniach palimy a tu po lapie mi lazi cos co wyglada jak kleszcz ale z czerwonym odwlokiem(tak to sie chyba nazywa)

#200

2004.08.26 09:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (Ania) (Ania)
Anonimie, na sąsiednim wątku o kleszczach jest zdjęcie "wpitego" kleszcza z czerwonawym odwłokiem spójrz czy to ten sam, który chodził po Tobie.
Mirki - przedwczoraj, na grzybach znalazłam JEDNEGO maślaka żółtego, pajaków było znacznie więcej. Jeden z wielu: też ładny nie?

Tygrzyk

#103

śliczny!Ja miałem po grzybobraniu gościa w samochodzie ,przejechał na gapę 80 km

#477

2004.10.06 01:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
hi hi hi - zaliczyłem dzisiaj niezłą wtope. Jechałem do klienta do Lądka Zdr. i po droze zajechałem zobaczyć do Konradowa czy są opieńki. Pochodziłem 30 min. i pojechałem do klinta.
Siedzę sobie.... siedzę a z pod rękawa wychodzi mi kleszcz.
Oj! Tu przed domem na drzewach są kleszcze! powiedziałem szybko, bo jak to kurde wygląda, żebym siedział u klienta a po mnie robale łaziły? I już by było prawie OK gdyby za kołnierzykiem nagle JAK MNIE COŚ NIE UWALI!
Podskakuję, wkładam rękę za kołnierz a tam WPLESZCZ (pierwszy raz w życiu mnie ugryzł). Wiecie jaki wstyd? Wyglądało jakby jakieś mendy mi się aż o całym ciele rozlazły! Spaliłem się ze wstydu i koniec. Coś mam wrażnie, że ten klient nie skorzysta na drugi raz z obsługi zarobaczywionego serwisu. O ja pindolę, ale siara.
i

#169

2005.02.02 13:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
Piotrku, Twoja reakcja była nieadekwatna, tłumaczyłeś się, czułeś się winny.

Po pierwsze zwróciłeś uwagę gościa na te robale. A może by nie zauważył? Można lepiej (lepiej niż tłumaczyć się) było żartem skwitować "o! znowu coś po mnie łazi!" albo "inwazja mszyc w Kotlinie, musiałem włączyć wycieraczki, wszędzie wlezą".

Jeśli gościu ma psa, kota, hoduje gołąbie lub kury, to można było wykorzystać to do zacieśnienia więzów - "co to mój pies/kot/gołąb/kura nie przywlecze - a Pański?".

:)

#823

2005.02.02 15:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Nawet można by to obrócić na swoją stronę.

Tematów informatyczno-komputerowych nie miał (ten klient) prawa Ci zakwestionować.
Gdybyś temat jakiegoś kleszcza (czy innego robactwa) popularnie-naukowo rozwinął to "gościo" mógłby być w szoku.

Sytuację (nawet niekorzystną) trzeba się starać wykorzystać we własnej sprawie, zwłaszcza w interesach :-)))

#1

Witam wszytkich.

Mam jedno male pytanko w zwiazku z tymi Wpleczami(latajace kleszcze). Moj kolega twierdzi ze to sa naprawde "latajace kleszcze". Ja go zapewnialem ze to nie sa kleszcze. Lecz on mnie nie chcial sluchac i zapytal swojego taty czy takie cos istnieje. Tata oczywiscie potwierdzil ze "latajace kleszcze" istnieja. Czytalem juz u gory ze takie cos nie istnieje. Mam do Was prosbe. Jezeli ktos by mogl napisac dla mnie dokladny opis Wpleczy, to bym pokazal koledze i moze wtedy uwierzy ze takie cos nie istnieje. Z gory dziekuje. Pozdrawiam wszytkich.
i

#1492

2005.08.07 23:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
i

#546

2005.08.08 09:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
To nie jest takie proste - "latające kleszcze" mogą jak najbardziej istnieć - bo jest to nazwa "ludowa" używana przez Twojego kolegę i jego ojca.

Kleszcze - jeśli nazwa jest użyta w wąskim ujęciu - jako nazwa naukowa rodzaju tyczy się pewnych pajęczaków, które nie mają skrzydeł i nie latają.

Innymi słowy taka dyskusja z kolegą i jego ojcem nie ma większego sensu, można dyskutować do upadłego i nie dojedzie się do porozumienia (i zrozumienia), gdy obie strony dyskusji używają nazw (terminów) inaczej zdefiniowanych.

Machnąłem swego czasu artykulik na ten temat: o nazwach.

#0

2006.06.12 20:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ana Ana
a czy sa czerwone kleszcze?
i

#161
od kwietnia 2006

2006.06.13 12:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Zychla (konik)
Ostatnio miałem zajęciach o tych paskudnych wpleszczach. Zdarza się, że właża do domów na ostatnim piętrze bloków, gdzie ptaki robią sobie gniazda w wywietrznikach. Ciężko je "skapciować", bo są bardzo płaskie. Wyglądają jak larwy obcego:-)
nie są śliczne delikatnie mówiąc...
Ornithomyja auricularia udało mi się niestety spotkać.
Zauważcie, że mają zredukowane skrzydła w różnym stopniu. Niektóre nie są już w stanie latać. Przechodzą na kolejnego żywiciela podczas kopulacji, albo na młode w gnieździe.
i

#1834
od września 2004

Z tymi wpleszczami to prawda :-)
Mieszkam w bloku, w wywietrznikach mają swoje gniazda jerzyki, kilka razy miałem już wpleszcza w domu, faktycznie ciężko go zabić, nawet młotkiem ;-)))

Ostatnio widziałem jednego jak sobie siedział na ścianie za oknem...

#0

2006.09.11 09:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

baDy
możecie zapodać fotki jak wygląda ten pierścien po ugryzieniu kleszcza gdy jest sie zarażonym?

#0

2006.10.29 14:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paskuda
bardzo prosze o pomoc!! mam w domu ( w tapczanie) dziwne robaczki ( podobne do kleszczy) maleńka główka , kilka nóżek i okrągły tulów , myślalam , ze to kleszcz , ale ma delikatną hitynową skorupke , którą zrzuca ( znalazłam puste skorupki) , bardzo złośliwie kąsa, całe jesteśmy pogryzione -zeruje chyba nocą ( w dzień znalazłam kilka w załamaniu kanapy opite krwią ) // ślady po ukaszeniu rozlewaja siew plamy , które swędzą gorzej jak po ukaszeniu komara //// ludzie ratujcie -PROSZĘ

#3
od października 2006

2006.10.29 19:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Nowicki (slug)
bez zdjęcia trudno będzie o dokładną identyfikację.
Może to być np: Obrzeżek gołębi http://www.deratyzacja.com.pl/download/AlicjaBuczek.pdf?SID=645b84a7d53e02135f59b47c3de1b2e9
albo pluskwa domowa http://pl.wikipedia.org/wiki/Pluskwa_domowa
i

#6635
od sierpnia 2002

2011.07.17 11:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Mam akurat znowu w lasach inwazję wpleszczy. Taką, jakiej od kilku lat nie było. Czy znacie jakiś preparat, którym można posmarować cieciaka, żeby go nie obsiadały i nie gryzły? Ma całe plecy pogryzione przez te paskudy.
Co, czym go spryskuje na kleszcze i na komary - nie działa na wpleszcze, niestety.
i

#1475
od listopada 2006

Czytając o strzyżaku jelenica (Lipotena cervi), jak na razie, znalazłem tylko kapelusz pszczelarski jako sposób skutecznej ochrony głowy przed owadem. Informacja ze strony
http://forum.przyroda.org/topics9/strzyzaki-muchy-jelenie-vt4906.htm
Sposób może mało praktyczny, ale zawsze to coś.
i

#1476
od listopada 2006

W publikacji z 2009 roku
http://www.alcesjournal.org/index.php/alces/article/view/16
autorzy piszą, że nie ma efektywnych repellentów na tego owada. Jak widać jest to wyzwanie dla odkrywców, a nam pozostaje sobie jakoś z tym radzić we własnym zakresie.
i

#6644
od sierpnia 2002

2011.07.24 11:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Kapelusz pszczelarski jest standardowym wyposażeniem grzybiarzy w Skandynawii :-)
Oto Amadeusz w tymże rok temu w Laponii podczas wyprawy mykologicznej.

1

Chroni on doskonale przed komarami, wielkimi jak smoki nadlatującymi setkami z każdego kierunku. Po ciągłym obżeraniu się krwią reniferów - człowiek to dla nich rarytas.

#2809
od lipca 2004

2012.01.23 21:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Anna Krzysztofiak KLESZCZE, WPLESZCZE I INNI "KRWIOPIJCY"
Kwartalnik Wigierskiego Parku Narodowego - Nr 3/2011
http://www.wigry.win.pl/kwartalnik/nr35_kle.htm#top

#2847
od lipca 2004

2012.05.04 04:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Wg mnie wyśmienity i w pełni profesjonalny materiał (film + tekst) o kleszczach:
1. http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1660214,1,strzez-sie-kleszcza,index.html
2.http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1660214,2,strzez-sie-kleszcza,index.html
3. http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1660214,3,strzez-sie-kleszcza,index.html
4. http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1660214,4,strzez-sie-kleszcza,index.html
5. http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1660214,5,strzez-sie-kleszcza,index.html

Poza tematem:
1. Czy mogę otrzymać na priv podpowiedź jak można sobie ściągnąć zaprezentowany film (tylko i wyłącznie do prywatnych celów archiwalnych)
2. Na stronie pierwszej jest prostokąt z zielonym kleszczem i tekstem "Kleszcze ruszają na żer. Zobacz, jak rozpoznać ukąszenie kleszcza i jak się przed nimi chronić. Zobacz galerię zdjęć!" , która się nie otwiera. Czy "idzie się jakoś dobrać" do tej galerii?

#4557
od lipca 2004

2019.09.12 16:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
"Nowy gatunek kleszcza w Polsce. W których rejonach można go spotkać?"
"Polskę zaatakował kleszcz Haemaphysalis concinna. Do tej pory pajęczak ten nie bytował w naszym kraju. Może być groźny dla ludzi jako roznosiciel wielu chorób. Nie zostały jeszcze poznane wszystkie roznoszone przez niego patogeny.
Haemaphysalis concinna – kleszcz reliktowy
Według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego w Polsce żyje około 20 gatunków kleszczy. Przeważają kleszcze łąkowe i pospolite, ale badacze odkryli, że ostatnio zaczynają się mnożyć również siedliska Haemaphysalis concinna, który do tej pory prawie nie występował na terenie naszego kraju. “Głos Pomorza” w rozmowie z Dorotą Dwużnik (doktorantką UW) dowiedział się, że do 2018 roku znaleziono w Polsce tylko jedną samicę tego gatunku. Miało to miejsce w latach 50. XX wieku. Natomiast w ciągu ostatnich kilku miesięcy podczas badań terenowych zebrano w sumie prawie 500 osobników. Stanowiska tego kleszcza odkryto m.in. na Dolnym Śląsku i w województwie wielkopolskim (niedaleko Wolsztyna). Zgodnie z przewidywaniami naukowców, powstawaniu kolejnych siedlisk będzie sprzyjał ocieplający się klimat.
..."

https://kobieta.onet.pl/zdrowie/nowy-kleszcz-w-polsce-moze-byc-niebezpieczny-dla-ludzi/nh6mvq0

#4600
od lipca 2004

2020.01.11 17:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Trzy filmy, wg mnie dobre i rzetelnie obrazujące temat kleszczy (wg. dostępnych danych i badań na aktualny czas) autorstwa Piotra Horzeli.
http://piotrhorzela.com/wideo/kleszcze/
http://piotrhorzela.com/wideo/borelioza-chorby-kleszcze/
http://piotrhorzela.com/wideo/jak-sie-chronic-jak-usuwac-oraz-pytania-i-odpowiedzi-o-kleszczach-03/
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Jak zbierać grzyby (do jedzenia) « Kleszcze.... brrrr...... [+ inne zagrożenia; borelioza] «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji