bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Gąska zielonka trująca?
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2009 «
i

#133
od października 2008

2009.09.30 13:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marzena J. (borowka)
Natrafiłam na artykuł ma portalu www.nagrzyby.pl o toksycznych właściwościach gąski zielonki, poczytajcie i powiedzcie co wy na to:

http://www.nagrzyby.pl/index.php?artname=stories&artmid=content&id=4312
i

#307
od sierpnia 2007

2009.09.30 13:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
i

#134
od października 2008

2009.09.30 13:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marzena J. (borowka)
No tak... tam nie zajrzałam... Jednak nadal jestem ciekawa - zbieracie tę gąskę jeszcze? Czy też po tych informacjach zaprzestaliście?
i

#1709
od października 2007

2009.10.02 17:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jacek Nowicki (gonzo)
Miałbym zaprzestać zbierania jednego z najsmaczniejszych grzybów ? W moich okolicach jest coraz rzadsza (w dużej mierze dzięki ryjącym pseudogrzybiarzom),więc i potrawy z niej spożywam coraz rzadziej.Jeśli trafi się większe zielonkobranko to i tak większość grzybków jest szykowana do późniejszego spożycia rozłożonego w czasie.Zatem póki co tym się nie przejmuję.
i

#231
od września 2008

rabdomioliza
może sie zdarzyc przy łykaniu dużej ilości leków na spadek cholesterolu atorwastatyn (nazw leków zarej. w Polsce jest kilka)
oczywiście sa to barzdzo rzadkie przypadki, kiedy ktos w pore nie zauważy,że się z nim dzieje coś niedobrego
A z grzybkami na pewno nigdy lepiej nie przesadzac i nie zakładać diety wyłącznie grzybowej
nawet podgrzybki w dużej ilości moga zaszkodzić niektórym
Umiar Kochani
Z umiarem to wszystko jest zdrowe
i

#1424
od listopada 2006

Temat znam od kilku lat. Z uwagi na brak jakichkolwiek skutków ubocznych u siebie za każdym razem takie informacje czytam jako ciekawostki. Natomiast jeśli są potwierdzone naukowo przyjmuję je do własnej wiadomości.

Bardzo cenię sobie smak tego grzyba. Prawie corocznie, począwszy od 1998 roku obserwuję i konsumuję topolową odmianę gąski zielonki (Tricholoma equestre var. populinum). W tym roku także sobie nie odpuszczę.
Zazwyczaj są to dwa jesienne zbiory, a z nich najczęściej przygotowywany jest w domu barszcz. Raz zdarzyło mi się zjeść nieco więcej. Były to dwa talerze barszczu z zieleniatek dwa dni z rzędu. Zbiory w zależności od sezonu bywają pokaźne. Nadmiar przeznaczam na marynatę.
Nigdy u mnie ani u znanych mi osób, które konsumują tego grzyba, nie było żadnych skutków ubocznych. Tak więc tą odmianę spożywaną w umiarkowanych ilościach osobiście mogę uznać za bezpieczną.

Natomiast gąskę zielonkę (Tricholoma equestre) wyrastającą pod sosnami znajduję znacznie rzadziej. Raz tylko, przed kilku laty, zdarzyło mi się znaleźć ok. 60 owocników. Po przyrządzonym z nich barszczu nie zauważyłem u siebie żadnych objawów przypominających rhabomiolizę.

Sądzę, że wszystkie dobre gatunki grzybów należy konsumowć w granicach zdrowego rozsądku.

Co za dużo to i świnia nie zje:-)


(wypowiedź edytowana przez grzybiorz 03.października.2009)
i

#145
od października 2008

2009.10.03 21:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marzena J. (borowka)
Marcinie, święta racja... ja też nigdy nie przesadzam z jedzeniem grzybów. Póki co, to po dzisiejszej wizycie w lesie stwierdziłam brak gąsek... jedną nóżkę po zielonce znalazłam... ale jak będą to będę zbierać.

#249
od czerwca 2003

2009.10.07 15:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paweł Paulus (pat)
Pamiętam, że na kursie grzyboznawczym dyskutowaliśmy na temat rzekomych trujących właściwościach gąski zielonki. Prof. Lisiewska krótko mówiąc śmiała się z tych rewelacji.

#70
od września 2005

2009.10.10 13:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (piotrd)
Co do tych braków natychniastowych objawów to jednak trzeba być ostrożnym. W jeszcze nie tak dawnych czasach np. olszówki (krowiaki) uważano za grzyby jadalne. W mojej rodzinie zjadano je w sporych ilościach, nikomu nic się nie stało a dziadkowie żyją do tej pory i cieszą się dobrym zdrowiem. Tak samo do tej pory mozna na wiosnę spotkać zbierających piestrzenice w celach konsumpcyjnych. A jednak zarówno olszówka jak i piestrzenica są grzybami bez wątpienia trującymi.

#219
od kwietnia 2005

Być może nieliczne osoby uczulają się jakoś na zielokę i mają z tego tytułu nieprzyjemne konsekwencje.
Dla niektórych orzeszki ziemne są śmiertelnie trujące (powodują szok anafilaktyczny.

Dzisiaj nazbierałem kosz zielonek, zupę już jadłem, wczoraj tez, przedwczoraj też...
I co?
Nic
i

#338
od sierpnia 2007

2009.10.18 20:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
Polskiej służbie zdrowia można sporo zarzucić, ale sądzę, że lekarzom nie nastręcza najmniejszej trudności odróżnienie objawów anafilaksji od rabdomioloizy.

#221
od kwietnia 2005

Nie chodzi o rozróżnienie (pomiędzy anafilaksją i rabdomyliozą), tylko o to że bardzo często mozna znaleźć jakąś nieliczną grupę ludzi, której coś tam powszechnie uważanego za jadalne poważnie szkodzi.
Tak również jest w przypadku zielonek - sytuacja porównywalna do tej z orzeszkami ziemnymi, tyle, że przebieg kliniczny "zatrucia" jest inny.
i

#340
od sierpnia 2007

2009.10.20 17:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
Może poprzednim razem nie wyraziłem się zbyt zrozumiale. Z opisu przebiegu zatrucia i podjętego leczenia czarno na białym widać, że zatrucie Tricholoma equestre nie nosi żadnych znamion alergii pokarmowej. Nadal nie wiem, co mają do rzeczy orzeszki ziemne (tak przy okazji anafilaksja jest najbardziej skrajną i pewnie najrzadszą - nie licząc seriali kryminalnych - reakcją organizmu na alergen)? Współczesna medycyna wie jakie rodzaje pokarmów powodują alergie pokarmowe, jaki jest przebieg objawów alergicznych, jak takie alergie diagnozować i leczyć. Rabdomioliza po spożyciu takiego a nie innego gatunku gąski nie ma nic wspólnego z nieprawidłowymi reakcjami immunologicznymi organizmów pacjentów, odpowiednie informacje były w podanych linkach.
Natomiast stosowanie argumentacji, że ja jem i mi nic, niebezpiecznie przypomina historię toksyczności Pauxillus involutus.
Każdy sam decyduje, co dla niego dobre, ale powinien dokonywać wyboru w oparciu o całość informacji na dany temat.
i

#2679
od kwietnia 2001

2009.10.21 15:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
fajnie że temat toksyczności Tricholoma equestre odżył

nieco poszperałem, czy pojawiły się jakieś nowe informacje po 2004 roku, i są bardzo ciekawe, przy okazji nieco odświeżyłem sam artykuł, poprawiłem złamane linki itd.
http://www.grzyby.pl/Tricholoma_equestre-poisoning.htm
najciekawszy wyjątek z tego co dzisiaj dopisałem do artykułu:

I nieco nowsze artykuły tegoż samego autora wiodącego - tym razem doświadczalne - jeden z roku 2001 na myszach, drugi z roku 2005 na 56 ludziach (w tym duża grupa chorych na cukrzycę lub biorących statyny). Wynik doświadczenia na myszach jest taki, że mrożone zielonki nie wywoływały u nich rabdomiolizy.
Ciekawsze dla nas jest doświadczenie na ludziach (ochotnikach dodam dla uspokojenia). W kontrolowanych warunkach zjadali do 70 do 1200g, pojedynczo lub do 4 dni pod rząd. Badane u nich wskaźniki wskazujące na rabdomiolizę dały negatywne wyniki. Wniosek jaki wysuwają autorzy to: "Tricholoma equestre taken by patients in a total amount from 70 g to 1200 g for four consecutive days did not cause the significant increase in serum CK, AST, ALT activities. Similar mushroom dishes consumed by patients constantly using statins or fibrates also did not increase significantly the serum CK, AST, ALT activities. Patients treated with statins or fibrates may eat Tricholoma equestre in reasonable amount according to the established tradition." Czyli w moim tłumaczeniu: "zarówno zdrowi jak i pacjenci przyjmujący leki z grupy statyn i fibratów obniżające poziom cholesterolu mogą jeść zielonki w rozsądych ilościach, zgodnie z utrwaloną tradycją ich spożywania".
źródła:

Chodorowski Z, Sein Anand J, Madaliński M, Rutkowski B, Cylkowska B, Rutkowski P, Wiśniewski M, Hajduk A. (2005): Enzymatic examination of potential interaction between statins or fibrates and consumed Tricholoma equestre. Przegl Lek. 2005;62(6):468-70.
Abstrakt znaleźć można tutaj: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/entrez/query.fcgi?cmd=Retrieve&db=PubMed&list_uids=16225097&dopt=Abstract
źródła:
Chodorowski Z, Sznitowska M, Wiśniewski M, Sein Anand J, Waldman W, Ronikier A. (2004): Tricholoma equestre--animal toxicity study. Przegl Lek. 2004;61(4):351-2.
Abstrakt znaleźć można tutaj: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/entrez/query.fcgi?cmd=Retrieve&db=PubMed&list_uids=15521600&dopt=Abstract

#573
od grudnia 2006

Ciekawe jaka substancja, albo kilka, jest czynnikiem trującym? Ciekawe że mrożone zielonki nie wywołały choroby(na myszach)!? Na wszelki wypadek do zamrażalnika, potem na patelnię :-) Ja w każdym razie będę zbierał zielonki, bo to wg. mnie jedne z najsmaczniejszych grzybków...
i

#224
od sierpnia 2006

Cóż, wobec tej pogody pozostają tylko gąski. A co najwyżej boczniaki, ucha bzowe, lepista nuda (piękna nazwa łacińska, nieprawdaż?) i zimówki Nie wybrzydzać proszę, tylko zbierać co jest!
i

#2680
od kwietnia 2001

2009.10.21 20:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
do Adriana
to zbyt pochopne wnioski z tymi myszami, po prostu tu nic nie wyszło złego w artykule z 2004r. to mogły być tego różne przyczyny, niska temperatura spowalnia rozkład złożonych związków chemicznych, tak że wpływ mrożenia nie idzie w tę stronę co myślisz

w pierwszym artykule francuskim z 2001 robili też doświadczenia na myszach i wynik był pozytywny

w doświadczeniu z ludźmi, z 2005 roku, też nic złego się nie stało,
tym niemniej zatrucia "naturalne" się zdarzają o czym świadczą inne artykuły Chodorowskiego, wspólnym mianownikiem takich przypadków jest jedzenie potrawy z zielonki kilka razy przez kilka dni

#574
od grudnia 2006

Marku, żartowałem z tym "Na wszelki wypadek do zamrażalnika, potem na patelnię :-)" Mysz jest jednak trochę innym organizmem niż człowiek, zdaję sobie z tego sprawę. Chodzi mi o to, że spożywałem zielonki wiele razy, znam ludzi którzy też spożywali, i nic się nie działo; trzeba faktycznie jeść je przez kilka dni z rzędu żeby się zatruć, ale wydaje mi się że "okazyjne" zjedzenie niczym nie grozi. Ciekawe co to za substancja która powoduje zatrucie? (oczywiście przy wielokrotnym spożywaniu grzybka) :-)
i

#2681
od kwietnia 2001

2009.10.21 22:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
zauważyłem to :) po wysłaniu posta
:)

a informacji o substancji toksycznej w dzisiejszym rozpoznaniu źródeł nie znalazłem, pewnie nie jest jeszcze zidentyfikowana
jakby była to można by badać zawartość tej substacji, określić mechanizm zatrucia, a o tym nie znalazłem informacji
tylko objawy i postępowanie medyczne
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2009 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji