bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Szczyt ludzkiej głupoty !!!
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2009 «

#949
od maja 2009

2009.11.18 13:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Ostatnio będąc w lesie natknąłem się na taki oto widok.
Ktoś pozbawiony chyba zupełnie wyobraźni i szarych komórek rozpalił ognisko, praktycznie na korzeniach kilkudziesięcioletniego świerka. Efekt tego widać na zdjęciu.
Zostawię to bez komentarza, zdjęcia same mówią za siebie.
Dodam tylko że jest to praktycznie środek lasu a świerk miał około 60-70 cm średnicy.
Może macie podobne zilustrowane przykłady.

i

#111
od marca 2007

2009.11.18 15:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Józefowicz (yousek)
Zilustrowanego przykładu to moze nie mam ale podobne emocje wzbudza we mnie to co pozostaje po drwalach w lesie-i nie chodzi mi o całe to karczowisko tylko syf którzy panowie z sianem w głowie zostawiają po sobie. Butelki po tanich winach-baaardzo tanich, pety, puste paczki po fajkach i resztki ze śniadania czyli najczęściej papiery, worki-ot ludzie którzy pracują w lasach i notorycznie śmiecą i nic sobie z tego nie robią!Zresztą poruszałem kiedyś ten temat ale dalej mnie bulwersuje...

#1834
od lipca 2004

2009.11.19 02:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
No właśnie, a można o wiele kulturalniej, a przy okazji można pięknie zabezpieczyc ognisko ;-))
Świetny pomysł dla miłośników działek rekreacyjnych, ale nie posiadajacych własnej :-)

Na "moim" bagienku z czarkami i co prawda nie w środku lasu, ale na jego obrzeżach,jednak po drodze jest nasyp kolejowy z torami i 100 metrów naprawdę niezłych chaszczy.



#956
od maja 2009

2009.11.19 18:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
I to jest właśnie przykład na ludzkie wygodnictwo.
Niby takiego ciągnie na łono natury ale zarazem nie może wyrzec się wygód.
Z czasem może znajdziemy tam telewizor, lodówkę itp.
Ale wielki plus za to ognisko:-)))
No i nie można powiedzieć że, oni to wyrzucili do lasu, oni to po prostu tu przynieśli i zagospodarowali.
i

#266
od września 2008

ten plus to chyba jednak był z przekąsem
;)

#957
od maja 2009

2009.11.20 09:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
I to z wielkim:-)))
Pomimo wszystko jest to wandalizm, i jak by tego jeszcze nie nazwać , takich sytuacji nie powinno być.
Opadłe liście przykryły już pewnie pozostawione tam śmieci a i połamanych drzew naokoło nie brakuje.
i

#11
od października 2009

Wychowałem się na wsi i mam ogromny szacunek do otaczającej Nas przyrody.
Te fotki przywodzą mi na myśl jakąś scenografie z wysoce surrealistycznego filmu.
Zapewne autor scenografi (nie zdjęć) był notabene po grzybkach :)
i

#37
od grudnia 2006

2009.11.22 02:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

nightcomer
wychowalem sie w centrum najwiekszego miasta i mam ogromny szacunek do otatczajacej mnie przyrody.
te fotki jednak utwierdzaja mnie w przekonaniu, ze najczesciej lasy dewastuja wlasnie osoby ze wsi oraz ich progenitura na chwile zadomowiona w pobliskim miescie

#1849
od lipca 2004

2009.11.22 09:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Ja stanowczo nie rozgraniczałbym dewastatorów na miejskich i wiejskich, bo często i jedni i drudzy prześcigają się nawzajem w tych dewastacjach.
Akurat tą leśną scenerię 100% zaaranżowali ci miejscy ;-)

W nawiązaniu do załączonych przeze mnie fotkach zastanowiło mnie jeszcze jedno.
Po pierwsze - było niewiele śmieci i ani jednej całej lub rozbitej butelki, co z reguły jest standardem w takich "oazach relaksu"
Po drugie - tworzącym towarzyszyła duża doza samozaparcia. 2 wyrka, fotel no i te "kamolce" a konkretnie duże kawałki gruzu - po drugiej stronie torów jest nieogrodzone składowisko różnych sypkich materiałów budowlanych.
Jak wspomniałem wcześniej, trzeba to było "przetargac" przez nasyp, a następnie przez blisko 100 metrów naprawdę niezłych chaszczy.
???
i

#26
od września 2009

2009.11.22 12:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Bizoń (ankabiz)
Były "Drzwi do lasu" H.Snopkiewicz, a to "Okna w lesie" autor nieznany ( niestety !).
Krew sie we mnie burzy jak widzę takie obrazki w lesie. Chyba lepiej żeby "autor" tej incenizacji nigdy nie wpadł mi w ręce, bo "rękę to ja mam ciężką".
okna 1
okna 2
Dodam,że to las ok. 1 km od miejscowości Myślachowice ( małopolskie),droga na Olkusz.

#967
od maja 2009

2009.11.23 10:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Zupełny brak wyobraźni!!!
Rama drewniana zbutwieje ale pobite szyby pozostaną w ukryciu ściółki przez setki lat stwarzając zagrożenie nie tylko dla ludzi ale i dla zwierzyny.
Taki odłamek szkła potrafi rozciąć nawet solidną podeszwę buta.
i

#38
od grudnia 2006

2009.11.23 23:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

nightcomer
cytat: Akurat tą leśną scenerię 100% zaaranżowali ci miejscy

glupstwa pan szanowny opowiada.
mieszczuchy rozjezdzaja lasy quadami i co gorsza ciezkimi terenowkami.
strzelaja sobie jeszcze kulkami z farba.
takie pikniki to dzielo okolicznej progenitury.
ale niech sobie pan mysli co chce, nic mi do tego.

#971
od maja 2009

2009.11.24 10:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
No i mamy problem.
Prawdę mówiąc ja osobiście nie widzę możliwości ani sensu podziału społeczeństwa na (przepraszam za wyrażenie) "mieszczuchów" i "tubylców". Zawsze mnie wkurzały praktyki pokomunistyczne takie jak określanie czyjegoś pochodzenia: inteligenckie, robotnicze czy też chłopskie. Sensu to nie miało tak samo jak dochodzenie teraz kto więcej śmieci i niszczy las(czytaj; środowisko naturalne).

Zanim na ten temat więcej wypowiem się muszę jeszcze stwierdzić że, oburzenie Nightcomer-a jest całkowicie nieuzasadnione.
Jeszcze raz zacytuje słowa Bogdana: "Akurat tą leśną scenerię 100% zaaranżowali ci miejscy". "Miejscy" to raczej określenie "miejscowych" a nie "mieszczuchów" i z tym się chyba każdy zgodzi że taką scenerię zaaranżowali ludzie mieszkający w pobliżu(przynajmniej takie jest moje odczucie).


Nightcomer, to co Ty określasz jako głupstwa, wcaale nimi nie są. Wielka szkoda że tego nie widzisz. To jest ogromny problem. Jedna tylko mała poprawka. Wkład w to maja zarówno miejcowi jak i przyjezdni, bo tak raczej należałoby ich określać, jesli już koniecznie chcesz dzielić społeczeństwo.
Osobiście mieszkam w terenie gdzie jedni i drudzy w środkach nie przebierają.

Quady to jest codzienność. Takiej samowoli jaka nastała obecnie w żadnym wypadku nie powinno być. Lasy są faktycznie rozjeżdżane, ale czy za taki stan rzeczy należy obwiniac tylko ich. Wszystko trzeba ucywilizować. W mojej okolicy jest sporo wolnych terenów które można by było im udostępnić ale władze tego nie widzą, lub też wolą nie widzieć. Powinniśmy wychodzić na przeciw ludzkim potrzebom a nie wszystkiego zabraniać. Jest to pewien rodzaj sportu który bez wsparcia władz przeradza się w wandalizm. Karać, oczywiście ale najpierw trzeba spróbować rozwiązać to w inny sposób a dopiero wtedy:- ostateczność dla tych którzy nie stosują sie do zasad.
Tyle na temat Quadów.

Wjazd samochodami do lasu to już jednak dzieło w większości przypadków przyjezdnych. Spotykam w lesie często samochody i kwestię tą łatwo rozstrzygnąć po tablicach rejestracyjnych. Dziwi mnie tylko fakt po jaką cholerę wjeżdżać w sam srodek lasu skoro można samochód zaparkowac na skraju . Wygodnictwo i jeszcze raz wygodnictwo.

Pikniki, piękna sprawa, ale już nie jest piękne to co po nich zostaje. Jest to dzieło przeważnie młodzieży która właśnie przyjeżdża samochodami. Wybiera miejsca dyskretne i skryte w głębi lasu z nadzieją że, nikt im tam nie będzie przeszkadzał w ich "odpoczynku???".
Ogniska? - ale coś w nich trzeba palić, więc łamie się to co jest w pobliżu bo na zbieranie chrustu, na dobrym rauszu, nie ma czasu.
Posprzątać po sobie:-na to już nie mają sił!

Wywożenie śmieci do lasu to z kolei dzieło faktycznie w większości miejscowych, chociaż i przyjezdni nie są święci. Miejscowi kierują się z reguły jeszcze pokomunistycznymi zwyczajami. Kazda wieś miała w zasadzie swoje odrębne, dzikie aczkolwiek akceptowane przez władze, wysypiska lokalizowane w pobliżu osad ludzkich. Niektórzy jeszcze do dziś nie mogą się pogodzić z ich stratą więc faktycznie w niektórych wsiach śmieci trafiają jeszcze na nie.
Co jednak sądzić o torbach pełnych śmieci w rowach przydrożnych? Czy to jest też dzieło miejscowych???

Jedyny aspekt niszczenia lasu który prawie w stu procentach przypada miejscowym to nielegalne pozyskiwanie drzewa. Tu niestety prim wiodą miejscowi.

Nightcomer, widocznie nie widziałeś tego co ja.
Mieszkam w miejscowości atrakcyjnej turystycznie, kilka kilometrów od Białegostoku. Grupki niewyżytej młodzieży miejskiej ściągają tu latem w ogromnych ilościach. Niektórzy balują w lesie do białego rana a następnie naćpani wracająć nad ranem do miasta znaczą trasę swego przemarszu. Powywracane znaki drogowe, pobite słupki odblaskowe, połamane swieżo zasadzone drzewka przydrożne, takie ślady ich obecności mogłbyś zauważyć na każdym kroku. Wkraczając natomiast już w granice miasta zaczynają niszczyć przystanki autobusowe a pobite i skopane kosze na smieci wędrują najczęściej na środek ulicy.
Nie podzielam jednak opini że za wszelkie zło winni są "ci czy tamci". Większość przyjezdnych, faktycznie przyjeżdża tu żeby kulturalnie odpocząć ale są i tacy których opisałęm powyżej i oni zapracowują równiez na opinię tych drugich.

Przykładów mógłbym wymieniać bez liku, ale nie o to w tym wątku chodziło.
Umieściłem go w dziale "Grzybobranie" nie bez powodu chociaż bardziej by tu pasował dział "Rozmowy towarzyskie". Tam jednak mają dostęp tylko zarejestrowani a podejrzewam że nikt z nas takich rzeczy nie robi więc byłoby to bez sensu.
Moim celem było napiętnowanie w/w przykładów i uświadomienie dla tych co robią podobne rzeczy że, ktoś to widzi i nie pozostaje obojętny wobec bezsensowi wandalizmu.
Przestańmy więc się spierać kto bardziej zawinił.

Pozdrawiam:-)

#1869
od lipca 2004

2009.11.24 17:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Moją poprzednią wypowiedź spowodowało stwierdzenie nightcomer'a "...ze najczesciej lasy dewastuja wlasnie osoby ze wsi oraz ich progenitura na chwile zadomowiona w pobliskim miescie...".
Takie stwierdzenie uważam za niesprawiedliwe i krzywdzące dla wielu ludzi.
Istnieje także progenitura pochodzenia miejskiego zadomowiona czasowo na wsi, o części której też by można napisac wiele niepochlebnych rzeczy, ale to "temat rzeka" i nie o to tu przecież chodzi.
Osobiście od dwóch pokoleń jestem "miejski", więc nie czuję się urażony, jednak ktoś inny może i ma prawo odebrac to w nie najlepszym kontekście.

Wracając do "Akurat tą leśną scenerię 100% zaaranżowali ci miejscy..."
Byli to zarazem i miejscy i miejscowi. Są to panowie wieku średniego ale i młodsi, mieszkający po drugiej stronie torów w domkach jednorodzinnych od 2-3 pokoleń, po części rodowici Puławiacy - więc żadna tam progenitura pochodzenia wiejskiego.

Ponieważ bywam w tym miejscu często na spacerach z psem, więc przedwczoraj miałem okazję wymienic parę grzecznościowych zdań z bywalcami tego zakątka.
Przychodzą by miec gdzie w kulturalny sposób "rozpracowac" flaszeczkę, bo w domu "żona się drze", a cichaczem i na "chybcika" w komórce jakoś tak nie smakuje.
A czemu nie ma śmieci i rozbitego szkła: "Panie my tu letnią porą przychodzimy w miarę często, w syfie mamy siedzie?"

I tym optymistycznym akcentem mogę zakończyc ;-)
i

#269
od września 2008

nie po to aby kogos tu jescze obrażać

zabarwienie słów "mieszczuch" i "wiesniak" jest jednakowoż pejoratywne
Zachowania wieśniackie objawiają sie zarówno w stolicy jaki i w malutkich "pipidówach"
A na wsi mieszka tez wielu inteligentnych ludzi, którzy czasem niekoniecznie akurat sie własnie wyprowadzili z wielkiego miasta.
Zachowania typu zapalenia ogniska pod drzewem są w rzeczywistości prostackie, głupie i dowodza braku wyobraźni
Choć zgodzę sie, że poziom cywilizacji i odpowiedzialnych zachowań rośnie wraz z poziomem wykształcenia i tu tereny miejskie teoretycznie powinny przeważać.
Lubimy sobie dla ułatwienia uogólniać, choć uogólnienie nie stanowi całej prawdy

"A prawdy cłeku w dusy sukoj, i pierwej do własnej zajzyj" ks. Tischner
i

#28
od września 2009

2009.11.26 14:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Bizoń (ankabiz)
Drodzy Panowie,czy w tej zaciętej dyskusji nie zgubiliście właściwego wątku ? Nie kto, ale dlaczego !!! wg mnie dlatego, że nie mamy czasu uczyć nasze dzieci szacunku dla przyrody. Nie robi tego też szkoła. Młodzież więcej wie o ochronie dżungli amazońskiej niż o ochronie młodnika za domem. Kiedyś prężnie działała Liga Ochrony Przyrody,angażowała szkoły ( a więc dzieci) do akcji. Dzieciaki czuły sie odpowiedzialne na "swoje" lasy. A teraz ? Rozumiem inne czasy,ale lasy te same i wymagają naszej wielkiej uwagi.
Pozdrawiam

#222
od kwietnia 2005

Gdy las jest blisko miasta (tak do 20 km powiedzmy}, to zasyfiają go przeważnie mieszczuchy.

Gdy jest dalej od miasta to zasyfiaja go wieśniacy.

Im dalej las jest odległy od miasta tym zazwyczaj mniej zasyfiony.
Tak więc wieśniacy są mniej szkodliwi, również dlatego, że jest ich mniej, tak więc mniej zasyfią nawet jeżeli śmiecą bardziej per capita.
Zauważyłem również że wieśniacy oczyszczają las z puszek aluminiowych i z butelek z piwa. W sezonie jest często bardzo zaśmiecone a później sprzedawalne śmieci są szybko "wyczesywane".

#576
od grudnia 2006

A może by tak przestać rozdzielać śmiecących na tych "miejskich" i "wiejskich" i po prostu stwierdzić że to CZŁOWIEK śmieci niezależnie od miejsca zamieszkania?
i

#12
od października 2009

Myślę Adrianie iż tym stwierdzeniem pogodziłeś wszystkich.
A te sztuczne podziały wynikają chyba z tego że próbujemy być 'lepsi' niż tamci.
i

#39
od grudnia 2006

2009.11.30 02:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

nightcomer
romuald gorski moim zdaniem najtrafniej podsumowal temat.
moglbym jeszcze dodac cos o zachowaniu progenitury wiejskiej w miastach ale dosyc juz tego.
co do podzialow... nie sa one sztuczne. widac wyraznie kto gdzie sie wychowal. pewnie niedlugo te roznice zaczna sie szybciej zacierac.
na razie widac je wyrazniej niz ksiezyc w pelni na nocnym niebie.
i

#2230
od października 2005

Kilka lat temu znalazłem czas, aby z bliska zobaczyć problem.
Lasy są zaśmiecane tam, gdzie bliżej do domostw, które za śmieci ,muszą płacić ( wywóz śmieci ) od kubła a nie w ryczałcie.
Myślałem, że wystarczy pokazać fotki władzom gminnym a oni ustanowią ten ryczałd i problem śmieci załatwiony. Niestety - władze nie maja prawa takiego ryczałtu ustanowić dla posesji prywatnej.
Mieszkam w mieście i czy wywalę 100 worków śmieciowych do śmietnika, czy 10, płacę jednakowo. Jakim sposobem mógłbym jeździć ze śmieciami do lasu? Czy to byłoby dla mnię opłacalne? Na posesji prywatnej - tak. To interes. Jadę samochodem do sklepu, po drodze - suru worek śmieci do lasu. Nie mieszkam w atrakcyjnym rejonie turystycznym. Tutaj śmieci ( te duże worki i inne ) są z posesji prywatnych. To bardzo charakterystyczne - idąc lasem, zauważasz śmieci, czyli do drogi już bliziutko.
Inni ludzie korzystający z lasu ( spacerowicze, grzybiarze, przyrodnicy ) też nie są święci. Ale ich śmieci są pojedyncze. Tu leży puszka, tam bilon czy pet - to właśnie ONI.
Problem quadów jest poważniejszy niż myślicie. Jeżdżą nimi ludzie, którzy praktycznie mają najwięcej wpływów w strefie zarządzania. Oni sobie krzywdy nie zrobią. Głową muru nie przebijemy. Przecież wystarczyłoby nakazać rejestrowanie tych maszyn i po kłopocie. One jednak jeżdżą bez tablic rejestracyjnych i im wolno!
Polska to piękny kraj, szkoda, że nie wszyscy o tym wiedzą.

#1016
od maja 2009

2009.12.11 10:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Ryszardzie, oczywiście masz rację ale muszę Twoją wypowiedź nieco sprostować.
Drugie Twoje zdanie powinno brzmieć: Lasy są bardziej zaśmiecane tam ... .
Cieszy mnie że , nie używasz podziału na mieszkańców wsi i miast a jedynie na sposób opłaty za pozbywanie się śmieci.
Białystok jest miastem gdzie bardzo dużą część zabudowy stanowią właśnie domki jednorodzinne i tam właśnie stoją pojemniki na śmieci za opróżnianie których każdy gospodarz płaci indywidualnie. Teoretycznie taka sytuacja powinna być zadowalająca bo taki pojemnik wystarcza w zupełności na codzienne potrzeby przeciętnej rodziny.
Sytuacja jednak gmatwa się gdy następuje spiętrzenie tych śmieci. Jakiś remoncik lub też wymiana starych mebli na nowe i powstaje problem z nadmiarem zbędnych rzeczy które niestety nie zmieszczą się w pojemniku. Mniej "pazerni" zamówią kontener i problem z głowy. Ale są i tacy którzy zamiast płacić dodatkowo "pozbywają" się śmieci we własnym zakresie. Dzieje się tak zarówno w miastach jak i na wsiach a te śmieci, tak jak napomniałeś trafiają faktycznie do pobliskich lasów itp.
Nie jest to jednak reguła. Niektórzy zadają sobie więcej trudu i wywożą śmieci z dala od swoich domostw.
Poniżej zdjęcie, praktycznie ze środka P. Knyszyńskiej. W pobliżu brak osad ludzkich, ... ale jest droga i to wystarczy.


Z Białegostoku z pracy wracam przeważnie późnym wieczorem i już nie raz natknąłem się na samochody pełne śmieci wyjeżdżające z miasta.
Cel podejrzewam że, jest oczywisty bo w moich okolicach brak legalnego wysypiska śmieci. Lubię takich "delikwentów" przynajmniej trochę ponękać i udaję się "ślad w ślad" za nimi. Detektyw jednak ze mnie słaby bo widocznie zawsze wystraszę potencjalnych śmiecicieli. Na widok jadącego z tyłu samochodu transport wraca przeważnie z powrotem na drogę i odjeżdża gdzieś dalej. Sprawy to jednak nie załatwia bo i tak nie sposób dopilnować całego terenu.

Z moich obserwacji wynika, że sytuacja w każdej części kraju jest inna. Zależy to od wielu czynników i faktycznie tak jak wspomniał Adrian, jedno się tylko nie zmienia. Sprawcą zaśmiecania jest CZŁOWIEK i przy tym chyba powinniśmy pozostać.

#1037
od maja 2009

2009.12.28 12:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Poświąteczne refleksje!
Czy aby na pewno trzeba było ściąć, w tym celu kilkunastoletniego świerka ???
Obok było pełno ładnych świerków w sam-raz na świąteczną choinkę.

i

#2243
od października 2005

*Mirek63.
Twierdzę nadal, ze sprawa zaśmiecania lasów i okolic jest podyktopwana li tylko i wyłacznie od rodzaju oplaty za wywożone śmieci. Ryczałt całkowicie rozwiązuje sprawę i nie jest to ważne czy w mieście, czy na wsi. W miastach można zorganizować wywóz śmieci płatny ryczałtem ( czytaj blokowiska ). Posesje prywatne bardzo się bronią od tego rodzaju zapłaty. Jest to możliwe, ale cały rejon ( ulica ) musi się zgodzić na ten ryczałt. Niestety Ci, którym los środowiska jest obojętny, wolą płacić od kubła.
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2009 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji