Wczoraj przechodząc obok drobnego lasku w którym przeważają drzewa Czarnego bzu, zauważyłem niewielkiego uszaka bzowego. Po dokładnym obchodzie lasku troszkę się tego nazbierało :) Z pewnością są to pierwsze moje tegoroczne grzyby, nie które miały jeszcze kolor karmelowy lub toffi. Zapomniałem niestety aparatu i telefonu nie miałem czym fotek porobić, ale mam chociaż te jak się suszą.

Raz znalazłem wielką kolonię ucha bzowego. Zadzwoniłem do Jolki. Po krótkiej naradzie - zostawiłem całą kolonię na miejscu nie tkniętą. Bez zapachu i smaku - grzyb coś w rodzaju ''sztuka dla sztuki'' no to lepiej wygląda na drzewie :-)

Rysiu, a ja się naczytałam ostatnio o własnościach leczniczych składników ucha, oj, nie zostawiłbyś ich, nie zostawił, gdybyś wiedział, jakie zdrowe :-)

Basiu, ja u siebie to mam tego uszaka, dosłownie "jak na lekarstwo",
I nic na to nie poradzę, nawet pomimo moich usilnych starań jeszcze nie trafiłem na jego większą ilość:-(

Oto moje JEDYNE !!!

2010,02,28

Jedyne, ale ładniutkie :-)))
U mnie to prawie na każdym krzewie czarnego bzu są :-)

Kto chce poczytać o własnościach leczniczych grzybków, proszę o sygnał na maila :-)

Przepiękne fotografie.

Dzięki, za pochwały, ale to w dużej mierze zasługa ładnej pogody, dzięki czemu były dobre warunki:-)

Niestety więcej nie znalazłem.

Dziś byłem w lasku za domem lecz niestety nie miałem aparatu ze sobą. Znalazłem tam prawie 1 kg. Ucha bzowego, już się suszą :)