bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Upalanie w rezerwacie przyrody!!!!!!!!!
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2010 «
i

#5800
od stycznia 2007

Chce mi się wyć!!!!!

Trzeba być totalnym bezmózgowcem, żeby uprawiać cross w rezerwacie przyrody!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Będąc nieopodal rezerwatu oraz w nim (mam zezwolenie na wstęp) już zaobserwowałam ślady wcześniejszego crossowania w rezerwacie oraz na łące wzdłuż granicy rezerwatu. Ślady wjazdu widoczne były obok kwitnącego aktualnie krzewu wawrzynka wilczełyko - gatunku chronionego. Gdy kończyłam swoje obejście rezerwatu zaczęłam słyszeć z dala warkot pojazdu silnikowego typu quad lub motor. Warkot się zbliżał, ale wciąż miałam nadzieję, że nie ujrzę pojazdu w rezerwacie ..... Oddalałam się już od rezerwatu wciąż się oglądając za siebie i w końcu ujrzałam to co najgorsze!!!!!

Motor crossowy w rezerwacie przyrody!!!!! :-(((((

Czy wiecie, jak się teraz czuję? Wytrącona z równowagi kompletnie, chciałam sobie dziś mikroskopować, nie jestem w stanie :-((((( Chce mi się płakać i krzyczeć jednocześnie :-((((( Dotąd widywałam zniszczenia lasu, dziś lasu, który jest REZERWATEM PRZYRODY!!!!! To jest nie do wytrzymania!!!!! :-(((((

Leśnictwo i policja zostało powiadomione. Wieczorem dowiem się, z jakim skutkiem została przeprowadzona interwencja, czy ujęto sprawców. Jeśli mi powiedzą, że nie podjęli interwencji, to wyślę pismo z doniesieniem o zaobserwowanym procederze do nadleśnictwa i do Wojewódzkiego Dyrektora Ochrony Środowiska.

:-(((((

Celowo zakładam ten temat w Grzybobraniu, a nie w Rozmowach towarzyskich, bo tu być może wchodzi więcej osób, a chciałabym, żeby jak najwięcej ludzi dowiedziało się o tym co się dzieje! :-(


(wypowiedź edytowana przez topazzz 28.marca.2010)
i

#5801
od stycznia 2007

Wielkie litery wynikają z poczucia totalnej bezsilności, czy naprawdę nie ma sposobu na chamstwo, kretynizm, bezmózgowie ...... ??? :-(((((
i

#5803
od stycznia 2007

Jest jeszcze jedno miejsce, dokąd się mogą udać - lokalny dziennik, jutro, oj, będzie się działo! :-)

No i Dyrekcja Parku Krajobrazowego, na którego terenie mieści się rezerwat - też zostaną powiadomieni przeze mnie.

#1219
od maja 2009

2010.03.28 18:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Basiu a foty, foty i jeszcze raz foty.
Przecież nie wierzę, że wybrałaś się w teren bez aparatu!
Mogły by być kluczowym dowodem! Po śladach opon trudno znaleźć sprawcę a na podstawie zdjęć takie postępowanie "musiałoby" być podjęte.
i

#5812
od stycznia 2007

Jeśli tylko jest możliwość wykonać zdjęcia - to jak najbardziej, gdyby tylko były widoczne na nich numery rejestracyjne - rewelacja. Jednak znam przypadki, że numerów nie było, tablic nie było i wówczas nie mając twardych dowodów nic się nie wskóra w sensie zastosowania należnych kar za wykroczenia :-(((

Jednak jest jeszcze jeden sposób, który jest rozwinięciem myśli, jaką już około roku temu podsunęła mi pewna osoba - informować gospodarzy terenu, rozszerzam to na informowanie kogo się tylko da o zauważonych szkodach, o napotkanych skutkach nielegalnych wjazdów - można opisywać te sytuacje i wysyłać takie informacje wszędzie - do organizacji pozarządowych, do urzędów państwowych czy terytorialnych i do gospodarzy terenu oczywiście.

Milczenie oznacza przyzwolenie.

Jeśli nie będziemy milczeć, jeżeli będziemy informować władze, organizacje, jeśli damy znać ilu nas jest, którzy dostrzegamy problem nielegalnych wjazdów do lasów, nielegalnych wjazdów na obszary chronione, wówczas pokażemy, że nie jest nam obojętne co się dzieje, pokażemy, że nie można nam wciskać rozwiązań metodą faktów dokonanych.

Możemy sobie wzajemnie wskazywać jakie przepisy są łamane, jakie zasady są łamane, jakiego rodzaju wykroczenia są popełniane ...
Piszmy o tym i informujmy o tym, ten temat musi zaistnieć i stać się wbrew wszystkiemu tematem medialnym, musi być o tym głośno, trzeba napiętnować wybryki, huligaństwo, wandalizm.

Bardzo serdecznie proszę, nie bądźmy obojętni, nie milczmy, bądźmy aktywni, nie dajmy się pokonać ponurej rzeczywistości.

(wypowiedź edytowana przez topazzz 01.kwietnia.2010)

#1267
od stycznia 2007

Basiu, popieram Cię w pełni w tych działaniach dla dobra dzikiej przyrody. Niech takich jak Ty ludzi nam przybywa.
Policja może takich złoczyńców "qadowców" wyłapać stosując tradycyjne kolczatki.
Ja zawsze mam przy sobie telefon i na takich sprowadzam służby porzadkowe.
Wiem i widzę, że w okolicach Białegostoku jeżdżą na quadach i niszczą lasy i torfowiska, ale jeszcze nie spotkałem takiego złoczyńcę.

(wypowiedź edytowana przez zwieros 02.kwietnia.2010)

(wypowiedź edytowana przez zwieros 02.kwietnia.2010)
i

#5817
od stycznia 2007

Dziękuję, Krzysztofie, za poparcie.
Skala tego zjawiska przyjmuje takie rozmiary, że to po prostu przeraża. Jeżdżenie po torfowiskach, po lasach, po rezerwatach przyrody ..... :-(((((

#197
od sierpnia 2009

2010.04.02 16:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Sylvia Kudrycka (luna)
Bezrozumne niszczenie przyrody to naprawdę zgroza - macie rację, ja za to miałabym do was pytanie: W pewnym nadleśnictwie znajdują się ruiny starego zamku, należącego do gminy. Czy jeżeli ktoś wystąpił by z przetargiem i kupił zamek i jednocześnie chciałby wybudować drogę w lesie od zamku do najbliższej ulicy, jak myślicie czy to jest wykonalne? Mam na myśli, że obecnie od zamku do najbliższej drogi znajduje się pieszy szlak turystyczny.
i

#5821
od stycznia 2007

Bezcenny link w sprawie nielegalnego crossu i off-roadu

http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne

Kolejny bardzo cenny link

http://www.stopquadom.pl/

Polecam lekturę, proszę o aktywność :-)))
i

#5822
od stycznia 2007

Wybrane cytaty z zalinkowanego artykułu Bartosza Boćka http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne :

"... Abstrahując od jakości najtańszego sprzętu, która niewątpliwie może mieć wpływ na bezpieczeństwo użytkownika, również masowa skala zjawiska ma wiele negatywnych skutków.

Jednym aspektem problemu jest bezpieczeństwo samych kierowców quadów, którzy dosiadają maszyn nie znając możliwości ani swoich, ani pojazdu. Często dochodzi do tego pod wypływem alkoholu lub środków odurzających. Należy również zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo związane z nagłym wtargnięciem quadowca na obszar prac leśnych. Oto kilka przykładów pokazujących, jak bardzo może to być niebezpieczne:

* Przełazy (woj. lubuskie), listopad 2008 r. – 11-letni kierowca quada traci panowanie nad maszyną, przewracający się quad przygniata 4-letniego pasażera, który umiera w karetce.
* Sarbinowo (woj. zachodniopomorskie), lipiec 2008 r. – kobieta wyjeżdżając z posesji traci panowanie nad quadem, wjeżdża w bar – 4 osoby, w tym troje dzieci, zostają poparzone gorącym olejem.
* Poraj (woj. dolnośląskie), kwiecień 2009 r. – 3 pijane osoby, jadące na jednym quadzie, wpadają do wykopu przy budowie drogi. Kobieta nabija się na pręty stanowiące część metalowej konstrukcji, umiera w szpitalu.

Kolejnym aspektem problemu jest zagrożenie powodowane przez kierowców quadów i motocrossów dla innych użytkowników dróg leśnych:

* Pcim (woj. małopolskie), wrzesień 2006 r. – 25-letni motocyklista, jeżdżący od 3 lat bez prawa jazdy, potrąca na szlaku na Kudłacze 76-letniego Wiesława W., potrącony umiera w szpitalu z powodu uszkodzenia pnia mózgu. Prokuratura umarza postępowanie, uznając, że ofiara sama weszła pod koła.
* Sidzina (woj. małopolskie), sierpień 2009 r. – kierowca motoru crossowego potrącił małżeństwo idące szlakiem na Halę Krupową, konieczne było udzielenie turystom pomocy w szpitalu. ..."


Każdy z tych przykładów SZOKUJE SWOJĄ WYMOWĄ!!!


Cytat z zakończenia artykułu:

" ... Każdy z nas może też przyczynić się do uregulowania obecnej sytuacji. Państwo zadziała tylko wtedy, gdy obywatele zwrócą się do niego z problemem, dlatego widząc pojazdy tam, gdzie ich być nie powinno, nie wahajmy się informować o tym fakcie Policji, Straży Granicznej czy leśników. Taka obywatelska postawa, mająca na celu zachowanie naszego wspólnego dobra, jakim jest środowisko naturalne, to obowiązek każdego z nas, nie tylko zresztą w obliczu poruszanego tu tematu.

Oprócz zgłoszenia incydentów do służb ścigania, zachęcam także do ich archiwizowania na stronie internetowej www.stopquadom.pl, gdzie tworzymy orientacyjną mapę terenów najbardziej zagrożonych zjawiskiem nielegalnego ruchu off-road. ..."


Bartoszu - wielkie, wielkie dzięki za tak wszechstronne opracowanie tematu!


Filmy na http://www.stopquadom.pl/ porażają swą wymową, nie sposób być wobec tego obojętnym i nie sposób czuć się w lesie i nie tylko w lesie bezpiecznie, zagrożeni są ludzie, zagrożone są zwierzęta ... :-(((((
i

#5827
od stycznia 2007

Krzysztofie, długo zastanawiałam się, co odpisać Tobie na Twoje wyrażone w wątku https://www.bio-forum.pl/cgi-local/board-auth.cgi?file=/7340/326192.html pozdrowienia "...Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dalszych sukcesów w działaniach służących dzikiej przyrodzie...."

Odpowiem tak:
ODWZAJEMNIAM TWOJE POZDROWIENIA, natomiast jak chodzi o sferę sukcesów w działaniach na rzecz przyrody - cóż, nie mam żadnych sukcesów, a wręcz przeciwnie, same klęski, do których zaliczam obserwowaną przez siebie samowolę crossowych wandali i obserwowanie tego samego za pośrednictwem netu.

To, czego się w ostatnim czasie na ten temat dowiedziałam, jest czymś nie do zniesienie, to jest ponad moje siły, mnie - "niedzisiejszego" staromodnego człowieka - stawiającego wysoko dobro przyrody, wyżej od chęci wyżycia wyrostków i dorosłych, których jest CORAZ WIĘCEJ, a którzy metodą faktów dokonanych "przyzwyczajają" nas od zaakceptowania "normalności" niszczenia przyrody metodą niszczenie-total resztek dzikiej przyrody.

Na oficjalnych forach enduro, atv i quadowych można obejrzeć mrożące krew w żyłach filmy, to są filmy, które mogą oglądać tylko ludzie o bardzo mocnych nerwach lub występujący w nich wandale, na których to akurat nie zrobi żadnego wrażenia ....

"Najlepsze" jest to, że niektóre imprezy enduro są organizowane pod patronatem .......... Ministerstwa Środowiska!!!!!!! Przykład - 120 km trasa dla rajdu quadów gdzie? Ano, u podnóża Tatr, na Podhalu!!!!! Czy mieszkańcy Podhala tak samo radośnie się przyglądają totalnej destrukcji swego terenu porównywalnej ze zniszczeniami II Wojny Światowej???

Zniszczenia w miejscach ćwiczeń crossowców są widzialne z satelity!!!!! Zdjęcie zamieszczone jest w serwisie Stopquadom.pl .....

Na oficjalnych serwisach atv i temu podobnych (łatwo je znaleźć, ja nie podam adresów, by im nie robić reklamy) quadowcy i crossowcy zmawiają się, gdzie by tu jeszcze poupalać - szukają dziewiczych terenów, nie tkniętych jeszcze kołem innego kolesia na quadzie lub crossie??? Zaczynają umawiać się na ....... Roztoczu!!!!!!!!!!!!!!!!! Gdy to przeczytałam włos zjeżył mi się na głowie!!!!!!!!!!!! Nie dość już "białowieskiej dziczy"!, nie dość jest rozjeżdżana jest suwalszczyzna!, olsztyńskie!, Bieszczady!, Beskidy wszelkie!, Sudety!, lubuskie!, doliny nadrzeczne!, nadmorskie plaże!, torfowiska! To co, jescze tylko chwila, a rozjechana zostanie ostoja żółwia błotnego w Polsce???????????????????????????????????

Najlepsze jest to, że prawo polskie poczynając od Konstytucji po wszelkie ustawy o lasach, ochronie przyrody, ochronie środowiska oraz prawo drogowe zawiera przepisy zakazujące niszczenia przyrody, tylko, że sankcje za to są śmieszne, dla wandala niewarte uwagi, dla niego 500 PLN to mniej niż splunąć, zapłaci i jedzie dalej, czyniąc recydywę.

Ja na miejscu organizatorów "legalnych" rajdów pytałabym KAŻDEGO, kto na takie rajdy się zgłasza, GDZIE TRENOWAŁ????? A gdzie trenuje mistrz na quadzie z rajdu Dakar??? No, gdzie???

Wystarczy obejrzeć tylko i wyłącznie strony tytułowe serwisów atv, enduro itp., by zrozumieć nieludzką i nastawioną anty-przyrodzie "ideę" tego antysportu, a jak się poczyta wypowiedzi na ich forach, to okazuje się, że taki człowiek jak ja to się urodził jakieś 200 lat za późno, bo do XXI wieku nijak nie pasuje :-(((

Wszystkim, którzyto doczytali do końca, dziękuję za cierpliwość :-)

Adminie, kończę i nie będę kontynuować tego tematu na forum, które bynajmniej do walki z tą zarazą XXI wieku nie powstało, tylko dla innych celów.

Jednak pod wielkim znakiem zapytania stawiam dalsze swoje zainteresowanie przyrodą, bo po co to robić? Skoro przyroda jest już skazana, skoro został już podpisany wyrok na kompletne uporanie się ze skarbami przyrody, tak by zanikła całkowicie, po co się tym zajmować, po co poświęcać czas przyrodzie już skazanej na śmierć ...

:-(((

#34
od września 2007

W moich rejonach też ma miejsce taki sam proceder. Quady, krosy w Rezerwacie przyrody Góra Grojec.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rezerwat_przyrody_G%C3%B3ra_Grojec
Ostatnio nawet część północnej granicy rezerwatu została ogrodzona betonowym płotem (granica z działkami o numerach 51, 53, 54, 55).
http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/Default.aspx?crs=EPSG%3A2180&bbox=497672.14933321904,304256.6771179295,499219.02433321904,304961.3646179295&variant=KATASTER
Nie wiedziałem, że można grodzić rezerwat przyrody bezpośrednio na jego granicy.

#1251
od maja 2009

2010.04.07 12:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
A tak wyglądają tereny, z lotu ptaka(czyt. satelity), tuż obok mojej miejscowości.
Te jasne, widoczne szlaczki, to chyba nie muszę tłumaczyć, co to jest?
Resztę kryją skutecznie korony rozłożystych drzew.
i

#5833
od stycznia 2007

Grzegorzu, ja też próbowałam już sobie wyobrazić "swój" rezerwat w okowach z betonu :-((((( Z Twojego przykładu widać, jak zdeterminowani są ludzie odpowiedzialni za ten rezerwat! :-(((

Mirku, satelita wspaniale obnaża całą prawdę o tym niszczycielskim pseudosporcie :-((( Zadam tylko retoryczne pytanie, czy wyjeżdżony przez chuliganów teren należy do nich??? Na pewno nie :-(((


***
Czytałam na jednym z oficjalnych(!) forów, jak jeden z takich pseudosportowców opisywał pokrotce swoje "wysiłki" w wyjeżdżeniu roślinności po to, by powstały "tory" - to się nazywa "ryciem piachu", a ponieważ jego "efektywność" go nie zadowalała więc oczekiwał wsparcia!!!!!

W innym miejscu, też na oficjalnym(!) forum czytałam, jak tacy początkujący chuligani umawiali się w jednym z piękniejszych miejsc Polski, gdzie urozmaicony teren pozwoli im się wyszaleć, a ujeżdzać będą z dala od ludzkich szlaków, by NIKOMU NIE PRZESZKADZAĆ!!! :-(((
Że zniszczą przyrodę, krajobraz i doprowadzą do gwałtownej erozji tego miejsca oczywiście nie pomyśleli ..... :-(((


:-(((


Ze swoich rozważań o rezygnacji z zainteresowania przyrodą wycofuję się co szybko, przyroda bez nas, ją kochających, zginie, więc nie wolno jej pozostawić samej sobie :-(

#1253
od maja 2009

2010.04.07 13:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Ha:-)))
TY i rezygnacja???
Nie brałem nawet tego poważnie:-)
i

#5835
od stycznia 2007

:-)

Właśnie wróciłam z lasu, który z koleżanką cudnie obserwowałyśmy, a to potwierdza - nie zrezygnowałam :-) A było dziś prześlicznie, jeden z cudowniejszych i spokojniejszych dni kwietniowych :-)
i

#5836
od stycznia 2007

Mam już "Dzikie życie" z e-Kiosku, dziś zapłacone i już dziś czytam numer kwietniowy. Polecam serdecznie do przeczytania, m.in. artykuł o zgubnym wpływie jazd crossowych na życie ptaków.

Jednocześnie polecam lekturę czasopism innych organizacji przyrodników i ekologicznych - pismo Salamandra, Przegląd przyrodniczy, Chrońmy przyrodę ojczystą, Wszechświat, a także pismo leśników Echa leśne :-))) Jednym tchem wymieniam tylko tych kilka tytułów, a jest ich jeszcze wiele więcej :-) Warto, warto je czytać :-)))
i

#5839
od stycznia 2007

Serdecznie polecam również do przeczytania artykuł profesora Ludwika Tomiałojcia "Do przyrodników o odpowiedzialności obywatelskiej" http://www.kp.org.pl/pdf/apel3.pdf

Zapewniam, iż nie tylko przyrodników z zawodu, ale również do miłośników przyrody jest on kierowany ....

Niech dowiodą tego dwie myśli przytoczone na początku przez Profesora jako motto:

Motto 1: „Świat jest niebezpiecznym miejscem nie z powodu tych, którzy czynią zło, ale z powodu tych, którzy na to patrzą i nie czynią nic”. (A. Einstein)
Motto 2: „Nigdy nie wątpij w to, że mała grupka oddanych sprawie obywateli może zmienić świat. Bo w istocie, to jedyne, co zawsze się zdarzało”. (M. Mead, obrończyni praw zwierząt)

:-)

(wypowiedź edytowana przez topazzz 08.kwietnia.2010)

(wypowiedź edytowana przez topazzz 08.kwietnia.2010)
i

#5840
od stycznia 2007

Pytanie na dziś.

Czy wolno wlaścicielom terenu, np. nadleśnictwo, leśnictwom dopuszczać leśne drogi lub innym właścicielom terenów inne miejsca bytowania ptactwa do tzw. "legalnych" rajdów terenowych w tych miesiącach roku, które są okresami lęgowymi ptaków???

:-(

#1258
od maja 2009

2010.04.08 11:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Basiu, nie znam się za bardzo na prawie, ale o ile się nie mylę to rozporządzenie o zakazie wjazdu pojazdów mechanicznych na tereny leśne powstało na szczeblu ministerstwa i jedynie ono może je uchylić w konkretnych przypadkach. Wynikało by z tego że, inna instytucja(w tym przypadku jest to tylko zarządca terenu) nie może, zgodnie z zasadami łamać praw odgórnie narzuconych.
Z reguły jednak jak to z naszym prawem bywa, na pewno znajdzie się jakaś "furtka":-(
Pewnie jednak na naszym forum są tacy którzy znaja lepiej zawiłości prawa dotyczące tego zagadnienia i udzielą Ci konkretnej odpowiedzi.
:-)
i

#5841
od stycznia 2007

Wysłałam do zapytanie do osoby, która może mi na pewno pomóc :-)

Leśnictwa to oczywiście zarządzający terenem, niewłaściwie się wyraziłam.

Na chwilę podam ten odrażający link - jeśli ktoś chce się dowiedzieć, na jakim świecie żyjemy, niech obejrzy film z marca tego roku :-(((((

I tylko nie mówcie mi, że to jest legalne :-(((((
i

#5842
od stycznia 2007

A co jeszcze jest BARDZO CIEKAWE!!! to to, że organizatorzy podają jako atuty swoich imprez to, że są one organizowane w NOWYM TERENIE!!!!!

Rozumiecie o co chodzi?

oni nie jeżdżą po terenie wcześniej zmasakrowanym, oni MASAKRUJĄ NOWY TEREN!!!

Naprawdę ktoś w tym państwie powinien się tym SYSTEMOWO ZAJĄĆ!!!

A poza tym szczegółowo przeanalizować pozorną "legalność" takich imprez!

:-(((

#1259
od maja 2009

2010.04.08 13:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Basiu,medal zawsze ma dwie strony?
Dla mnie i podejrzewam że, dla reszty z nas to ewidentne zboczenie.
Dla nich zapewne niesamowita frajda:-(
Mali chłopcy na swych ryczących maszynach, podbudowują pewnie w ten sposób swoje "ego".
A tak w sumie, to dla logicznie myślącego człowieka , komentarz w tym przypadku jest zbyteczny:-(

#216
od sierpnia 2009

2010.05.05 17:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Sylvia Kudrycka (luna)
Bardzo niedawno (2 dni temu) widziałam w telewizji, konkretnie w dzienniku telewizyjnym wiadomość o quadach w rezerwatach. Problem ten zaczyna się coraz bardziej nagłaśniać, a ja sobie myślę, że na pewno bardzo się do tego przyczyniłaś, no i mówiąc krótko - jesteś wielka!
i

#5856
od stycznia 2007

Sylwio, problem zaczyna być nagłaśniany, ale też potęguje się ogromnie. Wczorajszy materiał z Polsatu, jaki oglądałam, jest PRZERAŻAJĄCY. Pokazano w nim problem nielegalnego off-roadu w Poroninie, zagrożenie dla gniazdującego tam bociana czarnego, który przepłoszony warkotem quadów może opuścić swoje gniazdo i swoje młode ...... Przynajmniej jeden przypadek porzucenia gniazda przez bociana czarnego w wyniku nielegalnego off-roadu pod samym gniazdem w strefie ochrony(!!!) jest już znany :-(((((

Dla mnie sam fakt wjazdu na teren Parku Narodowego, Krajobrazowego, rezerwatu czy Natury jest porażający i przerażający. a oni ...
W tym materiale z Polsatu wypowiada się quadowiec, który mówi, że nie po to kupił quada, żeby stał w garażu, i że ma dość dobry sprzęt, żeby uciec przed strażami....

Jeszcze niedawno sądziłam, że oni są nieświadomi tego, że przekraczają przepisy, że jeżdżą nielegalnie, teraz po wielu przykładach wiem, że oni doskonale wiedzą, że jeżdżą na dziko, oni wiedzą, że swoim jeżdżeniem łamią zasady i jeżdżą ufni w to, że zwieją strażnikom, zwieją policji .....

W serwisie STOP quadom jest wiele przykładów, wiele linków, wiele informacji o nielegalnym off-roadzie.

Można też samemu, tłumiąc obrzydzenie, wchodzić na strony atv i tam czytać o kuriozalnym umawianiu się na jazdy w obszarach Natura 2000! Oni wiedzą, że nie wolno naruszać obszarów Natura 2000 .... i jeżdżą tam ..... jeżdżą tam co tydzień, regularnie .....

To jest problem wielki jak góra lodowa, a jeden czy dwa materiały w TV to niestety dotknięcie tylko czubka tej góry lodowej ..... :-(

Ale od każdego z nas zależy, czy damy radę uporać się z tym problemem ....

Niestety to od nas zależy, dlatego, że bezwład administracji i straży wszelkich w zetknięciu z tym problemem jest ogromny .... :-(((

:-(((
i

#5861
od stycznia 2007

Sporo do czytania, bo jeden link i wiele w nim dodatkowych linków, ale warto :-)

http://www.gdansk.lasy.gov.pl/rdlpgdansk/jednostki/gdansk/edukacja/rekordowy-rok-gdanskiej-strazy-lesnej

:-)
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2010 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji