bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
z czym mogłam pomylić kanię?
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2010 «

#33
od maja 2010

Skonsumowałam dziś z mężem po raz pierwszy w życiu "kanię".No właśnie....Chyba kanię.Po przeglądzie trzech atlasów,zgadzało się wszystko,rozmiary,siedlisko,ruchomy pierścień,nie czerwieniała,"węzyk na trzonie...Jednak wszyscy opisują jej zapach jako bardzo przyjemny,niestety dla nas pachniała jakby....moczem..?Poprzednie znalezione wcześniej też.Czy naprawdę mamy coś z węchem,czy istnieje jakaś inna "kania"?Nie czerwieniała.To rośnie u nas wszędzie(Polska centralna).Dodam jeszcze,że młode owocniki wyglądały jak pałeczki od bębenka,czyli książkowo.Czy istnieje możliwość pomyłi z jakąś czubajką,której nie mam w atlasach?Czubajeczka cuchnaca odpada,moje "kanie"miały średnicę 12 cm pierwsza,14,5 cm druga.Martwię się,bo męża rozbolał brzuszek:(

#7616
od grudnia 2003

Może czubajka ogrodowa?
i

#5024
od kwietnia 2004

2010.08.19 10:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Może z nerwów?
Mój kolega cierpiał męki żołądkowe, bo był pewien, że połknął spinacz. Gdy spinacz się znalazł bóle przeszły.
i

#167
od czerwca 2009

2010.08.19 17:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin & Sylvia (dv6000)
Nie wiem w jak dużym stopniu jesteście zaawansowani w zbieraniu grzybów, ale jak dla mnie to kanie nie można pomylić i myślę że dla was też. Nie wszystkie kanie czerwienieją, ja zbieram tylko Czubajkę kanie i Czubajkę czerwieniejącą. Te dwa gatunki są proste do rozpoznania, ja je zawsze rozpoznaje z daleka, ale kiedyś patrzałem właśnie na ruchomy pierścień oraz odstające płaty na kapeluszu przeważnie w kolorze nie tyle co brązowym ale lekko kakaowym nawet bym powiedział. Polecam kanie spożywać tak jak kotlet :)) pycha a młode owocniki nadziewam serem.

#1
od czerwca 2009

2010.08.19 22:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dominik (drodix)
Po co zbierać takie grzyby? Chyba,że ktoś z was chce się już pewnego dnia nie obudzić! Ja osobiście zbieram tylko te najbardziej szlachetne, przynajmiej dłużej pożyje,nie jeden znawca grzybów już się przekręcił przez te kanie!!

#7625
od grudnia 2003

Co to są szlachetne grzyby?Możesz nam wytłumaczyć?

#6305
od sierpnia 2002

2010.08.19 22:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Opieńki, rydze, fioletowe lakówki, gołąbki, rycerzyki, gąsówki i łuszczaki - nie wiesz?
i

#6306
od sierpnia 2002

2010.08.19 22:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Oto kosz szlachetnych rydzów z wczoraj :)
szlachetne grzyby
i

#404
od sierpnia 2007

2010.08.20 00:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adam Maciejewski (luridus)
Zbierać grzyby? Własnoręcznie?! A cóż to za koncept niedorzeczny jest w ogóle! Prawdziwy dystyngowany gentleman na poziomie konsumuje wyłącznie owocniki Tuber magnatum posiadające certyfikat potwierdzający piemonckie pochodzenie, zakupione na anonimowych aukcjach internetowych organizowanych przez zaufane domy aukcyjne o międzynarodowej renomie. Noblesse oblige. I cóż to znaczy 'przekręcić'?

____________________________________________________________________________

A tak przy okazji, jak ktoś odczuwa jakiekolwiek dolegliwości po konsumpcji grzybów (zwłaszcza takich, przed nazwą gatunkową których dodaje partykułę chyba), to należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem, a nie na forum w Internecie dzielić się wątpliwościami i obawami.
i

#2945
od października 2005

Spotkałem w lesie jednego pana ( no trochę starszy niż ja ). Zobaczył w moim pojemniku muchomorki czerwonawe i zapytał:
- Panie, co pan tutaj mosz?
- Muchomorki - powiadam.
- Boj się Boga - powada - kogo chcecie panoczku zatruć.
- To smaczne jadalne grzybki.
- Smaczne i jadalne to som takie, co pod spodym majom myszek i musi być żółty.
- A jak ma czerwone?
- Ani nie dotykać, bo z rąk przejdzie trutka na inne dobre grzyby.
Na szczęście miałem ze sobą atlas i pokazuję borowika grubotrzonowego. Najpierw samo zdjęcie.
- Popatrzcie no tutaj, czy to dobry grzybek - pytam.
Chłopina popatrzył z bliziutka i powiado - jest myszek i żółty, to dobry.
- A ta czerwona nózka? - Pytam.
- To łod słóńca może tak być. Czasym się takie kolorki różniste wkrodajom - powiada.
Pokazałem mu opis.
Długo jeszcze rozmawialiśmy o tych ''szlachetnych'' grzybkach :-) Mieliśmy czas, grzyby nie rosły :-(

#34
od maja 2010

Żyjemy.)Wczoraj spotkaliśmy kilka takich kań,ale już w innym lesie-zapach ten sam.Na 1000% brak czerwienienia.Zostawiliśmy je,zresztą nawet nie są smaczne.Może komuś innemu się przydadzą.Muchomorki czerwonawe przyrządza się podobnie jak kanie,i mają wd.mnie o wiele lepszy smak:)Dlatego 6 niezamieszkałych sztuk poszło wczoraj do koszyka.
Wiem,że świat grzybów jest nie do końca poznany,atlasy opisują jedynie garstkę z gatunków widzianych na co dzień.Dlatego myślałam,że istnieje jakaś niejadalna/trująca? odmiana kani .Moja "kania"zdaje się była, czubajką beżową.

Jolu, masz rację:P Kiedyś chorowałam na zapalenie pęcherza,i uparcie twierdziłam,że bolą mnie nerki-gdy przestawałam o tym myśleć jakimś cudem ból zanikał:)

Dominiku,nie wiem,co oznaczają dla Ciebie "najszlachetniejsze grzyby",ale my jako sfrustrowani mieszkańcy PL centralnej,piszczymy z radości na widok purchawki.U nas grzybów "szlachetnych"jest mało.Przeważnie podgrzybki złotawe rosną hurtowo.Zresztą i tak szybo znikają:(
Zbieramy więc i poznajemy to,czego nikt"normalny" nie zbiera,a jest pyszne.Taki np.czernidłak kołpakowaty-prawdziwy rarytas!Albo twardzioszki-smakują jak borowiki ,i suszone mają podobny aromat.

#5029
od kwietnia 2004

2010.08.20 17:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
O właśnie! Twardzioszki przydrożne! Rarytas!

#35
od maja 2010

Rysiu,skąd ja to znam.:)
Dziś pojechaliśmy z mężem do lasu zachęceni dużą ilością kożlarzy na okolicznym ryneczku.Na początek pochwalę się ,że zebrałam o,5 kg kurek i mniej więcej tyle samo lejkowców dętych.Ale ,mniejsza z tym:)Chodząc po lesie dębowo -bukowym ciężo było znależć ustronne miejsce.Rozdzieliliśmy się ,jak zwykle,i poszłam penetrować młodą dąbrowę,niedaleko rezerwatu ,chroniącego jodłę,na północnej granicy jej zasięgu,storczyki,wawrzynka,nietoperze,i parę innych ciekawych żyjątek.Znalazłam coś ,co przypominało mi pieczarkę,była spora,wyciągam atlas ,analiza,lupka...(oznaczyłam jako pieczarę lśniącą,ale głowy nie dam uciąć ,ogólnie pieczarki jak dla mnie to tylko z warzywniaka).KOSZMARNY warkot silnika,podjeżdza koleś quadem,coś tam targa w reklamówce.Pzebieg rozmowy:
Dziewczyno,wyrzuć to,to jest muchomor.
-muchomor ma białe blaszki.
-mało wiesz....nie widzisz tej kulki na końcu nóżki?
-widzę.
-kilka uwag na temat wysypu,itd.
ja:A czy wiesz,że w rezerwacie nie wolno jeżdzić quadem?
-hahahaha ,a co żubry tu macie???
-jakby człowiek się nie wp........ł ,to i żubry by były.
Koniec rozmowy,krótkie spojrzenie na mnie jak na wariatkę,i jedziemy ryć las dalej....A co tam.
Awersję mam do quadowców.Tak jak niektórzy do homoseksualistów,polityków,ludzi innej rasy ,itd.Krew się we mnie gotuje,jak ich widzę.I chociaż rozmówca był "na oko"moim rówieśnikiem ,a ciężko spotkać takich w lesie,nie miałam najmniejszej ochoty na dyskusję.Dno.
Zastanawiam się czasem,czy nie urodziłam się za póżno.Moi rówieśnicy mnie odrzucają ,dla nich nic się kompletnie nie liczy.Smutne.Ale...zawsze na pocieszenie są zebrane grzybki:)

Jolu ,naprawdę twardzioszek to rarytas!Małe jest piękne!Jak je przyrządzasz?Bo ja w sosie ze śmietaną i koperkiem,w toście,wrzucam do mielonych...szkoda ,że nie umiem pierogów robić ,pewnie byłyby świetne z takim grzybkiem:)
i

#5065
od kwietnia 2004

2010.08.25 14:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Zupka, duszę też pokrojone w połówki, ćwiartki, albo całe, tak żeby był sosik. Na przykład w śmietanie. Albo w jajecznicy. Można się pokusić o usmażenie opanierowanych. No i suszone do wszystkiego. Gdzieś to jest W kuchni.


o!
https://www.bio-forum.pl/cgi-local/board-auth.cgi?file=/34/52473.html

(wypowiedź edytowana przez jolka 25.sierpnia.2010)

#632
od października 2007

2010.08.25 16:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Czubajka kania dla mnie dużo lepsza od m. czerwonawego. Może dlatego ,ze zbieram ją od lat ponad dwudziestu a czerwonawego od Zlotu na Kaszubach dwa lata temu i to z dużymi oporami.Nie wiem co widzicie w tych malutkich twardzioszkach?? Nigdy nie zbierałem i chyba bym go nie rozpoznał?? Do zbierania pieczarek też nie mam odwagi. Kilka podobnych gatunków ,nie wszystkie jadalne, no i można pomylić z muchomorem sromotnikowym.Jolka w Tobie to połączenie znawczyni grzybów wszelakich i jeszcze lepszej kucharki. Po prostu ideał:-)))

#39
od maja 2010

Trzeba spróbować,żeby zobaczyć,co widzimy:)Pieczarkę z muchomorem...?To chyba tylko jego białą odmianę.Przecież pieczarka ma zupełnie inny kolor blaszek,i nie ma pochwy...Sromotnika widziałam ostatnio w lesie grabowo-dębowym,pochwa jest b.charakterystyczna,można śmiało powiedzieć,że grzybek "wyrasta z doniczki":)Przynajmniej okazy,które widziałam.

#633
od października 2007

2010.08.25 19:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Z tym muchomorem tez można pieczarkę pomylić.
http://www.grzyby.pl/gatunki/Amanita_virosa.htm
i

#498
od lipca 2007

Chyba jak się ma -15 dioptrii. Pojąć nie mogę jak kanię mylą z muchomorem (jakimkolwiek).
Ja się w zeszłym roku "nauczyłam" muchomora czerwonawego i zbieram już bez kompleksów.

#634
od października 2007

2010.08.25 20:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Wystarczy wieczorna szarówka,trochę słabszy wzrok (plus 3,5) trzonki grzybów schowane w trawie i zamiast gołąbka zielonawego wkłada się do kosza (siatki) muchomora zielonawego po uprzednim skosztowaniu ,że nie piecze. Przebieg zdarzenia był już opisywany na Forum.Nie przez winowajcę czyli mnie.Pozdrawiam:-))
i

#499
od lipca 2007

Ale w domu przegląda się to raz jeszcze. Ja się wzdragam przed próbowaniem surowych grzybów, polegam na wyglądzie (stram sie bardzo dokładnie poznać, to co zbieram). I dlatego zbieram tylko i wyłącznie gołabka zielonawego, którego umiem rozróznić w każdym stadium. A bryle solidne noszę. Aaa, i zawsze staram sie wyciągać grzyby całe ze ściółki, nie wycinam, bo podstawa trzonu jest ważna w identyfikacji. Obcinam dopiero później.
i

#2978
od października 2005

Janku - gołabki są kruche a muchomory elastyczne, chociaż też łamliwe. Łamliwe a kruche, to co innego. Przecież ja tylko zbieram gołabki, bo Ty je zbierasz w dużych ilościach. Zawstydzileś mnię po prostu. Teraz faktycznie są w moim jadłospisie. Nie mogę uwierzyć, że wskazujesz na pomyłki gołąbków z muchomorem.
Takie są ale dla grzybiarza, który nie wie co to gołąbek. Dla takiego wszystkie blaszkowce są trujace a te co maja żółty meszek, są jadalne :-)))

#635
od października 2007

2010.08.26 10:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Smyczek (emeryt)
Rysiu pomyłka była tylko jedna i do zjedzenia m. zielonawego dużo brakowało. Było to dwa lata temu na Kaszubach Zbieraliśmy m.innymi gołąbki i muchomory czerwonawe. Chodziliśmy w większej grupie.Też tam byłeś. Znalezionego podejrzanego ,,gołąbka" chciałem podarować koledze razem z lejkowcami dętymi.Moment darowania widziało kilka osób.Od razu go( muchomorka) rozpoznali.Dlaczego nie ja?Przeoczyłem pochwę i pierścień! Byłem wtedy zmęczony.Kilkanaście godzin jechałem na ZLOT. No i słaba znajomość trujących grzybów!
Pokazywałem nasze Forum koledze z roboty (geodeta na budowie),który chce mnie zabrać na grzyby i pokazać jak się zbiera. Też mieszka w Rudzie Śląskiej.Kusiłem go na Zlot ,ale gdzie tam. Kilka opinii starego grzybiorza po półgodzinnym oglądaniu naszego Forum.Kompletne ,,śrobonie''. Zbieracie muchomory, sztany, w zimie jakieś trujoki z krzoków itd. ,,Trucizna działa z opóźnieniem i dopiero za jakiś czas się pochorujemy ''.Rudi nie zbiera nawet kań i rydzy bo mają harmonika. Ceglak i goryczak to to samo ,,szatany" itd.Może takie podejście do grzybobrania jest lepsze?
i

#2986
od października 2005

Pewno tak :-) Musisz się poważnie zastanowić nad swoimi gołąbkami ( i nie tylko ) :-) Będziesz miał wszystko bez problemów - są borowiki szlachetne i podgrzybki - są grzyby w lesie. Nie ma podgrzybka i prawuska - nie ma grzybow :-))) Tylko nie kopać do ceglaków i czerwonawych, nie rozwalać ich kijem i nie pluć na nie z pogardą :-))))

PS Wiem, że to rada nie dla Ciebie. Ten który zasmakował już blaszkowca, nie zrezygnuje. Ale ten geodeta może to łyknąć :-)
i

#500
od lipca 2007

Ja się przyznam, że raz się pomyliłam w grzybach. W zeszłym roku zadowolona z siebie przyniosłam "gąski zielonki" z lasu. A to były siarkowe. Ale w domu obejrzałam raz jeszcze dokładnie, przekroiłam (kolor miąższu !) i obwąchałam. I drugi raz się nie pomylę.

#42
od maja 2010

A ja wczoraj pomyliłam łuskowca jeleniego z...no nie wiem z czym.Nie pachniał rzodkiewką,to wyrzuciłam. A tak chciałam spróbować...:(Za to było kilka pokażnych gołąbków i kożlarzy na obiadek.

#84
od września 2005

2010.09.04 12:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr D. (piotrd)
Pozwoliłem sobie zerknąć na profil, i trochę jestem zaskoczony że zduńskowolanie takie rzeczy wypisują:

cytat:

Dominiku,nie wiem,co oznaczają dla Ciebie "najszlachetniejsze grzyby",ale my jako sfrustrowani mieszkańcy PL centralnej,piszczymy z radości na widok purchawki.U nas grzybów "szlachetnych"jest mało.



skoro mają "rzut beretem" do lasów w okolicach Rossoszycy i Widawy, gdzie szlachetnych grzybów pod dostatkiem.
A co do domniemanej kanii, zapach powinien być naprawdę przyjemny. Może jakieś nadpsute owocniki trafiliście, i stąd późniejsze problemy żołądkowe?
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2010 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji