bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Kania w szklance.
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 01 października 2016) « Archiwum 2011 «

#62
od września 2007

2010.10.07 20:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (koszmiks)
Pytanie. Jak "rozwijacie" parasol kani? Czy wsadzacie do szklanki grzybka razem z bulwą czy bulwę odcinacie?
A poniżej dzisiejsza kania złowiona po południu...
i

#130
od marca 2008

2010.10.07 20:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Małgorzata Tęsna (malgi)
Ja zawsze wkładałam razem z bulwą, ale jak ktoś uciął powyżej to w ciepłym pomieszczeniu też się "rozkwitła"!!!

#64
od września 2007

2010.10.08 10:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (koszmiks)
Się na razie nie za bardzo rozwija. Czy ktoś wie dlaczego raz się rozwijają a raz nie?

#55
od kwietnia 2010

Ja wsadzam z bulwą do słoiczka :) Wody trochę na dnie a kania się rozwija :)

#5173
od kwietnia 2004

2010.10.08 16:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Ja bez bulwy i też się rozwija. Wody nie na dnie tylko całkiem sporo. Tak z pół kubka

#56
od kwietnia 2010

Ja tam nigdy nie leję pół kubka :) Jak tyle nalałem,to kania zgniła i nie rozwinęła się :(
i

#703
od marca 2006

Nigdy nie biorę bulwy, najczęściej tylko ok. 15 cm trzon zostaje lub jak mi się ułamie.
Często wkładam je też do wazonu lub innego naczynia, tak żeby się nie przewróciło - w zależności od długości trzonu.
Wlewam wody do pełna.
ZAWSZE mi się rozwinęły, ale je obserwuję, po kilku, góóóóra kilkunastu godzinach są gotowe na patelnię. Nie można ich trzymać tam zbyt długo, one nie mają UROSNĄĆ, maja się tylko rozwinąć, aby łatwiej kotlety upitrasić - z płaskich, a nie z zamkniętej główki! :-)

#66
od września 2007

2010.10.11 14:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (koszmiks)
Co kania to obyczaj. Niektóre rozwijały mi się z zamkniętej pałki, a niektóre, już otwarte, prawie wcale. Jende mi "wypijały" pół szklanki, a drugie dusiły się przy małej ilości wody. Fakt, że te rozwinięte rosły przed sezonem grzewczym. Może to jaka przyczyna?
i

#3095
od października 2005

Pierwszy raz widziałem w Ocyplu w pokoju Ani i Malgi, kanie w pojemniczku z wodą, które miały się rozwinąć. Nie wiedziałem o takich sposobach. Tylko, czy to jest sposób? Oczywiście, że sie rozwiną, ale wg moich obserwacji, kania taka staje się jakaś taka stara. Może nie dosłownie, ale brak jej tej jędrności i soczystości. Przeciez te główki można przeciąć z góry na dół, robiąc dwie te same połówki. Takie łatwiej panierwać i spokojnie można upiec.
Nigdy nie zbierałem małych główek kani. Był raz wyjatek, kiedy trafiłem na ogromny ich wysyp i wtedy je zabrałem, ale do słoiczka jako marymowane. Te pojedyncze zostawiałem, uważając, że to nie miał być mój grzyb :-)

#16
od lipca 2008

2010.12.28 01:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Brat (rayn)
Z moich obserwacji wynika, że kania po 48 godzinach moczenia trzonu w wodzie, owszem, rozwija się, ale staje się podejrzana (na pewno dla mnie, czyli raczej tchórza) z powodu czernienia blaszek.
Może było trzeba zmieniać wodę?
Może taka kania jest lepsza od tej "prosto z lasu"?
Nie wiem.

P.S. Moje tchórzostwo wynika z dyskusji, jaką odbyłem kiedyś w szpitalu z ex-grzybiarzem, pacjentem zresztą chorym na kamicę nerkową, który - wg własnych zeznań - ledwo wywinął się wcześniej spod szponów śmierci z powodu najedzenia się jakichś "polnych pieczarek" z lasu.
Zarzekał się, że już nigdy na żadne grzyby się nie uda ani ich nie zje.
Taka postawa była i jest dla mnie nie do przyjęcia, ale przecież zrobiła na mnie wrażenie.
i

#5307
od kwietnia 2004

2010.12.28 13:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Jakie 48 godzin?
Po południu do wody, a rano smażonko. :-)

#21
od lipca 2008

2010.12.28 20:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Brat (rayn)
:) "48 godzin" brzmi nieprzyjemnie, zgadzam się.
Ale mnie chodzi tutaj o coś innego.
Kiedy znajdę z 50 kań, to zjem z 15 (rodzina drugie tyle), resztę rozdam.
Natomiast jeśli więcej znalazłem, np. 70, to sobie "rozkosz" starałem był rozplanować na kilka dni, m.in. maczając kanie w mleku czy w wodzie.
Ale po 48 godzinach ich wygląd odstręczał mnie od konsumpcji.
Czy to nie dramat?
Poniekąd.
Efekt?
Wyobraź sobie grzybiarza, który zostawia kanie na łup innym, bo już ma dosyć w koszykach:).
To ja.;).

#5309
od kwietnia 2004

2010.12.29 18:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Możesz jeszcze ususzyć. Bardzo smakują takowe w jakimkolwiek gulaszu.

#24
od lipca 2008

2011.03.18 00:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Brat (rayn)
Tak czynię.
Polecam też gołąbki z kaniami.

#79
od lipca 2010

Można ususzyć, a potem namoczyć krótko w mleku czy wodzie i panierować lub smażyć w cieście.
i

#5481
od kwietnia 2004

2011.08.13 12:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Rayn, to jest koszmar, ale i na to jest rada. Flaki z kań są po prostu boskie. Nie zmarnujesz kań, a masz niebo w gębie.

#296
od lipca 2008

2011.08.13 21:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Teresa Filipowiak (tessa)
Panierowane, smażone, w zalewie octowej. Przepycha, na dodatek można je tak trzymać długo, długo

#715
od grudnia 2006

Pokażę mój rozwój czubajki kani w słoiczku z wodą, kania rozwinęła się po jakiś 6 do 7 godzinach:
kania1
kania2

Była bardzo smaczna, praktycznie nie do odróżnienia od takiej co "rozkwitła" w lesie. Polecam ten sposób :)

(wypowiedź edytowana przez adrian_grzybiarz 06.października.2011)

(wypowiedź edytowana przez adrian_grzybiarz 07.października.2011)
i

#3484
od października 2005

Ryby, grzyby - ich nazwy - piszemy małą literą. Np : karaś, okoń, szczupak, opieńka miodowa, borowik sosnowy, ... czubajka kania. :-)

#716
od grudnia 2006

Dobrze Rysiu już poprawiłem :-)
i

#512
od września 2008

szczerze powiem słabo mi urosła ta grudniowa kania
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 01 października 2016) « Archiwum 2011 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji