bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
znalezione w gazecie
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2006 «
i

#115
od czerwca 2006

Czy to nie purchawica olbrzymia?
zd
podpis pod zdjęciem mówił o 4 kg pieczarce znalezionej na polu.
P.S. Przepraszam za złą jakość skanu.:))
i

#2099
od września 2004

No pewnie, że to ona.
To pokazuje, jaka jest świadomość społeczeństwa w kwestii grzybów chronionych... ;-)

#3440
od maja 2003

2006.08.17 14:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
No pewnie że purchawica! Daj Aniu, namiary na tę gazetę.

#52
od maja 2005

witam
w ubiegłym roku TO SAMO w Ostrowcu Św. - piękne foto w Gazecie Ostrowieckiej - oczywiście z podpisem brzmiącym mniej więcej tak: nasza wspaniała młodzież znalazła ogromne pieczarki spacerując przy rzece Kamiennej - życzymy dalszych takich okazów - k***wa mać - pomyślałem sobie - od razu emile do gazety -i co - i nic - ZERO odzewu - sprostowania -czegokolwiek - totalna olewka. Swoją drogą ciekawe ile takich okazów jeszcze przyniosła nasza wspaniała młodzież do redakcji - żeby się pokazać w gazecie ...

#3441
od maja 2003

2006.08.17 14:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Może tym razem będzie odzew, a jak nie to przynajmniej będą wiedzieć, że ktoś czyta to i wie, że bzdury piszą...
i

#116
od czerwca 2006

Już wysłałam e-mail do tej gazety aby sprostowali, a dokładnie do dziennikarza, który napisał artykuł w którym znalazło się to zdjęcie. Zobaczymy czy będzie jakiś odzew.

#117
od czerwca 2006

P.S. Wszystkim zainteresowanym mogę przesłać e-mailem zeskanowany artykuł z tym zdjęciem.

#3459
od maja 2003

2006.08.20 09:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Aniu, proszę o skan.
:-)
i

#127
od czerwca 2006

w dzisiejszym wydaniu gazety umieszczono sprostowanie, iż olbrzymi grzyb to purchawica znajdująca się pod ścisłą ochroną

#3489
od maja 2003

2006.08.21 09:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
miło :-)

#0

2006.08.21 15:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

niunieczek
Witam!!!
Znam miejsce gdzie występują taki purchawice olbrzymie.Jak byłem mały to często z kolegami rozwalalismy je mysląc, że to jest dobra zabawa.Oczeywiście taraz nigdy bym czegoś takego nie zrobił.Jestem starszy i umiem docenić piękno przyrody.Teraz też wiem że jest to grzyb chroniony.Nie wiem czy i w tym roku tam występują, ale jak będę tamtędy jechał to obiecuje zrobić zdjęcia i zamiścić je na tej stronie.Najlepsze jest to że rosna przy samej drodze i widać je jak się jedzie samochodem.Piękny widok.Pozdrawiam!!!

#3497
od maja 2003

2006.08.21 18:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Jak zrobisz zdjęcie to zgłoś to stanowisko do naszego Rejestru gatunków rzadkich i chronionych.
i

#8
od sierpnia 2006

Mam pytanie. A jeśli ktoś HODUJE purchawicę olbrzymią, to co? Dawno temu, gdy grzyb ten nie był w rejestrze gatunków chroninych, wziąłem taki stary egzemplarz od znajomego, który też tego miał pełno w ogródku, rozsiałem u siebie na działce i od tego czasu do dziś zbieram plony. Mam jechać do Czech, gdzie purchawica nie jest pod ochroną, żeby jeść ten smaczny grzybek i nie być grzybo-przestępcą na własnej działce?

#55
od maja 2005

Gazeta Ostrowiecka wyd. z 28 sierpnia 2006

Ku%#^$#%@# mać !!!



ja już nie mam siły do tych twardogłowych nadętych Pań redaktorek !
w ubiegłym roku pisałem, telefonowałem i nic - kompletna olewka jak już zresztą pisałem wyżej.
Może ktoś z Państwa miałby ochotę komuś nawtykać ?
ostrowiecka@ostrowiecka.pl
www.ostrowiecka.pl

p.s.
gwarantuję że nie będzie żadnego odzewu - pracują tam chyba sami zatwardziali twardogłowi tępogłowi "twardziele" - nie przejmują się nikim i niczym :(
i

#321
od kwietnia 2006

2006.08.28 21:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Zychla (konik)
Ręce opadają... dwie pieczarki..., a nawtykam sobie, co mi tam! Może nie odpiszą, ale przeczytają chociaż:-)
i

#2033
od grudnia 2003

Co wy chcecie od zawodowych grzybiarzy???Pieczarka to pieczarka!Pan Niekurzak wie co je (jak Kuroń)A pani redaktorka z gazety w krzyżówce na hasło drzewo z białą korą na 6 liter wpisze sosna i jeszcze wyśle do redakcji szaradziarskiej prośbę o sprostowanie z powodu błędu w druku...Rózne "kwiatki"się zdarzają w mediach i nie tylko.Ja np.dowiedziałem sie,że kozia broda jest trująca ale można ją jeść...ot takie spostrzeżenie zawodowca:-)))
A swoją drogą to facet sam się pcha (z dowodem przestępstwa?wykroczenia?)przed oblicze Temidy.To tak jakby ktoś dałby sobie zrobić zdjęcie w miejscu publicznym żłopiąc browara i wysłał fotkę z swoim imieniem i nazwiskiem do Straży Miejskiej.
i

#325
od kwietnia 2006

2006.08.29 11:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Zychla (konik)
Nie odpisali jeszcze, a nawet nie byłem wulgarny... Zwróciłem grzecznie uwagę, ale chyba wiedzą, że nie będę kupował ich gazetki:-)
Stanisław Niekurzak-grzybiarz zawodowy...

#2042
od grudnia 2003

Ja bym to wysłał do Janusza Weissa on lubi takie kwiatki...albo teleexpresu :-)
i

#103
od października 2005

Jest tutaj podany adres redakcji gazety. Zróbmy wszyscy dobry uczynek i każdy niech napisze im o niekompetencji redaktorów owego pisma. Niech wiedzą, że aby pisać o czymś, też trzeba się na tym znać. Ja już wysłałem im maila.
Myślę, że jak dostaną ich sporo, trochę się zawstydzą i z pewnością komuś odpiszą. Jeśli to będę ja - obiecuję pokazać tutaj odpowiedź.
Nie zapomnijcie napisać na końcu swoje imię i nazwisko. Ja dołączyłem miejscowość, aby wiedzieli, jak duży zasięg był ich głupoty.

#3356
od kwietnia 2004

2006.08.29 17:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Napisałam wczoraj.

#143
od października 2003

2006.08.30 23:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

roman jurzak (rjk)
Napisałem dzisiaj.

#0

2006.08.31 12:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ganonymmus
Pisanie chyba niewiele pomoże. Oto wiadomość w Kurierze Lubelskim.



"Wczoraj rano w Uniszowicach Paweł Górniak znalazł ogromną purchawkę. – Byłem z wujkiem na spacerze i pod jabłonką rosnącą na jego polu zobaczyłem coś białego – opowiada z przejęciem Paweł, pierwszoklasista z Gimnazjum nr 24 na Węglinie. – Podbiegłem do drzewa, bo myślałem, że leży pod nim piłka. Okazało się, że to olbrzymia purchawka. Ani wujek, ani tym bardziej ja czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy.

Co Paweł zrobi ze swoją zdobyczą?
– Dowiedziałem się, że purchawki są jadalne i bardzo smaczne – cieszy się gimnazjalista. – Pokroję ją na plastry, usmażę i zjem. Oczywiście nie sam. Zaproszę na kolację kolegów z podwórka. EL"

fotka

#0

2006.08.31 12:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomek Janiszewski
Ręce i portki opadają :-(( To już kolejny raz. Parę lat temu w telewizorni pokazywali jakąś wsiową babinę dźwigającą znalezioną purchawicę. Tym razem mówiono przynajmniej o "gigantycznej purchawce", nie o pieczarce. Rzecz jasna żaden redaktorzyna pojęcie nie miał, że to gatunek chroniony, zapytał babinę natomiast retorycznie chyba: "Czy pani zamierza to zjeść", na co babina odrzekła: "Ależ skąd, życie mi jeszcze miłe" Czyli nie tylko nie wiedziała że dopuściła się przestępstwa zrywając purchawicę, nie wiedziała także jakiego marnotrawstwa się dopuści wyrzucając ją na śmietnik :-((( To po cholerę ją zrywała?
Głowę dam zresztą że ostatni "szczęśliwi znalazcy" i tak dowiedzą się to co znaleźli nie jest pieczarką, i wtedy zaciekle podepczą znalezisko, dziekując za rzekome ocalenie życia.

#3624
od maja 2003

2006.08.31 13:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
czytam, oglądam i się zastanawiam:

1. Jak dotrzeć do "szerokich mas społecznych" z informacją, że istnieją gatunki chronione.

2. Czy prawo nie jest zbyt rozbieżne z rzeczywistością? Purchawica stała się w ostatnich latach jednym z pospolitszych grzybów.

3. Czy ochrona grzybów polegająca na zakazie zrywania owocników ma sens? Tym bardziej, że tylko mały odsetek ludzi wie, że istnieje taki zakaz i jeszcze mniejszy się do niego stosuje...

#0

2006.08.31 19:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paweł x
Lepiej stworzyć banki zarodników i dokonywać rozsiewu rzadkich gatunków, nie tylko chronionych. Tak poniekąd, jednym z najrzadszych gatunków w Polsce jest borowik szatański, był nienotowany bodajże przez kilkadziesiąt lat, jakieś tam stanowiska wykryto ostatnio m.in. w Górach Kaczawskich. Nie pamiętam, by dopisano go na listę gatunków chronionych - a chyba bardziej na to zasługuje niż wiele gatunków na niej się znajdujących.
i

#108
od października 2005

Z tymi grzybami to jest problem. Kto to taki grzybiarz? Czy to osobnik zarejestrowany w jakimś zrzeszeniu, związku itp? Piszę to, bo jestem wędkarzem. My musimy znać wszystkie przepisy ochrony związane z rybami.
Okazuje się, że grzyby to taki podarunek dla społeczeństwa od lasów państwowych i jedynie ograniczenia - zakaz wstępu do lasu - grozi pożarem, czy podobne informacje w telewizji czy radio, to jedyna informacja.
Dziwnym trafem, przy lasach są informacje zakazu wjazdu samochodami a informacji o ochronie roślin, grzybów czy zwierząt - nie ma. Prawdę mówiąc, są to pewnego rodzaju zaniedbania. Skoro zależy mi na jakimś gatunku, to nie wystarczy wydać rozporzadzenie. Trzeba z tym wyjść do społeczeństwa. Ileż to roboty, aby spikier ( TV ) przy pogodzie informuje, że właśnie zaczął się wysyp grzybów, powiadomić (i pokazać na fotach ) o tym, że nie każdego grzyba wolno zerwać.
Teraz z innej beczki. Czytam tutaj, że owocnik tej purchawicy jest już tak masowo występujący ( ja jeszcze nie widziałem ), że powinno się odejść od jego ochrony.
Jeszcze inna sprawa. Jak rozwija się grzybnia? Czy purchawica musi zostać w miejscu wyrośnięcia? Czy samo rozbicie tak gigantycznej bulwy nie spowoduje wysiania się zarodników? Może należałoby je jedynie rozwalać w drobny mak, tak, aby już nikt jej nie mógł zabrać? Czy tak rozbita bulwa sama dojżeje i wyda zarodniki?
Nie znam się na tym. O takich sprawach powinni pisać ludzie, zajmujący się takimi zagadnieniami. Widocznie jest to tak błaha sprawa, że nic się o tym nie pisze ( mówi ).
No i na koniec - skoro są osoby, które na własnym ogródku potrafią wyhodować taką purchawicę, to należałoby ją rozprzestrzenić w bardzo szybki sposób a nadleśnictwo mogłoby zakupić u nich taki materiał do rozrostu tych grzybów.
Coś mi się wydaje, że tutejsze forum, to jedyny związek grzybiarzy w naszym kraju. Pięknie. Może faktycznie założyć Internetowy Związek Grzybiarzy Polskich. Pytanie tylko, czy konieczne jest to '' Internetowy'' ??
i

#10
od sierpnia 2006

Ryszard: co racja, to racja! Z tym tylko, że purchawica lubi ziemie raczej żyzne i ja spotykałem ją na granicy lasów i pól, raczej bliżej pola (i oczywiście w ogródku kumpla, skąd ją sobie zaszczepiłem na własnej działce leśnej). Toteż nadleśnictwa pewnie tego materiału nie kupią :) Za to "rozwalanie" purchawek (i purchawic, zresztą same się "rozwalają", jak dojrzeją) ma o wiele większy sens niż ładowanie ich do koszyka. Oczywiście mowa o owocnikach dojrzałych. Rozwalone i niedojrzałe tylko spleśnieją. Może stąd zakaz ich zbierania. Niech dojrzeją i same się rozsieją. Jak głosi stare powiedzenie "nie było nas - był las". Przyroda jakoś sobie radziła bez homo sapiens :) A co do gatunków chronionych: istotnie świadomość ludzi zbierających grzyby jest na ten temat niewielka. Ilekroć idę do lasu, zawsze widzę następujący obrazek pod tytułem: "czego nie znam i nie zbieram - to rozwalam". Muchomory i inne "trujaki" to pół biedy, ale szmaciak gałęzisty (obecnie siedziuń)? Wałkowana w tym wątku tematycznym purchawica? Albo smardze? W moich okolicach smardze się pojawiają. Ale traktowane są przez miejscowych jako "trujaki" i bezmyślnie tępione. Przykłady można mnożyć.
Chodziłoby więc raczej o propagowanie idei (zasady): CZEGO NIE ZNAM I NIE ZBIERAM - NIE NISZCZĘ. Ochrona gatunkowa grzybów nie ma sensu w nieuświadomionym społeczeństwie. Bo inaczej na tym forum będziemy rwali sobie włosy z głowy, że ktoś kopnął siedziunia albo gazeta zrobiła zdjęcie "pieczarki". Fakt jest faktem. Stało się. Redaktorów trzeba raczej zachęcić do propagowania idei o nie niszczeniu grzybów. A przyroda zrobi resztę.
i

#2197
od września 2004

Rysiu, nie zapominaj, że oprócz tego forum jest jeszcze portal Zenita i Internetowy Klub "Darz Grzyb" ;-)

Faktem jest natomiast, że w Polsce nie działa żadne towarzystwo mikologiczne, podobne do tych, które działają w innych krajach i niedawno na konferencji w Krakowie trochę o tym było.
Zasadniczy problem polega na tym, że każdy z nas (wtedy tam obecnych) chętnie by do takiego towarzystwa przystał, ale nikt nie podjąłby się jego tworzenia.

Jeśli chodzi o edukację społeczeństwa w kwestii grzybów - w każdej szkole wiszą jakieś tablice z chronionymi gatunkami (zarówno w moim gimnazjum, jak i liceum takie były i pewnie nadal są), ale jak widać na przykładzie tego gimnazjalisty na niewiele się zdają - chociaż ja będąc w gimnazjum wiedziałem, że purchawica jest pod ochroną...
i

#110
od października 2005

Ale sobie klikamy i klikamy w te klawiatury i nic z tego nie ma. Nie ma żadnych pomysłów na ratowanie sytuacji. Kurcze, czy mamy możliwość zrobić cokolwiek, chociaż jedą rzecz, jeden problem rozwiązać i wpisać go w karty naszych forumiarzy. Ma ktoś pomysły?
PS Dzisiaj widziałem w lesie samochód. Miałem przy sobie swój sprzęt fotograficzny i zacząłem wokół niego robić sesję zdjęciową. Nie zauważyłem, że ktoś tam w srodku śpi na pochylonym prawie do dołu fotelu. Serie błysków jaki robi mój aparat, obudził pracownika straży leśnej :-) Wytłumaczyłem mu, że to miały być fotki skierowane do nadleśnictwa w celu ukarania kierowcy. No i pogadaliśmy sobie o tym, że na takich samochodach powinien widnieć znaczek na szybie, który informuje, że samochód ten jest samochodem służbowym nadleśnictwa. Niestety - brak funduszy :-(
i

#15
od sierpnia 2006

No tak, staż leśna sobie śpi :) Nie wierzę jednakoż, że nadleśnictwa nie stać na naklejkę za parę złotych. Nie musi być ogromna, na całe drzwi. Choćby coś małego.
i

#366
od kwietnia 2006

2006.09.01 22:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Zychla (konik)
A tam! On działał incognito:-) Na wabia tam stał! Może był po pracy! Na samochó mieli, to i na naklejkę coś by się znalazło, pewnie...

#92
od marca 2004

Serwus, bardzo mi odpowiada sposób myślenia Ryszarda. Pustoprawie dominuje wszędzie. A co do wspomnianych naklejek, to prawdopodobnie są "wytyczne" gdzie i jakie irzeba kupić i przykleić - a te z certyfikatem kosztują sporo.

#3670
od maja 2003

2006.09.02 09:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Do Pawła
banki zarodników na nic, jeśli będziemy mieć "spaprane" siedliska. W powietrzu mamy nieustanny bank zardoników. Gdybyśmy chcieli chronić wszystkie gatunki, które są naprawdę rzadkie, to mielibyśmy listę kilkuset gatunków, z których większość nie byłaby znana więcej niż kilku osobom w kraju - czyli tez nie dałoby się chronić tych gatunków w sposób sensowny.

Rysiu - zgadzam się z tym, co piszesz o potrzebie edukacji. Takiej masowej - w szkole, w mediach itp. Problem - jak to zrobić praktycznie.

Jak rozwijają sie grzyby. W skrócie i uproszczeniu wygląda to tak: kielkuje zarodik, rozwija sie grzybnia. Gdy grzybnia jest juz dobrze rozwinieta wytwarza owocniki. Owocnik swaidczy o tym, ze grzybnia przerosła substrat (ziemie, drewno, szczątki roslin) i "miała siłę" wydac owocniki. Zrywając owocnik nie niszczymy grzybni (jeśli nie uszkadzamy podłoża). Dlatego piszę, że ochrona grzybów ma większy sens, gdy chroni się siedlisko, a nie owocniki.Jednym z celów ochrony grzybów poprzez zakaz zbierania owocników było wyksztalcenie w społeczństwie postaw "nie znasz - nie niszcz". Jak na razie efekt jest mizerny.

Rysiu - nie tylko klikamy - robimy. Tylko, że nas, tych "świadomych" jest za mało w stosunku do potrzeb. Ale jeśli będziemy reagować na dziennikarskie nierzetelności, pisać tu na forum, reagować w lesie na wandali - jest szansa, ze wpłyniemy na zmianę postaw choć kilku ludzi. A to już coś...
Śpiąca w lesie służba leśna (na służbie jak rozumiem) jest dla mnie nieporozumieniem.

cdn..

#3671
od maja 2003

2006.09.02 09:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Jacku, purchawica jest bardzo "plastycznym" gatunkiem - zdolnym do zasiedlania wielu siedlisk, w tym mocno przekształconych przez człowieka. Nie grozi jej wyginięcie. Zakaz zbierania i niszczenia owocników ma sens w wykształcaniu postawy "nieniszczenia" bezmyslnego innych organizmow. Chyba jedynie - ale to ważna sprawa. Nieliczni zdają sobie sprawę z tego, że grzyby jedzą, oddychają, wydalają i mają swoje "życie erotyczne". I własnie istnieje ogromna potrzeba propagowania tego, o czym piszesz: idei "nie znam, nie zbieram (chyba jedynie po to, żeby sie dowiedziec co to jest), nie niszczę".
Pozostaje pytanie JAK to zrobić.

Sebastian. Same tablice nie pomogą. Bo nie tylko o chronione gatunki chodzi. Chodzi o postawę do "całości" przyrody. Bo mamy dbać nie tylko o to, co jest pod ochroną, ale też - a moze przede wszystkim - o to, co jeszcze nie jest pod ochroną.
i

#368
od kwietnia 2006

2006.09.02 13:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Zychla (konik)
Na zajęciach z bloku pedagogicznego na studiach biologii uczą studentów, że trzeba propagować odpowiednie postawy wśród przyszłych uczniów i nawet pisząc konspekt, umieszczać w nim, jakie postawy zamierzamy podczas lekcji w nich wyrobić (np. szacunek dla wszystkiego co żyje, zamiłowanie do przyrody...). Rzeczywistość jest nieco inna. Niewielu później się tym przejmuje. Wpada się w rutynę, wypala się zawodowo. Nie ma czasu na zrealizowanie podstawy programowej, to co się będę przejmował ideami! Częsta postawa. Przypomnijmy sobie własnych pedagogów. Niektórzy potrafili rozwinąć w nas (sądzę, że w większości z nas naturalnie zainstalowane:-))zamiłowanie do otaczającego nas świata, a niektórzy... nie nadają się do tego. Więcej lekcji w plenerze, więcej eksponatów, a nie ślęczenie z podręcznikami (nawet najlepszymi)w małej salce w 35 osób. To się zmienia, ale i konkurencja (piorące mózg filmy i gry) nie śpi.
i

#36
od sierpnia 2006

Aniu: pytasz - jak to zrobić, żeby ogłosić wszem i wobec ideę "nie znam - nie zbieram - nie niszczę?" Jasne, indywidualnie nic nie zrobimy. Ale jako organizacja (tu ukłon do wielce szacownego admina) możemy już coś tam próbować. Chociażby teraz, w okresie wysypu grzybów można by (na razie nieśmiało i mimochodem) taką ideę propagować w prasie, radiu i TVP. Skoro jako ciekawostki w prognozach pogody pojawiają się informacje o grzybach, to czemu nie dorzucić paru zdań komentarza "nie zbieram - nie znam - nie niszczę"?
Może warto by było podjąć współpracę z "euglenami" czyli "zielonymi". Ostatecznie mają jakiś tam głos i to polityczny. A więc większe przebicie niż nasza garstka grzybofanów.
Marek: nie zgadzam się z zamknięciem w kręgu akademickim. To przykładowy Jan Nowak z przykładowej wsi Jasionka jest większym zagrożeniem dla środowiska niż jakikolwiek biolog, choćby zrutynizowany. Dla Jana Nowaka właśnie mass-media mogą być wskazówką.

#3679
od maja 2003

2006.09.03 10:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Jacku, mamy grzybową amatorską organizację - fajnie i dość prężnie działającą - to Stowarzyszenie Darz Grzyb:
http://www.darzgrzyb.pl/jp/index.php
zarejestrowane, mające osobowość prawną. Młode, bo zarejestrowane w ubiegłym roku. Nie wiem czy jest sens mnożyć organizacje. Czy raczej aktywniej włączyć się w działalność tejistniejącej. To już chyba indywidualne decyzje. W każdym razie jest już jedna taka organizacja.
Chyba dobrym "krokiem" jest reagowanie na wszelkie nieścisłości podawane przez media i pokazywanie dziennikarzom, że łatwo można skonsultować treść wiadomości z osobami znajacymi się "na rzeczy". Bo mam wrażenie, że dziennikarze po prostu nie wiedzą, gdzie (poza ośrodkami akademickimi) dowiedzieć się czy purchawica to purchawka itp. Jeśli będą wiedzieć, to jest szansa na współpracę w propagowaniu idei szanowania przyrody.
Pozostaje jeszcze jeden problem - jak zmienić mentalność wlokącą się od pokoleń - że "skoro las jest wszystkich to jest niczyj"...


Wczoraj w TVN24 znowu było o wielkiej purchawce, i ani słowem nie wspomniano, że to gatunek chroniony...

#57
od maja 2005

witam
dziś w Ostrowieckiej sprostowanie:



mimo wszystko pozostaje niesmak - niestety nie po purchawicy ...
i

#403
od kwietnia 2006

2006.09.05 12:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Zychla (konik)
Pozostaje, ale zawsze jednak coś udało się zrobić i może ostrowiecka nie będzie już powtarzała tego błędu. Teraz też do nich napiszę, stosując metodę kija i marchewki:-)
i

#120
od października 2005

Kochani - możemy wirtualnie wypić kielicha. Zauważcie - jesteśmy siłą :-)
Jedną gazetę pokonaliśmy. No to chyba czas na TV :-)

#8
od maja 2006

2006.10.02 09:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojciech Tomsia (wojto)
No i znowu..... Tym razem Głos Ziemi Cieszyńskiej z 29.09. Mail do redakcji redakcja@gzc.cieszyn.pl

#9
od maja 2006

2006.10.02 09:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojciech Tomsia (wojto)
Skan tekstu

purchawica olbrzymia
i

#3427
od sierpnia 2002

2006.10.02 09:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Słuchaj, wyobrażasz sobie ile osób mogłoby się poczuć poszkodowane, gdyby "nagromadzony w niej gaz się ulotnił" ? <rotfl>
i

#3428
od sierpnia 2002

2006.10.02 09:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
ode mnie poszło:


Szanowna redakcjo,

W nawiązaniu do artykuły z Głos Ziemi Cieszyńskiej z dnia 29.09 chciałem Państwu napisac na ten temat kilka słów.

Nie jest to gigantyczna purchawka, tylko CHRONIONY W POLSCE grzyby Purchawica olbrzymia (Langermannia gigantea). Oczywiście w tym przypadku nie zostało złamane prawo, gdyż grzyb wyrósł na prywatnej posesji. Uważam jednak, że DOSKONALE by było, gdyby w następnym numerze ukazało się krótkie sprostowanie z informacją jaki to był grzyb, i że jest chroniony. Tego typu sprostowanie będzie bardzo edukacyjne - podniesie świadomość mikologiczną czytelników. Można by to przeoczenie redakcji przekuć w krótki artykulik o tym, że właściciele ogródka są szczęściarzami, gdyż jest to nieczęsty gatunek. Informacje o częstotkiwości występowania tego gatunku w Państwa okolicy możecie Państwo uzyskać pisząc do p. Anny Kujawy z PAN (tu-adres-email).

Dodatkowo chciałem sprostować, że wewnątrz P.olbrzymiej nie znajdują się żadne nagromadzone gazy, tylko zarodniki. Grzybnia nie może być "ukorzeniona", ew. owocnik może być przytwierdzony do podłoża sznurami grzybni.

Z przyjemnością przeczytam Państwa sprostowanie,
Piotr Perz


Oczywiście Wy też piszcie, coby nie myśleli, że jeden wariat się odezwał :)

ps. Ania, nie masz nic przeciw temu, że Ciebie wkopałem ? Tyś kustoszem bazy :)

#4023
od maja 2003

2006.10.02 09:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Nie mam nic przeciw, ale wolałabym, żebyś w przyszłości najpierw pytał a potem pisał :-)))

#3429
od sierpnia 2002

2006.10.02 10:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Przepraszam i zwrócona mi uwagę przyjmuję z pokorą.

#4024
od maja 2003

2006.10.02 10:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
:-)
i

#691
od kwietnia 2006

2006.10.06 11:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Zychla (konik)
No to i ja znalazłem chwilkę w nowym roku akademickim i napisałem (nic nowego nie dodałem, gdyż Pimpek wyczerpał temat). Cytacik:
Witam,

Nazywam sie Marek Zychla i jestem mykologiem z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Z zainteresowaniem przeczytałem Państwa artykuł "Rekordowo wielka purchawka" i chciałbym podzielic się z Państwem paroma spostrzeżeniami w trosce o dziennikarską rzetelność.

1. Zdjęcie oraz opis odnosza się do innego gatunku grzyba. Langermania gigantea, czyli purchawica olbrzymia.
2. Grzyb ten objęty jest w naszym kraju ochroną gatunkową.
3. Zbierające się w nim gazy... nonsens.
4. O ukorzenieniu możemy mówić w przypadku roślin. Przy grzybach zalecam ostrożność.

Jestem głęboko przekonany, iż zależy Państwu na propagowaniu ochrony środowiska oraz na przestrzeganiu obowiązującego w naszym kraju prawa. Czekam z niecierpliwością na sprostowanie, które pomoże nam wszystkim chronić takie jak ten gatunki.

Pozdrawiam i życzę ogromnych nakładów.

Marek Zychla
----------
Jestem mykologiem, bo przecież mam licencjat! :-)

#1073
od listopada 2005

2006.10.06 11:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Brawo Marek...mają kolejny zimny prysznic...
Dasz chyba znać jaka będzie reakcja (o ile będzie)...Pozdrawiam
i

#695
od kwietnia 2006

2006.10.06 11:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Zychla (konik)
Jasne, ale na maila to nie lubią odpisywać:-) Mam nadzieję, że Wojtek znajdzie sprostowanie w gazecie. Trzymcie się!

#10
od maja 2006

2006.10.06 16:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojciech Tomsia (wojto)
Niestety w dzisiejszym GZC nie ma sprostowania. Zobaczymy, może za tydzień .....
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2006 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji