bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Czerwiec
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Relacje z byłych sezonów « lato 2004 « Sezon 2004 - Kotlina Kłodzka u Pimpka «

#71

no.... zobaczymy jaki to będzie czerwiec. Liczę na koźlarze, borowiki omglone i kurki. No i oczywiście na maślaczki (a może i borowce dęte?). Maślaczki, tak poniewierane przez wielu są dla mnie bardzo smacznym grzybem.

Początek czerwca minął mi bardzo pracowicie. Nie miałem czasu wyskoczyć nawet na popołudniowe (jakie "u"?) zwiady... Postaram się odrobić te zaległości, choć czerwiec jest dla mnie bardzo kosztownym m-cem i będzie trzeba ciężko pracować.

Całą sobotę 5-go czerwca padało.... to dobrze. Proszę jeszcze więcej deszczu i ciepłe noce.

#72

06-06-2004, Niedziela

Wyspałem się porządnie. Żona nie chciała mnie wypuścić z domu na zwiady grzybkowe, twierdząc, że jej też się coś należy :) Poza tym miałem ze szwagierką jechać wysoko w óry heeen nad Gniewoszów, aby zobaczyć jak obodziły w tym roku jagody. A pamiętałem, że tam są brzózki, więc.....

Nad Gniewoszowem żaden grzybek mi się nie pokazał (była z nami moja teściowa), więc pod pozorem obejrzenia jagodowych krzaczków zaproponowałem wyprawę na Pokrzywno. Była już 18-sta, ale udało mi się je przekonać.

Latałem jak mały persching, ale ku mojemu OGROMNEMU zdziwieniu natknąłem się na dwa borowce dęte. Na początku czerwca?? Szok. Ale ponieważ uwielbiam te grzybki to bardzo się ucieszyłem. Wracając z oglądania jagód szybko podskoczyłm w bzezinki i wyszedłem dumnym posiadaczem dwóch koźlarzy pomarańczowożółtych. Na dowidzenia tego dnia, mimo, że była już 20-sta szybki wyskok w Domaszkowie pod bzozy zaowocował trzema koźlarzami babkami.

Wszędzie gdzie byłem było moko. To zapewne po sobotnim deszczu. Jeden z koźlarzy pomarańczowożółtych wyglądał na takiego, który ma ledwie co 20 godzin i jest chyba własnie efektem tego deszczu. Jeśli teraz nie będzie zimno, to we wtorek może będzie coś więcej ?

1 2 5
3 4

#58

Wiesz co, Pimpek? Zawiszczę Ci. clipart{sad}clipart{happy}

#74

08-06-2004, wtorek

Tak sobie policzyłem, że jak już wyżej wspominałem, skoro w sobotę padało cały dzień, w niedzielę było na Pokrzywnie mokro, to dzisiaj trzeba tam zaglądnąć.

Miałem bardzo ciężki dzień w pracy, a za chwilę lecę dalej pracować, mimo, że zaraz będzie 22-ga. Zrobiłem sobie o 17.30 przerwę obiadową. Szybko zapakowałem w siebie kwaśnicę "made by My Wife" i po 18-stej zabrawszy aparat cyfrowy ruszyłem na upragnione grzybaski.

Sobotni deszczyk okazał się tym, czego moje grzybki potrzebowały. Na dzień dobry przywitały mnie trzy maślaczki. One wiedzą, że ja je bardzo lubię :) Rosły przy starych modrzewiach, mimo, że spodziewałem się je dorwać w młodniku. Cóż... Może wolą przebywać w starszym towarzystwie. Potem złapałem jeszcze jednego, więc razem było cztery maślaki żółte. Potem ruszyłem w brzózki. Raz za razem oczy moje cieszył koźlarz babka na przemian z pomarańczowożółtym. Razem uzbierałem poza maślaczkami sześć koźlarzy szarozielonych i osiem koźlarzy pomarańczowożółtych.

Acha!! Zapomniałem dodać, że w Kłodzku mniej, ale w Szczytnej, Dusznikach i Polanicy padał spory deszcz i im wyżej w górach tym obfitszy. Skończył kilka minut przed moim wejściem do lasu. Wszędzie prześlicznie pachniało, było bardzo mokro i tak parowało, że musiałem ściągnąć okulary. Coś czuję, że pojutrze trzeba będzie o 5-tej rano, jeszcze przed pracą wyskoczyć na kozaczki a i może więcej maślaczków się znajdzie?? Oj chyba tak, bo miejscowi mówią, że koźlarze właśnie wysypują!

123
46
1258
79
1011
13


(wiadomość edytowana przez pimpek 09.Czerwiec.2004)

#0

2004.06.09 09:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

wejka
A mozesz Pimpek ususzyc i troche do mnie przemycic? Ale suszone maja byc na sloncu, nie w piecu, bo ja je chce posiac u siebie. Maslaki rosna i rydze, to moze i podgrzybki by wyrosly? A moze sa jakies "nasiona" :)?

#76

10-06-2004, czwartek

Święto. Mam u teściów obiad, więc nie mogę sobie zrobić dnia grzybkowego. A chciałbym taki od 5-tej rano do 20-stej... Obskoczyłbym kilka kozaczkowych miejsc i kilka maślaczkowych..

Rano mgła straszliwa. Takie mleko, że nawet na halogenach jak auto jedzie to go nie widać. Za to w górach przejrzyście i wspaniale widać zalane mgłą miasto.

Grzybki chyba poszły na procesję, bo coś słabo. Maślaki w Kotlinie jeszcze się dopiero niemrawo budzą. Znalazłem 3 sztuki. Do tego przy drodze 3 koźlarze pomarańczowożółte i w zagajniku 2 babki.
Oczywiście warto było bo po nieziemsko ciężkim dniu w pracy jaki wczoraj miałem był mi taki las potrzebny.

1 2
3 4

#77

10-06-2004, czwartek, ciąg dalszy :)

a co! Po obiadku u teściów MYK - i w brzezinkę. Efektem tego wyskoku było 17 koźlarzy brązowych babek i jeden pomarańczowożółty.

1 2
4

po kolacji zaś szybki wyskok do Wilkanowa na oblookanie terenu i przywiozłem 2 koźlarze szare babki i pierwszego w tym roku podgrzybka złotawego (nie mylić z zajączkiem).

3

Wszystko to mnie bardzo oczywiście ucieszyło, część natychmiast oporządziłem do suszenia ale nie obyło się bez pierwszego w tym roku sosiku :) Takiego z pitruszką, cebulką i śmietanką. Mniaaam.

Spałem u teściów i rano do domku i do pracy.

#78

11-06-2004, piątek wcześnie rano

.... jak już pisałem wyżej spałem u teściów. Za późno się obudziłem, żeby iść rano na grzybki, zwłaszcza, że tubylcy chodzą na kozaki przed czwartą !!
Ale skoro przed domem rosną cztery brzózki, to....

1

:)

(wiadomość edytowana przez pimpek 12.Czerwiec.2004)

#79

12-06-2004, sobota

Pobudka o 4.45 i niemiłe zaskoczenie. Nad Kłodzkiem burza, pioruny, deszcz leje niemiłosiernie i straszny wiatr. Więc drzemka do 7.00

Kilka minut po 7.00 było już całkiem ładnie więc trzeba było zadzwonić do Taty czy ma ochotę na wyskok do Trzebieszowic. Jeszcze w środę było tam sucho jak w suszarni pieprzu. Nie rosło nic. Ale już w środę wieczorem popadało i tak co dziennie. A że noce mamy już > 15C to teoria mówi, że coś powinno być :)

Niestety w lesie padało, więc nie mogłem robić foto "live", poza jednym, Taty maślaków. Reszta fotek jest już po zebraniu w domu.

To grzybobranie można nazwać, że przebiegło pod znakiem "jesteś pierwszy !!"

- pierwsze w tym roku dwa podgrzybki brunatne
- pierwszy w tym roku (objedzony przez ślimaki) borowik ceglastopory zwany ceglakiem, poćcem lub gniewoszem
- pierwsze w tym roku pieprzniki jadalne zwane pot. kurkami (oraz egzemplarze pieprznika bladego)
- pierwsze w tym roku gołąbki (4 rodzaje)
- no i pierwszy w tym roku borowik szlachetny, zwany prawdziwkiem

a do tego

- maślaki żółte
- podgrzybek złotawy

1 2 3
4 5
6 7
9 10

Jak widac nie odmówiłem sobie również kilku gałązek pięknie pachnącej mięty.

Fakt, że znalazłem już podgrzybki brunatne bardzo miło mnie zaskoczył.
Tak samo zaskoczyły mnie kurki (a właściwie pisklaczki, he he he) a jeszcze bardziej to, że takich kurek wielkości 1/4 ziarenka grochu zostawiłem dosłownie setki. Przecież jeśli tubylcy ich nie wytną to we wtorek tam będzie rzeźnia !!

O godz. 16-stej...

...za pozwoleństwem żony pojechałem na Pokrzywno. Ledwo weszłem do lasu zauważyłem, że burza i deszcze padające gdzie indziej dzisiaj tutaj nie dotarły. Oczywiście było mokro po poprzednich deszczach, ale widać było, że dzisiaj, a może i wczoraj nie padało.

Przywitał mnie usadowiony tóż przy drodze na poboczu w trawie borowiec dęty. Zaraz potem koźlarze babki oraz pomarańczowożółte. Całkiem możliwe, że to były szarozielone a nie babki, ale jeszcze pewien nie jestem :)

Dwa szaraczki i pomarańczowożółte były grzybkami młodymi, co dobrze zapowiadało grzyboszukanie (bo jeszcze nie jest to grzybobranie) gdy zaczęło lać. I nie przeszkadzałoby mi to za bardzo, gdyby nie fakt, że grzybaski chciałem ususzyć a nie usmażyć. A zanosiło się na to drugie a ja na dodatek miałem być rusztem, bo w ciągu kilku chwil pioruny zaczęły walić gdzie popadnie a mój tel. kom. był dla nich na pewno łakomym kąskiem :). Nie pozostało nic innego jak salwować się ucieczką :( A szkoda :(

11 22
44 55
66 33 77

Generalnie dzień zaliczam do bardzo udanych. Jestem bardzo zadowolony, zwłaszcza, że deszcze padają, noce są ciepłe, pokazują się nowe grzybki a na dodatek za kilka dni będzie pełnia..... no i wówczas się pewnie zacznie!!

#0

2004.06.15 20:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

robi
No witam Mistrza Piotra ;))) Widzę, ze się nie nudzisz w Kotlince? Po porzednim dziadowskim sezonie mam wielką ochotę na rzeź niewiniątek pod postacią całej masy grzybków. Wydaje sie, ze ten sezon jest obiecujący. Moi rodzice przebywają od 3 tygodni w mojej chacie w Zajączkowie, gm. Chotcza, pow. Lipsko, woj. Mazowieckie (byłe Radomskie) i niemal codziennie koszą 30-70 sztuk koźlarzy (głównie babki) i kilka prawdziwków. Niestety 1/3 z wkładką mięsną ;( Ale to i tak nieźle jak na przełom maja i czerwca. Pozdrawiam i jesteśmy w kontakcie.

#92

13-06-2004, niedziela

Ponieważ jutro są (były, bo właśnie umieszczam zaległe fotki) moje urodziny to zjechała się jakaś rodzinka i nie można było nigdzie wyjść z domu na grzybki. Makabra, ale żona prosiła, żebym był grzeczny.
Poszli sobie dopiero po 19-stej więc szybko wyskoczyłem w jakieś brzózki i postanowiłem chodzić "do pierwszej krwi".

No i pierwszy grzybek szybko pękł i zadowolony z siebie i śmiejąc się ze swojej grzybkomanii wróciłem do domu :)

1

#93

14-06-2004, poniedziałek

Dzień koszmarny. U klienta wywaliła się kilkudziesięciomegowa baza Accesa i trzeba było ją ręcznie w HEX edytować, bo cała struktura była pociachana. Koszmar.

Dopiero wieczorem pojechałem do Teściów i teściu mi dał na moje dzisiejsze urodziny to, co rosło u niego obok domu.

A buuu!! Ja też chcę mieć dąb przed domem a z drugiej strony brzózki !!

1 2
3 4

#94

15-06-2004, wtorek

Udało mi się uratować bazę klienta i nie mogłem sobie darować relaksu w lesie. I nie mam na myśli wyskoczenia do lasku z autostopowiczką, tylko GJIBKI :).

No i cieszy mnie bardzo, ponieważ

- malutkie pieprzniki jadalne
- koźlarze szarozielone
- malutkie koźlarze pomarańzowożółte (10 szt, z czego 9 mieści się na
dyskietce dla porównania wielkości - maleństwa)
- mini mini borowiec dęty odmiana żółta
- maślaczki żółte

1 2
3 6 9
4 5
10 13
16 17
19 20
22 14 25
29

#95

16-06-2004, środa

No a co? Nie można chodzić codziennie na grzybki ?
Wielokrotnie ludzie mówią i piszą, że podgrzybki złotawe to są gówniane grzyby. Nie rozumiałem ich, zawsze lubiałem ten gatunek i nadal go lubię. Ale wreszcie zrozumiałem, dlaczego tak myślą!

1 2

No i co? Nie prawda? Gówniane te złotawe :)

Rano o 6-stej wdrapaliśmy się z Tatą już dość wysoko i nasze nogi odczuwały, że mają za sobą kilka km..

8

ale nie było źle. Ba!! Wręcz (jak zwykle, a może mało mi do szczęścia potrzeba) byłem zadowolony.

- podrzybki brunatne
- podgrzybki złotawe
- kurki
- koźlarze babki
- koźlarz chyba babka albo topolowy
- borowik ceglastopory
- maślaczki żółte

5 6
11
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Relacje z byłych sezonów « lato 2004 « Sezon 2004 - Kotlina Kłodzka u Pimpka «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji