bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Kaszuby wiosna - lato 2007
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2007 «
i

#3285
od grudnia 2003

Już nie proszą o deszcz-narazie styknie.
Co prawda nie ma jeszcze borowików i kożlaków ale pojawiły sie w Gdyni (na rynku)kurki.
A poza tym wysyp gęsic majowych-chyba już naumiałem sie je odróżniać od wieruszek :-)


Oczywiście te ładne pieniążki,których nazwy się nie moge dowiedzieć :-(
nawet nie wiem czy są jadalne...


i...pierwsze gąski w tym roku

A co do konsumpcji???Ano to :-)

Po wspinaczce po grzązkiej skarpie trochę emocji i...


będzie co robić...
A z ciekawostek-po ulewach nawet plażę zalało....
i

#3289
od grudnia 2003

W tym roku kompletna porażka smardzowa.Już napewno nie trafię ich.Szukaliśmy wszędzie,gdzie były w poprzednim sezonie i w innych miejscach prawdopodobnego występowania i...zero :-(
A teraz muszę wyskoczyć do Kurortu na rehabilitację-więc raportów nie będzie przez czerwiec-chyba,że bedzie tam dostęp do internetu.Dostęp do grzybów jest-sprawdziłem:-)))
Jakby co to do lipca :-)
i

#264
od listopada 2006

Szkoda, że Ci nie wyszło z tymi smardzami, a ja pewnie jeszcze narobiłem Ci ochoty. Sorry biję się mocno w pierś. Mirki biję się tak mocno, że aż przemocno, przemocno.

Ja jeszcze za murchlami węszyłem w ubiegłym tygodniu, tak dla pewności, że napewno znikły. No i znikły.

Już widzę to kurowanie, miesiąc czasu w jednym miejscu. To pewnie i "pimpkogrzyby" nie ujdą Twojej uwadze. Oj, coś mi się wydaje ,że to chyba będzie najlepiej zbadany pod kątem grzybów kurort.

Miłego grzybowego kurowania!!!

Pozdrawiam

Grzybiorz.

P.S. Te kuracje, to nie z powodu zjedzonych wieruszek???
i

#3293
od grudnia 2003

No to zacząłem kurację-bynajmniej nie z powodu...wieruszek :-)
To jest widok na morze z mojego pokoju-tarasu-balkonu...

Może to nie jest widok zwalający z nóg (dla mnie)...tam za tymi drzewami na wprost już jest plaża...ale na plaży nie ma grzybów :-(
ale w zadrzewieniach i krzaczorach...

majówki np.na resztkach jakiejś sosny nadmorskiej śluzowce

i pierwsze w tym roku KOŻLACZKI-ten widok to pierwszy zabieg w sanatorium :-)






To jest lepsze od słynnej solanki sopockiej i innych naświetleń oraz elektrowstrząsów...
idę na obiad i potem ...spacer:-)))
i

#184
od lipca 2006

2007.06.02 20:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Dandy z Łodzi (dandy)
Mirki, Ciebie to sie jednak grzybki trzymają. To chyba one szukają Ciebie a nie Ty ich:))Gdzie byś nie pojechał to wszędzie one idą za Tobą:))
Ale tak czy inaczej nie ma tego co zmieniać oprócz jednego-dużo, dużo, dużo więcej zdrowia. Myślę, że do tych życzeń dołączamy się wszyscy odwiedzający nasze bio-forum.
i

#3296
od grudnia 2003

Niedziela moja pierwsza przepustka i pierwsze:
Maślaki-widać nie pierwszej młodości:-)


kożlaki pomarańczowe bo babki to już drugie:-)))

pierwsze b.ceglastopore mmmmnnnniam...


pierwsze muchomory jadalne

i mniej jadalne-narcyzowe


pierwsze kurki-pieprzniki jadalne

same dobroci

Więc,Panie Prezesie melduję wykonanie zadania!!!! :-))))

Może dodam,że pierwszy raz jedliśmy kurzawki,purchawki i czasznice...dobre:-)
i

#3304
od grudnia 2003

Pytanie..co to jest?



wiadomo...
a co ja tam robię?To się nazywa ĆWICZENIA ODDECHOWE W TERENIE.
A za mną są wydmy a na nich rosną robinie na których rosną...

...dobrze,że w ośrodku jest psycholog :-))))
i

#275
od listopada 2006

Mirki świetnie sobie wykombinowałeś te "ĆWICZENIA ODDECHOWE W TERENIE"!

Ciekawe jakie następne ćwiczenie "wykminisz" by od psycholog dostać kolejną przepustkę na grzyby?

Nie zdziwię się jak na koniec w karcie kuracjusza (lub jakiejś tym podobnej) pojawi się notka od psycholog: nieuleczalny grzybofiś odmiana kaszubska - pierwszy taki przypadek w regionie/Polsce!

Dalszego miłego kurowania!

P.S. Też bym tak "kminił".
i

#472
od października 2005

Mirki - Ty naprawdę jesteś grzybofiś :-)
Czy Ty ukończyłeś studia mykologiczne? Skąd znasz tyle grzybów? Nie dziwne, ze nawet w maju, nasz Mirki wyuchodzi z dwoma torbami grzybów z lasu :-)
Gratulacje za ceglaka. Jest przepiękny!!!
Co na tej rubini wyrosło? Czy to się też je? :-0
Piszesz muchomor jadalny - ładny, ale jak się zwie?
i

#3319
od grudnia 2003

Znam też gatunki ryb choć nie jestem ichtiologiem...
Znam gatunki grzybów ale nie wszystkich i to jest jedna z przyczyn tego stanu...
Druga sprawa to niepowtarzalność-nie ma dwóch takich samych grzybów nawet w obrębie gatunku.Grzyby są jak ludzie-w sumie tacy sami a jednak każdy z nas jest inny (nawet bliżniacy).Borowik ceglastopory znaleziony nad morzem jest inny niż ten w górach czy na wyżynach czy gdziekolwiek.I to jest fascynujące i jeden z powodów dla których grzyby są ponad rybami...bo szczupak złowiony na Mazurach jest taki sam jak na wyżynach czy gdziekolwiek-nieprawdaż?Okoń to okoń i z każdej wody jest taki sam-no może ciemniejszy i ma np.mięso jadące mułem...
Muchomory pod ceglakiem to czerwieniejące-jadalne.
Co na robinii wyrosło?Nie mów,że nie wiesz...

Żółciak siarkowy-oczywiście,którego się je (młode owocniki)i są super po odpowiednim przyrządzeniu-poczytaj w kuchni.



Pierwszy raz jadłem smażone i dobrze przyprawione (świeże liście bazyli)pychotka :-)
Poszukaj żagwii łuskowatych-teraz jest wysyp-a Jolka Ci powie co z tym zrobić:-)))
Oto one


a to żółciaki na patelni w panierce i przyprawami.
Niedawno słyszałem,że w Gdańsku jest taka bieda,że huby jedzą...:-))))
i

#98
od sierpnia 2006

2007.06.08 21:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Theman (makitheman)
Mirki, jak Ty to przejadasz wszystko? Te zdjęcia żółciaków, Jezusicku ile bym dał żeby spotkać takie drzewo... :) Jak nie przerabiasz, to ja bym Ci podał adres, byś wysłał, ja płacę za przesyłkę ;)
i

#3321
od grudnia 2003

W Krakowie nie ma żółciaków???
Nie przejadam wszystkich,bo się nie da...
Część łupów daję znajomym grzybożercom.A cała mnogość żółciaków zostaje na drzewach i...co jakiś czas nacieszymy nimi oczy.Wysłać do Krakowa?Za daleko...
Lepiej przyjedż do kurortu i połączysz przyjemne z pożytecznym-zjesz żółciaki a potem na plażę:)woda ciepła jak smok:-)

P.S. Poza tym jest słona i mokra:)
i

#474
od października 2005

Jak rozróżnić młodego żółciaka od starego? Chyba widziałem kępę żółciaka - dwa dni temu na peńku w lesie ( jak wracałem z ryb ). W atlasie jest napisane, ze trzeba go obgotować najpierw. Czy od razu solić wodę podczas obgotowywania? W innym atlasie jest napisane - wymoczyć, aby zlikwidować kwaśny smak.
Na Twojej patelni wyglada żółciak tak apetycznie i te kolory - bomba!!!
Acha - ryby oczywiście też są inne :-) Nawet okoń z tego samego stawu, jest onny od swojego braciszka. Nie wiem czy słyszałeś, ale karpiarze, którzy założyli sobie zsadę ''no-kill'' ( nie zabijaj ), potrafią poznać swoje karpie po kilku latach. Mają niejednokrotnie swoje imiona. Na łowisku " Pstrążna " od lat był łowiony "Wielki John", który miał przekroczyć wage 30 kg. Łowiono go często, ale najwyższa waga wskazywała 29,3 kg. Był okres, kiedy po tej wadze Wielki John zmniejszał swój ciężar. W tym roku, został sprzedany do Anglii za jedyne ... 40 000 zł ( czterdzieści tysięcy złotych ).
Oczywiście wagę 30 kg już pobito w rankingu wędkarskim u nas w Polsce. Ale to tylko informacje na marginesie :-)
Dzisiaj idę na rybki - na nockę . Jak będę wracał, pójdę znów przez lasek i zetne tego grzybka ( żółciak ). Zrobię w domu fotkę i pokażę tutaj. Mam nadzieję, że dobry duszek jakiś, zidentyfikuje grzyba i określi jego przydatność konsumpcyjną :-)
No i stanie się. Wirtualny świat popchnie mnie do próby zjedzenia grzyba, którego nigdy bym nie zerwał.
i

#3328
od grudnia 2003

Te na robini sa młodziutkie-te ostatnie zdjęcie na wierzbie to już żółciaki niekonsumpcyjne.Młode kroją sie jak masełko,stare są łykowate :-(
i

#3330
od grudnia 2003

Pierwsze borowiki ponure-takie "atlasowe"

i

#475
od października 2005

Mirki - ile dni na drzewie ma żółciak, aby nazwać go starym? Czy poznaje się starego już po upieczeniu - jak jest łykowaty?
Mam dwa atlasy. Dwa rózne zdjęcia żółcika. Ty też pokazujesz dwa różnie wyglądajace grzyby. Jeden stary a drugi młody. Przygladam sie im i mam taki wniosek:
Stary - krawedzie są już nieregularne - bardzo pofałdowane a nawet strzępiaste. Młode - zaokraglone i równiutkie. Czy to tak należy identyfikować?
Dotykałem tego żółciaka, którgo widziałem w lesie ( dwa dni temu ). Był po prostu kruchym grzybem - łatwo sie łamał o miał bardzo intensywny zapach prawdziwka ( grzybowy ).
No i ostatnie pytanie. Jesli już jest łykowaty, czy wtedy nie nadaje się do zjedzenia? Czy wtedy jest szkodliwy?
i

#476
od października 2005

No i mam pecha. Nie spróbuję żółciaka :-( Był stary i kruchy - rozsypywał sie, wolałem go zostawić. Kilka dni temu był elastyczny, niestety, wtedy nie wiedziałem, że to jadalny grzyb :-))

#3332
od grudnia 2003

Napewno jeszcze trafisz - występują do września...:-)
i

#3337
od grudnia 2003

Zrobiło się borowikowo...
Pierwszy b.usiatkowany niestety w stanie wskazującym na spożycie

Pierwsze borowiki żółtopore (grubotrzonowe)


niektóre dostały z kopa...

ukryte w ściółce ocalały:-)

Poniżej ładnie widać cechy diagnostyczne tego boletusa


I taka historia z wczoraj.Otóż przez owy Ostrzycki Las przemierzała grupa rozstawionych ludzi a jedna z nich obserwowała mnie jak fotografuję.Po sfoceniu borowika usiatkowanego nadzwyczajniej w świecie zerwała go i łup do siatki...
Potem sie wzieła za b.żółtopore.Na moje stwierdzenie,że to są grzyby niejadalne i są gorzkie,pani owa stwierdziłą,że ja sie nie znam i mylę je z goryczakami:-(
Pół godziny szukałem szczęki w ściółce:-))))
Wniosek-tubylcy zbierają wszystkie kolorowe borowiki...
-to może być jedna z przyczyn tego,iż nie mogę znależć tam borowików szatańskich...
Zbieraję też te borowiki...

No cóż,borowiki pozbierali pozostała rozkosz kąpieli...

Woda zajeciepła:-)))
PS.mimo wszystko udało mi sie pozyskać dwa grzyby na eksykaty do zgłoszenia:-))))
i

#479
od października 2005

Zbierają też te borowiki - to słowa napisane przez Ciebie . Kurcze - z fotki trudno zobaczyć jakie mają spody itd. Może napiszesz jakie to ładniutkie dwa grzybki tam rosły?
i

#3341
od grudnia 2003

Borowiki ponure :-)

#480
od października 2005

Nic więc dziwnego, że zbieraja - są jadalne :-)
i

#3342
od grudnia 2003

Atlasy różnie podają...
Jeden zje i nic drugi zje i...kibel pozycja siedząco-kurczowa lub kolankowo-łokciowa albo obie naraz:-)))))

#481
od października 2005

No to mnie zaskakujesz. Czy trafiła Ci się taka przypadłość??
i

#3347
od grudnia 2003

Jakoś nie miałem dotąd dolegliwości z powodu zjedzenia grzybów :-)
tfffuuu-żeby nie zapeszyć:-))))
« » bio-forum.pl « Grzybobranie « starsze wątki (do 03 września 2017) « Archiwum « Archiwum 2007 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji