Jak narazie na północy to są jedyne grzyby naziemne(nie licząc szyszkówek i szyszkogłówek).
Zastanawia mnie ich występowanie,a konkretnie stanowiska.Od dwóch tygodni obserwuje te grzyby i jedyne miejsca,gdzie je można znależć to miejsca naznaczone wszelaką bytnością człowieka.W głębi lasu,z dala od ludzi nie zaznasz piestrzenicy kasztanowatej a wśród "syfu"wyrastają piękne okazy.Czy macie podobne spostrzeżenia?

No tak, trochę bez sensu. To tak jak miejsca, o których wiem, że występują smardze - ogródki i działki ale nie łąki i lasy. Popatrz, jak dobrze ludzie działają na przyrodzę.

Dotyczy to tylko części grzybów, nawet sporej, którym służą zaburzone siedliska. Smardze to typowy przykład.

To tak jak z gołębiami, w dużym mieście pełno a poza miastem nie uświadczysz.

...czego znakomitym przykładem jest starówka gdańska i jej "obtakane"zabytki.

Tudzież wszystkie inne starówki także w Lublinie.
Tutaj także wśród starych murów znaleźć można najróżniejsze gatunki grzybów, zaczynając od pleśni a kończąc na nieznanych mi malutkich grzybkach z kapelusikami (widzialam w ubieglym roku, w tym - jeszcze nie)

U mnie pod blokiem można znaleźć pierścieniaka wybujałego, czernidłaka kołpakowatego, zimówkę aksamitnotrzonową, boczniaki ostrygowate, jakieś tęgoskóry, szaroporkę podpalaną, czernidłaka gromadnego, raz mi jakaś pieczarka wyrosła koło ogrodzenia...
Trochę tego jest, w tym kilka jadalnych :-)
Smardzów niestety u nas nie ma, nigdzie nie spotkałem :-(

Maciek, cyt:
"raz mi jakaś pieczarka wyrosła koło ogrodzenia... "

Maciek, mnie pieczarki namiętnie wyrastają w mieszkaniu w doniczce z juką ...
Też żałuję, że to nie smardze...
:o)

No, też tak bym chciał... Własna hodowla pieczarek... :-)
Ale koło bloku to jeszcze nic! Lepiej jest koło mojej szkoły prawie w centrum Lublina. Rosną tam:
Maślaki żółte
Czernidłaki kołpakowate
Boczniaki ostrygowate
Pieczarki płaskie
Pieczarki żółtawe (obydwie trujące)
Czernidłaki gromadne

jakieś nadzrewne, łuskwiako-maślanko podobne
Cała masa innych niezidentyfikowanych.

Dzisiaj nawet mi się śnił sen z tym związany, ale więcej w temacie "grzybowe sny". :-)

Maciek...a która to jest Twoja szkoła....????
:o) :o) :o) :o) :o) :o) :o)

Gimnazjum nr 10, ale niestety w tym roku je opuszczam. Więcej szkolnych grzybów już nie będzie.

Maćku, będą szkolne, ale teraz już licealne - czyli o piętro wyższe, znaczy się ciekawsze, rzadsze itd :-)

Co do gołębi u nas dominuje sierpówka, następnie grzywacz który bardzo odażnie i licznie wszedł do miasta,nierzadki jest siniak i turkawka, natomiast "starówkowego" synantropa nie uświadczysz, bo brak takiej zwartej, starej zabudowy czyli wolnej niszy ekologicznej.

"Starówkowicze" na starówkach taką niszę znalazły, i umiały ją perfekcyjnie wykorzystać - stąd ich zatrzęsienie.

cyt:
"Maćku, będą szkolne, ale teraz już licealne - czyli o piętro wyższe, znaczy się ciekawsze, rzadsze itd :-) "

Zależy jeszcze jakie licea wchodzą w grę. Słyszałam, że w Staszicu grzyby można znaleźć w budynku, Zamoyski natomiast jest tak odnowiony, że grzyba już nie uświadczysz....Chyba, że na starych drzewach przed budynkiem....
:o)

Żadne z tych, raczej liceum nr 9. Tam w okolicy jest trochę drzew :-)

Ale chyba większość topoli....
:o)
Chociaż mogą się znaleźć przecież np. jakieś boczniaki...
:o)

-----------------------------------------------------------------------------
Słyszałam, że w "dziewiątce" grzyb rośnie pod podłogą sali gimnastycznej...
:o)