W tytułowych Graboszycach k. Zatoru bywałem jedynie w 2015 roku i to aż trzy razy. Czas było sprawdzić jak to wygląda teraz. Park i figury są w dobrym stanie. Wciąż stoją na swoich miejscach.











Jest grota Lurdzka.



Jest dekalog.



W dalszą część parku prowadzi ten łuk. Widać także wieżę widokową.



Ze wieży zerkamy na rybę. Jest mniej czytelna niż trzy lata temu.



Następnie zerkam w stronę kościoła.



Teraz zerkam w stronę kościoła w taki sposób, aby na pierwszym planie były róże.





Woda w sadzawkach jest bardzo żyzna.



Kwitnie żabieniec babka wodna - Alisma plantago-aquatica.



Wciąż są tutaj żaby zielone. Znaczy się niechcący uzyskano pewien efekt ekologiczny.



W dalszym ciągu istnieje tablica, która mówi o celu i źródle finansowania tego przedsięwzięcia.



Zerkamy do wnętrza kościoła. Tu nie zaszły zmiany.









Na dziedzińcu kościoła znajduje się miejsce pochówku dziedzica tutejszych dóbr.





Oto kościół widziany z dziedzińca.



Pod kościołem leży coś z piaskowca.



Za kościołem był staw. Teraz wody w nim brak.





Wchodzę na środek i zerkam w stronę kościoła.



Następnie bohaterem dłuższej sesji zdjęciowej uczyniłem ostrożeń warzywny - Cirsium oleraceum.







Odchodzimy, wracamy do samochodów. Oto widok kościoła od strony północnej.



Oto widok pobliskich zarośli.