Tego dnia do Urzędu Miejskiego w Chrzanowie dotarła informacja, że od strona Chrzanowa na terenie Jaworzna pojawiło się dziwne zanieczyszczenie. Zasadniczo istnieje prawie zerowe prawdopodobieństwo zanieczyszczenia tej chimerycznej rzeki z tego terenu, ale sprawdzić trzeba było. Na początku dla orientacji wycinek mapy firmy Compass.



Najdalej na wschód wysunięte źródło rzeki znajduje się w Trzebini, w górach Luszowskich w rejonie ulicy Podmokła. Na odcinku wykropkowanym rzeka płynie tylko wiosna lub po okresie bardzo długich opadów. Tego dnia ta część koryta rzeki była sucha. w obrębie lasu i do polnego przedłużenia ulicy Ciężkowickiej rzeka jest wpuszczona w kanał. Dalej na granicy Jaworzna i Chrzanowa aż po zwarty las jest skanalizowana. Wszystko to kończy ponor znajdujący się tuż za linią kolejową. Na całym chrzanowskim i chrzanowsko -jaworznickim odcinku rzeki brak jakichkolwiek producentów zanieczyszczeń.
Zatem stoję na mostku w ciągu ulicy Ciężkowickiej. Zerkam na lewo.



Zerkam na prawo, znaczy się w górę Łużnika.



Spoglądam w dół. Rzeka nie płynie.



Są tylko wysychające kałuże pokryte tęczowym filmem.







Oto kolejny odcinek zasadniczo suchego koryta.



Oto kolejna grupa kałuż pokrytych tęczowym filmem. Naturalne woski czy resztki oleju napędowego zgubionego podczas koszenia łąki trudno powiedzieć.









Oto kolejny widok doliny.



Oto kolejna seria wysychających kałuż.







Tutaj tęczowa iryzacja jest bardzo wyraźna.





A dalej bez większych zmian.





Ponownie zerkamy na drugi koniec łąki.



Oto kolejna kałuża. Woda w nich może pochodzić z drenażu łąki jako takiej.



Oto kolejna para analogicznych ujęć.





Mijamy cypel lasu znadującego się na lewo od potencjalnego koryta Łużnika. Las na pagórku to Chrząstówka.



W tej okolicy koryto Łużnika jest suche.



Suchy jest także potencjalny prawobrzeżny dopływ Łużnika.





I jeszcze jedno spojrzenie w górę Łużnika.



Zawracamy w stronę ulicy Ciężkowickiej.



Oto widok odcinka rzeki od ulicy Ciężkowickiej po las.



Teraz po drugiej stronie mostu jest nieco więcej wody.



Koryto wyznacza linia krzewów.



W ich cieniu skrywają się kałuże czystej wody.





Wkrótce potem koryto staje się suche.







Oto kolejne zarośla. Dominuje olsza czarna - Alnus glutinosa.



Tutaj także brak wody i to zdecydowanie.







I tak dotarliśmy do drugiego mostku aby przekonać się, że tutaj wody zdecydowanie brak.









Zatem Chrzanów nie mógł mieść nic wspólnego z zanieczyszczeniem Łużnika na terenie Jaworzna.