Tym razem opowiem o miejscu, którego szczegółową lokalizację postanowiłem utajnić i to niekoniecznie ze względu na RODO. Ogród jest o tyle ciekawy, że w przypadku spotkanych tutaj gatunków aż cztery razy musiałem prosić o pomoc. Generalnie jest to gdzieś na południe od Urzędu Miejskiego i biegnącej tutaj ulicy Grunwaldzka ale na północ od drogi 79. Moja przygoda z tym miejscem zaczęła się od prośby o oznaczenie rośliny, którą właściciele otrzymali z Ukrainy. Jeszcze tego samego dnia dzięki pomocy ustalono, że jest to powojnik rurkowaty lub jak kto woli powojnik barszczolistny - Clematis heracleifolia. Przygotowujac się do zadania pytania wykonałem bardzo długą sesję zdjęciową. Na początku widok ogólny i liście.





Potem charakterystyczne owoce na szczytach pędów.







Oto kolejna mozaika liści.



Oto owoce w kątach liści na łodydze.



Oto inny osobnik tego gatunku.





I jeszcze spodnia strona blaszki liściowej.



Drugim gatunkiem dość trywialnym jest uczep rózgowaty - Bidens ferulifoilia.





Trzecim gatunkiem a drugim, o który musiałem zapytać jest Pallenis maritima.







Mocnym akcentem w ogrodzie są begonie bulwiaste - Begonia x tuberhybrida.



Bohaterem kolejnej długiej sesji zdjęciowej jest skrętnik - Streptocarpus saxorum. Wysoce prawdopodobna odmiana to Concord Blue. Dzięki za potwierdzenie i uzupełnienie.











W ogrodzie znajdują się także drzewa i krzewy ozdobne. Oto owocująca magnolia - Magnolia x soulangeana.





Jest także ponad dwu metrowa sośnica japońska - Sciadopitys verticillata.





Kolejny ładny kwiatek to fuksja magellańska - Fuchsia magellanica.





I jeszcze hortensja dębolistna - Hydrangea quercifolia.



Czwarty oznaczony gatunek to wiciokrzew chiński - Lonicera pileata.





I na zakończenie po prostu pysznogłówka dwoista - Monarda didyma.



Oczywiście na zimę gatunki wrażliwe wracają do domu, aby przetrwać niekorzystną dla nich porę roku.

Ta fuksja wygląda na coś z kręgu Fuchsia triphylla, stawiam na bardzo starą odmianę Thalia. Ona raczej nie zimuje, to na pewno rośnie w gruncie..?

Dzięki za sugestię. Co więcej po przejrzeniu dostępnych wizerunków jestem skłonny się zgodzić z tym oznaczeniem. Właścicielka ogrodu na wszelki wypadek przenosi ją na zimę do domu. Ten ogród będzie lepiej badany w przyszłym sezonie wegetacyjnym.