Rozpoczął się remont linii kolejowej przebiegającej przez Chrzanów. Na odcinku pomiędzy ulicami Sienna i Krakowska było kilka wiaduktów, przepustów pod nasypem. Teraz mają one zniknąć. Zatem był najwyższy czas aby je kompleksowo udokumentować. Zaczynam w miejscu gdzie ulica Sienna wpada pod linię kolejową. Po drugiej stronie mamy skrzyżowanie ulic Fabryczna, Borowcowa, Podwale.
Miejsce to fotografowałem nader często, zatem skupiłem się na żółtym poroście z kamieni dolomitowych. To liszajecznik - Candelariella.
Następnie przeszedłem na druga stronę ulic Borowcowa - Podwale i spojrzałem na nasyp linii kolejowej.
Teraz w rejonie stacji paliw przyjrzałem się drzewu z mchem. To szurpek przeźroczysty - Ortotrichum diaphanum.
Idę dalej wzdłuż linii kolejowej.
Dochodzę do kolejnego omszałego drzewa. To jesion - Fraxinus angustifolia ssp. oxycarpa.
A mech to szurpek przeźroczysty - Ortotrichum diaphanum.
Teraz osiągam wiadukt w ciągu ulicy Świętokrzyska. Ten jeszcze zdaje się być niezagrożonym.
Tutaj po raz kolejny fotografuję dolomit diploporowy a dokładniej miejsce po kolonii cyjanobakterii.
Czarne porosty w różnych miejscach tego muru póki co uznaję za brodawnicę czarniawą - Verrucaria nigrescens. Wydaje się, po konsultacji, iż bezpieczniej będzie określić go jedynie jako coś czarnego z rodzaju Verrucaria.
Idąc dalej, trzymam się podstawy nasypu linii kolejowej. Porastają go zarośla z klonem jesionolistnym w roli głównej.
I tak osiągnąłem wiadukt w ciągu ulicy Kadłubek. To już jest ogrodzony plac budowy.
Tutaj będzie sporo geologii. Oto pierwszy blok dolomitu diploporowego z powierzchnią spatynowaną oraz samoistnie oczyszczoną poprzez odpadnięcie części wierzchniej.
Oto drugi kamień z granicą pomiędzy patyną a świeżym przełamem.
W górnej części tego bloku pojawia się siateczka związków żelaza. Dawno, dawno temu w odległym triasie tutaj rozwijały się maty glonowe z cyjanobakteriami w roli głównej.
Centralna część kamienia jest silnie krystaliczna, barwy kremowej.
Trzeci kamień posiada w swojej strukturze większe płaty związków żelaza. Geneza jak przy poprzednim kamieniu.
Czwarty kamień zdaje się być zbudowany z krystalicznych płytek dolomitu.
Czarne ślady to raczej brud niż porosty.
Idę dalej. Nasyp linii kolejowej jest częściowo golony.
Wiaduktu w ciągu ulicy 29 Listopada już nie ma. Więcej nie udało mi się sfotografować.
Powoli zbliżam się do końca tej trasy. Mijam klony srebrzyste - Acer saccharinum opanowane przez jemiołę - Viscum album. Liczę się z tym, że i ten widok może przejść do historii.
I na koniec wiadukt pod ulicą Krakowska.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 16.stycznia.2021)