Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2021-04-11 Z Chrzanowa do Jaworzna, bardzo wielka włóczęga - część 4
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2021 «

#18878
od września 2006

2021.04.16 21:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Idziemy dalej w kierunku północnym. Mijamy samotną póki co kępę rdestowca - Reynoutria japonica.



Teraz na tak jakby uprawianym polu uprawnym znajdujemy pędy sorga - Sorghum.







Zielonym akcentem jest po prostu gwiazdnica pospolita - Stellaria media.





I tak osiągamy skraj lasu w typie boru.





Wkraczamy do wnętrza.



Osiągnęliśmy rejon doliny Łużnika. Na razie ruszamy na zachód.







Zielonym akcentem jest czeremcha pospolita - Padus avium. W terenie wydawało mi się, że to czeremcha amerykańska - Padus serotina.



Gnamy dalej. Las w ostateczności można uznać za "bór niezbyt świeży".







Kolejny zielony akcent to płozik dwuzębny - Lophocolea bidentata.







Idąc dalej w obrębie boru zauważamy martwe drzewa.



Teraz schodzimy do doliny Łużnika.





Jesteśmy pomiędzy olszami czarnymi - Alnus glutinosa.



Teraz osiągamy lewy brzeg Łużnika. Idziemy z jego biegiem trzymając się lewego brzegu.





Są ślady aktywności dzików czterokołowych.



Dalej jest to samo.









Bliżej skraju pojawiają się bardziej zwarte zarośla.





Oto lokalne tak jakby starorzecze.



Oto główny nurt rzeki.



Teraz przechodzimy pomiędzy rozlewiskiem starorzecza a głównym nurtem.







Oto kolejne migawki ze starorzecza.





Oto skutek aktywności dzików czterokołowych.



I tak docieramy do głównego nurtu Łużnika, które zostało tutaj tak jakby ucywilizowane.





I tak osiągnęliśmy zmodernizowany odcinek linii kolejowej. Tu zaszła radykalna zmiana.





Chociaż mogłem skorzystać z przejścia dla pieszych i pojazdów wielce nieroztropnie poszedłem przepustem dla rzeki. Trochę się umoczyłem, ale warto było.



Oto Łużnik po zachodniej stronie linii kolejowej. Też został ucywilizowany. Przy okazji wycięto sporo okolicznych drzew.





Dalej ciek jest wyrównany. Szukamy ponoru, bo to o niego chodziło od samego początku tej wielkiej włóczęgi.







Ponoru nie ma. "Zniknieto" go.





Zerkamy za siebie. To było gdzieś tutaj. Zawsze z jego krawędzi widać było linię kolejową.



Ponor jest tutaj, rzeka wpada pod ziemię. Trochę mu zejdzie a znowu się ujawni.





A dalej koryto jest suche, piaszczyste. Być może rzeka przez jakiś czas tędy płynęła, dopóty, dopóki trzymał mróz. W okolicy wciąż znajdują się sadzonki pokryte siatkowymi workami.





« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2021 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji