Zostało nam około 20 metrów do spotkania Wąwolnicy z Przemszą. Przemsza znajduje się po prawej stronie zdjęcia.



Teraz mamy obie rzeki, których złączenie zasłania głóg - Crataegus.





Oto wierzchołek złączenia obu rzek. W tym miejscu widać, że za powstrzymanie płynięcia Wąwolnicy odpowiada podwyższony poziom cieczy w Przemszy.



Zielona plama na szczycie wierzchołka to pokrzywa - Urtica dioica.





Teraz zerkam dalej z biegiem Przemszy. Wyraźnie widać, że jest tam ciecz o wysokiej zawartości wody.



Teraz ruszam w górę rzeki idąc oczywiście jej lewym brzegiem.



Po drodze mijam suchy pęd dziewanny drobnokwiatowej - Verbascum thapsus.





Idąc dalej zauważam drzewa podcięte przez bobry.





Są tutaj kolejne krzewy głogów - Crataegus.





W zaroślach skrywa się bluszczyk kurdybanek - Glechoma hederacea.





Idę dalej.





Są ślady aktywności dzików.



Teraz bohaterem bardzo długiej sesji zdjęciowej jest pięciornik piaskowy - Potentilla arenaria. Oto pierwsza roślina.











Oto druga roślina.





Zbliżam się do wału przeciwpowodziowego. Zapewne cały ten teren pełni rolę terenu zalewowego.







Wchodzę na wał. Zerkam na Przemszę. W oddali widać wieżę kościoła w Dziećkowicach.



Idziemy dalej. Widać też most przez który przeprawię się na drugą stronę rzeki.



Zbliżamy się do mostu.









Jesteśmy już na linii kolejowej i zerkamy na północ.



Za chwilę wejdę na most i rozpocznę przeprawę.



I w końcu widok mostu od strony Mysłowic. Cała trasa miała niecałe 400 metrów długości.