W drugim etapie naszej wyprawy udaliśmy się do tytułowego miasta. Zaparkowaliśmy na rynku i poszliśmy do kościoła.
Minęliśmy zielony tłumek.
Minęliśmy remontowany pałac.
Weszliśmy do kościoła. Oto kilka migawek z wnętrza.
Wracamy na rynek.
Zauważamy kwietnik.
Zauważamy tęczową rybę jako logo Doliny Karpia.
Potem była dłuższa przerwa na kawę i coś. Byliśmy w lokalu, którego sala znajduje się znacznie poniżej płyty rynku. Kontynuujemy wyprawę. Schodzimy w dół ulicą Różana.
Dalej przy ulicy Kościuszki mijamy narastający problem pod postacią jesionu wyniosłego - Fraxinus excelsior.
W końcu ulicą Kościuszki schodzimy do skrzyżowania z ulicą Krakowska.
Tutaj znajduje się kapliczka ze świętym Rochem, patronem miasta.
Tutaj też trafił się kielisznik zaroślowy - Calystegia sepium.
Oto ulica Krakowska, ruszamy nią za wschód. Zauważamy coś w rodzaju masakry piłą mechaniczną.
W sąsiedztwie tutejszej stacji paliw natrafiamy na bardzo obfite skupisko przymiotna białego - Erigeron annuus.
Znaczącą domieszkę stanowi tu werbena pospolita - Verbena officinalis.
Jest tam też rzepicha leśna - Rorippa sylvestris.
Teraz przechodzimy na drugą stronę ulicy Krakowska.
Ruszamy na północ w stronę linii kolejowej idąc pomiędzy ostatnimi zabudowaniami a sporym uprawianym polem uprawnym.
Mijamy łopian pajęczynowaty - Arctium lappa.
Bohaterem dłuższej sesji zdjęciowej jest barszcz. Z daleka widać było zielonkawą poświatę, ale jest to tylko Heracleum sphondylium.
Uprawiane zboże to pszenica.
Nieco dalej napotkaliśmy orzech włoski - Juglans regia.
Naszym celem jest przepust pod linią kolejową.
Teraz mijamy okazy barszczu zwyczajnego - Heracleum sphondylium wysokie na około 2 metry. Ich kwiaty są wyraźnie bielsze od poprzednika.
Kolejny kwiat to dziewanna pospolita - Verbascum nigrum.
Dalej idzie wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare na tle nostrzyku białego - Melilotus albus.
I na zakończenie tego odcinka stojąc przy linii kolejowej zerkamy za siebie.