bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
2009.10.17 Sprawozdanie z wyprawy do Trójkąta - część 2
« »
Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2009 «

#2513
od września 2006

2009.10.17 Sprawozdanie z wyprawy do Trójkąta - część 2 #1

2009.10.23 23:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Kontynuuję opis wyprawy do Trójkąta, który nie jest trójkątem. Od tej chwili zaczyna się powrót, ponieważ do tego skądinąd magicznego miejsca dotarliśmy w pierwszej części. Patrz - https://www.bio-forum.pl/messages/3280/286327.html
Teraz będziemy wędrować pod prąd lewym brzegiem bardzo czarnej Czarnej Przemszy. Przez ten teren wiedzie kolejna część sosnowieckiej trasy turystycznej. My jednak na początek wybraliśmy koronę wału przeciwpowodziowego. Widać jak koryto rzeki wypełnia czarna ciecz. Jest ona nader ciepła i dlatego nad nią unosiły się kłęby pary.



Na obu brzegach zalegały zwały powalonego obfitymi opadami śniegu rdestowca japońskiego - Reynoutria japonica.





W upalne dni nad rzeką panuje swoista atmosfera. Dawno, dawno temu, w odległym PRL - u standardowym wyposażeniem spacerowicza powinna była być maska przeciwgazowa. Teraz możemy spokojnie podziwiać zaskakujące efekty kolorystyczne. Oto czarna ciecz, zielonożółty klon jesionolistny - Acer negundo i bardzo biała brzoza brodawkowata - Betula pendula.



Wał był miejscami bardzo zarośnięty, chociaż logiczniej byłoby właśnie tędy poprowadzić szlak turystyczny. Okresowe wykaszanie wyszłoby wałowi na dobre.



W zielonym tłumie wypatrzyliśmy kościenicę wodną - Myosoton aquaticum - jak sądzę.



Z wału widoczne są niektóre prawobrzeżne dopływy rzeki wzdłuż której wędrujemy. Oto jeden z nich.



Kiedyś w tej okolicy, nad jednym z takich dopływów znajdowała się kładka po której można było, chociaż z duszą na ramieniu, przeprawić się na drugą stronę. Teraz jest to niemożliwe. Na wszelki wypadek na rurze zainstalowano zapory przeciwko idiotom.



Szlak szlakiem, ale mieszkańcy Niwki muszą coś robić ze śmieciami.





Wspomniana dopiero co kładka znajdowała się nad tym prawobrzeżnym dopływem Czarnej Przemszy.



Teraz można stąd kontemplować ten widok.



A kładkę zlikwidowano, bo była niebezpieczna. Jakoś nikt nie wpadł na pomysł, że można było ją wyremontować. Tedy idziemy dalej. Teraz już wybraliśmy drogę poniżej wału. Oto widok ognistego sumaka octowca - Rhus typhina.



I kolejna forma gospodarki odpadami realizowana przez mieszkańców Niwki - Modrzejowa. Tym razem cel był szczytny - utwardzenie drogi.



A oto kolejne barwy jesieni. Żółto-zielony klon jesionolistny - Acer negundo.



I jeszcze raz ostra akcja protestacyjna przeciwko wysokim kosztom legalnego pozbywania się odpadów. Pewnym przerywnikiem jest zbliżenie liści topoli białej - Populus alba. Występuje ona tutaj dość często.







Na omawianym szlaku jedną z atrakcji jest cmentarz żydowski. Tuż przed nim ciekawą ozdobę stanowi słonecznik bulwiasty - Helianthus tuberosus.



A teraz kilka migawek z samego cmentarza. Tutaj znajdują się osobliwe macewy nawiązujące swoim kształtem do drzewa życia.









A ponad zadrzewieniami zza cmentarza wyłania się wieża mysłowickiego kościoła ewangelickiego.



Do Mysłowic przeszliśmy korzystając z torowiska linii tramwajowej. Zauważyliśmy, że ludność miejscowa również korzysta z tego traktu.



A na lewym brzegu Czarnej Przemszy mamy kolejną topolę białą - Populus alba.



I na zakończenie tego etapu wycieczki możemy spojrzeć na ciemną ciecz. Widać nie jest toksyczna, skoro kaczki krzyżówki swobodnie po niej pływają.





To była druga z ośmiu części tego sprawozdania - cdn.
« »
Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2009 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji