bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
2009.11.21 - Dolina Łużnika
« »
Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2009 «

#2759
od września 2006

2009.11.21 - Dolina Łużnika #1

2009.12.08 22:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Trzecim etapem naszej wycieczki było przejście przez las na pograniczy Chrzanowa i Jaworzna. Granica miast biegnie tutaj teoretycznie wzdłuż doliny rzeki Łużnik, ale autorzy różnych map mają w kwestii jej rzeczywistego przebiegu odrębne zdanie. A my rozpoczynając naszą wędrówkę spójrzmy na jedną z map firmy Compass.



Początkowo wędrujemy ekotonem wzdłuż lasu sosnowego i pól opanowanych przez nawłocie - Solidago.





Wysypiska śmieci już tutaj nie ma, ale pewne ciągoty do podtrzymywania lokalnej tradycji pozostały.



Sam las jest typowym zgrupowaniem drzew bez wyraźnych inklinacji fitosocjologicznych.





Tym nie mniej czasami trafiają się ciekawe przypadki, takie jak ta sosna - Pinus sylvestris.



Interesująca nas dolina Łużnika znajduje się po prawej stronie tej drogi.



W szerokiej maksymalnie na około 100 m dolinie królują olsze czarne - Alnus glutinosa a rzeka wyczynia tutaj najdziksze swawole. Co ciekawe, nikt jej nie przeszkadza.









Oprócz głównego nurtu są tutaj poboczne strumyki, które łączą się z głównym w wyjątkowych okolicznościach.









Niestety, znajdziemy tutaj także i takie obrazki.



Ten ols to bardzo ważny rezerwuar wody dla tej okolicy.







Tym nie mniej znajdujący się nieco powyżej trzech metrów od doliny las sosnowy sprawia wrażenie bardzo suchego.



A oto kolejne widoki z wilgotnej doliny. zbliżamy się powoli do linii kolejowej.







A teraz oglądamy rzekę tuż przed linią kolejową. Czasami, nawet jeśli jest w niej sporo wody na dopiero co pokazanym odcinku tutaj może jej nie być.



Tego dnia przepłynęła nawet pod linią kolejową.



Na początek utworzyła malownicze zakole.



Potem wartko popłynęła dalej.



Kolejnym etapem jej wędrówki jest ponor. Gigantyczna dziura, w której ginie większość jej wody. Tego dnia ta ważna dla ziemi chrzanowskiej i Jaworzna osobliwość została zamieniona na wysypisko śmieci.





Na szczęście Łużnikowi starczyło wody aby popłynąć do kolejnej dziury.



Tutaj jednak woda definitywnie znikła wsiąkając w grunt u podnóża kaskady.



A na górze w lesie można było oglądać tę powaloną jabłoń domową - Malus domestica.





Tę okolicę opisywałem dość wyczerpująco wiosną tego roku na jaworznickim portalu społecznościowym. Szukajcie, może znajdziecie.
« »
Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2009 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji