Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2010-05-08 Lekcja przyrody w Żarkach - część 2
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2010 «

#3298
od września 2006

2010.05.13 06:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Kontynuujemy naszą wędrówkę po okolicy Żarek k. Libiąża, chociaż formalnie rzecz biorąc znajdujemy się teraz na terenie gminy Babice. Na południe od popadającego w ruinę młyna znajduje się spore rozlewisko. Jego twórcami są bobry, które gdzieś w jego środkowej części przegrodziły rzekę Chechło. Mapka jest cytatem z mapy firmy Compass.



Tego dnia mogliśmy podziwiać tylko jego wschodnią krawędź.



Skarpa ma tutaj kilka zakoli, odpowiadających historycznemu korytu rzeki, dlatego rozlewisko tworzy tutaj malownicze zatoki. Na jego wodach pływał jeden łabędź.



Teren pozornie jest dziewiczy, rzadko uczęszczany. Te leżące na brzegu butelki o czymś świadczą. W najlepszym wypadku o bardzo wysokim stanie wody, która tutaj wyrzuciła je na brzeg.



Teraz widać, że znajdujemy się blisko młyna.



Teren dla przeciętnego spacerowicza jest niedostępny.



I kolejne butelki wśród turzyc, prawdopodobnie Carex elongata.



Małe zatoczki są teraz spokojne.



Na powierzchni cieczy, zawierającej zaskakująco sporo wody doskonale czuje się rzęsa - Lemna minor. Daleko od brzegu rosła również pojedyncza czermień błotna.



U podstawy pni zatopionych olszy czarnych rozwijają się charakterystyczne kępy z dominacją turzyc.





Kiedy zatrzymaliśmy się w tym miejscu na dłużej łabędź niemy podpłynął bliżej, ale udawał, że nie zamierzał pozować, tylko właśnie w tym miejscu znalazł coś smacznego. Sinozielone, szablaste liście to pałka szerokolistna.



W przewężeniu doliny okazało nam się szerokie Chechło. Niestety, sielski nastrój psuł delikatny aromat odległej trzebińskiej rafinerii. Zadaniem eksperta to niekoniecznie świeża dostawa, tylko wynik wypłukiwania bardzo dawnych depozytów z dna oraz brzegów.



Intrygująco wyglądał archipelag wysepek w korycie rzeki.





Poza wysepkami były też większe wyspy.



A oto charakterystyczny dla takich rzek efekt odbicia, w postaci wyraźnego ostrego zakosu.



Ale drugie koryto, bliżej skarpy sączyło się leniwie. W jego nurcie mamy kolejny archipelag wysepek.



A teraz odrywamy się od wody. Na suchej piaszczystej skarpie zakwitła roślina, która bardzo dawno temu nazywała się po prostu przytulią wiosenną.



W wodzie spore łany tworzył szczaw lancetowaty - Rumex hydrolapathum.



Dominowała jednak pałka szerokolistna.



Nawiązując do najsłynniejszych polskich bagien, a porównania nasuwały nam się co i rusz, można powiedzieć, że każdy ma taką Biebrzę, na jaką go stać.

(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 13.maja.2010)
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2010 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji