Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2010-07-08 Chrzanów, drugia raz w siusiającym lesie
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2010 «

#76
od czerwca 2010

Tego dnia jadąc rowerem do Żarek oraz Gromca w celu fotografowania gniazd bocianich zatrzymałem się na chwilę przed przecięciem się ulicy Powstańców Styczniowych z linią kolejową do Oświęcimia. Chociaż od pierwszej wizyty w tej okolicy upłynęło sporo czasu woda wciąż się sączyła i płynęła drogą. Na początek jednak mapa firmy Compass. Fotoreportaż dotyczy niebieskiej kreski. Drogą oznaczoną żółtym kolorem pojechałem po prostu dalej.



Ciek jest bardzo wyraźny.



Wydaje się, że wody, która chce opuścić ten las jest sporo.







Dla odmiany struga która płynęła wzdłuż drogi biegnącej równolegle do linii kolejowej była sucha.



Poza tym niewiele się zmieniło. Opony wciąż tutaj są.



Jeziorko, które znajdowało się po prawej stronie drogi wyschło.



Barwnym akcentem w tym zielonym tłumie była tojeść pospolita - Lysichachia vulgaris.



Na dnie osuszonego jeziorka znajdują się resztki mułu, co świadczy, że woda odeszła stąd dopiero co.





A oto delikatny sałatnik leśny - Mycelis muralis.



Ozdobą tego lasu są wiesiołki dwuletnie - Oenothera biennis. Nieco ponad ćwierć wieku temu Krzysztof Rostański udowodnił, że gatunek ten, wbrew powszechnemu mniemaniu nie trafił do nas z Ameryki Północnej. Oczywiście szereg gatunków tego rodzaju to amerykanie, ale akurat nie ten.







Aby pójść dalej trzeba koniecznie minąć ten skład części samochodowych, pouczony przez pensjonariuszy trzebińskiego "Sanatorium pod Klepsydrą", świadectwo istnienia gdzieś w tej okolicy złodziejskiej dziupli.



A dalej droga jest już śliczna, buchająca zielonością.





Na granicy lasu i linii kolejowej można spotkać takie pokręcone sosny.



Jest i sosna ze złamanym fragmentem korony.



Wiesiołków ci tutaj dostatek.



Powoli zbliżamy się do przejazdu pod linią kolejowa. Teraz mamy z górki.



A oto i sam przejazd kolejowy.



Pod nim płynie kolejny ciek, nie mający związku z tym, który dopiero co obserwowaliśmy.



Jest on zasilany z lasu, którym jakby co doszlibyśmy do Kroczymiecha.



A w tym przypadku mamy do czynienia z ciekiem bardziej stałym. Tutaj nawet rozwinęły się kolonie bakterii żelazistych.



Tutejsze lasy porastają ciągi wydm oraz niewielkich pagórków dolomitowych. Wszystkie obniżenia pomiędzy nimi są co najmniej bagnami. Mamy takie uczucie, że powrót wody tu i ówdzie to nie tylko wynik intensywnych opadów, które skutkowały powodziami ale i sygnał pewnego powrotu do przeszłości, czyli odbudowa historycznych źródeł w związku z zaprzestaniem korzystania z lokalnych ujęć wody.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2010 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji