To była pierwszy wakacyjny czwartkowa wędrówka. Od tej chwili aż do końca wakacji czekam w Muzeum w Chrzanowie do czwartej po południu a potem gdzieś idę. W reklamie tych wycieczek ostrzegłem, że spacery, podczas których będziemy się posiłkować publicznymi środkami komunikacji trwać będę do zmroku lub nieco dłużej, o ile zapędzimy się tam, gdzie diabeł mówi dobranoc a i to niecodziennie. Tego dnia już o ósmej wieczorem byłem w domu. Oto trasa naszej wycieczki, odbytej samowtór - znaczy się było nas dwoje. Oto trasa pierwszego etapu na mapie firmy Compass.




























Zdjęcia dokumentują odcinek oznaczony kolorem czerwonym. Na początek zachwaszczone pole uprawne. Dominuje gorczyca polna.



Jest też chaber bławatek - Centaurea cyanus.



Bliżej drogi znajdziemy płaty wrotyczu pospolitego - Tanacetum vulgare.



Od strony lasu znajdował się wymęczony upałem starzec jakubek.





Trafił się tutaj jeszcze kwitnący i to w bardzo dobrej kondycji wilczomlecz lancetowaty.







Sąsiadujący z zabudowaniami las to coś w rodzaju boru, między innymi dlatego, że runo na to jednoznacznie nie wskazuje. Z drugiej strony nazwa Sośnica dla tego kompleksu leśnego zobowiązuje.



Pierwszą poważną zagadką jest płat wiązówki błotnej - Filipendula ulmaria.





Ciekawie wygląda również kwiat bodziszka błotnego - Geranium palustre przebijającego się poprzez liście jeżyny popielicy - Rubus caesius.



A oto kolejny dowód na to, że mieszkańcy Balina są zagorzałymi ekologami i nie zgadzają się na istnienie w tym miejscu wysypiska śmieci nazywanego formalnie Zakładem Gospodarki Odpadami Komunalnymi.





Koszami na śmieci są tutaj warpie, otaczające szybiki byłych kopalń galmanu. Wszystkie pagórki w tym lesie to pozostałości po kopalniach z przełomu XIX i XX wieku.
Las przecina wiele dróg.



W drzewostanie pojawiają się różne gatunki drzew liściastych, w tym lipa drobnolistna.



W niektórych szybikach pełniących rolę koszy na śmieci trafia się oprócz normalnych śmieci gruz.



To jednak nie przeszkadza roślinom ściśle chronionym opanowywać tego siedliska. Jednym z nich jest przylaszczka pospolita - Hepatica nobilis. To kolejny dowód na to, że w rejonie Chrzanowa jest ona godna swojej nazwy.



Są też kruszczyki - Epipactis w różnych stadiach rozwoju.



Częsta jest też konwalia majowa - Convallaria majalis.



Idąc dalej ku obrzeżu lasu natrafiliśmy na warpie w których rósł głóg - Crataegus.



Napotkałem też rzepik - Agrimonia. sądzę, że to po prostu Agrominia eupatoria.





Przy drodze była również sosna, którą w dzieciństwie zaatakowała zwójka.





A oto warpie, w którym przycupnęła zdziczała jabłoń domowa - Malus domestica.







Opuszczając powoli las ponownie widzimy sosny zwyczajne.



A przy drodze w chaszczach porastających otwartą przestrzeń jest wilżyna ciernista - Ononis spinosa.



Tę otwartą przestrzeń ciągnącą się po zabudowę Cezarówki Dolnej będę musiał uznać za odrębną powierzchnię badawczą.



Jest tutaj kilka potencjalnych "pacjentów", takich jak ten chaber driakiewnik - Centaurea scabiosa.





A oto owocujący kozibród łąkowy.



Niemalże na szczycie wzniesienia wśród niezbyt wymagających orlic - Pteridium aquilinum ciekawie wyglądała kępa sadźca konopiastego - Eupatorium cannabinum. Prawdopodobnie znajdują się tam warpie o szczelnym podłożu, które działają jak wazon wypełniony wodą.





Konieczność wyodrębnienia kolejnej, nowej powierzchni badawczej będzie dobrą okazją do szczegółowego zbadania tego miejsca.