W ostatni czwartek sierpnia w kilkuosobowym gronie zwiedzaliśmy ciekawe miejsca na ziemi chrzanowskiej. Ostatnim punktem programu był Mętków, gdzie znajduje się przeniesiony z Niegowici drewniany kościół, dziś ważny obiekt na szlakach papieskich oraz architektury drewnianej. Ja jednak ponownie udokumentowałem rejon ujścia Chechła do Wisły. Oto mapa firmy Compass, na której zaznaczyłem ten rejon.



Słońce już zachodziło, dlatego teraz patrząc pod prąd możemy raczej podziwiać intrygujący koloryt nieba.



Uchodzące do Wisły Chechło też jest słabo widoczne. Widać jednak wyraźnie ów kanał w który zostało wpuszczone.



Z tego miejsca spojrzałem nieco dalej pod prąd królowej naszych rzek.



W tych warunkach mieszające się wody obu rzek dały taki ciekawy efekt.



Wracając, nie mogłem się powstrzymać przed ponownym uwiecznieniem sytuacji - Wisła, tu byłam.





Boczna kałuża w niewielkim starorzeczu była prawie sucha.





Pod nogami zielony dywan tworzył kielisznik zaroślowy - Calystegia sepium.



Pomiędzy nim wyrastał czyściec błotny - Stachys palustris. Widać również liść bylicy pospolitej - Artemisia vulgaris.



A tak wygląda skład wiszący w koronie wierzby białej - Salix alba kiedy pod nim staniemy.



Miejsce po przeprawie promowej cieczy się sporym zainteresowaniem wśród wędkarzy. Tego dnia spotkałem tutaj moich fanów z Jaworzna.



Ponieważ rosnące w tej okolicy rdesty nie dawały mi spokoju przyjrzałem im się bliżej. Teraz jestem pewny, że mam tutaj do czynienia z mieszanką form Polygonum nodosum oraz Polygonum Brittingeri.





Wskazuje na to między innymi wygląd gatki.



Temu okazowi jak mniemam bliżej do Polygonum Brittingeri. Ponieważ obydwa sugerowane gatunki krzyżują się z sobą trudno o jednoznaczną diagnozę.





Ponadto w okolicznych zaroślach wystąpił między innymi uczep amerykański - Bidens melanocarpus.





Niestety było coraz ciemniej i dlatego musieliśmy opuścić to miejsce. Oto ostatni rzut oka na niebo z rozmytą smugą kondensacyjną jednego z wielu przelatujących w tej okolicy samolotów.