Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2010-11-13 Spacer po Libiążu - część 3
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2010 «

#3588
od września 2006

2010.11.18 09:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
W trzeciej części naszej libiąskiej ekspedycji odwiedziliśmy kolejną byłą kopalnię galmanu a następnie wzgórze Karpiówka i przyległościami. Co prawda to wzgórze zdaniem znawców lokalnego nazewnictwa powinno nazywać się Kaniówka, ale trzymajmy się póki co oficjalnej mapy firmy Compass.



Startujemy od prawej strony z miejsca pomiędzy określeniami Lipsk oraz szkoła. Na początek zaglądamy do lasu przyległego do ogrodu działkowego. To jest wspomniana kopalnia. Śladem po eksploatacji sa warpie w różnym stopniu poddane procesom sukcesji.







W jednym z takich szybików króluje jeżyna - Rubus sp. sp.



Gdzie indziej są to splątane młode drzewa i krzewy.





W drzewostanie jest kilka buków i pomimo dominacji sosny oraz brzozy to ich liście stanowią znaczną objętość ściółki.





Wyraźnie widać, że z powodu długiego czasu rozkładu tych liści inne rośliny nie są tutaj w stanie się rozwijać. W tym miejscu pozwolę sobie jeszcze przypomnieć, że sukcesję w kierunku buczyn na takich terenach wykazał w jednej ze swoich prac Mieczysław Mazaraki. Podejrzewam, że wynika to z naturalnej dążności powrotu do przeszłości, skoro potencjanie naturalne zbiorowiska dla takich terenów to przynajmniej grądy w których buki też występują.





Teraz przechodzimy na niewielki łysy pagórek położony nieco na zachód od ogrodu działkowego. Tak z tego miejsca prezentuje się położone na północ od niego osiedle Flagówka.



Spoglądając na zachód dostrzegamy wieżę kościoła p.w. Przemienienia Pańskiego.



Poza dominującym trzcinnikiem piaskowym - Calamagrostis epigeios rozwijają się tutaj zarośla śliwy tarniny - Prunus spinosa. Jest to swoisty lokalny kosz na śmieci.







Jesteśmy już na dole. Tam, gdzie dzisiaj od strony zachodniej znajdują się zabudowania po epidemiach cholery z 19. wieku zlokalizowano cmentarz. Tym nie mniej już w latach 20. ubiegłego wieku teren ten zasiedlono, a ofiary epidemii upamiętniono tym oto krzyżem. Nie jest to najlepsze miejsce do zamieszkania. Podobno czasami kopiąc w ogródkach mieszkańcy znajdują kości ludzkie.





Kolejnym punktem naszej wycieczki był krzyż na szczycie wzgórza Karpiówka.



Postawiono go na okoliczność 25. rocznicy pontyfikatu Jana Pawła II. Oto zbliżenia tablic z cokołu.









Napis na pierwszej z tablic umieszczony na południowej ścianie głosi wszem i wobec i każdemu z osobna: - "Aktu poświęcenia krzyża dokonał ks. bp. Albin Małysiak dnia 16.X.2003 roku w 25. rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową". Nieco mniejszymi literami oznajmiono co następuje: - "Z inicjatywy ks. prob. Stanisława Marchewki wdzięczni za niezliczone dobrodziejstwa, na chwałę Bogu w Trójcy Jedynemu dzieła tego dokonali Andrzej Litwiński - projektant, Mieczysław Waligóra - wykonawca konstrukcji oraz gorliwi i hojni parafianie." Prawdopodobnie nie jest to doskonała ilustracja grzechu pychy, skoro obecnie postawiono w Polsce największą na świecie.
Wróćmy jednak do nie zawsze pięknych okoliczności przyrody. Na początek kopalnia Janina obecnie znajdujaca się w strukturach Południowego Koncernu Węglowego.



Tego dnia z południowej krawędzi wzgórza dobrze było widać pobliską Kotlinę Oświęcimską oraz pasma Beskidów z górująca Babią Górą. Dwa kominy to zakłady chemiczne Dwory.



Oto zarośla na wschodnim stoku wzgórza. To już druga górka, czyli Lipie. Za chwilę tam się znajdziemy, ale po drodze spojrzymy jeszcze raz na kopalnię Janina.





Miejsce do którego dotarliśmy okazało się być silnie ukrytym przez siły natury kamieniołomem dolomitów diploporowych.







Patrząc na wschód dostrzegamy wzgórze Bukowica oraz zabudowę Żarek.



Ta łysa płaszczyzna to prawdopodobnie miejsce oczyszczone pod niedoszły kamieniołom.



A teraz przyglądamy się osadnikowi na hałdzie kopalni Janina. Na początku maja tego roku byliśmy na jego brzegu.



Warstwy dolomitów są na tym wzgórzu pochylone. To skutek ruchów górotwórczych. Poza tym można zobaczyć mój cień.



Teraz zdecydowanie podążamy na północ wzdłuż zachodniej krawędzi obu wzgórz. Droga wiedzie pomiędzy tarninami oraz trzmielinami. W krzakach, to zrozumiale śmieci nie brakuje. Jest tutaj bardzo dobry dojazd.







Najciekawszym odkryciem geologicznym tego dnia był spory kawał dolomitu diploporowego z kryształami dolomitu. Okaz ten mamy już w Muzeum w Chrzanowie, gdzie stanie się ozdobą ogrodu geologicznego.



Na zakończenie wędrówki przy ulicy ks. Flasińskiego obejrzeliśmy tę kapliczkę zbudowaną z dolomitu diploporowego.



Niedaleko do niej wzdłuż bocznej drogi płynie niewielki strumień nad którym można zobaczyć najstarsze dęby w okolicy.









Podobno ich szpaler wyznaczał granicę pomiędzy Libiążem Małym a Libiążem Dużym.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2010 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji