bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
2009-03-27 Jaworznickie polowanie na różowy wawrzynek
« »
Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2009 «

#3607
od września 2006

2009-03-27 Jaworznickie polowanie na różowy wawrzynek #1

2010.12.04 17:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
W drugim etapie wspomnianej wycieczki wkroczyłem na teren kompleksu leśnego Dobra - Wilkoszyn, który ma status obszaru chronionego krajobrazu. W tym odcinku poruszamy się wzdłuż czerwonej trasy. Oto mapa firmy Compass.



Na początek malownicza wyłaniająca się z trawy sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.



A teraz mocne uderzenie. Chociaż kraina jest znacznie oddalona od zabudowy zarówno Dobrej jak i Wilkoszyna, by nie wspomnieć o centrum Jaworzna dowód na to, że w Polsce rządzi pokolenie "pampersów".









Teren, po którym będziemy się poruszać to prawie Kampinos. Znaczy się mamy tutaj wiele wydm, towarzyszących im pól deflacyjnych oraz liczne cieki. Na początek wydma porośnięta sosnami oraz niezbity dowód na zapalczywy charakter tego lasu.





A teraz rzut oka wstecz. Oglądamy tę samą sosnę co na początku.



A za wydmą mamy pierwsze rozlewisko no i jeszcze coś.









Za rozlewiskiem charakter boru nie zmienia się. Tutaj też się paliło.





A teraz dowód na to, że Polska to bardzo katolicki kraj. Krzyże leżą niemalże wszędzie.



Na szczęście od tej chwili sprawdzi się jedno z moich przysłów, lub jak kto woli powiedzonek - im dalej w las, tym mniej śmieci.



Aby wejść do lasu musimy minąć tę sporą kałużę.



Podążając dalej mamy po prawej stronie naszej ścieżki inne malownicze rozlewisko.







Jest ślicznie.



Takie widoki to tylko o tej porze roku.





I w końcu pierwszy różowy wawrzynek wilcze łyko - Daphne mezereum. Już ma pączki.







Teraz przekraczamy przeciekę pod linią energetyczną. A za nią mamy drzewostan z brzozy brodawkowatej - Betula pendula. Zdaniem leśników, to pierwsze pokolenie lasu.





Towarzyszy jej tutaj topola osika - Populus tremula.



I wreszcie mamy coś z grzybów. Co prawda to tylko hubiak pospolity - Fomes fomentarius, ale dobre i to.



Wśród brzóz trafiają się pojedyncze świerki.



Ścieżka, którą wędrowaliśmy prowadzi do Źródła Siarczanej. Wiele osób zaopatruje się tutaj w wodę pitną oraz leczniczą. Wieść gminna głosi, że wielu mieszkańców miasta zostało poczętych w tej okolicy. Dziś źródło postanowiono nieco ucywilizować i tego dnia wyglądało ono tak.





Większa część wody omija przygotowaną dla niej studzienkę.







A to tylko żeliwny element utwardzający drogę.



Płynąca dalej woda jest bardzo malownicza. Ta tęcza to tylko woski ze zbutwiałych liści.





Ten film, bo tak to się nazywa, powoduje powstawanie ciekawych odbić na jego powierzchni.





Dalej ciek staje się częścią sieci rowów melioracyjnych. Miejsce jest idealne dla nas, "chaszczołazów" - czyli zwolenników omijania utartych szlaków.







A co było dalej. Na cóż, zapraszam do części trzeciej.
« »
Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2009 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji