Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2011-01-22 Na wiadukcie w Okleśnej
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «

#3655
od września 2006

2011.02.14 12:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Kolejnym punktem tej sobotniej wycieczki był wiadukt na nieczynnej linii kolejowej, którą kiedyś można było dojechać przynajmniej z Chrzanowa do Spytkowic. Na mapie firmy Compass miejsce to oznaczyłem na czerwono.



Tak obecnie wyglądają perony byłej stacji kolejowej.





A tak kiedy z peronu spojrzymy w kierunku północno-zachodnim wygląda linia wzniesień Grzbietu Tenczyńskiego.



Przed nami główny cel naszej wędrówki, czyli wiadukt.



Tuz przed nim znajduje się wał przeciwpowodziowy. Wisła, której teraz nie widać czasami się przezeń przelewa.



A oto główny cel naszego wypadu. Położone po wschodniej stronie linii kolejowej ruiny fortu.



Aby mu się lepiej przyjrzeć, zachowując należytą ostrożność weszliśmy na wiadukt.



Teraz fort widać lepiej.







A oto widok terenów pomiędzy wałem a lewym brzegiem rzeki od strony wschodniej.



A tak tego dnia wyglądała ciecz wypełniająca koryto Wisły. Musi toksyczna nie jest skoro pływają po niej łabędź niemy oraz kaczki.





Tak wyglądał teren pomiędzy prawym brzegiem rzeki a wałem.



Teraz spoglądamy z prawego brzegu na lewy brzeg. W dalszym ciągu chodzi o teren po wschodniej stronie wiaduktu.



Pewną osobliwością jest to, że po obu stronach rzeki wciąż znajdują się szyny. Musi lud tutejszy nie jest łaknący wszelkiego złomu. Ponadto po tej stronie rzeki brak jakichkolwiek śladów urządzeń obronnych.



A fort kolejowy nawet z takiej oddali prezentuje się ciekawie.



Wracamy. Spoglądamy teraz tereny po zachodniej stronie wiaduktu na prawym brzegu Wisły.





Oto sama rzeka. Po lewej stronie pierwszego zdjęcia widać wyraźne oddziaływanie pewnego sztucznego dopływu.





Betonowe konstrukcje wiaduktu porasta Lecanora muralis.





A oto już zachodnia część terenów pomiędzy lewym brzegiem a wałem przeciwpowodziowym.



A oto i sam fort z bliska. Początkowo nie mieliśmy zamiaru tam wchodzić, ale w końcu jakoś tak się stało, że nań weszliśmy.







Tuż przed opuszczeniem tego terenu przyjrzałem się jeszcze nadciągającym od wschodu chmurom. Wszak wkrótce mieliśmy pojechać w tym kierunku.



« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji