Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2011-02-12 Powrót do doliny Kwaczałki
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «

#3659
od września 2006

2011.02.16 18:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
W sobotę 22 stycznia po raz pierwszy oglądałem to miejsce. Urzekło mnie do tego stopnia, że zrobiłem zeń fotoreportaż złożony z dwu części. W zachończeniu części drugiej pojawiła się zapowiedź kontynuacji w związku z pewną niewiadomą ukrytą pod śniegiem. Tym razem w ramach naszego, muzealnego cyklu wycieczkowego udaliśmy się ponownie w te okolice dwoma samochodami. Na początku przypomnijmy sobie mapę firmy Compass. Interesujący nas teren został oznaczony kolorem czerwonym.



Tak dolina Kwaczałki wygląda, kiedy patrzymy z drogi Włosień - Rozkochów z biegiem rzeki.



Owa wielka niewiadoma skrywająca się pod śniegiem, a teraz ujawniona to przydrożne wysypisko śmieci. Te są jeszcze kulturalnie spakowane.



Znacznie więcej wala się ich w rowie wzdłuż drogi.





A oto kolejna porcja spakowanych śmieci.



Jest też pożegnanie z zamrażarką lub lodówką.



Wróćmy jednak do rozsypanych śmieci. Jest tutaj między inymi akwarium.



Nie można powiedzieć, że jest to dzieło osób pozbawionych kultury. Świadczy o tym ten keyboard.



Zasadniczo przyjmuję, że twórcy tej "instalacji" powinni być mieszkańcami Włosienia lub Olszyn. Gdyby było to dzieło mieszkańców Rozkochowa, śmieci znalazłyby się po przeciwnej stronie drogi, a tam było czysto.
Choćmy jednak dalej. Oto wysoki lewy brzeg Kwaczałki.



Śmieci jeszcze przez pewien czas będą się pojawiać.



Z czasem częściej patrzyłem na piękne okoliczności przyrody. Oto Rubus pedemontanus.



I wreszcie pojawia się pierwsze załamanie koryta rzeki. Taka jego forma nazywa się efektem odbicia.



W tej okolicy znajduje się bardzo wyraźna ostroga. Olsza czarna - Alnus glutinosa miała nieznacznie wypłukane korzenie.



Kiedy minęliśmy ten zakręt na prawym brzegu znaleźliśmy kolejne wysypisko. To powinno być dzieło mieszkańców Olszyn, bo oni maja tutaj bliżej.



Oczywiście znajdujemy się na terenie gminy Babice, która stawia na turystykę, reklamując się poprzez logo - Babice Yourajskie Okolice. Jury na swoim terenie nie posiadają, ale nic to. Ma na ten przykład oglądamy przeciętą platformę plejstoceńskich piasków fluwioglacjalnych.
Przed kolejnym meandrem widzimy, że rzeka, która też mogłaby być atrakcją turystyczną zepchnęła śmieci na brzeg.



Widok na wodę skutecznie zasłaniają cienkie gałązki.



A teraz przerywnik mikologiczny - gmatwica chropowata - Daedaleopsis confragosa.





Spójrzmy na kolejne zakola przed ważnym zakrętem. Za chwilę rzeka szerokim łukiem skręci na południe.



W tej okolicy zgromadziło się wiele zwalonych drzew.





Na ich gałęziach, niczym grzebieniu są wyłapywane niektóre śmieci.



Oderwawszy się nieco od wody zauważyłem w runie lasu kopytnika - Asarum europaeum.



A woda miejscami odsłania pokłady żwirów.



Najczęściej można podziwiać malowniczo "ufryzowany" piasek.



Korzenie kolejnej olszy czarnej jako przeszkody na drodze do poszerzenia koryta są wypłukiwane przez wodę.



Tuż za zakrętem powstała niewielka zatoczka ze spokojną wodą.



I na zakończenie kilka migawek z prawie czystego koryta dzikiej Kwaczałki.







Do samochodów powróciliśmy przechodząc obok cmentarza chloerycznego. Ale tutaj nie było niczego nowego. Kolejnym przystankiem był Rozkochów.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji