Przedostatnim etapem tego naszego sobotniego wyjazdu były kamieniołomy Ratowej Góry. Ponieważ teren jest słabo oznakowany podobnie jak poprzednim razem pokluczyliśmy w obrębie zabudowy tej części Kamienia aby w końcu trafić nad spiętrzoną i tym samym wyhamowaną przez stopień wodny w Łączanach Wisłę. Tym razem pokonujemy żółtą trasę. Tak to wygląda na mapie firmy Compass.



W punkcie startu rzeka nie wyglądała najlepiej.



Inaczej, kiedy spojrzało się nieco dalej.



Na wielu drzewach wciąż można oglądać ślady po ubiegłorocznej powodzi.



Występuje tutaj również kolczurka klapowana - Echinocystis lobata.



A oto ubłocona rozetka wiesiołka.



Był też smagany wiatrem bieluń dziędzierzawa - Datura stramonium.



Jesteśmy teraz w lesie. Tym razem podążąmy wprost pod górę śladem po kolejce.



Pomiędzy drogą a Wisłą znajduje się całkowicie samoistnie zrekultywowany kamieniołom piaskowców jury dolnej. To czego tutaj brakuje znajdzie się między innymi jako ciemne piaskowcowe wkładki w wielu budynkach Krakowa.







W runie lasu króluje bluszcz - Hedera helix.



Wiele zdjęć musiałbym po prostu powtórzyć. Tym nie mniej tak aby udokumentować trasę pokazuję powaloną wierzbę iwę - Salix caprea na tle ścianki kamieniołomu.



Nieco lepiej wyglądał korzeń buka rosnącego na krawędzi.



Nie wszystkie buki wytrzymują w tym miejscu.



Wapienie płytowe w ścianie kamieniołomu były celem eksploatacji.



Teraz sukcesywnie są opanowywane przez roslinność. Na jednej z półek skalnych znalazł się merzyk - Plagiomnium. Oczywiście nie podejmuję się próby jego oznaczenia.





A teraz coś z grzybów. Hypoxylon na pniu buka. Jakby co to suszka nie posiadam.



Oto ostatni rzut oka na tę póki co najlepiej zachowaną część odsłonięcia geologicznego.



Większa część kamieniołomu jest po prostu zarośnięta.







Ale i tutaj sporadycznie coś się odsłania.



Kolejne przypomnienie. Buk na krawędzi.



A oto kolejny grzyb. Tym razem próchnilec maczugowaty - Xylaria polymorpha. Okazy z tego stanowiska trafiły do mojego zielnika.





Opuszczając ten teren zauważyliśmy kolejnego buka zwyczajnego po przejściach.





Z pnia innego powalonego buka zebrałem kilka sztuk hubiaka pospolitego - Fomes fomentarius.





Na wiosnę niecierpliwie oczekuje szczawik zajęczy - Oxalis acetosella.





Po opuszczeniu lasu zauważyliśmy, że puściły bazie, czyli stwierdziliśmy kwitnienie wierzby iwy - Salix caprea.









Przed kolejnym, ostatnim planowanym etapem tej wycieczki zrobiło nam się tak jakby cieplej.